14 września 2021serotoninowy pisze: Apropos to jestem ciekaw czy też 3cmc idzie pod bana w NL?
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
23 sierpnia 2021LetniOgrod pisze: Jak w końcu z tym podaniem doustnym? Bo dużo jest wpisów że nie warto bo praktycznie nie działa tą metodą, może ktoś się wypowiedzieć na ten temat?
Ogólnie moim zdaniem najlepsza droga administracji (jeśli już na prawdę nie ma czym mniej szkodliwym te szczury karmić ) tego upośledzonego czegoś o czym mowa to śluzówka nosa, ja zazwyczaj starałem się to utrzymać jak najdłużej na śluzówce, może mi się wydawało a może nie ale tak było szczurkowi najlepiej . Jak coś to na priv mogę uchylić rąbka tajemnicy i nie będziesz się musiał faszerować chlorem.
Trochę się rozpisałem, tekst może być też niespójny ale to przez to że szczurki laboratoryjne mi uciekly z klatki i dobrały się do 3mmc i skubnely nieco A-PHP, mam nadzieję że nic im nie będzie
Wszystko co tu napisałem to fikcja literacka i nie ma nic wspólnego z prawdą
Po uprzednich eksperymentach z 4-CMC przyszedł czas na jego braciszka z jednym chlorem mniej 3-CMC.
Pamiętam, że wciąganie do nosa klefedronu to była jakaś porażka, masochizm, szowinizm i w ogóle. No, ale wyszło tak, że to moja niewiedza i substancję raczej wrzuca się do brzuszka.
Teraz jestem po kilku sesjach z 3-CMC lub, żeby zabrzmieć mądrzej Metaklefedronem. I nie wiem czy nie przebił klefedronu pod względem dewastacji nosa. Pierwszego szczura z 3-CMC to zajebałem jeszcze na otwartym parkingu koło sklepu z materiałami budowlanymi. Nie wiem ile sypnąłem. 120-150mg? I szybki niuch, ale przyczaiła mnie mamuśka na bank, bo była już blisko. W tych substancjach na myśl przychodzi mi wciąganie wodorotlenku sodu, tłuczonego szkła, gorącego węgla. No coś na ten wzór. Ale jakiś czas 4-CMC nie spożywałem. Dostałem jako sampel to będę mógł porównać, kto zasługuje na miano najbardziej skurwiałego ketonu o ile nie całej grupy amfetamin.
HOME SWEET HOME:
No, ale wracając do 3-CMC. Paczkę odebrałem wieczorkiem, bo trochę spraw musiałem ogarnąć i pojechałem do domu. W domu wszystko otworzyłem. Dostałem 2 sample i 18g 3cmc (chociaż objętościowo wydawało mi się mniej) -> problem z vendorem już rozwiązany. No cóż, podróż minęła lżej. Te dwa sample to Tadam! 4CMC oraz, UWAGA.... Analog 4CMC Czyli analog analoga ha ha. Planuję zacząć od analogu, ponieważ on nie wiadomo jakie ma powinowactwo do jakich neuroprzekaźników. To, że jest analogiem 4CMC to nie znaczy, że musi jechać po serotoninie i dopaminie, ale może. W każdym bądź razie nie będę wtedy jakoś długo czysty od SSRI i dlatego chcę od tego zacząć. Na 4CMC czas przyjdzie jak będę miał co najmniej 7 dni przerwy od SSRI (trza się w końcu kurwa szanować, nie?!) Ale jestem ciekawy obu tych substancji. Dlaczego? Bo jestem w trakcie odstawiania SSRI, więc nie będzie żadnych komplikacji i substancje zadziałają właściwie.
UWAGA! - Idiotyczna i gówno warta retrospekcja autora. Bo też pamiętam, że zrobiłem kiedyś 6g 4-CMC wpierdalając 20mg paro. (Nie oceniajcie, sam stwierdziłem, że byłem zjebany i w ogóle kajam się )
Wracając do 3CMC. Bawiłem się na początku fajnie, pewność siebie, niesamowita gadka. No dopamina jak w mordę strzelił, ale jak chciałem się pobawić powiedzmy do teraz to od północy np już mam nikłe działanie. ALE! Skusiłem się na odradzaną bombkę doustną! Wrzuciłem tam w przybliżeniu 230mg-250mg, zawinąłem w kawałek papieru toaletowego, włożyłem do buzi i zapiłem colą. Minęło dokładnie 14 minut i zauważyłem pierwsze efekty: mega czujność i taka "inność". Wiedziałem, że wchodzi, więc niucham jeszcze 150mg, które sobie przygotowałem i osiągnąłem taki stan jaki chciałem. Normalnie wisienka na torcie. :) Ale jest poważnie grubo, ruszają mi się cienie, drzwi, delikatnie klamka. Takie objawy lekko z pogranicza psychozy, ale jestem ich świadomy i mnie nawet rozbawiają niektóre, a dwa mam neuroleptyki w domu w razie wu, benzodiazepiny też jest. Na razie dobrze się bawię.
Tego kurwa oczekiwałem! A nie smyrania kurwa po Wacławie!!!
(I przy okazji napisałem takie trochę zwierzenie, nt tych dwóch substancji, bo raczej trip raportem tego nazwać nie można...)
A drzwi dalej delikatnie się ruszają...
Nie jem dzisiaj więcej. :D
scalono - WRB
Nie wiem w ogóle skąd w głowie pojawiła mi się teoria, że skoro metaklefedron i bupropion syntezuje się niemal tak samo to są również podobne jeśli chodzi o moc.
No nie tak nie jest. Wziąłem najpierw 300mg bupro i... nic. Poczekałem ze 3h, żeby względnie się tam w głowie wszystko zresetowało i uderzyłem z 450mg. No było takie uczucie jakby zaskakiwało, ale nie mogło zaskoczyć. Tak jakby dopiero 600mg było dla mojej obecnej tolerki dawką akceptowalną.
Jakbym walnął 300mg 3-CMC no to znowu by mi się zapewne wszystko zaczęło w zasięgu wzroku ruszać, przesuwać, lampka nieznośnie wpieprzałaby mi się w mój wzrok, a kwiatek bujał przy oknie.
To było takie uczucie 100-150mg 3-CMC, ale bliżej tej dolnej granicy. No mało ogólnie nie zrobiłem w ostatnim czasie tego odczynnika, bo 18g + sample w tydzień, więc tolerka pełną gębą. I leci do mnie kolejna przyjemność.
Pjona!
Na drugi dzień mimo braku szczególnego zjazdu strasznie czuć ten ketonowy schiz, aż mi się stare czasy 3cmc przypomniały.
Ha tfu. Jeden z gorszych leków, chujowych i ryjących do tego padaczkogennych.
Nie mi tutaj prawić morały ale lepiej wyniszczać się klefami niż buprio bo chociaż umrzeć można ciekawie a obydwa to ketony
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
3cmc dla mnie jest spoko, bo to tani i działający empatogen, Z innymi trzeba raczej albo robić przerwy, albo są droższe. A, że ryje? No jak każdy keton. Taki urok tej grupy substancji. I tak jeśli mamy rozmawiać o tym, który keton jest bardziej szkodliwy to metaklef nie będzie zajmować ostatnich miejsc.
Co do padaczki to bupro nie spowodował u mnie padaczki nawet w dawkach 2g/d, a na nią choruję. Być może dlatego, że biorę na nią leki. Podobnie z innymi stimami w jakiś pojebanych maratonach typu 4 dni alfy lub zabawy z metą. Ale taka pregabalina, wystarczy, że zarzucę więcej niż lekka dawka narkotyczna (600mg jeszcze w miare spoko, ale 800mg+ to już bezpośrednie zagrożenie) i od razu jeb na podłogę, podobnie miałem z klonami. I to paradoksalnie oba leki używane w pewnych rodzajach padaczki.
Co do klefedronow ciężko tu o podobny potencjał rekreacyjny.
Ale też jest mega toksyczny.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.