Opisywałem niejednokrotnie perypetie w Czechach, byłem x razy przyłapany na posiadaniu i konsumpcji jakiegoś towcu (w tym wiele razy posiadałem nieco więcej niż dopuszcza ichniejsze prawo), żadnych nieprzyjemności nie miałem (poza ewentualnym nakazem wyrzucenia towaru czy śmiesznym mandatem). Muszę również zaznaczyć, że generalnie większość tych sytuacji była sprowokowana przeze mnie tj. spożywałem substancje psychoaktywne w miejscu publicznym tak, że było to widać z co najmniej stu metrów, nie chodzi tu o żadne randomowe trzepania (tych miałem zaledwie kilka, opisywane na łamach tego forum).
Miałem taki okres w życiu w którym praktycznie mieszkałem w Czechach, także co nie co na ten temat wiem. Wobec Czechów ichniejsza policja jest bardziej surowa niż wobec turystów, to mogę zagwarantować, bo byłem naocznym świadkiem gnojenia czeskich znajomych, podczas gdy nas Polaków olali (mimo, że ćpaliśmy razem i posiadaliśmy praktycznie te same ilości zarówno my jak i oni).
Poza tym w Czechach nie spotkałem się jeszcze z amfą, za to meth (piko, pervitin) jest tam od zajebania. Nigdy osobiście nie próbowałem, natomiast chyba wszyscy czescy dilerzy do których miałem / mam kontakt posiadają meth w ofercie.
Na koniec muszę jeszcze zaznaczyć, że to nie znaczy, że na sto procent u kogoś innego też obędzie się bez żadnych konsekwencji. Policja ma generalnie prawo do prowadzenia dalszych czynności, jeśli znajdą więcej niż jest to dozwolone. Po prostu w moim przypadku olewali temat.
Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
30 czerwca 2020rooney pisze: Mi z kolei Ostrawa sama w sobie się podobała, ale przytłaczały mnie te cygany na każdym kroku . Nawet cygańskie dzieciaki po 10-12 lat pytały czy chce kupić zioło. Oczywiście nawet nie gadałem z nimi, ale patologia niezła tam jest, głównie cygańska ale i polskich łepków naćpanych można tam spotkać, od jednego mefke kupowałem.
20 czerwca 2020Aperator pisze: Nie pytajcie sie barmanow, bo to ich irytuje i ci raczej nie powiedza.
Od przypadkowych osób tak jak w Polsce - można ogarnąć coś kozackiego, a można też słabiaka. Ja po tylu wizytach mam pół książki telefonicznej w telefonie zajebaną kontaktami do dilów z Ostravy i za każdym razem jak wpadam zamawiam sobie temat dzień wcześniej, a odbieram po przyjeździe. Quality AAAA+, także można spokojnie ogarnąć kosiora. :)
Co do języka polskiego to też nie do końca masz rację, bo gdzie nie poszedłem zawsze mówiłem po Polsku i zawsze wszyscy rozumieli o co mi chodzi - czy to w knajpie, czy w mcd, tesco czy po prostu rozmawiając z przypadkowymi Czechami na ulicy. Zupełnie inaczej jest w takiej Pradze, tam albo nikt mnie nie kumał, albo nie chciał kumać - w każdym razie w stolicy posługiwałem się jedynie angielskim.
Jeśli chodzi o architekturę miasta może się ona podobać albo nie. Ja zawsze bardzo lubię chodzić w zimowe noce po Ostrawie i palić gibony. Nie uważam żeby było to wybitnie piękne miasto, ale z pewnością ma swój klimat.
A ze śniadymi chłopakami najprawdopodobniej pochodzenia romskiego interesów nie robimy nigdy - zapamiętajcie.
Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
Edit: dobra, znalazłem wątki, dzięki, sorry za zbędne wołanie
01 lipca 2020UltraViolence pisze:Stali bywalcy mogą zaopatrzyć się u tych barmanów (a raczej barmanek) na zapleczu, zapewniam Cie :)20 czerwca 2020Aperator pisze: Nie pytajcie sie barmanow, bo to ich irytuje i ci raczej nie powiedza.
Od przypadkowych osób tak jak w Polsce - można ogarnąć coś kozackiego, a można też słabiaka. Ja po tylu wizytach mam pół książki telefonicznej w telefonie zajebaną kontaktami do dilów z Ostravy i za każdym razem jak wpadam zamawiam sobie temat dzień wcześniej, a odbieram po przyjeździe. Quality AAAA+, także można spokojnie ogarnąć kosiora. :)
Co do języka polskiego to też nie do końca masz rację, bo gdzie nie poszedłem zawsze mówiłem po Polsku i zawsze wszyscy rozumieli o co mi chodzi - czy to w knajpie, czy w mcd, tesco czy po prostu rozmawiając z przypadkowymi Czechami na ulicy. Zupełnie inaczej jest w takiej Pradze, tam albo nikt mnie nie kumał, albo nie chciał kumać - w każdym razie w stolicy posługiwałem się jedynie angielskim.
Jeśli chodzi o architekturę miasta może się ona podobać albo nie. Ja zawsze bardzo lubię chodzić w zimowe noce po Ostrawie i palić gibony. Nie uważam żeby było to wybitnie piękne miasto, ale z pewnością ma swój klimat.
A ze śniadymi chłopakami najprawdopodobniej pochodzenia romskiego interesów nie robimy nigdy - zapamiętajcie.
Miałem też chyba kilka sytuacji, że w randomowych miejscach w Ostrawie, przypadkowi ludzie mi się pytali czy pale z nimi, albo czy coś mam. Ja tam mam właśnie 3 znajomych dillów z baru. Ogólnie wolę tam jeździć w południe, bo zawsze jest mój kolega, który ma najlepsze i sprzedaje mi taniej.
Niektóre miasta w Czechach mi się na prawdę mega podobają, ale mają coś takiego w sobie, że nie mógłbym tam stałe tam zamieszkać. Na dworcu tam pół nocy spędziłem i ile tam się chorych akcji działo xd Nie zdążyłem na pociąg, mimo że znużony czekałem godzinę, ale się zamuliłem i dotarłem an dworzec 3 minuty przed odjazdem. Niestety przez to, że rozkminiałem jak dojść na ten peron mi odjechał. No to kupiłem sobie kolejny bilet na flix bus, tym razem za 35 min, miał odjechać to mówię, sobie że idę do sklepu i oczywiście zgubiłem portfel, niepotrzebnie się kolegi posłuchałem, żeby go poszukać,bo wałki mi na niego wezmą itp Ja taki zjarany, nie pomyślałem racjonalnie i przez to szukanie centralnie autobus odjechał od nas, a my byliśmy jakieś już 15 metrów od niego, biegnąc i machając, ale w dupie miał nas i takim o to sposobem, spędziłem tam noc.
Tak wgl planuje, jechać do Pragi za kilka dni. Polecasz jakieś konkretne bary czy miejscówki? Słyszałem, że z ulicy się nie opłaca, bo zazwyczaj shit.
Jeśli chodzi o samo miasto to architektura nie wiem jak wam ale najbardziej mi to przypominało Kraków. Z tego co pamietam. Bo widziałem tylko stodolni i okolice,oraz drogę autem. Wiem ze na pewno tramwaje kursowały. Kopę lat.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.