ODPOWIEDZ
Posty: 56 • Strona 3 z 6
  • 867 / 17 / 0
Ja bym pierdolil ten metylofenidat i kupil sobie duzy zapas etylofenidatu, skoro dobrze na Ciebie dziala. Jak dobrze klepie to i czystosc jest dosc dobra zebys sobie za bardzo nie rozjebal organizmu podczas kilkuletniego zazywania.

A gadanie ''mam problemy z dopamina'' to pierdolenie. Kazdy czlowiek jak przyjebie sobie leki zwiekszajace poziom dopaminy to poczuje sie lepiej, ale to gowno a nie leczenie. W ten sposob pomagasz sobie doraznie i przejedziesz na tym moze pare lat, jak bedziesz mial szczescie, a potem ci sie jeszcze bardziej w organizmie popierdoli.

Jesli chcesz sie wyleczyc, to zalecam zaczac regularnie uprawiac wieczorna medytacje i bardzo powaznie zainteresowac sie tematem integrowania stlumionych emocji. Bardzo duzo takich rzeczy jak opisujesz bierze sie wlasnie przez wypieranie wielu emocji przez lata. W koncu masz ich za duzo i chca one zwrocic Twoja uwage wywolujac np. drgawki albo bol.

Ignorowanie problemu moze sprawic, ze umrzesz kilkanascie lat szybciej, niz moglbys zyc.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2652 / 378 / 0
Parathormon pisze:
Wyczuć lekarza :).
Jeśli ma się wystarczająco dużo oleju w głowie, to nie trudno będzie stwierdzić już przy pierwszych pytaniach, czy faktycznie zależy mu, żeby nam pomóc, czy jest tam tylko po to, żeby wypisywać recepty i brać kasę. To samo jeśli chodzi o jego nastawienie do narkomanii. Gorzej ma ten, który jest kompletnie naiwny i całkowicie zdaje się na lekarza.
Co do leczenia metylofenidatem - nie ma ludzi, którzy przezeń wyszli na prostą
Miałam tu raczej na myśli umiejętność życia z chorobą i minimalizację objawów, a co za tym idzie możliwość życia w społeczeństwie, chociażby nawiązywanie głębszych relacji, czy rozwijanie się na drodze zawodowej. Oczywiście, że pełne wyzdrowienie nie jest możliwe, to typowe dla chorób endogennych, ale można wiele rzeczy obejść i ułatwić człowiekowi życie, a na pewno poczuje on sporą różnicę w porównaniu do tego, co miał przed leczeniem. Dla zwykłej osoby, bez schorzeń psychicznych nie musi być to komfort, ale dla tej, która przez wiele lat męczyła się z dolegliwościami - owszem.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 147 / 4 / 0
@Parathormon: Ponad rok temu byłem u neurologa, już wtedy podejrzewałem ADHD ale jeszcze nie byłem pewny. Postawił inną diagnozę ale bez zająknięcia poddałem się leczeniu zaproponowanemu przez lekarza, jednak było całkowicie nieskuteczne, dlatego właśnie postanowiłem szukać na własną rękę. Więc nie mów że jakiś obcy facet wie lepiej co dzieje się w mojej głowie i co poprawia mój stan.

@Blue_Berry: Dokładnie tak jak piszesz, trzeba wyczuć z kim ma się do czynienia. Ponad miesiąc temu udałem się do neurologa po skierowanie do psychiatry, swoją drogą bardzo miły człowiek. Powiedziałem jak sprawa wygląda, włącznie z tym że próbowałem substancji psychoaktywnych i używam epha, i nie dość że mnie nie skrytykował to jeszcze dał mi delikatnie do zrozumienia że prawdopodobnie mam rację, ale że do jego kompetencji nie należy diagnozowanie ADHD to skończyło się na wypisaniu skierowania do psychiatry.

@extraviado: Myślałem nad tym żeby przed delegalizacją zrobić zapas, ale dobrze wiem jak to się może skończyć, będzie więcej to i dawka może pójść w górę bo co sobie będę żałował, i z leczenia nici. A poza tym, to że kryształ jest przezroczysty nie zawsze oznacza że czystość produktu jest wysoka, a metylo z apteki będzie pewnej czystości.

Btw.
Do epha stosuję też redukcję szkód w postaci:
Kurkumy - dla ochrony neuronów dopaminergicznych, przy okazji poprawia nastrój
Cynamonu - delikatnie poprawia funkcje poznawcze i niweluje chęć na następną dawkę wieczorem
No i zmiana diety: więcej witamin, mniej prostych węglowodanów.
Dodatkowo obie przyprawy są antagonistami NMDA przez co nie pozwalają tolerancji wzrosnąć (ten sam mechanizm który odpowiada za obniżanie tolerancji przez DXM)
  • 2652 / 378 / 0
Kapiszonn pisze:

@Blue_Berry: Dokładnie tak jak piszesz, trzeba wyczuć z kim ma się do czynienia. Ponad miesiąc temu udałem się do neurologa po skierowanie do psychiatry, swoją drogą bardzo miły człowiek. Powiedziałem jak sprawa wygląda, włącznie z tym że próbowałem substancji psychoaktywnych i używam epha, i nie dość że mnie nie skrytykował to jeszcze dał mi delikatnie do zrozumienia że prawdopodobnie mam rację, ale że do jego kompetencji nie należy diagnozowanie ADHD to skończyło się na wypisaniu skierowania do psychiatry.
Wiesz, byłam u kilkudziesięciu psychiatrów w swoim życiu i dość duży odsetek z nich pracuje w sposób mechaniczny, ignorując tak naprawdę pacjenta na zasadzie: wywiad->diagnoza->leki->wypierdalaj. W tym kraju trzeba mieć nie tylko zdrowie, ale i sporo rozumu, żeby móc się leczyć. Może moja opinia jest lekko subiektywna, ale też każdy mocuje się z innym problemem i na innych ludzi trafia. Wiem jednak, że są schorzenia (w tym moje), które towarzyszą od urodzenia, nie poddają się leczeniu, są lekooporne i można się tak bawić do usranej śmierci, a niestety żaden lekarz nie zrozumie co czujesz, może się najwyżej domyślać na podstawie pamiętanych z książek definicji. Miałeś szczęście, że lekarz Cię nie skrytykował i podszedł w miarę, można by rzecz "naturalnie" do sprawy, nie zapierając się, że jest w stanie Ci pomóc, a całkowita wina leży po Twojej stronie. Tylko, że znowu - jeden terapeuta, drugi, potem znowu zostajesz odesłany, a problem nie znika.
extraviado pisze:
Ja bym pierdolil ten metylofenidat i kupil sobie duzy zapas etylofenidatu
Tak, to zapewne jest idealne rozwiązanie dla kogoś, komu zależy na tym, żeby wyzdrowieć i wrócić do normalnego życia. Pchanie się w rc stymulanty, w dodatku nie do końca poznane, tylko dlatego, że dobrze działają jest przecież idealnym rozwiązaniem.
zebys sobie za bardzo nie rozjebal organizmu podczas kilkuletniego zazywania.
Nic dodać.
A gadanie ''mam problemy z dopamina'' to pierdolenie. Kazdy czlowiek jak przyjebie sobie leki zwiekszajace poziom dopaminy to poczuje sie lepiej, ale to gowno a nie leczenie.
W takim razie polecam Ci poczytać na temat chorób endogennych, opierających się na niedoborze neuroprzekaźników/zaburzeniach w ich wydzielaniu. Jakbyś w razie chciał kwestionować, czy jest to prawda, to z kolei polecam poczytać o badaniu PET, które jest w stanie określić, Którego przekaźnika jest za mało i jak wpływa to na poszczególne obszary mózgu.
Jesli chcesz sie wyleczyc, to zalecam zaczac regularnie uprawiac wieczorna medytacje i bardzo powaznie zainteresowac sie tematem integrowania stlumionych emocji.
Powiem tak: nie twierdzę, że medytacja jest zła, ale Twoje myślenie w tej kwestii przekroczyło już miarę debilizmu. Żeby była jasność - osoba z wrodzonym problemem nie poczuje się lepiej po praktykach medytacyjnych, gdyż jej mózg naturalnie nie jest w stanie wytwarzać substancji odpowiedzialnych za czerpanie przyjemności, czy jakąkolwiek motywacje do sięgania po tą przyjemność. Wiedz również, że problemy tej osoby nie wynikają z przykrych doświadczeń, traumy, ani tłumienia emocji. Te z kolei są jedynie skutkami, wynikającymi z życia z danym zaburzeniem.

Szkoda, że przez swoją ignorancję nie jesteś w stanie tego pojąć.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 147 / 4 / 0
Wiesz, byłam u kilkudziesięciu psychiatrów w swoim życiu i dość duży odsetek z nich pracuje w sposób mechaniczny, ignorując tak naprawdę pacjenta na zasadzie: wywiad->diagnoza->leki->wypierdalaj.
Wiem coś o tym bo widziałem jaki zestaw leków dostała moja matka na depresję :-/
Tak, to zapewne jest idealne rozwiązanie dla kogoś, komu zależy na tym, żeby wyzdrowieć
Wyzdrowieć to za dużo powiedziane, mogę co najwyżej poprawić jakość swojego życia.
i wrócić do normalnego życia.
Wrócić do normalnego życia... nigdy takiego nie miałem :-(
zebys sobie za bardzo nie rozjebal organizmu podczas kilkuletniego zazywania.
O to obawiam się najbardziej, dlatego podjąłem środki zapobiegawcze o których pisałem w poprzednim poście.
A gadanie ''mam problemy z dopamina'' to pierdolenie. Kazdy czlowiek jak przyjebie sobie leki zwiekszajace poziom dopaminy to poczuje sie lepiej, ale to gowno a nie leczenie.
Wiem doskonale że każdemu jest milej jak sobie podniesie dopaminę, ale jeśli po tych lekach ustają objawy które przeszkadzają mi w życiu to już całkiem inna historia.
Jesli chcesz sie wyleczyc, to zalecam zaczac regularnie uprawiac wieczorna medytacje i bardzo powaznie zainteresowac sie tematem integrowania stlumionych emocji.
Co do tych tłumionych emocji to po części możesz mieć rację, do tego dochodzi jeszcze dosyć skomplikowana sytuacja rodzinna. Nigdy nie próbowałem medytacji, ale jeśli już bym znalazł na nią czas to czy etylo nie będzie w niej przeszkadzać ? Bez niego 5 minut w bezruchu nie usiedzę a to jest chyba wymagane.
  • 2652 / 378 / 0
Kapiszonn pisze:
Wyzdrowieć to za dużo powiedziane, mogę co najwyżej poprawić jakość swojego życia.
Widzisz, jestem przeciwniczką jednoczesnego ćpania i leczenia. Albo wybierasz jedno z dwóch, albo wciąż będziesz napotykał na problemy. Zrozumiałe jest, że w tej sytuacji wyzdrowienie jest niemożliwe, ale branie stymulantów, które ostatecznie wypłukują dopaminę nie jest i nie będzie dobrym rozwiązaniem. Coś mi się wydaje, że Twoje nastawienie jest takie: "leczę się, ale nigdy nie wrócę do normalności, więc chcę mieć choć trochę sztucznego szczęścia, skoro naturalne nie jest mi dane".
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 147 / 4 / 0
Trochę źle odebrałaś to zdanie, chodziło mi tylko o to że ze zbyt małego poziomu dopy nie da się wyleczyć. NDRI jakim jest EPH nie wypłukują dopaminy, tylko pozwalają tej naturalnie wyrzuconej dłużej pobudzać neuron. A co do mojego nastawienia to po części masz rację, takie uczucie że w końcu mam coś co ma większość ludzi a mi nigdy nie było dane naturalnie. Tyle że nie chodzi o szczęście ale bardziej o poczucie "naturalności", trudno to określić.
Ostatnio zmieniony 03 stycznia 2015 przez Kapiszonn, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2652 / 378 / 0
Nie będę się przecież z Tobą kłócić. Sam z czasem odczujesz na własnej skórze, jakie skutki ma długotrwałe zażywanie etylofenidatu.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 867 / 17 / 0
Warto sobie odpowiedziec na proste pytanie: chce sie leczyc czy chce cpac?

Jesli chce cpac, no to moze sobie wsuwac ten etylofenidat czy tam metylofenidat i zwiekszac poziom dopaminy. Bedzie to odrobine zdrowsze, niz by napierdalal amfetamine przez lata. Jaki bedzie tego skutek? Z roku na rok bedzie coraz gorzej. Znam ludzi po wieloletnich ciagach na spidujacych rzeczach, no i coz - nie wygladaja oni zbyt zdrowo.

Jesli chce sie leczyc, to juz inna bajka. Nalezaloby ustalic z lekarzem przyczyne choroby. Samo to jest trudne. Przy calej naszej wiedzy medycznej wciaz psychiatria jest DO DUPY ze sie tak wyraze.

Nawet, gdy ustali sie, co mu jest, to i tak ciezko dobrac odpowiednie leki oraz terapie.

Sorry nie wypowiadam sie tu wiecej bo i tak nie jestem w stanie pomoc.

Trzeba duzo lekarzy, duzo czytania, duzo kombinowania z lekami i duzo szczescia. POZDRO
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 195 / 4 / 0
Kapiszon puściłem Ci PW , przeczytaj .
Pozdro.
ODPOWIEDZ
Posty: 56 • Strona 3 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.