@Szeroki96 tak jak wyżej, rozjebiecie sobie tak ten nos że już wam tego na NFZ nie poskładają. Jak chcecie to sniffujcie sobie dalej ale potem nie dziwcie się że będziecie latać po co najmniej poradniach otolaryngologicznych. Wiem bo sam tak miałem i nadal mam.
Myślę, że masz rację. Zwłaszcza przy takich ilościach jak w tym tygodniu. Ale raz : Sniff jest sniffem. Nawet jak już idzie 16h zabawy i nie klepie to chyba ćpuński mózg widzi w tym ( sniffie ) jakiś rytuał. Czego nie ma oralu. A dwa : W żołądek trzeba ładować minimum dwa a nawet trzy razy większą ilość niż w nos. Nie rozjebie to szybciej żołądka niż mniejsze dawki w nos ?
Jestem stosunkowo swierzym użytkownikiem w porównaniu z niektórymi tutaj, więc jeśli to bardzo głupie pytanie to załóż, że i ja jestem bardzo głupi. Czy rozjebanie nosa, zapalenia ucha środkowego przez podawanie dużych ilosci nosem tyczy się tylko chlorów ? Czy taka sama ilość np 4mmc będzie mniej inwazyjna ?
I teraz chwila szczerości :D Zostało mi 400mg w worku. Wracamy już, chce to zjeść zanim dojedziemy do domu. I z jednej strony masz rację i myślę, żeby to wrzucić w soczek i wypić. Ale myślę, że po takim maratonie 400mg w soku nie zadziała wogóle. A robiąc dwa razy po 200 w nos coś jednak wejdzie. Wczoraj właśnie wrzuciłem 300mg w sok, po 40min bodajże 100 sniff. I nic:) Gdzie jak nawet co tydzień w weekend używam i zrobię 300mg plus 100mg ( oral + sniff ) to jest nieźle. Przeorał mnie ten tydzień pod kątem tolerki. Więc w zasadzie to 400mg mógłbym jakkolwiek użyć lub spuścic w kiblu. Ale.. Nasączony narkotykiem mózg mówi cicho : To ostatnie 400 i przerwa. Nie zmarnuj tego :D
Moje doświadczenie z 4-CMC jest małe bo może z 1.5 grama dobrego 4-CMC wciągnąłem, jakby uwzględnić straty co mi się z nosa wysypało albo nie rozpuściło to będzie pewnie z 1.2g
Ja to zawsze trzymałem w nosie proch i potem miałem coś takiego jak katar ropny.
Różne spraye do nosa też będą niszczyć śluzówkę np. na receptę steryd donosowy Nasometin, zbyt często błędnie przypisywany przez otolaryngologów w przypadku długotrwałego kataru.
Ja za ciebie chodzić do lekarza nie będę ale możesz rozważyć pójście do otolaryngologa od tak. Lekarz zobaczy jak to wygląda. Jak trafisz na lekarza z endoskopem to sam będziesz mógł zobaczyć w monitorze.
Polecam zobaczyć kanał Rafał Chmielewski na YouTube
Nigdy też NIE MÓW lekarzowi że przypadkiem wciągasz jakieś proszki!!!
01 marca 2024NotSure pisze:
Ja nie szydzę ani nic, pytam serio.. -co jest motywatorem przy tak długich ciągach? Jakie korzyści z tego osiagałaś ? Nie miałaś takich myśli, że ,,kurwa, to bez sensu, nic nie działa, nochal boli, poczekam chociaż tydzień, dwa, zeby przynajmniej trochę speeda weszlo " ? Czy w jakiś sposób mimo ciągów nadal klepało ?
Edit : A teraz nadal używasz czegoś czy odpoczywasz ?
Ja zwyczajnie miałam tak wjebane w głowę, no bo inaczej tego nazwać nie można, że każdego dnia muszę cokolwiek przypierdolić, nawet jeśli byłaby to tylko połówka czy gram. Nie chodziło nawet o sam fakt czy klepie i samą fazę tylko świadomość, że wzięłam, co może wydawać się śmieszne, ale to już była taka faza uzależnienia. Co do nosa, to co dziwne- nigdy mnie nie bolał xD Nie wiem dlaczego, bo większość moich znajomych właśnie narzekało na ból nosa, a ja nigdy.
Na ten moment przerwałam 9 miesięczny ciąg, dzisiaj 6 dzień na trzeźwo i jakoś się trzymam, jak się chcę to można jednak :D Ale wspomagam się lekami.
Ja prochu w nosie dłużej niż pół godziny zazwyczaj nie trzymam. Chyba, że czasami kilka razy przy imprezie którejś ścieżki nie wysmarkałem i nie przepłukałem nosa, ale poza tym zanim poleci następny sniff, to smarkam I przepłukuje wodą morską. Zawsze. Jak kończę zabawę to zanim pójdę spać i np sączę piwerko, to co 10-15 minut woda morska w nos I płukanie, smarkanie. Wiem, że nie uniknę całkowicie niszczenia nosa, ale na pewno minimalizuje. No i takie ilości jak w tym tygodniu to nie jest codzienność. Wyjątek, który nie powinien mieć miejsca ;)
Tak więc wczoraj to 400mg jednak poszło sniff na dwa razy. Ostatni chyba około 1 w nocy. O 3:30 położyłem się i dość szybko zasnąłem. Spałem do 9. Nos odziwo bez tragedii. Podobnie jakbym w sobotę wieczorem zjadł grama w noc.
Samopoczucie super, chęci są, DOM posprzątalem, zjadłem sniadanie a godzinę temu wjechał McDonald :D Muszę powysyłać kilka maili i Zaraz się zbieram i idę do garażu pogrzebać przy aucie a w lodówce zimne piwko :) Więc znów czuje się normalnie, dobrze. Lepiej niż po 0.7 wódki. Chyba, że po takiej ilości zjazd przyjdzie jutro ? Nie wiem. Póki co jest git, trochę śpiący jestem ale to zrozumiałe. Worek pusty, presji na zakup nie ma, ale i obrzydzenia nie ma. W pełni satysfkacjonująca sobota dla mnie będzie z piwkiem przy aucie .
Jak rozwiązać taki problem? Zrobić badanie dosyć drogie w Energy Control, nie wiem czy 3-CMC testują ale na pewno sprawdzają kokainę i amfetaminę.
Jakie 400mg ? Zanik pamięci masz od wczoraj przyjacielu? :D zjadłem 8 gramów od poniedziałku nocy do wczoraj nocy na wyjeździe. Te 400mg to pisaliśmy wczoraj, że zostało mi już ostatnie 400mg i czy mam je oral czy sniff;) Myślałem, że ja po takim maratonie jestem porobiony, ale widzę, że Ty byłeś bardziej skoro nie pamiętasz rozmowy z wczoraj:) Albo po prostu nie doczytałeś, bo fakt, rozpisywałem się.
02 marca 2024NotSure pisze: Tak więc wczoraj to 400mg jednak poszło sniff na dwa razy. Ostatni chyba około 1 w nocy. O 3:30 położyłem się i dość szybko zasnąłem. Spałem do 9. Nos odziwo bez tragedii. Podobnie jakbym w sobotę wieczorem zjadł grama w noc.
Ja myślałem, że w kwestii porad o lekarzu mówisz na własnym przykładzie, z własnego doświadczenia.
Myślę, że moim nosem POKI CO jest wszystko ok. Zapewne odczulbym fizycznie, że coś tam się porobiło. Tzn po tym zupełnie nieodpowiedzialnym maratonie jest podrażniony dość mocno .
01 marca 2024london5 pisze: Szkoda nosa na to.
I szkoda żołądka.
Dożylnie to w ciągu po 250mg waliłem na strzała.
Wiem, bo gram wystarczył mi i kumplowi na 4 strzały.
Raz po kwasie.
To jest dopiero wyzwanie zapodać sobie, będąc nakwaszonym, niemal nie możliwe.
Ten wjazd to jest coś niesamowitego, przy 450 mg trzeba aż przysiąść.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/b217b121-49ae-4397-973a-2fb3a352edfc/tsunami.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250426%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250426T234802Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=9ee7700df0e69f0a08234541ccc56d5dd02c50e3388a3637008aaf12d13f6a0d)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.