Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 133 • Strona 8 z 14
  • 151 / 10 / 0
Znajomość naszego przeciwieństwa, tego które tworzy się przez uzależnienie, nie jest bezcelowa, jeśli wybierzemy wolność. Ta znajomość pozwala rozpoznawać demona i wystrzegać się go nim zawładnie nami w pełni.

Ta wiedza przydaje się gdy człowiek ma już dość.

https://www.youtube.com/watch?v=pEKd6nU ... age#t=3179
  • 293 / 14 / 0
Co nam ze swiadomosci naszej spranej osobowosci, jesli w momencie gdy zdamy sobie z niej sprawe, jestesmy juz nia ogarnieci i wyjscie jest dla wielu niemozliwe... Gdy sie wpadnie w dół,czasem okazuje sie ze jest zbyt gleboki zeby wyjsc :)
  • 151 / 10 / 0
Doprowadzanie do sytuacji, w naszym rozumieniu, bez wyjścia jest najbardziej wyrafinowaną formą defetyzmu usprawiedliwiającego branie.

Zawsze jest wyjście, choć nie o własnych siłach.

Tak chętnie wyrzekamy się siebie dla narkotyków. By z tego wyjść trzeba wyrzec się narkotykowego ja, z którym uzależniony się utożsamia.

Tylko tyle i aż tyle.
  • 153 / 3 / 0
Ja sądzę, że narkotyki wpływają na charakter. Może nie wtedy kiedy ćpa się podczas imprez, jakoś ze znajomymi integracyjnie. Bardziej chodzi mi o jedzenie w samotności, kiedy ma się czas na przemyślenia i wchodzenie głębiej w swoje myśli. Dużo poglądów się przecież wtedy zmienia. Zazwyczaj to chyba najbardziej wpływa na ludzi którzy byli kiedyś otwarci na ludzi i świat, często dragi zamykają ich w sobie. Ale też przecież mogą zupełnie inaczej działać na ludzi, w pozytywnym sensie, zależy też w sumie z jaką substancją mamy doczynienia.
Uwaga! Użytkownik pepsicola nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 190 / 6 / 0
A co nie wpływa na charakter?

Pepsicola, miałaś może kontakt z jakimiś psychodelikami? Czy może piszesz to, co Ci się wydaje na temat samotnego wpierdzielania ketonów?
  • 153 / 3 / 0
Druga opcja
Uwaga! Użytkownik pepsicola nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 190 / 6 / 0
No to nie licz że substancje neurotoksyczne i tępiące rozum dobrze wpłyną na charakter...
Psychodeliki poszerzają świadomość, branie ich samotnie jak i z dobrymi ziomeczkami potrafi przynieść uczucie uleczenia i głębokiej integracji z rzeczywistością, kiedy człowiek czuje się jednym z trybików świata, w duszy mu gra, a drogi się prostują i stają otworem.
Po ketonach się tego nie spodziewaj, to co oferują to najwyższy szczyt upodlenia i zostanie keto-ścierą. Na tym się nijak nie rozwiniesz, chyba że ucząc nowych seksualnych sztuk by mieć $$ na swoje zabawki.
  • 153 / 3 / 0
Fakt, predzej stane w rozwoju
Uwaga! Użytkownik pepsicola nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 195 / 2 / 0
ile umiesz dostrzec pisze:
Psychodeliki poszerzają świadomość, branie ich samotnie jak i z dobrymi ziomeczkami potrafi przynieść uczucie uleczenia i głębokiej integracji z rzeczywistością, kiedy człowiek czuje się jednym z trybików świata, w duszy mu gra, a drogi się prostują i stają otworem.
Hippisowskie pierdolenie. Głęboką integrację z rzeczywistością osiągamy raczej, gdy jesteśmy trzeźwi, bo wtedy de facto, postrzegamy ją taką jaka jest. Z resztą czego wielkiego można dokonać będąc uwalonym jak świnia po tryptyaminach. Słuchając z pozycji trzeźwego obserwatora, tych ,,oświeconych" wynurzeń, aż dziw bierze, że po tripie większość ,,psychonautów" wciąż uważa swoje 2 godzinne majaczenia, za lekcję od samego mistrza Zen. Takie dzielenie na dobre i złe prochy pokazuje jak bardzo jesteś oderwany od rzeczywistości. Po każdym dragu można się zeszmacić, zmarnować sobie życie, czy stracić zdrowie. Nie widzę wielkiej różnicy między kimś marnującym dzień na fecie, a tym wiecznie rozmarzonym po psychodelikach. Na krótką metę może się nam wydawać, że wyciągamy spore korzyści z ćpania ponosząc przy tym niewielkie koszta. Ale faktycznie: albo narkotyki, albo rozwój. Tego nie ma jak pogodzić, chyba że obniżymy sobie poprzeczkę tak bardzo, że zwykłe dryfowanie z dnia na dzień określimy jako rozwój.
  • 320 / 5 / 0
Popieram powyższe.

Nie rozumiem, jak mogą istnieć ludzie którzy zmiany w percepcji, euforię i abstrakcyjny tok myślenia (będący w większości przypadków oderwanym od rzeczywistości pierdoleniem) nazywają poszerzeniem świadomości.
O tyle poszerza, że doświadczyło się narkotycznego oszołomienia w wielkim stylu.
Kolejne doświadczenie z którego można wyciągnąć wnioski.
Szkoda, że sporo użytkowników tego typu substancji (psychodeliki, dysocjanty) woli się raczej zamknąć w tym niecodziennym doświadczeniu niźli otworzyć na świat. I w ten sposób otaczająca ich rzeczywistość jest tożsama z projekcjami umysłu, których doświadczyli podczas seansu. Objawienie, które spłynęło na nich- wybrańców, jest niepodważalnym przez życie i innych ludzi dogmatem. Dogmatem, który może zostać zmieniony jedynie przy następnej psychodelicznej sesji kolejnym objawieniem- bezkrytycznie przyjmowanym przez naćpaną po wręby świnie.
I tak życie mija, co poniektórych milusińskich. Od tripa do tripa. Od jednej mądrości do drugiej, bez refleksji na trzeźwo.
ODPOWIEDZ
Posty: 133 • Strona 8 z 14
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.