Te substancje są badane od lat. To baza do wszelakiej maści leków. Po raz enty tylko powtórzę, że przewaga klefa nad mefem jest szybka eliminacja z organizmu.

Btw pisanie, że mefedron lepiej przebadano bo był legalny to bzdura kompletna. Większość badań przeprowadzono jak mefedron był "nielegalny". Poza tym status mefedronu od zawsze był na granicy legalności.

Posta potem wywale, bo wprowadza w błąd.
Ps. Do Ducha nadal nie dociera, że lata ćpania mefa czy 3mmc wyniszczyły organizm i teraz zbierra żniwo. Druga sprawa Duch przez lata pisał, że klef nie działa jak mef. Cóż jak chcesz chłopie coś co działa jak mef kupujesz mef i tyle. NIGDY żadna substancja nie zadziała jak mef poza nim samym.

dokładnie, w pewnym sensie masz rację...
bo mefedron zadziała na tyle prawilnie, że jak smyrniesz 4CMC to stwierdzisz, że ten "narkotyk" ( wg ustawy ) jest daremny.
Ja nie szukam mefedronu w 4CMC ... ale jako jedna z nielicznych TUTAJ osób mam możliwośc przyrównania tych substacji, i mefedron zadziała na KAŻDEGO po prostu lepiej
- wzjazd
- peak
- zjazd
- zkutki uboczne

lata ćpania na 4MMC/3MMC wyniszczyły organizm?
nic mnie tak "nie zniszczyło" jak te kilka razy ( szans ) na CMCkach ...

@DuchPL w jakim sensie kilka razy na klefedronie Cię zniszczyło?

chodzi o uboki jakich doświadczyłem po 4CMC, a których nigdy nie doświadczałem po rodzinie MMC ( i to dośc sporych dawkach )/kokainie/Ethcacie/ czy efedronie ale o tym już pisałem we wcześniejszych postach.
Kilka lat temu "kreski" były dla mnie jak wypalenie szluga, praktycznie były u mnie normą dnia codziennego przez X lat...
Wynalazek z rodziny chlorów nie przypadł prawdopodobnie mojemu organizmowi do gustu.
Działanie? było spoko, a nawet bardziej niż spoko, nie napisze że 4CMC nie działa czy pod względem "przyjemnych doznań" jest jakieś lewe czy do d**y ...
...ale uboki, które towarzyszą mi zawsze przy kontakcie z tymi substancjami ( 3CMC/4CMC ) skutecznie mnie do nich zraziły, ot tyle.

Miałem bardzo bardzo długą przerwę od wszystkiego praktycznie co kopie mózg... Po 7 latach przypominam sobie 4CMC jakie było a jakie jest teraz. Hmm jeszcze jak wiadomo masa różnych sortow lata, ale to co mogę na pewno powiedziec, to jedno. 4CMC jest to dobra rzecz by walnąć bombkę, położyć obok bliskiej osoby i poprzytulac bądź puścić muzę i się rozpłynąć. Peak trwa ok 50min, później kilka h jebie się w oczach i tyle, dokładnie tak jak to pamiętam gdy zarzucałem to jeszcze chyba w 2016 czy 2017 roku i przez te Haluny mi nie przypadło do gustu.

I nie kłóćcie się ze @Stteetart że temat chujowy, to głowy na przestrzeni tych lat się zmieniły bardziej niż sorty klefedronu.

Koniec 2 dyniowy ciąg zaliczyłem na 3cmc i 4cmc. Pierdoli się już w oczach a spać się nie chce, zjadłem z 1g 3cmc i 2g 4cmc, ostatni sniff 150mg trójki i 350mg klefa gdzie powinno wyjebać mnie to gdzieś na orbitę a nie zrobiło żadnego wrażenia. Brak euforii, empatii tylko podniecenie seksualne i te nieszczęsne halucynacje wzrokowe bo chyba można to tak nazwać, jakieś cienie, blyski, przelatujące nitki. Tyle, dobrze że już nie klepie w sumie bo może bym popłynął dalej a tak widzę że to strata tematu i wciskam hamulec.

Nie wiem w jakim temacie zamieścić ten wpis bo niby substancja reklamowana jako klefedron (4CMC), ale nie wiem czy zgadza mi się jej działanie. Otóż zakupiłem 2g tematu od nieznanego mi wcześniej dilera ponieważ u mnie w okolicy były braki i każdy czekał na dostawę. Jako że jest to typowe ogłoszenie pod nazwą „mefedron”, oczywiście - wiedząc, że znalezienie prawdziwego 4MMC graniczy z cudem - zapytałem sprzedawcy czym w prawdzie jest ta substancja, na co otrzymałem odpowiedz „klefa” (i teraz pytanie, chłop miał na myśli 4CMC, czy tak sobie powiedział na np. 3CMC ).
Jeszcze dla jasności - przyjmowałem wyłącznie donosowo.
Moje pytanie rodzi się z następującego faktu, że bez znaczenia którą kreskę wciągnąłem (pierwszą czy nawet ostatnią), i jakich rozmiarów by nie była (najwięcej na raz ok. 400mg na obie dziury więc po 200mg na każdą) to odczułem znikomą, albo i nawet zerową stymulację. Czy to normalne dla tej konkretnej substancji? Jeżeli to mogło być coś innego - co?
Zawsze po beta-ketonach byłem bardzo aktywny fizycznie, a tym razem jestem nieustannie rozleniwiony.
Pozwólcie że streszczę niżej wszystkie efekty i spostrzeżenia:
- Lekko żółte, powiedziałbym nawet piaskowe zabarwienie (zabarwienie a nie kolor, bo po skruszeniu staje się białe; zdjęcie spedyciku w załączniku)
- Dosyć mocny zapach typowy dla tego rodzaju substancji ulicznych (jakieś jajko, ryba czy jak to inni mówią, woń klasycznego źółciaka jeżeli ktoś rozumie o co mi chodzi ;)
- Mocny i szybki wjazd poprzedzający - by to inni określili - „okropny”, słony spływ lecz ja akurat to lubię.
- Po drugim pasie odczuwalne „rozjebanie” (?), tzn. Wchodzi jakaś tam bania, oczopląs, szczena zaczyna latać itp. (waliłem w ciągu 2 dni, więc myślę jestem w stanie określić że akurat po drugim bo dwukrotnie tego doświadczyłem).
- Dobra euforia, totalne rozleniwienie + lekka senność (?) (myślę że bym nie zasnął bo po przerobieniu 1,5g w noc nie mogłem usnąć bez 5 torebek mięty na sen, ale czułem się nieco śpiący co jest dziwne jak na b-keton).

Wadliwy i średni towar, czy któryś ze związków może mieć takie działanie bez żadnej stymulacji? Może problem tkwi w moim organiźmie - wypłukana dopamina / serotonina czy coś, ale nigdy tak nie miałem nawet w kilkudniowych ciągach.

Jeżeli zły temat, proszę o przeniesienie.

Tak to wygląda na 4 cmc

4cmc.

@Elvis1998 jeśli 1998 to twój rocznik to... Nie będę tego komentować ale nie zdziw się jeśli coś ci się stanie z:
a) śluzówką
b) zatokami
c) przegrodą nosową
Mówię to tylko po to żebyś był potem świadomy kosztów leczenia prywatnie bo NFZ ci tego nie zrobi albo będziesz czekać 2 lata co pogorszy twój stan.