Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 108 • Strona 5 z 11
  • 11996 / 2343 / 0
29 maja 2021Klamm pisze:
19 czerwca 2020jezus_chytrus pisze:
Za moich czasów nie było gimby, a w liceum po szkole grało się w kosza / nogę : )
Oczywiście w wieku 17 lat był już pierwszy alkohol, ale o dragach jeszcze wtedy nikt nic nie wiedział.
Brzmi to jak pierwsze zdania wyznań jakiegoś narkomana, który czasy bez narkotyków, tj kiedy nie ćpał, idealizuje. Oczywiście, że były narkotyki w tamtych "Twoich czasach", tylko były w świadomości tych, którzy je brali czy mieli jakiś tam z nimi choćby pośredni kontakt; Ty widać szczęśliwie go nie miałeś.
Może tak dla kogoś brzmią - nie zastanawiałem się nad tym. Niemniej w wieku nastu lat ani ja, ani moi rówieśnicy nie mieli żadnych kontaktów z narko, nie było gimby (bo nie było, jakkolwiek to by nie brzmiało) i zajmowaliśmy się dokładnie tym, o czym wspomniałem. Nie napisałem, że narkotyków w moich czasach nie było - proszę przeczytaj ze zrozumieniem.
Wiem doskonale, że w większych miastach było zioło, amfetamina, czy kompociarze.
  • 3174 / 493 / 1
30 maja 2021OCPiller pisze:
Przyznam na takich poważnych egzaminach i tak dalej nie dałbym rady po DXM siedziec. To mordęga dla mnie by była. Chyba, że jesteś już tak opanowany w dyso, że potrafisz idealnie czuć się w tym wymiarze.
Wtedy miałem 5letni romans z DXM, ale zaczynając zdania często ich nie kończyłem tak jak chciałem na początku.
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1545 / 1580 / 0
14 maja 2021Morfeo pisze:
...i kawałek szkoły średniej na stimach. Z perspektywy czasu brzydze sie tego.
:halu: :halu: :halu: To samo. I obrzydzenie tez odczuwam. Na maturze tez bylam dobrze porobiona. Matura zdana dobrze (o dziwo), a najlepszy wynik z matmy. Jak widac, cuda sie zdarzaja...
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2170 / 1
W ogólniaku w czasie zawodów sportowych w koszykówkę (gimnazjada, czy jak to się w 1996 roku nazywało) całą drużyną ućpaliśmy się amfetaminą. Wydolność organizmu do biegania itd niewyobrażalna, ale celność rzutów... hehe. Co najmniej chujowa. Paradoksalnie wygraliśmy zawody na szczeblu wojewódzkim (to finały były) bo zabiegaliśmy przeciwników. Jednakże zejście jakie po tym miałem należało do najgorszych w moim życiu.
PS. 2 lata później dowiedziałem się, że przeciwnicy z meczu finałowego także byli na amfie (przynajmniej 3 z nich się do tego przyznało). Także tal wyglądało fair play.. Wszyscy na amfie.

PS2. Do dzisiaj śmieję jak przypominam sobie gdy trener (nauczyciel) po cichu proponował nam przed zawodami "wypicie mocniejszej kawy" lub "jednego Redbulla". To była wtedy nowość, tylko co wszedł na rynek polski. Oczywiście wszyscy odpowiedzieliśmy, że "damy radę bez wspomagania"
LOL
  • 1195 / 216 / 32
30 maja 2021jezus_chytrus pisze:
29 maja 2021Klamm pisze:
19 czerwca 2020jezus_chytrus pisze:
Za moich czasów nie było gimby, a w liceum po szkole grało się w kosza / nogę : )
Oczywiście w wieku 17 lat był już pierwszy alkohol, ale o dragach jeszcze wtedy nikt nic nie wiedział.
Brzmi to jak pierwsze zdania wyznań jakiegoś narkomana, który czasy bez narkotyków, tj kiedy nie ćpał, idealizuje. Oczywiście, że były narkotyki w tamtych "Twoich czasach", tylko były w świadomości tych, którzy je brali czy mieli jakiś tam z nimi choćby pośredni kontakt; Ty widać szczęśliwie go nie miałeś.
Może tak dla kogoś brzmią - nie zastanawiałem się nad tym. Niemniej w wieku nastu lat ani ja, ani moi rówieśnicy nie mieli żadnych kontaktów z narko, nie było gimby (bo nie było, jakkolwiek to by nie brzmiało) i zajmowaliśmy się dokładnie tym, o czym wspomniałem. Nie napisałem, że narkotyków w moich czasach nie było - proszę przeczytaj ze zrozumieniem.
Wiem doskonale, że w większych miastach było zioło, amfetamina, czy kompociarze.
hehe
proszę przeczytaj ze zrozumieniem
Tak się składa, że przeczytałem ze zrozumieniem, ale, niestety, jak widzę, Ty już mojej wypowiedzi ze zrozumieniem nie przeczytałeś.

1)
Może tak dla kogoś brzmią - nie zastanawiałem się nad tym.
I zastanawiać się już nie musisz, wiesz już bowiem, że tak to brzmi (co najmniej dla jednej osoby).

2)
Niemniej w wieku nastu lat ani ja, ani moi rówieśnicy nie mieli żadnych kontaktów z narko, [..] i zajmowaliśmy się dokładnie tym, o czym wspomniałem.
Ja bym taki pewny nie był na Twoim miejscu, jeśli chodzi o rówieśników, no chyba, że mieszkałeś w wiosce liczącej 50 osób, w której każdy każdego doskonale znał.

3)
nie było gimby (bo nie było, jakkolwiek to by nie brzmiało)
Brzmi to całkowicie normalnie. Teraz też gimby nie ma. I nie wnosi to nic ponad to, że informuje mniej więcej, w jakim możesz być przedziale wiekowym. Stąd na co wracasz do tej gimby w odpowiedzi na mój post, robiąc ze mnie wariata czy debila, pisząc tak, jakoby mi się to miało w głowie nie mieścić, że gimby nie było...

4)
Nie napisałem, że narkotyków w moich czasach nie było - proszę przeczytaj ze zrozumieniem.
A czy ja twierdzę, że tak napisałeś? Nie z byle powodu użyłem cudzysłowu pisząc w "Twoich czasach", przechodząc dalej do czasu psychicznego, pisząc o horyzoncie świadomości.

Użyłeś słowa "nikt" ("o dragach jeszcze wtedy nikt nic nie wiedział"), co brzmi ewidentnie jak idealizacja, ponieważ nie masz pojęcia i nie mogłeś go mieć za małolata, czy ktoś coś o narkotykach wtedy wiedział czy nie; możesz być co najwyżej pewny, że Ty nie wiedziałeś (no chyba, jak wyżej, mieszkałeś w małej wiosce, w której każdy każdego znał niemalże na przestrzał, ale i to by nie upoważniało do takiego mocnego sądu).

5)
Wiem doskonale, że w większych miastach było zioło, amfetamina, czy kompociarze.
I nie wykluczone, że już wtedy o tym wiedziałeś, tj za małolata, że gdzieś tam coś takiego jak narkotyki istnieje. Pytanie czy narkotyki były wśród Twoich rówieśników, zarówno tych, z którymi grałeś w piłkę, jak i innych, z którymi kontaktu nie utrzymywałeś. Wszystko wskazuje na to, z tego co piszesz, że sprawy sobie z tego nie zdawałeś, dlatego napisałem: "Ty widać szczęśliwie go nie miałeś" (go - kontaktu z narkotykami ani świadomości, że inni go mogli mieć). Chociaż jestem właśnie skłonny zakładać, że idealizujesz i nie dopuszczasz do siebie, chcąc zrobić z przeszłości raj, że ktoś tam mógł coś po cichu żreć/ wąchać/ wstrzykiwać.

A ogólnie to jesteśmy na forum i domyślam się, że Twoja wypowiedź była luźna i niezobowiązująca - a wiec i analiza tyczy się wyłącznie tej/ tych Twoich wypowiedzi, pewnie mniej stanu faktycznego.
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 11996 / 2343 / 0
Mówiłem, jak to wyglądało z perspektywy mojej i moich rówieśników (których znałem). Użyłem dość powszechnie używanych zwrotów typu "robiło się, nie wiedziało się". Nie należy tego brać dosłownie i większość ludzi nie bierze. A to jak brzmiało to dla Ciebie nie ma dla mnie większego znaczenia.
  • 73 / 27 / 0
14 maja 2021Xancody pisze:
Pod koniec gimnazjum zaczęłam z kodeiną i pseudoefedryną, ale zdarzało się to sporadycznie, może ze dwa razy, w pierwszej liceum już na kodzie często przychodziłam, a pod koniec roku weszłam w świat ćpania innych rzeczy niż leki z apteki xD
Zaczęłam brać amfetamine, i od razu jak zaczęłam, brałam ją codziennie, i w szkole do końca roku kreski w łazience robione, w drugiej klasie ciągnęłam to dalej i też prawie codziennie przychodziłam na fecie, czasem alkohol lub benzo no i tak chyba do końca drugiej klasy przeszłam, a w trzeciej zwolniłam z fetą i zaczęłam brać głównie benzo w dużych ilościach, do szkoły przychodziłam rzadko, a jak już byłam to tylko na benzodiazepinach, nie pamiętam nic z trzeciej klasy, ani jednego dnia, "ocknęłam" się dopiero w styczniu w psychiatryku, a trzecią klasę powtarzałam już w edukacji domowej.
A ja odwrotnie, gimnazjum od. 2.klasy na :liść: codziennie a po szkole :nos:, bo to były czasy 3mmc na dowóz więc można było 1g na 3 osoby (początkujący) przerobić i bez wspomagania pójść spać i wyspanym pójść do szkoły gdzie następował replay
:zombie:
A w liceum odkryłem że istnieją inne dragi niż stimy i weed, i ostatnie półtorej roku liceum to często na kodzie a na benzo jak było (wtedy miałem mała wiedzę z kad je zdobyć) no i na stimach też bo lepsza gadka była z klasą
Żałuję że tak późno odkryłem opio i benzo bo szkoła była by dużo ciekawsza chociaż i tak zajebiscie wspominam ten klimat.
Mialem za to w klasie helupiarza 19-latka który częstował mnie majka a raz na lekcji siedział w 1 ławce przed wicedyrektorem roztelepany w opór na skręcie, i mówi do wice "rozgryzłem sobie palec, mogę do toalety?" po czym wyszedł a dyro "on jest naćpany?".
Pozniej nauczycielka nam wytłumaczyła żeby się z niego niesmiac bo jest uzależniony i nie brał od 8 h, jak mu zajrzeli do plecaka to miał łyżkę, ładowarkę do tel i pół blistra mst haha ot wzorowy uczeń, także przy nim wszyscy z nas piszący w tym wątku grzeczni byli
%-D
Sometimes life gets fucked up
That's why we get fucked up
I can still feel your touch
I still do those same drugs

:pacman: :kreska: :nos: :skret: :tabletki: :amfa: :extasy: :bongo: :papieros:
All I ever wanted was a Benz and a bad bitch
  • 3345 / 512 / 0
Post powyzej mialem dokladnie tak samo. Pozniej doszly jeszcze dopalacze imo.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 1039 / 149 / 0
Pierwsza mała wódeczka (100) poszła w ósmej klasie na przerwie w kiblu. Pierwszego jointa spaliłem na długiej przerwie na boisku w liceum. Potem raczej nie miałem okazji i unikałem palenia marihuany w szkole, ale po lekcjach jak najbardziej piwko, joint, kreska. Na studiach zdarzało się palić marihuanę między zajęciami. Po latach w pracy również zdarzało się zapalić, a raz nawet przyszedłem na popołudniowe zebranie po połknięciu piguły, która załadowała się na szczęście dużo później. Teraz już nie podejmuje takiego ryzyka, zbyt wiele można stracić.
  • 32 / 2 / 0
Jeździliśmy z imprezami plenerowymi i praktycznie co imprezę leciał kryształ (wtedy małe ilości) - fajnie się sprzęt nosiło, ale zjazd po weekendzie był ciężki.
Najgorzej było jak raz nam brakło w połowie wyjazdu. Ostatniej nocy całkowicie bez sił - pakowaliśmy się 6 godzin - zwykle były to 2,5.
ODPOWIEDZ
Posty: 108 • Strona 5 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.