Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 1 z 9
  • 954 / 50 / 0
Wpadły mi ostatnio w ręce dwie ulotki. W pierwszej znajduje się kilka pytań związanych z uzależnieniem i problemami powiązanymi z nim. Co prawda nie ma żadnego klucza jak w Bravo Girls %-D co dana ilość konkretnej odpowiedzi oznacza, ale same pytania mogą pobudzić do myślenia. Nie jest to nic odkrywczego i pewnie wielu z Was zadawało już samemu sobie takie pytania, ale mimo wszystko według mnie warto przeczytać i może akurat zmusi Was to do jakiejś rozkminy. Możecie dzielić się swoimi odpowiedziami i refleksjami, może akurat powstanie jakaś ciekawa dyskusja :-D. Zaś w drugiej ulotce pierdolenie na temat samoakceptacji i teksty niczym terapeuta Jessiego z Breaking Bad :kotz: . Miłej lektury chuje. Może akurat komuś uda się wyciągnąć jakieś wnioski. Sory za ujebane kartki, ale rozlało się trochę giebla XD :blush: %-D
1. 2.
  • 714 / 45 / 0
Niech ktoś to przerobi na formę drukowalną (mi się nie chce), można taką checklistę zrobić.
[EDIT] Jest wersja online z formularzem:
https://www.anonimowinarkomani.org/czy- ... alezniony/

Generalnie ćpałem (oby to w formie przeszłej pozostało) RCki. Czasami zdarzało się samemu, próbowałem kontrolować (średnio skutecznie). Nigdy nie zadłużyłem i nie stawiałem ćpania nad inne wydatki, ostatnio nawet miałem doła za przejebanie kasy na to "hobby". W dodatku za sample musiałem latać na komende jako świadek, bo vendor był debilem ; wiem, że został "ślad" w sieci po moich zakupach w innych sklepach. Co do leczenia dragów innymi dragami - benzo po stymulantach, a ostatnio hexen do zwało-zapaści po "ćwiczeniach na poligonie". Tak ogólnie, nie chce mi się dalej udowadniać że jestem wjebany ;)

W rzucaniu najgorsze jest to uczucie "a zarzucę sobie coś". Wtedy powstaje taka wewnętrzna walka o to czy zapodać, czy nie. Zwykle wygrywa wiadomo która opcja, dlatego większość radzi pozbyć się całego tiberium (kryształów) z domu.

Ja robię detox, pomaga mi fakt że mam już spory odruch bezwarunkowy przy wciąganiu, coś typu "NIE CHCE!", a świadomość już dość mocno stawia opór w myśl zasady "leczysz się, nie ćpaj".

Ps. Przez Ciebie aż przypomniał mi się zapach i smak gjebla, ochyda

Ps2. Za to teraz mam problem ze słodyczami. Włąśnie wyciągnąłem zozola o morelowym smaku, w chuj dobry. Szukam następnych ;)
  • 152 / 6 / 0
jeśli w dzień funkcjonuje normalnie tak jak bym nie brał no to za uzależnionego się nie uważam. to moja definicja.
  • 57 / 4 / 0
Psychicznie owszem
Fizycznie póki co nigdy
Uwaga! Użytkownik FarmieExpa jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4633 / 767 / 0
Przyznaje sie bez bicia ze jestem wjebany i walka o to zeby nie poplynac bedzie sie toczyc juz cale zycie, licze sie z tym ze moge miec wpadki bo przeszlosc juz mi to pokazala, chcialem wyjsc z tego bagna nie raz. Aktualnie pol roku prawie czysty od dragow ,rckow, benzo. To pol roku dalo mi duzo do myslenia, moj stan psychiczny sie duzo poprawil, potrafie sie smiac jak dawniej z blachych powodow i czuje sie calkiem normalnie, do marca czulem bardzo duza motywacje i wole walki z tym i bylem przekonany ze glody juz nie wroca, po prostu czulem to. Niestety caly marzec i kazdy pierdolony dzien to mysl zeby zajebac w klame jakiegos koksu czy innych mefedronow, prawie sie zlamalem kilka dni temu,na szczescie musialem jechac w delegacje i tylko to uchronilo mnie przed zajebaniem. Kurwa wszystko sie zaczyna ukladac mam prace , auto, wsparcie blischkich nabralem empatii w kontaktach miedzyludzkich jest znaczna poprawa i chec zmiany zycia bo mialem tez zalamanie nerwowe jakis czas temu fobia spoleczna,nerwica lekowa gdzie nie wychodzilem prawie z domu w ogole, jedna proba samobojcza jakies samookaleczanie w przeszlosci, teraz jest coraz lepiej ogolnie smialo mozna powiedziec ze ostatnie pol roku to duzy progress i szansa wyjscia na prosta. a jak jest lepiej i czlowiek wychodzi na prosta to co sie dzieje wtedy? pierdolone uzaleznienie robi wszystko zeby znowu rozsypac jak puzzle moje zycie i zebym znowu padl na kolana i topil sie w bagnie. Mam miesiac na to zeby sobie znow solidnie przemowic do rozsadku ze nie ma co sie cofac i wpierdalac w to bagno skoro powoli z niego moze uda sie z niego wyjsc, najlepiej bylo by otrzymac pomoc od drugiej osoby, wiem ze gdybym teraz mial wsparcie od dziewczyny bylo by duzo latwiej. Mam juz 25lat i ogromny bagaz doswiadczen zwiazany z moja politoksykomania trwajaca 8lat, mam wsparcie od rodziny i chcialbym ogarnac swoje zycie do 30stki no ale tak jak pisze na drodze stoi uzaleznienie. Obralem taktyke ze bede szczery w stosunku do bliskich i zero klamstw. W marcu praktycznie codziennie gdy juz bylo bardzo ciezko to prosilem kogos o rozmowe i mowilem co mnie boli, to na prawde pomaga ale jestem tak wjebany (zreszta wiekszosc z was rozumie ;)) ze prawie sie nacpalem znowu czyli oklamalem znow wszystkich wlacznie z samym soba i dzis juz znow jest mi gorzej i mam o to wyrzuty sumienia choc nacpac sie nie nacpalem to zaluje ze o tym w ogole pomyslalem i ze znowu oklamalem siebie i rodzine, ciesze sie jednak ze jest we mnie taki autokrytycyzm i wiem ze to zle, natomiast nie cieszy to ze pewnie bym sie nacpal i znow moglbym dostac w prezencie za ten czyn jakiejs nerwicy , derealizacji ktore coraz czesciej mnie dopadaly pod koniec cpania czyli jakies pol roku temu. Co do towarzystwa to od ludzi ktorzy wala w nosa sie odizolowalem calkeim i nie wychodze z takimi, niestety na kilku musze patrzec w robocie i to takze powoduje glody u mnie, czesto tez niechec jak widze ze ktos ma ciezkiego zwala po fecie itp rozumiecie sami. Zastapilem wszystko marihuana i od tego pol roku jaram praktycznie codziennie dosc duzo, okolo grama dziennie czesto takze samotnie jaram( rodzina wie, zgodzila sie na to jednak twierdzi ze wkoncu mi mj niewystarczy i siegne po cos innego i blablabla, uwazam ze mj nie ma wplywu na to czy siegne po inne srodki i nie jest zadnym zapalnikiem , dla mnie to bzdura). marihuana pokazuje mi obraz szkod ktore juz wyrzadzilem i na prawde mi pomaga w walce z uzaleznieniem od twardych w kontekscie psychiki, Serio, pokazuje mi wszystkie zle strony medalu, mnie samego gdy jestem nafurany tym scierwem, czyny itd. Pokazuje takze co juz mi to scierwo zabralo itd. i jednoczesnie daje tez haj ktorego osoba uzalezniona potrzebuje . Nie ryje mi psychy co najwazniejsze nawet wypalanie takich ilosci , jem i spie , zero schiz , moralniakow i zwalow , nie mowie ze nie ma wad ciagle jaranie bo ma, wiadomo no ale... Mysle ze wybralem najmniejsze zlo, poki co calkiem trzezwo zycia nie potrafie przyjac. Lubialem wszystkie mixy uspokajajace , spidujace i euforyczne , mieszalem co sie da politoksykomania po calosci przez te 8lat malo trzezwych dni. Przejadlem lacznie jakies 1,5 kg prochow z czego 1kg to amfetamina a reszta to glownie mefedron i 3mmc, troche koki i MDMA . Wspomne tez o psychodelikach , mam jakies 30-40 tripow na koncie. Takze ogolny rozpierdol w bani jaki wyrzadzilo mi 1,5kg tej chemii jest nie maly. Dwa razy psychoza amfetaminowo po ciagach na amfie i psychiatryk, paranoja , mania przesladowcza, podejrzenie f20.0 (schizofrenia paranoidalna, ostatecznie diagnoza f20.0 zespol paranoidalny spowodowany ciagiem na duzych dawkach amfetaminy , epizod mial miejsce 5lat temu), do tego dochodzi borderline, traumatyczne wydarzenia z dziecinstwa jak smierc ojca, zdrada dziewczyny w okresie dojrzewania na pewno przyczynily sie temu skurwysynstwu, naduzywalem alkoholu takze jak jeszcze bylem dzieckiem i nieznalem narkotykow czyli 6klasa podstawowki- 1gimnazjum mialem roczny ciag gdy matka wyjechala do pracy za granice i zostalem z wujkiem ktory ze tak powiem tez pil ( nie ze mna ale wiecie o co chodzi, niedopilnowal mnie w ogole i mialem calkowita labe), wtedy sie zaczal caly ten pierdolnik i sie zepsulem , przynajmniej tak mi sie wydaje . Piszcie na forumowy @ jak macie podobny problem.
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 744 / 35 / 0
U mnie na szczescie wiekszosc na nie, ale otarlem sie już o wjebanie.
Sposób prosty, wszystko do kibla, redukcja szkód.
Teraz jak chce sobie posiedziec w weekend przy GBL to muszę się nagimnastykować, więc w sumie wychodzi, że biore gdzieś co 2 tydzień i jest git. Na tym poziomie jak zostanie to jest wszystko dobrze, a do tego daje fajną motywacje do przejścia tygodnia, żeby w weekend z czystą głową sobie polać :D
janblotnik@tutanota.com
  • 1512 / 183 / 0
codziennie tocze walke ze swoim uzależnieniem , czuję że wygrywam bo nei kradne już , mam prace , nie ćpałem piguł mefa ani fety od nowego roku , wódki nie pije już praktycznie w ogole piwa coraz rzadziej. Zostały mi tylko blanciory i czasem fajki jak mnie ochota najdzie , walcze z uzależnieniami na codzień ale czuje że wygrywam
  • 1009 / 41 / 0
Jestem kurwa uzależniony od bycia nietrzeźwym. Nie potrzebuje do tego żadnej ankiety.
Wszystkie moje posty to zwykła fikcja literacka i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością!
  • 3215 / 413 / 0
ogółem wydaje mi się, że jeśli człek raz już się uzależni to potem - tak jak wspomniał ktoś wyżej - jest już uzależniony niezależnie od tego czy bierze czy nie
o powrót do nałogu dużo łatwiej niż do jego rozpoczęcia
tak więc jestem %-D
Uwaga! Użytkownik Fatmorgan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / / 0
Jestem uzależniony, dlatego muszę się wybrać na jakąś terapie/leczenie.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 1 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.