Dersu Uzala pisze:

Czas chyba rozkminić Efylon?

16 maja 2017blueberry pisze:

Ketony:
1)Ketony
Zanim ktoś zacznie to negować to moja siostra jest doktorem chemii i te informacje znalazła po tym jak jej powiedziałem o swoim uzależnieniu metkatowym. Pomijając już większość wywoływanych przez nie efektów (jak na przykład te dotyczące wyrzutu dopaminy czy noradrenaliny, zwiększanie ciśnienia krwi) nad którymi da się w miarę możliwości zapanować to istotne jest ich działanie jako SSRI (Selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny). W dużym uproszczeniu możemy sobie to wyobrazić w postaci takiego układu, gdzie na górze mamy blok, który wysrywa serotoninę (w postaci dajmy na to kuleczek) no i one sobie spadają na ziemię w której są dołeczki i jak ta piłeczka trafi w dołek to z niego jest wysyłany sygnał dający nam przyjemność [P]. Normalnie jest tak, że ten sygnał trafia także do naszego bloku srającego tymi kuleczkami i wtedy z niego wychodzi do danej dziurki rura odkurzacza i zasysa nam te kuleczki spowrotem. SSRI działa właśnie tak, że (w czasie działania substancji) nie dociera właśnie ten sygnał do odkurzacza i ta kulka pozostaje nam w tej dziurce a co za tym idzie - sygnał [P] jest emitowany cyklicznie a co za tym idzie dłużej odczuwamy przyjemność. Wiążą się z tym dwa ale:
a) Jeśli odkurzacz nie działa a serotonina dalej jest wysrywana (zwłaszcza pod wpływem miksów czy walenia gruchy) to na logikę - tych kulek jest z czasem za dużo. Teraz nie ważne jak to sobie wyobrazimy - albo wpada więcej niż jedna kulka do jednego dołka co powoduje zwarcie w obwodach powodujące, że dany dołek już nie będzie nam działał albo po prostu zapełnia się zbyt wiele dziurek i jeśli ze zbyt wielu dziurek na raz cyklicznie idą nam sygnały to przeciążają i przepalają się nam obwody, które te sygnały przewodzą (Tak jak przepala się przewód metalowy, gdy damy na niego za duży prąd). Tak czy siak efekt tego jest jeden, różniący się tylko skalą w zależności od tego jak bardzo i jak często przesadzamy. Dla nas znaczy to tyle, że z czasem ketony wydają nam się coraz gorzej działać. Zauważyłem, że na tym forum panuje powszechne przekonanie, że to co na początku klepało przestaje klepać ze względu na tzw wzrost tolerancji na daną substancję a nowe ketony nazywacie bieda ketonami. To w wielu przypadkach wcale nie są żadne bieda ketony - to wy macie bieda mózgi zryte przez całkowity brak umiaru z czym to problem ma większość użytkowników ketonów. Oficjalna nauka uznaje te zniszczenia za nieodwracalne generalnie ale ja na podstawie swoich źródeł uważam, że na wasze pieprzone szczęście jest inaczej. Wszystkim, których nic nie klepie zalecam minimum miesięczny post połączony z bardzo obfitą właśnie w czarne jagody (Stąd moja ksywka - wierzcie lub nie) dietą. Dlatego w czarne jagody, ponieważ mają one zdolności naprawcze naszych mózgów a dodatkowo są zbierane w lasach a co za tym idzie ich zanieczyszczenie jest minimalne..

PSPS
Generalnie warto suplementować się wszystkim co ma dobry wpływ na nasz mózg - Lecytyną sojową (z organicznych upraw), orzechami, rzeń szeniem itp itd

27 maja 2016artur019 pisze:

Tylko 4-CMC jest groźne z tego względu, że dla przykładu takie 4-MMC miało ceiling point na uwolnienie maksymalnie 500-600% dopaminy i 950% serotoniny. 4-CMC z kolei tego nie ma, można walić więcej i będzie coraz lepiej aż dopamina sięgnie 800% bazowego poziomu i 1700% czy nawet 1900% bazowego poziomu a to już oznacza taki rozpierdol na bani, że można w trakcie rozmowy nagle przestać rozpoznawać ludzi i do najlepszego przyjaciela w 5 sekund można powiedzieć "ziomek, a kto ty kurwa jesteś, a ty to w ogóle kto? A ten drugi skąd tu się wziął? O kurwa a tego typa tu w ogóle nie było, a Marek gdzie jest?"

Oczywiście Marka nigdy nie było na imprezie, obok nikt nie stał, a osobników było dwóch i walili we dwoje na fotelach. To już znak, że w mózgu się tak ostro pierdoli, że poza dawki 200-250mg nawet dla wyjadaczy nie powinno się wychodzić, bo to samobójstwo jak się w tym stanie poprawi drugie tyle. Dodatkowo 4-CMC bardzo długo i sukcesywnie uwalnia dopamine do poziomów 500-700% nawet do 4h po aplikacji. Zwała po tym to chyba psychiatryk. :rolleyes: