Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Jak długo bierzesz opioidy i czy żałujesz, że ich spróbowałeś?
Biorę przez mniej niż 6 miesięcy i żałuję
14
5%
Biorę przez mniej niż 6 miesięcy i NIE żałuję
38
13%
Biorę od 6 do 12 miesięcy i żałuję
10
4%
Biorę od 6 do 12 miesięcy i NIE żałuję
28
10%
Biorę od roku do 2 lat i żałuję
15
5%
Biorę od roku do 2 lat i NIE żałuję
41
15%
Biorę od 2 do 5 lat i żałuję
36
13%
Biorę od 2 do 5 lat i NIE żałuję
41
15%
Biorę od 5 do 10 lat i żałuję
17
6%
Biorę od 5 do 10 lat i NIE żałuję
18
6%
Biorę przez więcej niż 10 lat i żałuję
13
5%
Biorę przez więcej niż 10 lat i NIE żałuję
11
4%

Liczba głosów: 282

ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 4 z 10
  • 30 / / 0
nie bo "moge przestac kiedy chce"!
  • 456 / 14 / 0
...tylko chcieć nie moge.
Uwaga! Użytkownik Czarli Czarnuch jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 992 / 24 / 0
Nie żałuje. Mój staż 1,5 roczny - może krótki, ale intensywny. Parę butli tramca, wjebanie w PST swego czasu, koda, bupra. Po 3 miesięcznej abście zbiłem sobie tolerancję teraz do zera i nie mam ciśnienia. :)
Nawet jak biorę teraz co jakiś czas to nie mam z tego tytułu żadnych problemów, bo ani finanse mi się nie kurczą, ani nie mam problemów neuroprzekaźnikowych. Zbijam systematycznie tolerkę i ciężko pożałować nawet że kiedyś spróbowałem, bo nigdy z tego tytułu nie miałem problemów czy to na początku czy teraz.
Wiedza to klucz.
Ostatnio zmieniony 15 października 2013 przez Wildzen, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 69 / / 0
Wildzen pisze:
Nie żałuje. Mój staż 1,5 roczny (...) ciężko pożałować nawet że kiedyś spróbowałem, bo nigdy z tego tytułu nie miałem problemów czy to na początku czy teraz.
Wiedza to klucz.
Czy wy, ludzie, nie potraficie naprawdę uczyć się na doświadczeniach innych (też)ludzi? Mam nadzieję, że masz jeszcze jakikolwiek wgląd w siebie i świadomość, że statystycznie po paru latach twoja sytuacja zmieni się diametralnie?
BEKA Z TYPA
  • 992 / 24 / 0
Na jakiej podstawie ma się zmienić? Moja przygoda z opiatami się skończyła jak już napisałem. Czy jest coś w tym złego, że nic mi się nie stało podczas mojego romansu z opio?
  • 456 / 14 / 0
nie badz smieszny, kilka dni temu pisałeś
Kurwa mać, miałem rok przerwy od kody bo miałem dobry maczek na pst. Dzisiaj zarzuciłem 3 paki thio i dostałem takiej przejebanej reakcji histaminowej, że aż bomble mi powyskakiwały. Całe działo mnie swędzi, szkoda było hajsu i zdrowia - czekam na dobry mak pierdole tą kode.
:nuts:

a tłumaczyć co moze sie zmienić nei bede bo to juz było milion razy tłumaczone tutaj i wszscy "bez problemów z opiatami" bardzo lubią ignorować te informacje.

przechodzenie z jednych narkotyków na inne to tez nie jest magiczne wyleczenie z uzależnienia ;)
Ostatnio zmieniony 16 października 2013 przez Czarli Czarnuch, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Czarli Czarnuch jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 69 / / 0
jw, mam nadzieję, że trolujesz, Wildzen :*)
BEKA Z TYPA
  • 1945 / 196 / 0
Ciepło, spokój, morfina!! Ja nie żałuję ze spróbowałem opio. Ciągle czuję, że miało to swój cel, mniejsza o to. Żałowalem stymulantów, ale tez jakos je okiełznałem :) A stymulant poprawiony przez opio to super sprawa (nie na odwrót, stymulant mi psuje opio) :)
  • 42 / / 0
zaluje ze na rok przestalem, i ze tak pozno zaczalem
zabralo mi zycie i paru znajomym a mnie tak pozno skusilo
oby jeszcze z dyche pozyc tak to nawet liste skoncze...
  • 203 / 6 / 0
Nie żałuję ;-) Pierwszy raz spróbowałem, myślę, że z ponad 5 lat temu.
Był to chyba trampek
Ale od wtedy brałem tylko raz na jakiś czas, co pół roku, a nawet rzadziej, więc powiedzmy, że się nie liczy.
Czasami wpadała jakaś koda, która dla mnie była wyjątkowo nieprzychylna-musiałem spożyć 450 mg już bez tolerancji, żeby złapać dobrą frazę, zaś przy 600mg już film się rwał. Raz miałem mieć opcję na M, ale ostatecznie mi ućkła ta opcja, i mogłem sobie pomarzyć.

Ostatnie 2 lata byłem, że tak powiem "w dołku" emocjonalnym, i waliłem naprawdę wszystko, co się napatoczyło.
Wpadłem w ciąg na PST, jak tylko je odkryłem, czymś trzeba było zbombardować mózg, żeby nie myśleć, a taniej i mocniej niż sun grownem za 5,99 się chyba nie dało......Na następnym etapie już ładowałem po 2 paczki.

Dużo jednak trudniej było mi sobie poradzić z innymi uzależnieniami-euforycznymi stimsami, kannabinoidami (Dla mnie to takie trochę bardziej kulturalne i ciut psychodeliczniejsze opio; efekt "upicia" występuje w dużych dawkach, podobna, może bardziej pobudzająca euforia, przysypianie, dysocjacyjne nody, trochę żywiej jest, przez to nie aż tak wrakowo, ale przebywanie z drużyną, w której każdy jest w xxxxx dniu ciągu, i każdy odpala lufkę co 5 minut, to żadna przyjemność), czy nawet empatogenami, które jak miałem, musiałem wziąć, podczas gdy makowce, jeśli szedłem gdzieś z towarzychem odchodziły w niepamięć.
Zamawiam sobie również czasami rc-opio, nie powiem, bo są miłe, proste w aplikacji, niewiele droższe i niewiele słabsze od maku :*) Ale teraz, gdy już trochę lepiej mi w umysł, nie mam szczególnych problemów, żeby je opanować.
Wiem, wiem, że jestem mega strasznie uzależniony, i każdy tak mówi, więc żaden ze mnie wyjątek, i reguły też nie podważam, ale gdybym mógł, a raczej musiał (bo mimo przegięć i tak ta znajomość jest dla mnie miła ;-) lubię jechać po bandzie, a póki co nic strasznego nie zrobiłem, i nie zamierzam ) cofnąć czas, zamieniłbym znajomość z ketonami na poznanie cięższych opio z chęcią.
Albo znajomość z gieblem na poznanie cięższych opio; D
Chociaż GBL wypiłem tylko 125 ml i to nie sam, ale skończyło się delikatnie mówiąc fatalnie-
Przez sprytnego kolegę, który przyprawił mi sok, kiedy poszedłem spać.... :rolleyes:

Opio dla mnie mają pełne prawo głosu (Nie jako upiżdżacz, żeby się lepiej spało po robocie, czy, żeby się oddalić od siebie samego, ale jako drug do życia między ludźmi) właśnie dopiero w połączeniu z metkatem i analogami. Wtedy się robi dopiero rubasznie. Pewnie z amfetaminami, czy koko jeszcze lepiej, ale tych pierwszych tylko próbowałem kilkukrotnie, znaczy, to by było w sumie po raz-2razy z 4 substancji z grupy i jakoś mnie nie zachwyciły (pomijając benzofurany, które były cudowne, ale mój brzusio przez kilka następnych dni zdychał, więc odpuściłem, chociaż w sumie można to opioidkami leczyć; D Jak tak teraz myślę...) a kokosów wcale, zresztą, wątpię, by to co na polskich ulicach nawet w niewielkich miasteczkach krąży za 2 stówy za pakiet było kokodrillem, moim zdaniem, to jest pół gieta jakiegoś mocnego, aktywnego w niskich dawkach stimsa doprawione jakimś euforycznym ketonem i lidokainą ;o .
ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 4 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.