@Angelus14 No gdzies z 4 lata znam się z benzo, ale był w tym czasie detoksy, przerwy itp, ale teraz aktualnie biore 2mg/4mg max na dzień.

Właśnie zdecydowałem się aby żyć z benzo bo tyle razy odstawiałem i po prostu nie mogę wytrzymać tego skręta itp. Także to tyle. Ale miło że napisałeś ; )

Ja nie biore juz z rok klonów. Nul zero nic. Pierwsze dwa miesiące po odstawieniu lęki które dało się przeżyć. To chyba tyle jeśli chodzi o odstawkę.

Ja już 3 miesiąc lecę na klonach w dawce 2-6 mg dziennie. Nie jestem zbytnio z tego zadowolony. I obawiam sie odstawki. Dawno nie brałem benzo w takim ciągu. Ale, że mam pełno klonów, to nie zrobię ct, tylko sobie będe na spokojnie ciął dawki.

0,5mg dziennie z rana. Nie zjem, to czuję się jak odrealniony oszołom nie potrafiący wykonać prostych czynności bez sprawności i stabilnych rąk. Jak z tego kurestwa w końcu zejść na zero?

Zastąp klona rolkami i tnij dawki pomału.

Chłopie, ratuj się póki możesz. Dawki mega wysokie, ale z drugiej strony to 'tylko' miesiąc. Spróbuj nie wziąc. Najeb się procentami lepiej jak najdzie cię ochota i sam ocenisz czy naprawdę tego potrzebujesz. Nie marnuj sobie życia, benzo to prawdziwszy rak niż rak.

@SteelSlade, miesiąc? Napisałem 3 miesiące. Dawki duże? Mi się zdarzało lecieć na dawkach typu 10mg clonazolamu przez kilka miesięcy, to były skręty :D

PS. Życie już sobie dawno zmarnowałem. A benzo nie biorę bo "faza fajna", tylko głównie przeciwpadaczkowo pod wysokie dawki tramalu, dlatego się wjebałem teraz.

A benzo w życiu zżarłem tony :P Kiedyś zjadłem słoik alpry 30mg i nic nie poczułem. Nic ;)

No ale mnie nie znasz, nie znasz mojej historii, więc nic nie szkodzi :)

@Demis

Może ja Cb znam trochę lepiej, fakt, nie na żywo, ale kiedyś poradziłeś mi, w miarę swoich możliwości, za co Tb dziękuję, jak odstawić klonazepam.
To było naprawdę dawno, pisaliśmy również na priv, dobry z Cb chłopak ale zagubiony, może jest tak, że w Twoim życiu nie ma osoby która by Cb wsparła- ale nie wnikam- to zbyt osobiste sprawy.
Moim zdaniem jesteś inteligentny, widać to po Twoich wpisach, tylko, być może jeszcze nie doszedłeś do tego wniosku co ja w 2019 : bez benzodiazepin, w tym, bez klonazepamu można bardzo fajnie funkcjonować.
Nie jesteś wtedy " niewolnikiem tabletki" ale człowiekiem wolnym- mogącym na trzeźwo rozwijać swoje pasje, życie i plany.
A życie jest najcenniejszym darem i mamy go tylko jedno.
Doskonale wiem, że za to " złudne poczucie bezpieczeństwa, spokoju" 3ba srogo zapłacić.
Sam przez to przechodziłem- zarówno objawy psychologiczne i to co siedzi w głowie jak i przez fizjologię- sraka na potęgę, wymioty, zaburzenie równowagi, potworne lęki, bezsenność, wymieniać można bez końca.
Wiesz, ja to odstawiłem na własną rękę bo " specjaliści " zarówno z nfzu jak i prywatnie rozkładali ręce.
Może Ty trafisz na lekarza z powołania, czego Ci życzę?
Oby Denis tak było.
Weź moje słowa na własną inteligencję- czy nie warto być trzeźwym człowiekiem choć czasem życie wydaje się szare i do dupy?
Warto- wtedy sam z sb możesz być dumny.
Myślę, ze dojrzejesz do tego co ja - pamiętaj, choć wiem, że masz tego świadomość, dodatkowe mixy benzo + opioidy= śmierć- czego Tobie nie życzę.
Wierzę że się podniesiesz bo dla ludzi zdrowych, bez padaczki, itd, klonazepam to istne gówno- może nawet gorsze niż oxycontin?
Tego nie wiem- ale 3mam za Cb kciuki :)

@Angelus14, Dziękuję Ci za ciepłe, miłe słowa. I dziękuję za wsparcie. Ale też dobrze, że nie owijasz w bawełnę. Mówisz jak jest z braniem benzo, i jak to się kończy.

I cieszę się, że Tobie się udało :)

Mi się trochę teraz życie posypało biore 0.5 klona od miesiąca teraz doszło od 3 dni 0.5-1 mg alpry dziennie. Zrobić cold turkey czy lepiej powoli schodzić z dawek w zanadrzu mam jeszcze 8 tabsów dzielących się na pół 10 mg diazepamu i nie wiem jak to "ugryźć" ktoś doradzi jak zejść z tego zeby w pracy rozpierdolu nie było.?