Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 4 z 18
  • 58 / / 0
Rispolept 2x po 4 mg + Depakine 900 mg na dobę brałem przez 10 miesięcy od listopada 2011 do sierpnia 2012. Od tamtego czasu już nic nie biorę. Podczas brania tych leków zacząłem mieć problemy z odczuwaniem jakiejkolwiek przyjemności. Np muzyka przestała mi się podobać. Straciłem libido prawie w ogóle. Po odstawieniu leków troszkę się poprawiło, ale znikomo. Do dziś te problemy mam - niskie libido, brak przyjemności z seksu, muzyka nie cieszy itd. Mam też problemy ze snem, nie mogę wpaść w głęboki sen, wstaje zmęczony. Pojawiają się różne napięcia. Próbowałem z boosterami testosteronu na libido, ale nieważne co brałem, to zawsze kończyło się rozdrażnieniem, nadciśnieniem, bezsennością. Poprawę odczuwam po: L-Dopa, 5-HTP, Tyrozyna, Tryptofan, GABA, Magnez. Ale tylko, gdy to biorę. Po odstawieniu wszystko znowu się psuje.
Dokąd tupta nocą jeż?
  • 226 / 35 / 0
Prekursorow raczej bym na Twoim miejscu nie bral, bo predzej czy pozniej dojdzie do tolerancji i bedziesz w gorszym gownie niz jestes. Magnez za to wcinaj smialo.
Sprawdz sobie na poczatek prolaktyne (badanie kosztuje jakies 30 zl, chyba, ze chodzisz do endokrynologa lub ginekologa, to mozesz wyprosic skierowanie). Lek na hiperprolaktynemie sa bardzo skuteczne przy okazji na libido, anhedonie jak i depresje, tylko nie powinno sie ich brac caly czas (chyba, ze w czasie zbijania prolaktyny).

Nie wykluczalbym tez mozliwosci, ze kwas walproinowy mogl Ci cos popsuc w ukladzie GABAergicznym, ktorego niestety leczy sie gorzej i trudniej (ze wzgledu na brak srodkow oraz wieksze niebezpieczenstwo). Moge w ciemno obstawiac downregulacje receptora GABA-B, ktory to jest autoreceptorem i heteroreceptorem (a tym samym zwiekszona produkcje GABA& m.in.dopaminy -> downregulacje pozostalych receptorow) oraz jakies kizi-mizi z GHB.
Nadmierna ilosc GABA zas blokuje generalnie uklad dopaminergiczny. Jest kilka (slabych) sposobow na oslabienie transmisji GABAergicznej, ale zaczalbym od zbadania tej prolaktyny.

Z antydepresantow, na poczatek sprobowalbym mirtazapiny (tylko uwazaj, mocno sie tyje na tym leku) na Twoim miejscu. Pomoze ze snem, jest i szansa, ze pomoze z pozostalymi problemami (ze wzgledu na antagonizm alfa2 i 5-HT2c). Na drugim miejscu celowalbym w tianeptyne, powinna poradzic sobie przynajmniej z anhedonia.
  • 78 / 15 / 0
spekulant pisze:
Byłem u psychiatry właśnie i w ogóle zdziwiony był takimi objawami. Twierdził, że efekty brania leków powinny ustąpić jakiś czas po odstawieniu i że do dziś to już wszystko powinno być OK. Powiedział, że Rispolept nie blokuje receptorów na stałe, tylko podczas brania. Po skończeniu wszystko powinno samo wrócić do normy. Prolaktyne badałem i wyszło 6,9 ng/ml.
Ptaszynko. Jeśli żrysz lewdopę i inne prekursory, a to poprawia gwałtownie, tymczasowo twój stan to konkluzja jest oczywista co do tego, który neuromediator szwankuje. Zrób tak. Przejdź na dietę z dużą ilością antyoksydantów, soków wielowarzywnych, warzyw owoców i stopniowo redukuj liczbę kcal w diecie(nie gwałtownie), a do tego spacery, stopniowo wydłużane, pierwszy tydzień codziennie po 15 minut, drugi 20 itd, możesz codziennie zwiększać nieznacznie ich tempo. Żadnych leków, żadnych psychiatrów, żadnych prekursorów i wspomagaczy, dieta lekka, nie najadaj się nigdy w stu procentach, tylko w 70-80%, nie wal konia, choćbyś skręcał się z bólu jajec. Za parę tygodni poryczysz się ze szczęścia i przyleziesz mi podziękować, chyba, że dasz się omamić i nawpieprzasz znowu środków, które zrobią jesień średniowiecza z twoich biednych receptorów, ponieważ precyzyjne określenie co dokładnie robi dany psychotrop z Twoim mózgiem jest mrzonką, a połowa danych na temat tych środków to spekulacje. Owoce pracy psychiatrów są widoczne w postaci armii zwarzywionych zombie po prekursorach neurotransmiterów, inhibitorach wychwytów zwrotnych, benzosach i innych gównach, które doprowadziły do zadyndania na sznurku tysiące osób, a nie pomogły ani jednej.
  • 129 / 198 / 0
MonsuerSerotonina - wiem że to w sumie argumentum ad personam, ale jestem świeżo po lekturze Twojego wątku :
post2237780.html#p2237780
i jakoś nie potrafię oddzielić prezentowanych tu poglądów od tamtej kwestii...
nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Kolega z jakiś tam przyczyn brał 10miesięcy niefajne leki, zapewne powód tego istniał i może nawet nadal istnieje, męcząc się tyle lat z obniżonym libido i problemami ze snem wątpię aby nie próbował już tak zwanej zdrowej diety ( pisze tak zwanej bo nie ma jednej dobrej dla każdego a na temat wyższości jednej nad drugą debaty toczyły się, toczą i pewnie jeszcze latami będą się toczyć). Oczywiście że dbanie o to aby jeść jak najlepiej unikając tego co najprawdopodobniej szkodzi, ma tylko mnóstwo kalorii i w sumie nic więcej, więcej warzyw i owoców, dobrego pełnowartościowego białka( do osiągnięcia bez mięsa jak ktoś z jakiś przyczyn nie je) oraz odpowiedniej ilości płynów i do tego poprawa kondycji to dobry pomysł ,ale nie koniecznie wystarczający niestety....
Prekursory neuroprzekaźników są niezbędne aby je wytworzyć, fakt faktem nie ma konieczności jedzenia l-dopy ale bez niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć stanowią prekursory :wall:
Niestety nie wszystko da się wyleczyć dietą i ćwiczeniami, choć osobiście byłabym z tego zadowolona ale no nie da się jak się ma totalnie rozkręcone receptory... leki to nic fajnego ale często to mniejsze zło i tyle, a to że ciężko je dobrze dobrać i zdarzają się poważne powikłania nie znaczy jeszcze że nikomu nigdy nie pomogły %-D

Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)

Nie wiem czy mając takie doświadczenia z lekami w ogóle jesteś w stanie testować kolejne, większość supli mających szanse podnieść libido, zlikwidować adhedonię i poprawić sen pewnie próbowałeś, zresztą ich mechanizmy działania często są tak samo albo i bardziej pokręcone niż mechanizmy działania leków, i wcale niekoniecznie mają mniej skutków ubocznych, takie wrażenie daje tylko fakt że leki na ogól wali się w dużych dawkach a suple w wręcz za małych aby były skuteczne...np to co można pokombinować z roślinkami antydepresyjnymi potrafi nieźle przestawić tryb myślenia, choć mówię tu o sporych dawkach i to raczej ekstraktów, choć nie zawsze, ale to temat rzeka, tak samo jak leki i inne grupy środków psychoaktywnych.
Wszystko co tu wypisuję zrodziło się w najgłębszych odmętach oceanu mej spaczonej wyobraźni...
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
  • 58 / / 0
Ja jem zdrowo, tzn. dużo owoców i warzyw już od dawna, orzechy, kasze gryczane, ryże brązowe, miody, kokosy itd. Uprawiam sport, chodzę na siłownię. Mam co prawda parę kilo za dużo, ale nie jestem jakiś specjalnie otyły. To ja może napisze jakie mam efekty po prekursorach. Więc, po Tyrozynie w dawce 2 x po 1 g dziennie lub L-Dopa 300 mg raz dziennie poprawia mi się libido, mogę odbyć stosunek czasem mniej czasem bardziej przyjemny. Po 1 g Tryptofanu czuję się przymulony, troszkę łatwiej mi po tym usnąć. Natomiast najlepsze rezultaty mam po 1,5 g GABA, bo puszczają mi napięcia, czuję więcej zapachów, smaków, lepiej spie no i na libido też pomaga. Problem w tym, że jak odstawia cokolwiek co wymieniłem, to efekty znikają.
Dokąd tupta nocą jeż?
  • 78 / 15 / 0
Lilith123 pisze:
MonsuerSerotonina - wiem że to w sumie argumentum ad personam, ale jestem świeżo po lekturze Twojego wątku :
post2237780.html#p2237780
i jakoś nie potrafię oddzielić prezentowanych tu poglądów od tamtej kwestii...
nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Kolega z jakiś tam przyczyn brał 10miesięcy niefajne leki, zapewne powód tego istniał i może nawet nadal istnieje, męcząc się tyle lat z obniżonym libido i problemami ze snem wątpię aby nie próbował już tak zwanej zdrowej diety ( pisze tak zwanej bo nie ma jednej dobrej dla każdego a na temat wyższości jednej nad drugą debaty toczyły się, toczą i pewnie jeszcze latami będą się toczyć). Oczywiście że dbanie o to aby jeść jak najlepiej unikając tego co najprawdopodobniej szkodzi, ma tylko mnóstwo kalorii i w sumie nic więcej, więcej warzyw i owoców, dobrego pełnowartościowego białka( do osiągnięcia bez mięsa jak ktoś z jakiś przyczyn nie je) oraz odpowiedniej ilości płynów i do tego poprawa kondycji to dobry pomysł ,ale nie koniecznie wystarczający niestety....
Prekursory neuroprzekaźników są niezbędne aby je wytworzyć, fakt faktem nie ma konieczności jedzenia l-dopy ale bez niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć stanowią prekursory :wall:
Niestety nie wszystko da się wyleczyć dietą i ćwiczeniami, choć osobiście byłabym z tego zadowolona ale no nie da się jak się ma totalnie rozkręcone receptory... leki to nic fajnego ale często to mniejsze zło i tyle, a to że ciężko je dobrze dobrać i zdarzają się poważne powikłania nie znaczy jeszcze że nikomu nigdy nie pomogły %-D

Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)

Nie wiem czy mając takie doświadczenia z lekami w ogóle jesteś w stanie testować kolejne, większość supli mających szanse podnieść libido, zlikwidować adhedonię i poprawić sen pewnie próbowałeś, zresztą ich mechanizmy działania często są tak samo albo i bardziej pokręcone niż mechanizmy działania leków, i wcale niekoniecznie mają mniej skutków ubocznych, takie wrażenie daje tylko fakt że leki na ogól wali się w dużych dawkach a suple w wręcz za małych aby były skuteczne...np to co można pokombinować z roślinkami antydepresyjnymi potrafi nieźle przestawić tryb myślenia, choć mówię tu o sporych dawkach i to raczej ekstraktów, choć nie zawsze, ale to temat rzeka, tak samo jak leki i inne grupy środków psychoaktywnych.
W swoim wątku odniosę się do kwestii dotyczących stricte mojego wątku, a tutaj odpowiem tylko na argumentację dotyczącą suplementacji i problemu kolegi z anhedonią. Dieta antyoksydacyjna i niskokaloryczna niejako odwraca zmiany w szlakach dopaminergicznych i powoduje dosłownie to, że nasz mózg(oraz wiele innych narządów) cofają się w czasie, prekursorów nie tylko nie zalecam, ale nawet odradzam. To działa tak, jeśli organizmowi brakuje prekursora to zaczyna po jakimś czasie adaptować się do sytuacji i uruchamiać co trzeba, żeby skompensować te braki. Potem kolega może zwiększyć podaż tyrozyny w diecie. Dieta antyoksydacyjna z dużą ilością warzyw to najlepsze co kolega może zrobić. To leki doprowadziły go do takiej sytuacji i powinno się wyciągnąć z tego wniosek. Na końcu diety może sięgnąć po suplementy, najlepiej po kurkuminę i najlepiej nie w postaci kapsułek, tylko w postaci kurkumy spożywanej w dużych dawkach z piperyną( bo zawartość kurkuminy jest niska) blabla, bo to i tak każdy tutaj wie i nikomu nie trzeba tłumaczyć. Nikomu nie trzeba się rozpisywać też na temat receptorów, prekursorów i metabolitów, albo funkcjonowania mózgu, bo i tak nie wiecie wszyscy co się tam dzieje, możecie rozczytywać się o typach i podtypach receptorów, powinowactwie itd., a prawda jest taka. Jest żywność, którą jemy od miriad lat i są leki nie mające nawet stu wiosen, które odbijają się czkawką, na co przykładem jest nasz przyjaciel, który ma tu problem. Brać kolejne leki, by pomóc zniweczyć spustoszenia powstałe w efekcie kuracji poprzednimi(ulubiony pretekst do ćpenia 3/4 użytkowników tego forum), bo to przecież ma mi pomóc i PSYCHIATRA zapisał. O niekompetencji lekarzy można snuć długie opowieści przy ogniskach i opiewać ją w pieśniach bardów.
  • 78 / 15 / 0
spekulant pisze:
Ja jem zdrowo, tzn. dużo owoców i warzyw już od dawna, orzechy, kasze gryczane, ryże brązowe, miody, kokosy itd. Uprawiam sport, chodzę na siłownię. Mam co prawda parę kilo za dużo, ale nie jestem jakiś specjalnie otyły. To ja może napisze jakie mam efekty po prekursorach. Więc, po Tyrozynie w dawce 2 x po 1 g dziennie lub L-Dopa 300 mg raz dziennie poprawia mi się libido, mogę odbyć stosunek czasem mniej czasem bardziej przyjemny. Po 1 g Tryptofanu czuję się przymulony, troszkę łatwiej mi po tym usnąć. Natomiast najlepsze rezultaty mam po 1,5 g GABA, bo puszczają mi napięcia, czuję więcej zapachów, smaków, lepiej spie no i na libido też pomaga. Problem w tym, że jak odstawia cokolwiek co wymieniłem, to efekty znikają.
Skoro masz parę kg za dużo to nie masz obniżonej podaży kalorycznej. Jeśli chodzisz na siłownię i jesteś na cyklu masowym to pewnie masz dodatni bilans kaloryczny, co by bic, klata, czworoboczny, KARK i mięśnie najszersze grzbietu rozrastały się po powstaniu mikrouszkodzeń. Musisz niestety przejść na cykl redukcyjny, najwyższy czas, robić rotację kalorii, obniżając stopniowo ich podaż. Prekursorów, ani niczego innego nie żryć, nie przesadzać z podażą białka, tłuszczy, węgle proste do śmieci. Wiem, że zwiększona podaż białka sprzyja redukcji, ale można się bez tego obejść. Żadnego seksu i pornuchów przez jakiś czas. Po co jeść te prekursory? One pomogły zidentyfikować problem, ale co dalej? Będziesz do końca życia je zażywał? Podłączysz się do kroplówki z nimi? Napisałeś, że GABA pomaga Ci najsilniej, ale ten suplement, który zażywasz to GABA, czy jakiś prekursor, bo GABA jako suplement w znikomym stopniu, o ile w ogóle przechodzi barierę krew mózg. Chyba, że masz Phenibut, albo inny prekursor.
  • 58 / / 0
Mam GABA (Gamma-Aminobutyric Acid) 750 mg.

No dobra, zastosuję się do Twoich zaleceń. Zacznę ograniczać kalorie, cukrów prostych nie będę dotykał w ogóle. Odstawie seks i masturbacje. Powiedz mi jeszcze w jakich dawkach stosować kurkumę z pieprzem? Bo czytałem wiele dobrego na ten temat.
Dokąd tupta nocą jeż?
  • 226 / 35 / 0
MonsieurSerotonina pisze:
Ptaszynko. Jeśli żrysz lewdopę i inne prekursory, a to poprawia gwałtownie, tymczasowo twój stan to konkluzja jest oczywista co do tego, który neuromediator szwankuje.
Wlasnie stwierdziles, ze gdyby wzial koke i poczulby sie lepiej, to wiadomo ktory uklad mu szwankuje. Albo gdyby mu sie poprawilo po metylofenidacie, to z pewnoscia ma ADHD. Puknij sie w leb, bo wiekszosc ludzi poczuje sie lepiej po L-Dopie.
MonsieurSerotonina pisze:
[...]Żadnych leków, żadnych psychiatrów, żadnych prekursorów i wspomagaczy, dieta lekka, nie najadaj się nigdy w stu procentach, tylko w 70-80%, nie wal konia, choćbyś skręcał się z bólu jajec. Za parę tygodni poryczysz się ze szczęścia i przyleziesz mi podziękować, chyba, że dasz się omamić i nawpieprzasz znowu środków, które zrobią jesień średniowiecza z twoich biednych receptorów, ponieważ precyzyjne określenie co dokładnie robi dany psychotrop z Twoim mózgiem jest mrzonką, a połowa danych na temat tych środków to spekulacje. Owoce pracy psychiatrów są widoczne w postaci armii zwarzywionych zombie po prekursorach neurotransmiterów, inhibitorach wychwytów zwrotnych, benzosach i innych gównach, które doprowadziły do zadyndania na sznurku tysiące osób, a nie pomogły ani jednej.
Kolejny idiota, ktory probuje leczyc raka szczepionka na grype. To wszystko moze pomoc, o ile jego problem bylby lekki, delikatny. Twoje porady nie tylko nie dadza rezultatu (a jakby nawet, to minimalny), to moge sie zalozyc, ze po 2-3 razach nie bedzie mial sil probowac dalej.

I nie musisz dziekowac, ze odniose sie do takiego kretyna na poczatku. Po prostu mi sie chce.
MonsieurSerotonina pisze:
[...] i powoduje dosłownie to, że nasz mózg(oraz wiele innych narządów) cofają się w czasie[...]
:moody: Twierdzisz, ze za pomoca Twojej diety moge stac sie znowu 10 letnim dzieckiem :D?
MonsieurSerotonina pisze:
, prekursorów nie tylko nie zalecam, ale nawet odradzam.
Chyba jedyne madre zdanie wypowiedziane w tym temacie przez Ciebie.
MonsieurSerotonina pisze:
To leki doprowadziły go do takiej sytuacji i powinno się wyciągnąć z tego wniosek.
Wrzucasz neuroleptyki i gabaergiki (wszystko, co dziala prodepresyjnie) do jednego wora z antydepresantami. Jak sie nie znasz, nie wypowiadaj sie.
MonsieurSerotonina pisze:
Jest żywność, którą jemy od miriad lat i są leki nie mające nawet stu wiosen, które odbijają się czkawką, na co przykładem jest nasz przyjaciel, który ma tu problem. Brać kolejne leki, by pomóc zniweczyć spustoszenia powstałe w efekcie kuracji poprzednimi(ulubiony pretekst do ćpenia 3/4 użytkowników tego forum), bo to przecież ma mi pomóc i PSYCHIATRA zapisał. O niekompetencji lekarzy można snuć długie opowieści przy ogniskach i opiewać ją w pieśniach bardów.
Tak, i od "miliardow" lat towarzysza czlowiekowi choroby. Jakos udalo sie znalezc remedium na (chyba) wieksza czesc z nich i to wlasnie za pomoca lekow. Samo nie zniknelo. I nikt nie kaze mu brac lekow, ktore konowal przepisuje, bo co fakt to fakt, wiekszosc psychiatrow to konowaly. Tylko musi sie wtedy na tym znac.



Lilith123 pisze:
nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Wydaje mi sie, ze wiekszym problemem jest tutaj endogenna produkcja neuroprzekaznikow. Dostarczajac z zewnatrz przykladowo l-dopy tworzy sie wiecej dopaminy, ktora to uderza w autoreceptory D2 -> powstaje downregulacja D2 -> mniej dopaminy jest uwalniane -> potrzeba wiecej z zewnatrz. Zapetl. Dodatkowo stosowanie prekursorow moze prowadzic do zwiekszenia aktywnosci MAO, co dodatkowo doprowadzi do obnizonych wartosci neuroprzekaznikow w mozgu.
Lilith123 pisze:
Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)
Mianseryna i mirtazapina sa bardzo podobne, ale doradzilem mirte ze wzgledu na lepszy stosunek blokady 2c/2a, prawdopodobnie jest mocniejsza noradrenergicznie (ze wzgledu na silniejsza blokade alfa2), silniej agonizuje 5-HT1a (co powinno spowodowac wyrzut dopaminy). Trazodon zas faktycznie, powinien pomoc na sen i libido, ale z depresja (co wydaje mi sie tutaj glownym problemem) sobie nie poradzi. Ale dobra alternatywa, faktycznie.



spekulant pisze:
No dobra, zastosuję się do Twoich zaleceń. Zacznę ograniczać kalorie, cukrów prostych nie będę dotykał w ogóle. Odstawie seks i masturbacje. Powiedz mi jeszcze w jakich dawkach stosować kurkumę z pieprzem? Bo czytałem wiele dobrego na ten temat.
Jezeli jego porady poczynia cuda w Twoim stanie, to jestem w stanie wyslac 100zl na dowolny cel dla pana Monsiuer. Nie mowie, ze to, co chcesz zrobic jest zle, bo korzystne w takich stanach, ale probujesz taczka przewiezc piramide.
Zacznij od 4-8 lyzek na dzien, spokojnie mozesz dojsc do nawet paczki/dzien. Pieprzu stosuj gdzies 1/10 kurkumy. Ludzie w badaniach najlepsze rezultaty osiagali stosujac po 1,5+g kurkuminy (nie myl z kurkumą, w kurkumie jest jakies 3-5% kurkuminy). Na poczatek mozesz spedzic kilka milych chwil w kibelku, ale organizm sie przyzwyczai. Jednak generalnie mysle, ze nie jest to najlepszy pomysl na anhedonie ze wzgledu na dzialanie proserotoninowe.
  • 58 / / 0
Spróbuję tej kurkumy. Dodam, że depresji nie mam. Po prostu ciężko mi odczuwać przyjemność.
Dokąd tupta nocą jeż?
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 4 z 18
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.