01 marca 2020tur3k pisze:

Jak chcesz się jeszcze bardziej wpierdolić to droga wolna. Ale zamiast tego możesz równolegle z klonem przyjmować gabapentynę lub pregabalinę, dzięki czemu rozwój tolerancji będzie wolniejszy. Co ciekawe silniejszy efekt uświadczyłem nie po pregabalinie a po gabapentynie. 75mg pregabaliny 2-3x dziennie i lęki powinny zniknąć. W alprę bym się nie pchał, raz że krótko działa, a dwa że wybija tolerke jeszcze mocniej niż klony. Z aptecznych benzo chyba tylko midazolam jest pod tym względem silniejszy, piszę chyba bo nie mam stuprocentowej pewności, jednak trochę benzo w swoim życiu zeżarłem i coś tam wiem ;) Skoro pojawiają ci się lęki to rozważyłbym powolne odstawienie benzo i branie ich tylko wtedy, kiedy jest to absolutnie koniecznie. Ja po 5 latach brania benzo doszedłem od rolek do klona w dawce do 10mg/d - ale ilość uboków, problemów z pamięcią, itp była niewspółmierna do efektów terapeutycznych, udałem się na 2 miesiące do psychiatryka, gdzie zeszli mi z tego naprawdę bezboleśnie do zera, a obstawiałem najczarniejsze scenariusze. Oczywiście do benzo wróciłem, bo to w moim wypadku jedyna grupa substancji, która działa mi na fobię społeczną i zespół lęku uogólnionego pozwalając przy tym normalnie funkcjonować (z SSRI idź pan w chuj i nie wracaj).

A na deprechę to nie benzo (to jest ostatnia deska ratunku na zaburzenia lękowe o różnej etiologii), polecam moklobemid, selegilinę czy tianeptynę.