Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 138 • Strona 13 z 14
  • 3854 / 308 / 0
Nic dodać, nic ująć. Ja też miałem okresy (może nie tak długie), kiedy była twarda odcinka od twardych i miękkich narkotyków (czyli również od alkoholu). Presja społeczeństwa mnie nie zżarła. Po prostu przegrywałem sam ze sobą. Tak jak dzisiaj. Trzy browary, paręnaście buchów heheszków, a miałem być całkowicie trzeźwy. Cały czas, to jesteś Ty.
Nie ważne, czy odpierdalam coś na nieświadomce, czy przegrywam w tak błahej sprawie jak dzisiaj. Cały czas, to jestem ja. Jebać narko-presję.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 385 / 39 / 0
Nie
  • 11 / 2 / 0
Jest to od dawna znany fakt. "In vino veritas." Ciekawi mnie jak ludzie zachowywali się po alko w czasach starożytnego Rzymu, kiedy cywilizacja kwitła. Lub w czasach XIX wiecznego Londynu, w tym całym chlewie obsranym gównem, kiedy każdy nie miał zębów w wieku 32 lat. Chodzi mi o to, że czasy są nierozerwalne z człowiekiem. Człowiek odzwierciedla się w czasach i vice versa. Teraz po alko odpierdalają się takie patologie, że można się zesrać. Wątpię, że w lepszych cywilizacjach było tak samo. Obecnie jesteśmy słabi, głupi i żałośnie pozbawieni instynktu przetrwania. alkohol nie tylko sprawia, że ból tej poniżającej egzystencji w tym wiecznym wyścigu chuj wie gdzie i po co jest łagodzony, to jeszcze czujemy sie silni, mądrzy i krew zaczyna jakby w nas szybciej pompować.

A chuj, w sumie kończę i ide se łyknąć xd
  • 10 / 2 / 0
Pamiętam, jak lata temu chodziłem na seminarium poświęcone Jungowi, gdzie padło podobne pytanie.

W teorii osobowości Junga (na której przetworzeniu opiera się np. słynne MBTI) mamy cztery cechy, z których jedna jest dominująca, dwie poboczne/pomocnicze, a jedna wyparta. Wyparcie tej cechy oznacza "przeniesienie" jej w obszar podświadomości -- ona wciąż istnieje, jednak na co dzień się nią nie kierujemy bądź też staramy się ją wygłuszyć. W bardzo dużym skrócie i uproszczeniu.

Natomiast pod wpływem alkoholu, osobowość "wywraca się" i cecha dominująca ląduje na dole, a wyparta na górze. Profesor podał przykład, kiedy widział dwóch wykokszonych dresików wracających nocą z popijawy i jeden z nich, najebany jak messerschmitt, ryczał na głos i przez łzy tłumaczył drugiemu, jak bardzo nie znosi swojego życia i czuje się niepewnie. Wydaje mi się to dość zgodne z rzeczywistością. Po alkoholu ekstrawertycy zamykają się w sobie, ciche myszki stają się królami parkietu, nadzwyczaj racjonalnym i wycofanym osobom puszczają emocje itd....

Więc czy alkohol ujawnia "prawdę" w ludziach? W pewien sposób tak. Ujawnia ich na trzeźwo ukryte strony, których nie mogą lub nie chcą ujawnić -- a często nawet o nich nie wiedzą.
  • 4633 / 766 / 0
Ktos kiedyś powiedział ciekawe zdanie. "Myśli trzeźwego to słowa pijanego" .
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / 2 / 0
18 marca 2020serotoninowy pisze:
Ktos kiedyś powiedział ciekawe zdanie. "Myśli trzeźwego to słowa pijanego" .
Owszem, mnóstwo osób to powiedziało. Na pewno Erazm z Rotterdamu i Piliniusz Starszy, a w Wiki wspomina jeszcze o Alkajosie z Mityleny (idealne imię do tego tematu XD) czy Atenajosie. Przed Grekami Persowie też o tym pisali, a przed nimi na pewno jeszcze ktoś. Ta właściwość alkoholu została chyba odkryta z chwilą pierwszego upojenia w historii :D
  • 410 / 31 / 0
Niby tak, ale to też takie pierdolenie...w życiu rzeczy, które bym powiedział po pijaku to bym nie mówił na zywo, na trzeźwo...
  • 1935 / 488 / 0
Nie, alkohol robi z człowieka bezmózgie zombie.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 34 / 11 / 0
28 marca 2020blokowiska666 pisze:
Nie, alkohol robi z człowieka bezmózgie zombie.
Same. Mam przyjaciela alkoholika który odwala takie maniany jak popije. Ale ja tez nie jestem lepsza bo wygaduje straszne głupoty - potem rano tylko wstyd
  • 410 / 31 / 0
01 kwietnia 2020Carmmen pisze:
potem rano tylko wstyd
Jak na tym się kończy to i tak jest zajebiście. Gorzej jak się ma na karku jakichś kolesi, z którymi się człowiek szarpał po nocy. Ty myślisz, że koniec najebki to koniec wszystkiego, a oni Cię dalej szukają :P Albo jak następnego dnia idziesz po coś na klina albo kaca, a tu Cię ludzie z kolejki witają i się cieszą (tak, to ten optymistyczny wariant).

Dla mnie alko w dużych ilościach robi z ludzi albo właśnie takie bezmózgie zombie, albo panów życia, albo zwłoki. Wszystko zależy od stopnia wjebania i jak szybko się pada. Dla mnie opcja 2 jest najgorsza, bo jak zaliczysz zgona to jeszcze Cię nawet ktoś do chaty odwiezie. Najgorzej to się najebać do stanu "co to nie ja" i podłączyć się do jakiejś ekipki :) Na początku wszystko fajnie, ale potem ale wkurwisz ich, albo kogoś, albo przejdziesz do opcji 3 czyli zgon. Czyli tak czy inaczej uważam, że alko nie wyzwala tego co prawdziwe.
ODPOWIEDZ
Posty: 138 • Strona 13 z 14
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.