@Melodyne szkoda. ale ja nie chce dokłądnej dawki - tak Pi razy drzwi jak komuś kto bierze 500 mg kody to jesli on bedzie chciał swoją tolerkę na oksy przeliczyć to wiadomo że przy 500set ok 80 go zadowoli , więcej nie potrzeba lecz jęsli takowy człowiek je koło grama spokojnie mozna założyć ze bedzie mogł zjeśc ponad 120 mg. Mi chodzi o to czy tak małe dawki jak 0.2 mają szanse cokolwiek zdziałać czy raczej na logikę musi to być minimum ten 1mg? moja tolerka czyli 300 mg majki p.o czy 150 oksy , tramal / koda - 750 jednorazowo .

Kolega mi doradza iż jeśli faktycznie chce to użyć TLYKO O WYŁĄCZNIE w celu zabicia skręta to żebym nakleił se plaster 20 mg po prostu i podobno to wystarczy. A ma on tolerkę podobną do mojej 1g tramca /dobra. Mówi że wystarczy że taki plaster przyklei i na jakiś czas ma spokój nawet myśleć o Tramalu nie musi. Ja wlasnie podobnie chciałbym dac odpocząc swojemu organizmowi ale ostatnio tak długo już ciąg trwał i był na wszystkim co tylko że boje się skręta i wolę z buprą poleciec chociaż kilka dni zeby zobaczyc czy jest to warte zachodu. BO tramal stosowany jako coś co tylko i wyłącznie odracza skręta i nie daje nic poza faktem jego odroczenia to zmarnowane pieniądze i zdrowie bez żadnego sensu bo nawet cienia bomby po tym nie mam. Prawie jak palenie fajek.

Bunondol elegancko pomógł mi wyjść z przywołania dużych ilości Tramalu (ok1,8 g dziennie). Cały proces trwał 13 dni, teraz według zaleceń psychiatry mam przez tydzień brać 2x300 pręgi, 3x5 relanium i 3x0,4 bunondolu przez tydzień po czym codziennie schodzić o 0,2 bunondolu do wyzerowania i pozostać sobie według uznania na prędze i relanium. Moje pytanie jest takie : po jakim czasie od wzięcia ostatniej tabletki bunondolu mogę wziąć tramal i czy dawka 400 mg mnie porobi, bo taki był cel mojej zabawy w substytucję bunondolem. Wrócić do normalnych dawek Tramalu i trzymać się ich nie wchodząc drugi raz do tej samej rzeki z podnoszeniem tolerancji. Zamierzam w tym celu pomagać sobie DHC którego też pod koniec brałem koński ilości typu 1,2 g i tu kolejne pytanie. Czy 360 DHC wystarczy mi po prawie miesięcznej abstynencji, przy czym zaznaczam że brałem je okazjonalnie, głównym opio które brałem był tramal

He he he, śmiechłam, sorry.
Ani sie obejrzysz, a będziesz zapierdzielał tą rzeką na podwójnym żaglu z takim podejściem.

Chyba, że masz nadzwyczajną silną wolę i nie będziesz taki, jak 99% użytkowników.

To nie jest kwestia tego na jakim żaglu będę potem zapierdzielał, pytałem czy uda mi się wrócić do pierwotnych dawek i o odpowiedź na to pytanie prosiłem a nie o wróżby ze szklanej kuli starej wyjadaczki.

Tolera spada powoli, biorąc bupre Twoja tolera nie spada, przecież wciąż bierzesz opio. Musiałbyś przeliczyć ekwiwalent dawki która ma Cie robić i się jej trzymać na bpr. Ale potem i tak po kilku razach tolera wróci do wyjściowej, za pierwszym - drugim razem klepnie, potem będziesz znów potrzebować więcej, dużo więcej niż jak za pierwszym razem wchodziłeś na większe dawki.

Na pierwszy raz będzie dobrze 0,8 ?? 0.4 np pod język i 0.4 snifem i jak sie przyjmie to tak 3 razy dziennie. Czy za dużo waszym zdaniem na dzień dobry i by się marnowało ?

Plus jak bierzesz podjęzykowo to mozna połykać ślinę normalnie kiedy ma się pod jęzorem ??

@Mordrag
Będzie dóbrze, ale imo lepiej wszystko sniffem od razu w takich samych ilościach i częstotliwości.

Jak trzymasz pod językiem, to trzeba poczekać z przełykaniem, zanim pillsy się wchłoną.

To dobrze że mówisz. Bo ja praktycznie nie panuję nad przełykaniem więc kurczę bedę musiał po kinolu zajechać czy tego chce czy nie ;)

Poza tym brać gdzies co 5H czy robić większe odstępy ??

5h jest ok.

Hej! Na wstępie dodam, że jestem tu nowa i to mój pierwszy post, jednak forum przeglądam od lat :) Miałam dziś pewną sytuację, która nieco mnie zaskoczyła. Mianowicie: od 5 miesięcy przyjmuje bunorfin (2mg dziennie średnio, droga podania w zależności od nastroju ), lecz zachęcona opiniami postanowiłam spróbować kodeiny (pierwszy raz). Spodziewałam się euforycznej fazy, poprawy nastroju, tym bardziej, że z tego co czytałam, cześć jej metabolizuje się do morfiny, a tę substancję dobrze znam i uwielbiam jej profil działania. Po 30h od ostatniej dawki bupry przyjęłam 150mg (30 testowo, po 2h pozostałe 120) kodeiny i... no w sumie niewiele! Po godzinie silna senność, po dwóch wręcz kosmiczne przymulenie (niemożność utrzymania telefonu w ręce), potem chwila dosłownie odlotu przy ulubionej muzyce i tyle! Całość odczuwalna jakieś max 4h, potem humor znacząco w dół (źrenice znowu jak 5zł). Serio nie tego się spodziewałam :/ Już bupra mi daje więcej euforii, a uchodzi za mało rekreacyjne opio. Stad moje pytanie: co właściwie miało na to wpływ? Czy może bupra jeszcze blokowała receptory, czy może dawka za niska, a może po prostu tak może to działać? Proszę o podpowiedź wtajemniczonych, mam niestety/stety krótki staż opiatowy, wiec wiedza też zdawkowa. Pozdrawiam!