Hej. Jestem dwudziestoparolatkiem w kryzysie spierdolenia. Moje obiektywne problemy są dosyć błache: nigdy nie miałem dziewczyny, mam słabe życie towarzyskie itp. Mam też spore problemy psychiczne. Zawsze byłem z lekka autystyczny i bardzo nerwowy, przewrażliwiony, mam deficyt uwagi, ale nie przeszkadzało mi to w nauce. Od 7 lat biorę z przerwami antydepresanty na lęk uogólniony, nerwicę, depresję, czyli klasyka. Na lęk pomagają, na depresję mniej, mam też bezsenność, no i od tych cudownych leków jestem impotentem.
Legalne używki i leki raczej mi szkodzą. Z nielegalnych próbowałem dziesiątki razy zioła i kilka razy kwasu. Z tego, co słyszałem, kwas i zwłaszcza grzyby pomagają przy lękach i depresji, ale trzeba zarzucić spore dawki i przemyśleć siebie na tripie. Coś jest na rzeczy?
Inne substancje pomocne przy lękowo-depresyjnym syfie i ogólnej neurotyczności? Oczywiście takie niepowodujące gorszej depresji i lęków, gdy się je odstawi.

Hej
Nie wiem jakie dokładnie leki brałeś/bierzesz. Na lęki, aspołeczność, bezsenność mogę ci polecić Xanax.
Stricte na życie towarzyskie, problem ze skupieniem pozytywnie wpłynie feta/koko, lecz nie jako „lek” tylko coś co pomoże Ci się odnaleźć w towarzystwie i wyluzować.
Sprostuje co do kwasu jako środka terapeutycznego - nie tyle liczy się ilość co podejście i oczekiwania : )
Generalnie prawie wszystkie samowolnie stosowane środki psychoaktywne mogą spowodować pogorszenie się Twojego stanu, jednak zależy to indywidualnie od jednostki. To od Ciebie zależy czy podejmiesz ryzyko, czy będziesz dalej szukał bardziej konwencjonalnych metod leczenia.
Trzymaj się!

Jesli od tylu lat bierzesz jakieś tam leki które nie pomagają to najwyższa pora zmienić magika.
Dobry magik po usłyszeniu co jest 5, zaraz cię na benzo ustawi.
Może tes jesteś introwertykiem, moje życie tez jest płaskie towarzysko, ale mnie to wystarcza.

Mi na ogarnięcie siebie z używkami czy ogólnie przemyślenia o sobie pomógł mi DXM i to nawet w 2 plateu ale nie każdy lubi dysocjanty a tym bardziej jak ktoś ma nerwicę sam miałem i doskonale wiem co czujesz.
Musisz zmienić magika koniecznie jeśli od tylu lat nie ma poprawy.

Ta. Pal zioło przy autyzmie.
Owiera CIĘ bardziej na świat czy zamykasz się w głowie na fazie? Bo ja to 2gie i wg mnie nie nadaje się dla takich osób jak Ty. Może podkręci odbiór wielu rzeczy, ale w ogólnym rozrachunku bym nie ryzykował dłuższego romansu.
Staraj się nie przebodzcowywac i pamiętaj że myśli w głowie nie są prawdziwe. To trochę tak jakbyś tym jak myślisz stwarzał świat dookoła, czyli materializował go.
Na pewno znajdziesz mnóstwo potwierdzeń że przykładowo jesteś w tyle z z życiem za rówieśnikami, ale nie miel tego w głowie bo się pomału zabijasz. Depresja skraca życie równie skutecznie co nałogi.
Nauka pozytywnego myślenia podchodzi to pod fizykę kwantową.
Jeśli masz taką osobowość, to masz potężne narzędzie które jest jak miecz obusieczny.
Tutaj tylko zmiana przekonań.
Codzienne pozytywne afirmacje, dekrety
Nie oglądaj horrorów czy innych brutalnych filmów
Musisz zadbać o pozytywny vibe.

Sam mam podobjy charakter, i jak mi coś szło w życiu to szło mi super ja siebie doceniałem i chwaliłem i jeszcze lepiej było. A jak nie szło, albo coś zawaliłem to jeszcze siebie karciłem w myślach i wpadałem w bagno beznadziejności.
Trzeba być dla siebie wyrozumiałym i pamiętaj, że jesteś wartosciowy jako człowiek za to jaki jesteś a nie za to co posiadasz.
Masz w sobie cząstkę stwórcy i realny wpływ na swoje życie.
Spróbuj się modlić w nocy bo najlepiej się wtedy myśli jak już wszyscy spia oprócz Boga.

Przydałby się na start jakiś lek który by dał pewność siebie, żeby uwierzył że możesz.Niestety leki psychiatryczne to lipa i nie mam co polecić.
Jakbym był w Twojej skórze to zbadslbym sobie tarczycę, testosteron, prolaktyne.
Ogarnął te hormony i testosteronem się zainteresował. Mazgaisz się trochę, testosteron by wyprostował Cię trochę. Na pewno byś też stał się bardziej obecny tu i teraz.
Odporność mentslnanby skoczyła niewyobrażalnie.
Taka moja sugestia.
Szwarceneger, Stallone dobrze się trzymają jak na swoje lata a walili równo testa. Testosteron jest dosyć szykanowany przez środowisko medyczne a wydaje mi się że to jest sztuczna nagonka.

Próbowałeś Pregabaliny? W dawkach do 600-900mg a nawet 300 mg jest dość spoko alternatywą zarówno dla antydepresantów jak i na lęki / nerwice (bardziej na to drugie) + doraźne benzo, najlepiej długo działające (diazepam, klon z mocniejszych, ew. xanax SR 2 mg). Na ADHD jest lek o nazwie Medikinet - polecam, w EU jest to taki bieda adderal więc możesz brać śmiało, ofc według zaleceń lekarza. Co do antydepresantów - jeśli jesteś przy kasie, to istnieją tzw. "testy na antydepresanty", tzn na podstawie genetyki z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć efekt / metabolizm danego leku, zarówno antydepresantu jak i benzodiazepiny. W angielskiej wersji wygląda to tak -> https://genesight.com/wp-content/upload ... Report.pdf . Może i nie wskaże 100% dobrego leku, ale z dużym prawdopodobieństwem wskaże te złe :) Jak chcesz zobaczyć jak wygląda Polska wersja takiego badania to pisz PW - podeślę screena i firmę. Ale koszty to nawet 1k pln więc coś za coś. Można też na ślepo tzn. jeśli X lek SSRI nie pomaga to może warto spróbować z SNRI lub (i)MAOI lub SMS np. Brintellix. Do tego polecam spróbować z terapią behawioralną oraz próbować zmienić styl życia jeśli jest ono dość stressujące. Do tego nawyki żywieniowe i suplementacja witamin np. D3, magnez itd. A i polecam też badanie tarczycy bo czasami objawy mogą być podobne do tych nerwicowych. Pozdro!

Dzięki wszystkim za odpowiedzi!
Tarczycę mam zdrową, a co testosteronu i innych, to faktycznie się nie badałem.
Leków brałem mnóstwo Brintellix i prebalinę kiedyś też, SSRI które mam teraz pomagają na lęki, ale nie jestem w stanie ich odstawić, a depresję i bezsenność mam cały czas, dlatego mam nadzieję, że wykorzystanie psychodelików może dać trwałą poprawę. Albo też spróbowałbym jakichś zdrowszych suplementów, ale nie wiem, czy te żeń-szenie i ashwagandhy to nie ściema.