@serotoninowy

A powiedz, teraz lekarz pyta się Cb o zaświadczenia?
Mogę coś poradzić ale musiałbym wiedzieć czy leczysz się za $ czy na nfz u rodzinnego

Bralem paczkę klona 3 miesiące temu, lekarz nie pytal o zaświadczenie, dlatego pytam czy coś się zmieniło bo dopiero na dniach zamierzam dzwonić do rodzinnego na NFZ.

To tylko moje spekulacje, ale jeżeli do tej pory nie robił problemów, powinien dalej je wypisać...
Mam tylko pytanie, czy bierzesz je ze względu na chorobę czy po prostu jesteś uzależniony.
Jak długo je bierzesz...
Wiesz, pytam się dlatego, bo byłem niewiele starszy od Ciebie, gdy zacząłem przygodę z klonem.
Brałem je 10 lat, gdybym chciał, mógłbym dalej, ale pytanie po co...
Ja miałem dosyć życia w kłamstwie i strachu, że któregoś dnia, lekarz mi ich odmówi.
A doskonale wiem, co to znaczy, gdy nie masz ani jednej tabletki a zaczyna się głód....
Co do lekarza- jeżeli to lekarz POZ, wypisuje je na 100 % to raczej nie powinien robić dalej problemu.
Gdybyś chciał porozmawiać, pisz na priv.
Pozdrawiam, Tomek

Ja biorę doraznie, nigdy się nie uzależniłem fizycznie, nie robie ciągów. A znam się z benzo już 8 lat. Dzięki za rady, również pozdrawiam.

@serotoninowy

Drobiazg, służę pomocą.
Dobrze, że przynajmniej nie uzależniłeś się fizycznie.
Powodzenia i uważaj na siebie.

Mi po długich latach udało się w końcu zjechać na 2mg dziennie od ostatniego dnia lipca. Biorę 1mg rano i 1mg wieczorem i czuję się po prostu normalnie.

Zazdroszcze troche przedmowca hahah.... 14mg i blant dopiero jest fajnie... chcoiaz nie wiem chyba piwka dorzuce.

Napisze wam ze swojego doświadczenia. Zawsze gdy miałem ubezpieczenie i chodziłem do rodzinnych - blacha. Ale bez ubezpieczenia np. prywatnie, wchodzi i mowisz to i to, i dopiero jak ci da recepty to mu placisz. Jak ci da jakies gowno to powiedz "ale nic mi pan nie pomógł, nie chce tych leków" i nie płać, wyjdz sobie poprostu, no i na 100% bedą troche droższe. Prywatnie bez ubezpieczenia zawsze dostałem, nawet dhc od psychiatry i nie celować w przychodnie NFZ bo tam walczą z uzależnieniami ostatnio...
Dziś wdupcyłem 10mg i 4 piwa, wcale nie jest fajnie, sennośc dokucza. Ale blancik, hm......


Nawet nie próbuj wariacie na NFZ, jeszcze od rodzinnego. Chyba że młody koleś ale jak trafisz na starą babe to blacha falista. Jebane antykurwiska narkotykowe, nie rozzumieją że jak ci nie wypisze to gdzie indziej ogarniesz, albo pojdziesz po RC-BENZO, nieprzebadane i nieprzewidywalne. U nas kurwa nie ma harm reduction, lekarka mi kiedys upierdolila tramal i relanium, które waliłem w więzieniu codziennie przez pół roku z dnia na dzien, gdzie w ulotce jest wyrażnie żeby odstawiać stopniowo. Po pół roku walenia mi zdjęła, zapisala chlorprothixen, to jak mnie za 2 tygodnie pojebało, oczywiście najpierw skręt po tramcu, po 5 dniach byłem jak nowy, a za tydzień benzo zeszło... O kurwa najstraszniejsza bomba w moim życiu. Ciągle myślalem że ktoś mnie zabije, że ktoś mnie podtruwa, że słońce mnie spali przez dziure ozonową... Albo przewijam fb, a tam - 3... 2... 1... BOOM, i wtedy ufo porwało mi brata a jak go spowrotem przynieśli to był blady jak trup i nie oddychał, pobiegłem do starych bo jeszcze małolatem byłem. Nachylałem sie nad nimi żeby słuchać czy oddychają. Ale jak zaczeły mi wszędzie łazić pająki to spierdoliłem na detox, dostałem szpryce 10mg relanium i wszystko odeszło. Tak więc nie polecam brać dłużej niż miech. Szczególnie diazepamu, chyba najdłużej skręt trzyma, ciągnął sie z 10 dni

Widzę że jest clon 0,6mg takie zielone tabletki i clon 2mg w białym opakowaniu. Mam rozumieć że ten 0,6mg to aż o ponad 3x słabsze działanie od tej tabsy 2mg???

Tak.