pytanie czy kwas był dobry ? ;)

Papier był miód ;]

hahahahah dobre :D

haa tyle, że teraz pacha z grochami
tyy no ale zawsze sa dopalacze :diabolic:
;-)

no więc w końcu moge coś napisać o tym miksie, gdyż został on uskuteczniony dwa dni temu na ostrym electronicznym niszczycielu - Therapy Sessions. Baaaardzo dziwny mix. Miejsce nie było odpowiednie jeśli jeszcze kiedyś powtórze to na pewno w spokojnym miejscu gdzie można w chilloucie sie pozwijać. Zarzuciłem połowke kwasa i MDMA (ok 100-120 mg) na raz. W momencie w którym siekło mnie z pełną mocą dosłownie myslałem że mnie rozsadzi. Zacząłem sie wić na stołku, mógłbym to określić jako trwające godzine przedorgaźmie. Taki stan że nie można usiedzieć, trzeba sie wić bo można wręcz ocipieć z tej słodkości. Także stękałem i wiłem sie jak piskorz na tym stołku. Dookoła miażdżące basy dubstepu, troche luda, no szczerze to nie czułem sie specjalnie komfortowo. Chciałem sie położyć i sie ciągle ruszać. To było wręcz irytująco miłe. Nogi jak z waty, nie byłem w stanie stanąć i sie bawić bo bałem sie że upadne na tych glinianych nogach. Więc siedziałem tak jak ćpun i co chwila zmieniałem pozycje. Do tego ciągle atakowały mnie dźwięki, pełno psychodelii. O dziwo to "pierdolenie przez słodycz" (flipping => eufemizm stosowany zamiast "fucking = pierdolony") trwało ok godzine, potem już sie chyba przyzwyczaiłem no i było już generalnie mocno psychodelicznie ale bez przesady. Nie polecam na takie imprezy, gdzie nie można sobie na spokojnie odsapnąć w komforcie bo to o wiele za dużo wrażeń. Oceniam zdecydowanie na plus, bo było dużo śmiechu i zabawy, ale sam candyflipping był troche irytujący. Może dlatego że sie nałożyło na raz a poleca sie dorzucać MDMA po wejściu kwasa. Trzeba będzie powtórzyć w innym, komfortowym S&S.

haha, nie ma to jak odpowiedzialne branie psychedelików
a tak szczerze to zazdroszcze, szczególnie mdma bo 2x miałem do ogarnięcia ale po ~150zł za gram (rozumiem że miałes czystą?). Ja bym na twoim miejscu jadł xtc tak z 3h po papierze. No i miło by było w towarzystwie. Towarzyszki :cheesy:
A z ciekawości spytam co to był za papier?

tak, czysta postać (tzn jak czysta to ja nie wiem ale generalnie chodzi o kryształ ). Fakt że miejsce nie było zbyt idealne jesli chodzi o ten miks ale nie był nieodpowiedzialny broń boże. Zarzuciłem tylko połówke kwasa a nie całego (aż sie boje pomyśleć co by sie ze mną działo wtedy :-P ) i w każdym momencie mogłem po prostu opuścić miejscówke. Nie osiągnąłem krytycznej masy więc zostałem na imprezie. Kwas był jeszcze z dawna załatwianych microdotów z Anglii także nie był to nawet papier a połowka takiego tyci tyci ziarenka ;)

150 zł to normalna cena dziwie sie że nie brałeś. Ja bym sie nawet nie zastanawiał.

dobrze wiedziec że odjebałem, ale to niedawno może w takim razie po twych gorących namowach sie skuszę. Kurde no tego dota tez zazdroszcze, wszystkiego ci zazdroszcze, chce być tobą nie no ale mix sie robi kosztowny niestety, czaje się na kółka dobre jakies ale trudniej u mnie o MDxx niz o dobry papier. Dziwne czasy nastały, przezuce się na DMDMA ;-)

powiedz mi jeszcze czy takie 100mg MDMA wystarcza twoim zdaniem na jedna podróż czy bys próbował więcej? Próbuje sobie to jakoś cenowo rozważyć ponieważ niestety mam ograniczony fundusz

hmm te moje kryształy chyba nie są jakoś specjalnie czyste bo 100 mg robi zauważalnie ale jest lekki niedosyt, za to w miksie generalnie mnie rozjebało więc chyba starcza. Nawet nie wiem czy to nie jakieś MDx ale to bez różnicy w zasadzie bo te pochodne też dobrze działają. Zbieraj kase i kupuj bo gram starczy na spokojnie na 6-8 imprez. Niby peak na MDMA trwa z 4-5 h ale czuć działanie "do przespania". Kółek nigdy nie spożywałem.
Mi łatwo też nie było, ale wytrwałość popłaciła ;)

dobrze pamiętAM? miales problemy z cisnieniem.jak z nim miales po kryształach zią?? :diabolic: