pisać można dużo, wszystko w zależności od intensywności fazy w jakiej jestem. muszę zaznaczyć, że u mnie długość danego okresu przeważnie jest spora, dochodzi czasem do pół roku dołu, nawet więcej, wszystko zależy od tego co się w życiu przydarzy.
ale z tych, które bardzo sobie chwalę:
1) citalopram 40mg ze względu na nasilone doły, ale to bardzo przyjemne SSRI, próbowałam wielu, które miały kosmiczne skutki uboczne, tu było przyjemnie i przyjemnie jest
2) lurazydon - lek to latuda - 37mg, standardowo, nie widzę potrzeby zwiększania, chociaż jeżeli jest ciężko to można. zastępuje mi to kwetiapine, strasznie mi się po niej żyło
3) lit oczywiście, który odmienił mi całą chorobę
doraźnie kiedy jest już naprawdę źle sięgam po alprazolam, jednak 50mg hydroksyzyny też daje radę i nie sieje w głowie takiego spustoszenia.
spanie umilało mi przez wiele lat trittico (trazodon), ale sama zmusiłam się do wczesnego wstawania, wysiłku fizycznego, częstych spacerów i regularny sen sam przyszedł. nie ma się jednak co oszukiwać, kiedy objawy depresji są nasilone nie pomoże żaden spacer, bo nie masz siły wyjść z łóżka, wykąpać się, co dopiero kręcić jakieś szopki ze zdrowym stylem życia. niestety nie ma się co oszukiwać, ale w przypadku tej choroby wiele robi wsparcie innych ludzi, przechodzenie przez to samemu to piekło każdego dnia.
początkowo przestawałam brać w fazach maniakalnych, moja nadludzka błyskotliwość i spanie, które po 3 godzinach dawało mi moc na kolejny dzień robienia absurdalnych rzeczy, zakazywało mi sobie odbierać tej przyjemności. niestety w niekontrolowanym stanie potrafiłam wziąć kredyt, kupywać niepotrzebne bzdury, raz nawet zrezygnowałam z uczelni (tydzień później musiałam przepraszać, żeby mnie przyjęli), historii na książkę podczas tego powstało, ale no nie odbiegam! polecam jedynie nie dać się oszukać swojej chorobie i leczyć się w dobre i w złe dni, bo żaden z epizodów nie jest zjawiskiem fizjologicznym i nie funkcjonujemy wtedy normalnie.
its awesome
100%, bardzo ciężko podpiąć go pod refundacje z moim rozpoznaniem, jednak zdecydowałam się na niego pomimo ceny, co nie ukrywam było dla mnie szokiem, bo przeważnie moje poprzednie leki nie kosztowały razem tyle co ten. ;)
its awesome
Ja z tego co piszesz uciekłem, widząc jakie warzywo ze mnie to zrobiło.
Ćpanie to jedno
Ale życie na takich dawkach leków jak dla mnie odpada. Może mam wachania nastrojów ale to jest do opanowania.
Po tej dawce co piszesz spałbym na stojąco, albo po prostu był
Od życia oczekuję coś więcej
Uczuć, emocji, wrażeń a nie tylko pustka maskująca wszystko...
Po tylu lekach nie czujesz, istniejesz
Sprawa u mnie wygląda następująco, i troszeczke się za głowę złapałem bo wydaję mi się absurdalna pod względem leków i diagnozy.
Byłem pare razy u pierwszego swojego psychiatry w życiu, diagnozy jako tako pewnej nie wystawił (4-5 spotkań) - aktualnie jestem na escitalopramie 10mg ( coś tam działa uspokajająco i ketrelu 25mg na sen) - sam ketrel 25mg już mnie przymula, a co dopiero dawka np. 100mg
Napisałem jednocześnie do psychiatry od UZALEŻNIEŃ - wypełniłem wywiad, stwierdził CHAD, ADHD, uzależniania.
Mianowicie wystawił 7leków, nie wiem czy podjąć się leczenia u niego czy nie, i czy opłaca mi się faszerować tym wszystkim, żeby mi się nie pogorszyło tylko. Mam obniżony nastrój, zależy od dnia, podejrzewałbym depresje i ADHD + zaburzenia lękowe (moja diagnoza).
Czy tyle leków i to takich oraz dawek jest warte spróbowania leczenia czy lepiej odpuścić, bo nie czuję się wariatem albo poprostu sobie sprawy nie zdaję.
Papusianie psychotropów wyglądało by tak, przez pierwszy miesiąc.... przecież chyba zwarzywnieje poprostu
https://prnt.sc/w0madn
Co o tym sądzicie, powiedzcie to i owo.
Ciekawostka, wczoraj zjadłem 360mg kodeiny, trochę fety i ta feta zadziałała uspokajająco dosyć fajnie, przepaliłem potem topkiem, poszedłem spać, i zero skutków że coś brałem wczoraj.
Coś w tym temacie wiem, ale na takie coś za chuja bym się nie dał namówić.
To co masz zapisane, zrobi Ci z mozgu ostrą sieczkę :)
Z doświadczenia mogę doradzić że dużo nie znaczy dobrze. Wręcz przeciwnie.
Takiej ilosci leków nigdy (!) nie dostałem, nie będąc pod ścisłą kontrolą lekarza. Możesz tym otruć kilka osób, jak masz tendencję samobójcze to lekarz dał Ci tego, by na pewno wystarczyło.
Stawiając się w twojej sytuacji, zmieniłbym lekarza na początek.
Jeśli chodzi o diagnozę to lekarze niezbyt wiedzą tego po takim czasie.
Przez te wszystkie lata, które niby choruję, mialem pełen wachlarz diagnoz. Od schizofrenii ( bo to można pod wszystko podpiąć ) przez Chad, zaburzenia różnego typu. Co lekarz to inna diagnoza.
Zmień typa, lekarze w pl to debile lecący po schematach.
Znajdź dobrego psychiatrę albo psychologa z podejściem behawioralno-poznawczym. On coś ci powie po kilkunastu wizytach i godzinach rozmów a nie 4-5 wizyt i testy :)
U mnie skończyło się na zespole stresu pourazowego i chad
Da się z tym żyć, wystarczy trafić na dobrego lekarza. Mieszkam w 100tyś mieście, lekarza ktorego szukałem tu nie ma. Znalazłem dopiero w innym większym mieście.
Nie trzeba jeść garści tabletek bo to tak, jakbyś wciągnął kilka różnych prochów na raz, tylko tak fajnie nie będzie
Właśnie też się za głowę złapałem, i przed kompem sobie myślę "Co On z chuja spadł, czy coo? "
Jakbym już coś chciał brać to tylko ten metylofenidat do escitalopramu, i chyba tak też zrobię że wykupie tylko jego. Bo reszta to mnie zwarzywi jak chuj. 50mg ketrelu mnie już otępiało a co dopiero takie combo chemii.. Podejrzewam że diagnoza jest błędna i cała recepta.. Zrobiona pewnie na odpierdol żebym zapomniał jak mam na imię. Ale tłumaczę temu "lekarzowi" że objawy, dolegliwości mi się nie pokrywają z tym co czuje w środku. To najmądrzejszego nie przegadasz. ADHD powikłane po stimach, kannabinoidach, dopalaczach mogę się zgodzić z całego tego kontaktu z nim.
Szanujmy się ludzie..
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.