Nie ma się czego bać. Naprawdę. Sama zobaczysz już po jednej sesji o ile lżej Ci będzie na sercu, jak w końcu zrzucisz z siebie ten ciężar i to właśnie obcej osobie.
Docelowo najlepiej będzie jak znajdziesz kogoś od terapii behawioralnej plus uzależnienia: takie kombo będzie gwarancją walki z całym spektrum Twoich problemów. Niestety do takich specjalistów na NFZ jest największa kolejka. Myślę jednak, że skoro byłaś w stanie utrzymywać siebie i tego faceta, plus oczywiście dziecko i nałóg, uda ci się wyskrobać te kilka stówek miesięcznie, żeby w końcu zacząć żyć na trzeźwo i cieszyć się życiem. Nie będzie to proste i zajmie to sporo czasu - musisz być na to gotowa.
Spidy mieszają w głowie. Serotonina i dopamina zostają praktycznie wyeliminowane z mózgu i regeneracja zajmuje miesiące. Dlatego pierwszym krokiem do szczęścia jest oczywiście kompletna abstynencja. Za każdym razem kiedy przerwiesz trzeźwość, będziesz gmerała w tych ważnych receptorach, wydłużając czas powrotu do normalności. Niestety, nawet piwo gmera.
Ale czym jest pół roku abstynencji w porównaniu do reszty życia w spokoju?
I oczywiście jeśli będzie Ci źle, pisz! Tu jest pełno ludzi, którzy tak jak ty noszą brzemię uzależnienia i z chęcią wyciągną rękę, aby pomóc.
Naprawde takie odpowiedzi poprawiają nastrój chociaż troche, dają jakąś nadzieję że może uda mi się wyjść na prostą. Najgorsza jest chyba ta samotność. Z ludźmi którzy nie brali nigdy i nie mają problemów nie rozmawiam i nie spotykam się z wiadomych względów, ze znajomymi którzy biorą też bo wiadomo.. Pozatym widze że Ci ludzie byli i odzywają sie tylko jak oni mają interes albo im sie nudzi.. Koledzy dawno sie przestali odzywać jak zobaczyli że nie jestem kolejną nacpana glupiutka dziewczyną którą się da zbajerowac odrazu ( coś mnie jednak to co przeszłam nauczyło) .. Rodziny nie chce martwić.. Mam tylko jedna przyjaciółkę ale niechce jej siedziec codziennie na głowie ze swoimi kłopotami i przyjaciela który też stara się pomóc ale zapracowany i nie chce też mu truć .. I tak siedze sama w domu, dlatego znalazlam to forum, czytam różne artykuły, i tak mija godzina za godziną, dzień za dniem i boję się że tak już będzie zawsze.
Zmniejszam dawki stopniowo, staram się choć wszyscy znajomi którzy są w temacie mówili zawsze że ładuje ogromne ilości.. Na noc potrafiłam mieć 3 g.. Dobrego towaru.. Ale co się dziwić .. Mój ciąg trwa od 8 miesięcy może w tym czasie łącznie mialam 3 tyg przerwy.. To i tolerancja wzrastała.. Teraz nie caly 1g na dzień. Więc jakiś sukces może jest? Staram się teraz nadrobić kg bo te 8 miesięcy zrobiły swoje.. (Cieszyłam sie bo od swojego byłego ciagle slyszalam ze jestwm przy kości.. I widziałam jakie dziewczyny mu sie podobają). Ważyłam 65 kg teraz waże 48kg. Przy wzroscie 165 cm. Wszyscy mówili że jestem za chuda że na siłę powinnam coś jeść a ja sie cieszyłam jak nie mogłam jeść bo w końcu schudłam.. Dla niego bo dla niego chciałam być idealna i podobać mu sie pod każdym kątem.. Przesadne dbanie o wygląd, odchudzanie.. I po co.. Nie wiarygodne co człowiek może zrobić dla drugiego.. Narażając własne zdrowie i życie.
Pogoda paskudna siedze w domu , synek gra sobie na konsoli po szkole a ja myślę i myślę co i jak dalej robić..
Pozdrawiam Was.
Odpisałam wcześniej ale sie nie dodało chyba.
Pomaga mi pisanie i że ktoś to w ogóle czyta. Że nie znacie mnie a picieszacie i chcecie przeczytać i wiedzieć co u mnie, jak sobie radze..Samotnosc jest wlasnie najgorsza dlatego to dla mnie tak ważne:)
Od 8 miesiecy mam ciąg (no może w ciągu tych 8 miesiecy łącznie było z 3-4 tyg przerwy). Dawki spore bo ok 3g lub nawet więcej na nocke. I to dobrego towaru, nie syfu. Dwa razy straciłam przytomność z przedawkowania.. Teraz zeszlam do ilości ok 1 g więc to i tak dla mnie sukces .. Mały ale zawsze coś.. Synek śpi a ja palę w kuchni i myślę .. Myślę co dalej . Smutno tylko samej ale uczę się. Samotności też;)
/Przerzucam wątek do działu Detox./ misspill
Pomyśl sobie o tym tak , że przecież amfetamina to "cukier puder" w porównaniu do innych dragów czyt. heroina , metamfetamina i jeśli aż tak wpływa negatywnie na Twoję życie , zapomnij o niej.. szkoda Ciebie serio i Twojego syna . Zajmij się nim jak najlepiej potrafisz. Powodzenia :)
/Post dezinformuje, ale zostawiam bo autor się trochę napocił./ misspill
Odpisałam wcześniej ale sie nie dodało chyba.
Pomaga mi pisanie i że ktoś to w ogóle czyta. Że nie znacie mnie a picieszacie i chcecie przeczytać i wiedzieć co u mnie, jak sobie radze..Samotnosc jest wlasnie najgorsza dlatego to dla mnie tak ważne:)
Od 8 miesiecy mam ciąg (no może w ciągu tych 8 miesiecy łącznie było z 3-4 tyg przerwy). Dawki spore bo ok 3g lub nawet więcej na nocke. I to dobrego towaru, nie syfu. Dwa razy straciłam przytomność z przedawkowania.. Teraz zeszlam do ilości ok 1 g więc to i tak dla mnie sukces .. Mały ale zawsze coś.. Synek śpi a ja palę w kuchni i myślę .. Myślę co dalej . Smutno tylko samej ale uczę się. Samotności też;)
Dziś sobie pozwoliłam z krechami bardziej niż wczoraj. Weszlam na konto duckduckgo bo szukałam jednego zdjęcia które Usunelam z tel a tam mam kopie i zobaczyłam naszą fotke wspólną z wyjazdu.. Ścisk w sercu , w gardle.. Smutek.. Mimo tego co mi zrobił , że tyle sie wydarzyło, nadal go kocham i tesknie za nim.. Za tym jak bylo jak bylo dobrze..
Wiem że jestem chora, że normalna dziewczyna po pierwszym wybryku by kopla w tyłek..
Minoł miesiąc od jego śmierci więc to jeszcze świeża sprawa.. Mam nadzieje że z czasem bedzie lepiej i lżej.. Pozdrawiam.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.