Sprawdz sobie na poczatek prolaktyne (badanie kosztuje jakies 30 zl, chyba, ze chodzisz do endokrynologa lub ginekologa, to mozesz wyprosic skierowanie). Lek na hiperprolaktynemie sa bardzo skuteczne przy okazji na libido, anhedonie jak i depresje, tylko nie powinno sie ich brac caly czas (chyba, ze w czasie zbijania prolaktyny).
Nie wykluczalbym tez mozliwosci, ze kwas walproinowy mogl Ci cos popsuc w ukladzie GABAergicznym, ktorego niestety leczy sie gorzej i trudniej (ze wzgledu na brak srodkow oraz wieksze niebezpieczenstwo). Moge w ciemno obstawiac downregulacje receptora GABA-B, ktory to jest autoreceptorem i heteroreceptorem (a tym samym zwiekszona produkcje GABA& m.in.dopaminy -> downregulacje pozostalych receptorow) oraz jakies kizi-mizi z GHB.
Nadmierna ilosc GABA zas blokuje generalnie uklad dopaminergiczny. Jest kilka (slabych) sposobow na oslabienie transmisji GABAergicznej, ale zaczalbym od zbadania tej prolaktyny.
Z antydepresantow, na poczatek sprobowalbym mirtazapiny (tylko uwazaj, mocno sie tyje na tym leku) na Twoim miejscu. Pomoze ze snem, jest i szansa, ze pomoze z pozostalymi problemami (ze wzgledu na antagonizm alfa2 i 5-HT2c). Na drugim miejscu celowalbym w tianeptyne, powinna poradzic sobie przynajmniej z anhedonia.
spekulant pisze:Byłem u psychiatry właśnie i w ogóle zdziwiony był takimi objawami. Twierdził, że efekty brania leków powinny ustąpić jakiś czas po odstawieniu i że do dziś to już wszystko powinno być OK. Powiedział, że Rispolept nie blokuje receptorów na stałe, tylko podczas brania. Po skończeniu wszystko powinno samo wrócić do normy. Prolaktyne badałem i wyszło 6,9 ng/ml.
post2237780.html#p2237780
i jakoś nie potrafię oddzielić prezentowanych tu poglądów od tamtej kwestii...
nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Kolega z jakiś tam przyczyn brał 10miesięcy niefajne leki, zapewne powód tego istniał i może nawet nadal istnieje, męcząc się tyle lat z obniżonym libido i problemami ze snem wątpię aby nie próbował już tak zwanej zdrowej diety ( pisze tak zwanej bo nie ma jednej dobrej dla każdego a na temat wyższości jednej nad drugą debaty toczyły się, toczą i pewnie jeszcze latami będą się toczyć). Oczywiście że dbanie o to aby jeść jak najlepiej unikając tego co najprawdopodobniej szkodzi, ma tylko mnóstwo kalorii i w sumie nic więcej, więcej warzyw i owoców, dobrego pełnowartościowego białka( do osiągnięcia bez mięsa jak ktoś z jakiś przyczyn nie je) oraz odpowiedniej ilości płynów i do tego poprawa kondycji to dobry pomysł ,ale nie koniecznie wystarczający niestety....
Prekursory neuroprzekaźników są niezbędne aby je wytworzyć, fakt faktem nie ma konieczności jedzenia l-dopy ale bez niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć stanowią prekursory :wall:
Niestety nie wszystko da się wyleczyć dietą i ćwiczeniami, choć osobiście byłabym z tego zadowolona ale no nie da się jak się ma totalnie rozkręcone receptory... leki to nic fajnego ale często to mniejsze zło i tyle, a to że ciężko je dobrze dobrać i zdarzają się poważne powikłania nie znaczy jeszcze że nikomu nigdy nie pomogły
Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)
Nie wiem czy mając takie doświadczenia z lekami w ogóle jesteś w stanie testować kolejne, większość supli mających szanse podnieść libido, zlikwidować adhedonię i poprawić sen pewnie próbowałeś, zresztą ich mechanizmy działania często są tak samo albo i bardziej pokręcone niż mechanizmy działania leków, i wcale niekoniecznie mają mniej skutków ubocznych, takie wrażenie daje tylko fakt że leki na ogól wali się w dużych dawkach a suple w wręcz za małych aby były skuteczne...np to co można pokombinować z roślinkami antydepresyjnymi potrafi nieźle przestawić tryb myślenia, choć mówię tu o sporych dawkach i to raczej ekstraktów, choć nie zawsze, ale to temat rzeka, tak samo jak leki i inne grupy środków psychoaktywnych.
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
Lilith123 pisze:MonsuerSerotonina - wiem że to w sumie argumentum ad personam, ale jestem świeżo po lekturze Twojego wątku :
post2237780.html#p2237780
i jakoś nie potrafię oddzielić prezentowanych tu poglądów od tamtej kwestii...
nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Kolega z jakiś tam przyczyn brał 10miesięcy niefajne leki, zapewne powód tego istniał i może nawet nadal istnieje, męcząc się tyle lat z obniżonym libido i problemami ze snem wątpię aby nie próbował już tak zwanej zdrowej diety ( pisze tak zwanej bo nie ma jednej dobrej dla każdego a na temat wyższości jednej nad drugą debaty toczyły się, toczą i pewnie jeszcze latami będą się toczyć). Oczywiście że dbanie o to aby jeść jak najlepiej unikając tego co najprawdopodobniej szkodzi, ma tylko mnóstwo kalorii i w sumie nic więcej, więcej warzyw i owoców, dobrego pełnowartościowego białka( do osiągnięcia bez mięsa jak ktoś z jakiś przyczyn nie je) oraz odpowiedniej ilości płynów i do tego poprawa kondycji to dobry pomysł ,ale nie koniecznie wystarczający niestety....
Prekursory neuroprzekaźników są niezbędne aby je wytworzyć, fakt faktem nie ma konieczności jedzenia l-dopy ale bez niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć stanowią prekursory :wall:
Niestety nie wszystko da się wyleczyć dietą i ćwiczeniami, choć osobiście byłabym z tego zadowolona ale no nie da się jak się ma totalnie rozkręcone receptory... leki to nic fajnego ale często to mniejsze zło i tyle, a to że ciężko je dobrze dobrać i zdarzają się poważne powikłania nie znaczy jeszcze że nikomu nigdy nie pomogły
Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)
Nie wiem czy mając takie doświadczenia z lekami w ogóle jesteś w stanie testować kolejne, większość supli mających szanse podnieść libido, zlikwidować adhedonię i poprawić sen pewnie próbowałeś, zresztą ich mechanizmy działania często są tak samo albo i bardziej pokręcone niż mechanizmy działania leków, i wcale niekoniecznie mają mniej skutków ubocznych, takie wrażenie daje tylko fakt że leki na ogól wali się w dużych dawkach a suple w wręcz za małych aby były skuteczne...np to co można pokombinować z roślinkami antydepresyjnymi potrafi nieźle przestawić tryb myślenia, choć mówię tu o sporych dawkach i to raczej ekstraktów, choć nie zawsze, ale to temat rzeka, tak samo jak leki i inne grupy środków psychoaktywnych.
spekulant pisze:Ja jem zdrowo, tzn. dużo owoców i warzyw już od dawna, orzechy, kasze gryczane, ryże brązowe, miody, kokosy itd. Uprawiam sport, chodzę na siłownię. Mam co prawda parę kilo za dużo, ale nie jestem jakiś specjalnie otyły. To ja może napisze jakie mam efekty po prekursorach. Więc, po Tyrozynie w dawce 2 x po 1 g dziennie lub L-Dopa 300 mg raz dziennie poprawia mi się libido, mogę odbyć stosunek czasem mniej czasem bardziej przyjemny. Po 1 g Tryptofanu czuję się przymulony, troszkę łatwiej mi po tym usnąć. Natomiast najlepsze rezultaty mam po 1,5 g GABA, bo puszczają mi napięcia, czuję więcej zapachów, smaków, lepiej spie no i na libido też pomaga. Problem w tym, że jak odstawia cokolwiek co wymieniłem, to efekty znikają.
No dobra, zastosuję się do Twoich zaleceń. Zacznę ograniczać kalorie, cukrów prostych nie będę dotykał w ogóle. Odstawie seks i masturbacje. Powiedz mi jeszcze w jakich dawkach stosować kurkumę z pieprzem? Bo czytałem wiele dobrego na ten temat.
MonsieurSerotonina pisze: Ptaszynko. Jeśli żrysz lewdopę i inne prekursory, a to poprawia gwałtownie, tymczasowo twój stan to konkluzja jest oczywista co do tego, który neuromediator szwankuje.
MonsieurSerotonina pisze: [...]Żadnych leków, żadnych psychiatrów, żadnych prekursorów i wspomagaczy, dieta lekka, nie najadaj się nigdy w stu procentach, tylko w 70-80%, nie wal konia, choćbyś skręcał się z bólu jajec. Za parę tygodni poryczysz się ze szczęścia i przyleziesz mi podziękować, chyba, że dasz się omamić i nawpieprzasz znowu środków, które zrobią jesień średniowiecza z twoich biednych receptorów, ponieważ precyzyjne określenie co dokładnie robi dany psychotrop z Twoim mózgiem jest mrzonką, a połowa danych na temat tych środków to spekulacje. Owoce pracy psychiatrów są widoczne w postaci armii zwarzywionych zombie po prekursorach neurotransmiterów, inhibitorach wychwytów zwrotnych, benzosach i innych gównach, które doprowadziły do zadyndania na sznurku tysiące osób, a nie pomogły ani jednej.
I nie musisz dziekowac, ze odniose sie do takiego kretyna na poczatku. Po prostu mi sie chce.
MonsieurSerotonina pisze: [...] i powoduje dosłownie to, że nasz mózg(oraz wiele innych narządów) cofają się w czasie[...]
MonsieurSerotonina pisze: , prekursorów nie tylko nie zalecam, ale nawet odradzam.
MonsieurSerotonina pisze: To leki doprowadziły go do takiej sytuacji i powinno się wyciągnąć z tego wniosek.
MonsieurSerotonina pisze: Jest żywność, którą jemy od miriad lat i są leki nie mające nawet stu wiosen, które odbijają się czkawką, na co przykładem jest nasz przyjaciel, który ma tu problem. Brać kolejne leki, by pomóc zniweczyć spustoszenia powstałe w efekcie kuracji poprzednimi(ulubiony pretekst do ćpenia 3/4 użytkowników tego forum), bo to przecież ma mi pomóc i PSYCHIATRA zapisał. O niekompetencji lekarzy można snuć długie opowieści przy ogniskach i opiewać ją w pieśniach bardów.
Lilith123 pisze: nie znam Twojej historii ćpania, porycia i nie będę się w nią wgłębiać, ale uwierz że jak się ma poważnie rozryte receptory szczególnie dopaminy to bez zewnętrznego wspomagania choćby prekursorami ( tryptofan i tyrozyna to niezbędne aminokwasy jakby nie patrzeć a ich przyswajalność może być ograniczona i wtedy suplementacja jest dobrym wyjściem, tymczasowo wspomaganie uzupełnienia zapasów dopaminy l-dopą i serotoniny przy użyciu 5htp też nie jest bezsensowne, choć najprawdopodobniej długotrwałe stosowanie wysokich dawek może zaburzać przemiany tyrozyna->l-dopa i tryptofan-> 5-htp, ale stosowanie długotrwale wysokich dawek czegokolwiek z zasady niesie pewne negatywne konsekwencje...
Lilith123 pisze: Co do leków : pomysły Ricah'a uważam za sensowne i to bardzo, choć mi np lepiej się sprawdziła mianseryna i trazodon - usypiające specyficzne antydepresanty, gdzie szczególnie trazodon wielu osobom pomaga w kwestii libido ( ale to że wielu pomaga nie znaczy że w tym przypadku pomoże...)
spekulant pisze: No dobra, zastosuję się do Twoich zaleceń. Zacznę ograniczać kalorie, cukrów prostych nie będę dotykał w ogóle. Odstawie seks i masturbacje. Powiedz mi jeszcze w jakich dawkach stosować kurkumę z pieprzem? Bo czytałem wiele dobrego na ten temat.
Zacznij od 4-8 lyzek na dzien, spokojnie mozesz dojsc do nawet paczki/dzien. Pieprzu stosuj gdzies 1/10 kurkumy. Ludzie w badaniach najlepsze rezultaty osiagali stosujac po 1,5+g kurkuminy (nie myl z kurkumą, w kurkumie jest jakies 3-5% kurkuminy). Na poczatek mozesz spedzic kilka milych chwil w kibelku, ale organizm sie przyzwyczai. Jednak generalnie mysle, ze nie jest to najlepszy pomysl na anhedonie ze wzgledu na dzialanie proserotoninowe.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.