Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 47 • Strona 2 z 5
  • 155 / 18 / 0
Że amerykańscy piloci latali na fecie w każdej wojnie od kiedy wynaleziono samolot bojowy i przez to byli lepsi (tylko kto to zbadał?)
Że naukowiec Paul Erdős, ćpał fetę i przez to był zajebisty (tylko w sumie skąd miał hajs i dojścia do ćpania, że się tak z tym obnosił. I dlaczego nie dostał Nobla czy ki chuj a słynie tylko z tego, że 30 dni bez fety to 30 dni gorzej dla matematyki)
Że Wermaht maszerował maszerował na panzerchocolate z piko, i przez to wygrywał. Nie że jakaś tam nowa strategia, że Blitzkrieg jako element zaskoczenia, metamfetamina i chuj.
Że ludzie w dolinie krzemowej wpierdalają super boostery mózgu i jedząc je mogę być tak jak oni (zamiast się kurwa po prostu uczyć).
Że jak mam łatwy dostęp do zolpidemu, to będzie grzech nie skorzystać. I tym razem będzie inaczej i nie odjebie krzywych akcji.
Że w wielkim korpo ćpasz, albo nie istniejesz,bo to taki wyścig szczurów, że bez wspomagaczy nawet nie startuj.
  • 48 / 6 / 0
Pamiętam trip grzybowy i co wtedy widziałem, i wydawało mi się, że niektóre halucynacje są prawdziwe do czasu jak otrzeźwiałem. Po tripie potrafiłem przeanalizować, że nie były to prawdziwe rzeczy.
  • 404 / 39 / 0
03 maja 2021divorcedX pisze:
Że amerykańscy piloci latali na fecie w każdej wojnie od kiedy wynaleziono samolot bojowy i przez to byli lepsi (tylko kto to zbadał?)
Że naukowiec Paul Erdős, ćpał fetę i przez to był zajebisty (tylko w sumie skąd miał hajs i dojścia do ćpania, że się tak z tym obnosił. I dlaczego nie dostał Nobla czy ki chuj a słynie tylko z tego, że 30 dni bez fety to 30 dni gorzej dla matematyki)
Że Wermaht maszerował maszerował na panzerchocolate z piko, i przez to wygrywał. Nie że jakaś tam nowa strategia, że Blitzkrieg jako element zaskoczenia, metamfetamina i chuj.
Że ludzie w dolinie krzemowej wpierdalają super boostery mózgu i jedząc je mogę być tak jak oni (zamiast się kurwa po prostu uczyć).
Że jak mam łatwy dostęp do zolpidemu, to będzie grzech nie skorzystać. I tym razem będzie inaczej i nie odjebie krzywych akcji.
Że w wielkim korpo ćpasz, albo nie istniejesz,bo to taki wyścig szczurów, że bez wspomagaczy nawet nie startuj.

Zbadane zostało wszem i wobec,że pod czas wojny Alianci stosowali benzedrynę(amf)a państwa osi permitin(Metamf)Czy to pomagało?tak bo Niemcy sprawdzili w obozach to na więźniach.Kazali im chodzić z plecakami wypełnionymi cegłami po deptaku,aż do zajechania.kokaina średnio,ale i tak wygrała pochodna amfetaminy,która nie została wprowadzona,bo wojna się skończyła,ale jasno z doświadczeń wynikało,że ludzie po tych substancjach chodzą dłużej bez jedzenia,ale nie o godziny,ale dni.W apteczce typowego pilota sztukasa był permitin,eudokal(oksy)kokaina,morfina i barbiturany na powrót.
  • 155 / 18 / 0
No ok, nie przeczę że tak nie było - bo wiem, że było, tylko
A) Dlaczego Niemcy nie testowali tego na sobie?
B) Dlaczego pod Stalingradem brakło piko?
C) Co z tolerancją takiego żołnierza/więźnia, Weźmy Hansa, Hans uczestniczy w kampanii wrześniowej. Jest napierdolony piko z czekolady, po zdobyciu Warszawy Hans wraca do domu, na parę dni a później na urlop do Włoch zostaje wysłany. Po zdobyciu Warszawy Hans już nie zażywa piko? W domu, na wakacjach we Włoszech? No i przychodzi rok 1941, Hans ma być w pełnej mobilności i znowu zaczynę jazdę z piko. i dochodzi prawie pod Moskwę, ale jest odwrót, dzięki piko nie zamarza, nie boi się udaje się mu wrócić aż do Berlina 1945 roku... 6 lat grzania mety i co, tolerancja mu nie wzrosła? Cały czas miał ten sam efekt? Co jak któregoś dnia Rosjanie zmbombardowali szlak dostaw i Hans nie dostał jednej dawki piko?

Alianci - ok, ile lotów wykonał średnio amerykański pilot vs niemiecki pilot? Czy nawet jak był jakiś super Jankes z Tenesee, który nakurwiał samolotem tam i z powrotem na fecie, to ta feta non stop tak działała na niego? Nie miał zwidów halunów itp?

No i w końcu najbardziej zbadana substancja, która zapewne miał każdy polski partyzant, etanol. I tutaj rozumiem, byli bohaterowie, którzy może trochę pod wpływem dokonywali czynów heroicznych, ale założę się że głupich też. Coś w stylu: "Ja Szwaba nie zaatakuje nożem? potrzymaj mi samogon." i nim doszedł do Szwaba został zwykle zastrzelony.

Przykładów narkotyków i wojen można mnożyć od walki północy i południa w Ameryce (popularność morfiny), przez wojnę w Wietnamie, kończąc na współczesnych konfliktach.

Jasne, że te substancje działają, ale nie tak naiwnie, że każdy na wojnie je dostawał i nie miał zjazdów, nie rosła mu tolerancja itd.
Przykład z tymi więźniami, to jeżeli by ich jakoś żywili i eksperyment byłby powtarzalny, a sumę przeniesionych bez sensu plecaków mierzono, to wyniki tych którzy dostawali stałą dawkę narkotyku a tych którzy nie dostawali go wcale, byłyby podobne w dłuższym okresie czasu.


Żeby nie było offtopu, ja właśnie w taki sposób wybiórczo patrzyłem na te substancje. Że wow, wiezień potrafi zapierdalać bez jedzenia z cegłami, amerykańscy piloci + amfetamina, Niemcy + meth. A tak to nie działa, na dłuższą metę, Ten przykładowy Hans, 6 lat na mecie by raczej nie wytrzymał.
I moją głupotą, bzdurą w którą uwierzyłem, było, że to działało wszędzie i zawsze, bo skoro wojsko to testowało to....

Swoją drogą nigdy się nie mówi o ZSRR i narkotykach podczas II wojny światowej. Czyżby tam tylko samogon?
  • 961 / 340 / 0
Co do czakr, to są poniekąd prawdziwe. To nasze zachodnie myślenie wypaczyło pierwotne idee i założenia świata wschodu. Choć oczywiście są i np Hindusi tacy jak nasi katolicy, którzy nie do końca rozumieją te sprawy i biorą wszystko dosłownie. Wisznu i Bramany i te inne bogi w hinduizmie to personifikacje pewnych energii/aspektów, tego jak ich wierzenia na swój sposób próbują wyjaśnić świat i jego działanie analogicznie do naszego, naukowego sposobu. Modlitwa do tych "bożków" to dla mądrego człowieka wschodu bardziej forma sztuki i kontaktu z podświadomością, niż prawdziwe wierzenie w te osobowe byty. Serio. Tylko że tak jak u nas, tak i wśród nich, są "wierzący" którzy nie do końca rozumieją sens i biorą wszystko dosłownie.

Wracając do czakr - pierwsze sześć odpowiada naszym gruczołom i organom, np. trzecie oko to szyszynka, a pierwsze czakry to np. prostata czy genitalia.

Siódma czakra zaś to... Śmierć.

Bo kochani, uwaga... REINKARNACJA ISTNIEJE I TO NAUKOWY FAKT.

Tak. Materia (atomy) krąży we Wszechświecie. Ty, kiedy to czytasz, masz w sobie miliony atomów, które należały do ciała np. Hitlera, Szopena, czy Mieszko I.

I kiedy umrzesz, Twoje ciało sie rozłoży, a bakterie rozłożą je na czyste pierwiastki i najprostsze związki organiczne. I z tych atomów tworzyć się będzie fauna, flora i wszystko pozostałe, co nieożywione.

Otwarcie ostatniej, siódmej czakry (korony) za życia, to... Śmierć ego. Taka ostateczna.

Bo oświecenie, nirwana, zbawienie itd TEŻ ISTNIEJĄ I NIE STOJĄ W SPRZECZNOŚCI Z NAUKĄ.

Oświecenie, bodhi = porzucenie identyfikacji podmiot-przedmiot (porzucenie ego), pozbycie się mechanizmów obronnych, a także takie terminy w psychologii jak konfrontacja z jaźnią, czy integracja osobowości.

Otwarcie czakry korony za życia to właśnie osiągnięcie takiego stanu. Symbolizuje ona jedność z Wszechświatem, bo w gruncie rzeczy jesteśmy organizmem w środowisku, nie jesteśmy odrębni. Kiedy dajesz i dzielisz się z innymi, kiedy pomagasz (ale nie na siłę!) i ogółem jesteś taki "jezusowy".

Koniec końców, każdy z nas i tak otworzy czakrę korony umierając i oddając naturze materię, z której się składamy.

Heh, to właśnie dlatego, gdy otwiera się ostatnia czakra u koleżki z teledysku TOOL - PARABOLA, składa on ręce w taki sposób, jakby leżał martwy w trumnie. A to, co z nim się dalej dzieje, dodatkowo to potwierdza.
  • 404 / 39 / 0
Chodzi ci o to,że czakry to takie levele w grze,a nie naczynie?Kiedyś dostałem taką czakrę od jakiejś idiotki i jadłem z niej zupki made in PCPRppphppPCR(Chińskie)
  • 2932 / 798 / 5
[mention]TymekDymek[/mention]
W takie też wierzyłem.
Narkotyki są dla przegranych
  • 741 / 135 / 0
03 maja 2021divorcedX pisze:
A) Dlaczego Niemcy nie testowali tego na sobie?
Testowali na sobie na łodziach podwodnych mieszanke stimów i opiatów, po trzech dniach niespania strzelali do halunów, są o tym filmy dokumentalne.
Ja jak jestem po psychodelikach to zgłębiam temat płaskiej ziemi i teorii na temat wszechświata. Zmieniam się w płaskoziemca.
  • 961 / 340 / 0
Nie, chodzi o to, że to metafory. Nie wierzysz, że masz szyszynkę albo chuja?
  • 2932 / 798 / 5
Szyszynkę można zobaczyć, pośmiertnie. Chuja możesz złapać w rękę.
Centra energetyczne to jednak pierdololo, a to że znajdują się w miejscach w ciele, w których znajdują się inne rzeczy to już inna bajka. Akurat z ciałem problem jest taki, że gdzie igły byś nie włożył tam coś dźgniesz - stąd i akupunktura działa.
Metaforami można wytłumaczyć każdy pierdół w każdej wierzę.
Narkotyki są dla przegranych
ODPOWIEDZ
Posty: 47 • Strona 2 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.