Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 51 • Strona 3 z 6
  • 4603 / 2173 / 1
przeczytaj temat, to będziesz wiedział;) Szczególnie pierwszy post.
  • 1917 / 335 / 2
Tak jak przeczytałem opis osób na detoksie, który napisał dex, zastanawiam się, co z tymi, którzy nie są degeneratami, przed detoxem żyli w tym normalnym społeczeństwie, tylko gdzieś po drodze się pogubili? Równie dobrze ktoś, kto życiowo przeskoczył i to znacznie (w jakich kwestiach to osobny temat) personel, ale tak wyszło że się uzależnił i potrzebuje detoxu w warunkach poza domowych. Ktoś taki też ma być traktowany z góry tylko z takiego powodu? Skoro tylko w tym jednym miejscu jest "pod kimś", a po za nim jest wyżej i to znacznie?
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3176 / 493 / 1
A przypadek Oxana?
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 8643 / 1632 / 2
17 lutego 2019DexPL pisze:
przeczytaj temat, to będziesz wiedział;) Szczególnie pierwszy post.
To czyli tytul tematu jest z du.. wziety bo zamyka sie w pojedynczym przypadku.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 279 / 23 / 0
17 lutego 2019guccilui pisze:
Tak jak przeczytałem opis osób na detoksie, który napisał dex, zastanawiam się, co z tymi, którzy nie są degeneratami, przed detoxem żyli w tym normalnym społeczeństwie, tylko gdzieś po drodze się pogubili? Równie dobrze ktoś, kto życiowo przeskoczył i to znacznie (w jakich kwestiach to osobny temat) personel, ale tak wyszło że się uzależnił i potrzebuje detoxu w warunkach poza domowych. Ktoś taki też ma być traktowany z góry tylko z takiego powodu? Skoro tylko w tym jednym miejscu jest "pod kimś", a po za nim jest wyżej i to znacznie?
przecież wyraźnie napisał że taka osoba jest traktowana z empatią i szacunkiem. przeczytałeś w ogóle post dexa?
Uwaga! Użytkownik boomer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1917 / 335 / 2
@boomer Przeczytałem i zrozumiałem, że podział jest mniej więcej taki: osoby, które naprawdę chcą odstawić, niezależnie od tego kim są, traktowane są z empatią. A osoby, które trafiają po raz n-ty, już tak dużej dozy empatii nie otrzymują.

A przecież to, że nie wiem - jakiś bogaty szef dużej firmy (pierwszy przykład kogoś, kto przykładowo coś osiągnał w dziedzinie kariery) nie może łatwo zerwać z nałogiem mimo prób, i ląduje po raz n-ty, klasyfikuje się wtedy do grupy tych, którzy są traktowani bardziej z pogardą. Ja wiem, że takich osób jest mało i sukces jest sprzeczny z byciem narkomanem, ale mogą być od tego wyjątki.

Ale pewnie to nie jest wszystko takie czarno-białe, sam nie lubię klasyfikowania ludzi na "lepszych" i "gorszych".

A Oxan był traktowany chyba odpowiednio z tego co pamiętam, zresztą u niego głody po fentanylu nie mogły być zbite hydroksyzyną, bo to już mogło by zagrażać życiu.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2173 / 1
Właśnie mam wrażenie, że mało kto przeczytał ze zrozumieniem co napisałem i nagle wielkie oburzenie. Ja wyraźnie zaznaczam, że nie znam przypadku ośrodka w którym przebywał piszący ten pierwszy post. Może i faktycznie był traktowany jak zwierzak i bez empatii. Każda taka sytuacja jest naganna. Z tym, że w dalszej części posta wyjaśniam dlaczego w wielu przypadkach tak jest. Oczywiście wspomniałem tylko o działaniach które wynikają z zachowania i działania pacjenta. Są one kluczowe, ale nie jedyne!

Trzeba mieć na uwadze, że w skład tych czynników obok leżących po stronie pacjenta, wchodzą także elementy "życiowe" personelu (mąż pije, syn ćpa, brak kasy, zmęczenie, wypalenie zawodowe, poglądy na narkotyki i ich używanie, problemy dzieci w szkole itd itp).

Napisałem ten post między innymi dlatego, że do tej pory wszyscy piszący i narzekający na detoksy jak jeden mąż piszą o chujowym personelu, który zamiast być empatyczny, to ma wyjebane na pacjenta. Chciałem pokazać drugą stronę i dlaczego co poniektórzy pacjenci są traktowani na zwierzęta a nie ja ludzie.

PS. @guccilui Już odpowiadam jak być potraktowanym normalnie i z empatią przez personel detoksu.
W chwili przyjęcia i badania przez lekarza .
- Mówisz jak na spowiedzi co brałeś, ile, jak długo i dlaczego (jeżeli po to żeby sie ujebać i zapomnieć o problemach życiowych to trzeba to powiedzieć, bo od tego zależy jakie leczenie uzupełniające będzie zastosowane)
- nie dodajesz dawek, ani nie "zapominasz" środków jakie stosowałeś. Także forma jest ważna. czy p.o. czy i.v. W przypadku gdy brałeś i.v. z zasady nie podaje się zastrzyków i kroplówek, bo to wywołuje wspomnienie i zamienia się leki o ile to możliwe na formę p.o.
- Mówisz jaki jest cel tego detoksu (czy chcesz skończyć całkowicie, czy dać sobie szansę na skończenie, czy chcesz podreperować organizm itd)

W czasie detoksu
- nie utrzymujesz kontaktów ze znajomymi którzy ćpają, nie szmuglujesz dragów i innych substancji psychoakt. i nimi nie handlujesz!
- Nie łamiesz regulaminu stacjonarnego.
- Podporządkowujesz sie leczeniu, nie kłócisz się, że tego leku nie będziesz brał, a ten będziesz. oczywiście jak jesteś uczulony na jakiś to to mówisz, ale neuroleptyki też są potrzebne w wielu przypadkach. Same benzo nie wystarczą na pewno, bo dawki jakie dostaniesz będą minimalne w porównaniu do tego jakie ćpałeś w domu.
- Nie podkradasz pacjentom ich leków, ani nie bierzesz własnych
- bierzesz udział z zajęciach dodatkowych organizowanych na detoksie (o ile są, bo może ich nie być np)

Takie działania dają Ci tzw Tabula rasa w ośrodku. Nikt nie będzie w takim przypadku traktował ciebie jak zwierzaka, nie będziesz wyzywany i poniżany. Jeżeli do tego dodać co jakiś czas uśmiech, słowo dziękuję po podaniu leków, lub przełączeniu kroplówki i pozytywne zaangażowanie, to awansujesz do poziomu pacjenta którym personel chce się zajmować i mu pomóc. oczywiście na skręcie o uśmiech trudno i każdy to rozumie, ale jest zasadnicza różnica pomiędzy byciem sebiksem i chujem w stosunku do innych, a byciem normalnym człowiekiem jak to nazwałeś, który na jakimś etapie zbłądził.

Na koniec najważniejsze. Ale jednocześnie najtrudniejsze. Uświadomienie sobie, że narkomania jest zjawiskiem złym i nie ma nic wspaniałego i bohaterskiego z byciem heroinistą który idzie na detoks. jeżeli zmienisz w sobie tą percepcję, to zobaczysz, żezmienisz podejście do życia. Tak jak w amerykańskim filmie. "Cześć jestem dex, jestem narkomanem..." Bez świadomego wypowiedzenia tych słów, nie ma prawdziwej terapii.

A teraz porównaj sobie to, co napisałem z podejściem jakie mają przeciętni opioidowcy trafiający na detoks. Byłeś? Widziałeś? Jak ktoś był może napisać jak jest na detoksie.

------------
edit.
To co napisałeś w ostatnim poście nie oddaje teog co napisałem. Nawet blisko. Jeszcze raz doczytaj proszę.Mówa jest o 10 detoksie, a nie 2 czy 3. poza tym nie sama ilośc detoksów jest wazna, a podejście do nich. Inna sprawa, że jak ktoś podchodzi po raz 5 do detoksu, to znaczy że nie chce skończyć, albo chce ale nie wyeliminował czynników które uzależnienie wywołują. Wazne jest też w jakim odstępie czasowym sa te detoksy. Jak co 5-6 miesięcy, to także dobrze o człowieku nie świadczy.
PS. Wlaściciel firmy to płaci 12k i ma detoks zawzze empatyczyny prywatnie. Nie bedzie się męczył w osrodku NFZ. CHyba masz tego świadomośc?
  • 1917 / 335 / 2
Ok dex, teraz już rozumiem. Czyli ważna jest zasada, która jest istotna w każdych stosunkach międzyludzkich w każdym miejscu - jak będziesz człowiekiem, a nie "zwierzęciem" z roszczeniowym podejściem, to i życie na detoksie będzie łatwiejsze. Sam nie byłem na detoxie, wszelkie odstawki czegokolwiek zawsze robiłem sam, ogólnie jestem self-made w tej kwestii, ale dobrze poczytać coś takiego. Z mojej strony wszystko.

To co napisałeś w ostatnim poście nie oddaje teog co napisałem. Nawet blisko. . Dlatego napisałem też w tym samym poście, że pewnie nie jest wszystko takie czarno-białe. I fakt, ktoś bogaty poszedłby na prywatny detoks, o tym nie pomyślałem.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1863 / 698 / 0
Ja się zgadzam z dexem, jak się zachowujesz, tak Cię traktują. Fakt nie byłem nigdy na detoxie. Ale 2x na OZT przez wódę leżałem. Byłem miły dla personelu, uśmiechałem się pomimo ogromnego bólu, wołałem pielęgniarkę tylko jak było to niezbędne, byłem wdzięczny za to co robią i za wszystko dziękowałem. I co? Wszyscy byli dla mnie mili, widać było że mi współczują, nikt mi nie dopierdalał że leże tam na własne życzenie, raz nawet dostałem na noc podwójną dawkę dolarganu(petydyna) %-D i choć była to chirurgia/wewnętrzny, nie każdy był tak traktowany jak ja.
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 93 / 9 / 0
Także sądzę, że dex bardzo trafnie to ujął.Jeśli ktoś idzie na detoks dla innych(rodzina,praca) a nie z chęci to i tak dalej bd walił.Znam kilka takich przypadków a dla niektórych to wręcz wygląda jak sposób na zycie.Coś się dzieje nie tak i jeb na deto czy odwyk.Bo to przecież taki urlop baa i jeszcze zarobić można.Jakoś w przypadku rakowców się z takim podejściem nie spotkałem no ale stop!Oni chorują na raka na własne życzenie bo chcą...Mogli przecież cukru nie jeść. A życzenie komuś powrotu do nałogu tak"dla pokory" trąci trochę wlasnie takim brakiem "kręgosłupa".
ODPOWIEDZ
Posty: 51 • Strona 3 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.