O właśnie o to chodziło, dzięki.

Myślicie że mógłbym zaryzykować 0,5 mg bupry kilka godzin po PST? (PST w dawce zaleczajacej)
Da się zaleczyć ewentualnego skręta pregabaliną+DXM?

W ogóle to jak wam idzie leczenie buprenorfiną? Nie ukrywam że zamierzam pobrać ją jako lekki antydepresant w minimalnych dawkach. Zejście z PST nie jest problemem, natomiast życie na trzeźwo już jest (;
Wiem że skręt jest przejebany, ale chciałbym troche odżyć, odpocząć od płukania maków.

Tylko po co chcesz brać bupre kilka godzin po wzięciu PST? Wydaje się to bez sensu.

Natomiast taka dawka typu 0,5 nie powinna do niczego złego doprowadzić, szczególnie przy równie niskiej dawce PST. Lepiej jednak poczekać aż zaczniesz się gorzej czuć, albo jak przestanie działać PST.

Czy da się zaleczyć tego skręta PWS, to nie wiem, bo nie miałem.

Mi "leczenie" bupra idzie dobrze - jestem w stanie W MIARĘ normalnie funkcjonować, pomimo wcześniejszych długich ciągów na PST i kodzie.

Przede wszystkim są takie plusy:
- brak skręta
- działanie antydepresyjne (pomimo, iż bupra nie daje mi uczucia wygrzania czy jakiegokolwiek innego działania narkotycznego [biorę niskie dawki], to jednak stany depresyjne i lękowe są znacznie mniejsze, niż jakbym siedział na sucho, co jest mega plusem, a dodam, że na mnie leki antydepresyjne - a próbowałem wielu - nie działają)
- niska cena (u mnie jakoś 40 zł na cały miesiąc, to przy 1000 zł jak płukałem mak, wydaje się tyle co nic)
- jak sobie kupię całe pudełko - 5 plastrów po 40 mg, to mam spokój na jakieś pół roku : )
- brak potrzeby latania za makiem, martwienia się czy będzie, chodzenia po aptekach, stania w kolejkach itp.
- obniżenie tolerki - jak ktoś jest już na ogromnych dawkach np. maku, to wchodząc na bupre, nawet na 2-3 tygodnie, tolerka spada prawie do zera, a my nie męczymy się w tym czasie na skręcie, więc jest świetna również do obniżania tolerancji
- brak potrzeby zwiększania dawki (brak zjawiska tolerancji na lek) - można brać np. 1 mg dziennie przez rok i nie trzeba zwiększać, a nawet można zmniejszać dawki. Po ciągach na maku zazwyczaj zaczynam od 3 mg bupry, a po miesiącu już jestem na 0,5 mg - był okres, że rano brałem jedyne 0,08 mg i mi starczało
- nie ma takiego ciśnienia, żeby coś przywalić, choć oczywiście są dni, że nie wytrzymam i polecę po kodę, np. dziś poszło właśnie 540 mg ; ]

Minusem wydaje się późniejsza próba odstawienia samej bupry - ponoć trwa to bardzo długo, długi skręt. Ja jestem na buprze od 3 lat mniej więcej (z przerwami na ciągi makowo-kodeinowe). Gdybym jednak chciał odstawić już całkiem opio, wraz z buprą, to przeszedłbym na miesiąc-dwa na małe dawki kody i po miesiącu-dwóch już schodziłbym z samej kody, dzięki czemu skręt powinien trwać już krócej.

Gdzieś czytałem, że w przypadku PWS należy dobrać więcej bupry. Nie próbowałem, to nie potwierdzę.

Chciałem sprawdzić czy bupre już działa. Jednak odczekalem 18 godzin i wrzuciłem pod język, niestety nie działa :<
Poczekam do 2 msc (czas od odstawienia paroxetyny) i wracam do SSRI. Lepiej z tym niż z niczym...

bupra faktycznie ma działanie antydepresyjne po wejściu na program jakieś pól roku temu praktycznie odstawiłem antydepresanty a lecze się już około 5 lat na depresje. Także tu duży plus dla bupry.

Mam 3 mg bupry z Transtecu w 3centach wody i kilkoma kroplami cytryny. Przerabiane metodą z forum przy użyciu spirytusu (jest już odparowany). Miało mi to zejść przez najbliższe dwa dni, ale póki co będzie sobie czekać.
Dodać do tego z pół centa spirytusu, aby było bezpieczniejsze jak tak sobie leży, a potem przed podawaniem (iv oczywiście) odparować spiryt, czy to bez różnicy i niech sobie leży jak leży?
Proszę o poważne odpowiedzi, dzięki!

Bralem raz bupre 1 tabletke i trzymalo dluuuugo ciekawa substancja. Powtorzylbym to.

Dodałam do tej bupry centa albo pół spirytu i mam nadzieję, że będzie ok wszytko z roztworem.

U mnie bupra leżała maksymalnie 24 godziny, szczelnie zawinięta w czyste ręczniki papierowe w lodówce, z tym że ja robiłam roztwór wodną metodą. I tak, bojąc się pirogena i innych cudawianek, przed podaniem doprowadziłam ją do wrzenia i ostudziłam. Wszystko było okej, niemniej nikomu tego nie polecam, a jak już musicie ją trzymać na później, to maksymalnie dobę.

zamoczyc w wodce albo spirytusie do sloika i tyle.