ODPOWIEDZ
Posty: 263 • Strona 22 z 27
  • 159 / 35 / 0
Podziwiam i mocno kibicuje. Wiem że to wróżenie z fusów, ale ile tak mniej więcej przewidujesz że wyjdzie ze starej? Zdjęcia nie oddają skali jej wielkości, bo nie ma punktu odniesienia - będzie 150g suchego?
  • 12007 / 2344 / 0
Dzięki za komentarz.
Stara nie jest dużym krzakiem. Po wyprostowaniu miałaby jakieś 160 - 165 cm. Ma za to cholernie długie i grube pałki. Nie mam pojęcia, ile potencjalnie może z niej wyjść suchego i wycurowanego materiału. 150 g jest wg. mnie jak najbardziej realnym wynikiem.
Patrząc na to, co zebrałem z automatu (1 słoik 0.75 L wypchany po brzegi), ze starej zbiorę 10 - 12 takich słoików (choć oczywiście kupię większe). Młoda powinna dać ze 2.

Dziś piękne, babie lato - uwielbiam tą porę roku. Bezchmurne niebo, 24 C w cieniu i przyjemny wiatr.
Po drodze na spot kupiłem podobno najlepszą broń w walce z grzybem, czyli Topsin M. Był zamknięty w specjalnej gablocie (nie ze względu na cenę) i dostać do reki mogłem go dopiero przy informacji (zapewne chodzi o to, że potencjalnie mogłem zatruć jakieś produkty spożywcze). Do tego spryskiwać za 1.50 PLN i łącznie wyszło mnie to 7 zł. Przygotowałem stężenie jak dla pomidorów i dokładnie spryskałem mgiełką. Po serii ze spryskiwacza odchodziłem na kilka metrów i wracałem po kilku sekundach, żeby tego nie wdychać. Tym sposobem zmniejszyłem szanse na pleśń dość znacznie : )

Na spocie wyciąłem jedno 4 m drzewko, które blokowało słońce w okolicy południa - tym samym krzak ma ze 20-30 minut bezpośredniego słońca więcej.
Nie wiem dlaczego nie pomyślałem o tym wcześniej, ale przyszedł mi do głowy pomysł, jak jeszcze poprawić pogarszające się warunki świetlne. Mianowicie krzak jest wygięty w stronę zachodnią. Jutro nagnę go w kierunku północnego zachodu - dalej od linii drzewek, które teraz blokują słońce. Na ostatnie 10-15 dni życia krzak będzie miał jeszcze trochę światła więcej.

Młoda ma warunki świetlne idealne i potrafi się odwdzięczyć : ) Ilość szronu w tak młodym jeszcze stadium kwitnienia świadczy, że potencjalnie mocą może przewyższyć zbiór ze starszej siostry. Też pachnie bardzo mocno, ale trochę inaczej - do cytrusów i sosny doszedł jeszcze klasyczny zapach ziemi.

Dla obu panien przygotowałem 1 L mikstury - 0.5 L herbatki z bananów i 0.5 L wody z kranu. Widać, że upały już minęły, bo nawet starej przyjęcie swojej doli zajęło kilka sekund (jeszcze tydzień temu każda ilość wody wsiąkała błyskawicznie).
Problemy z liśćmi zahamowały i krzaki wyglądają względnie zdrowo, jak na końcowy etap żywota. Szczególnie stara dobrze się trzyma.

Teraz tylko mogę mieć nadzieję, że polscy strain hunters, jak określił złodziei krzaków twórca tej krzyżówki, ominą mój spot z myślą, że tu nie da się uprawiać...
Jeśli spot się sprawdzi, przyszły sezon przygotuję wszystko tak perfekcyjnie, jak tylko dam radę. Z każdym kolejnym podejściem widać progres, bo doświadczenie i godziny poświęcone na studiowanie uprawy procentują.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Kolejny dzień babiego lata. 20 C w cieniu, słonecznie i wieje dość silny wiatr. Póki co wrzesień jest bardzo dobry. Sprawdzam pogodę długoterminową (która zmienia się dość znacznie właściwie codziennie) i nie widzę jakiegoś dłuższego załamania pogody.
Na pewno do 15 (wtedy zaplanowałem kosę starej) warunki będą OK.

Próbowałem przestawić starą, ale nie ma szans. Łodyga jest już tak zdrewniała, że ani nie drgnie. Z trudem udało mi się nagiąć krzak tak, jak był dotychczas.
Zrobiłem jej dokładną inspekcję kwiatostanu i w 1 topie znalazłem coś, co nie wyglądało "prawidłowo" - maleńki listek barwy brązowej. Nie było na tym żadnego nalotu, ale wydłubałem to na tyle, na ile się dało (dysponowałem tylko palcami), żeby nie kusić losu.
Dodatkowo psiknąłem w to miejsce wczorajszą pozostałością wody z Topsin'em. Psiknąłem też kilka razy nad krzakiem, żeby mieć pewność, że dotarłem wszędzie.
Nie mam pojęcia, ile wynosi okres karencji dla konopi - przyjąłem 10 dni. Jeśli 15-tego stwierdzę, że jeszcze trochę jej brakuje, to oczywiście poczekam te 3-4 dni.
Jej zapach dosłownie zwala z nóg!! To nie tylko piękny bukiet cytrusów i iglaków, ale też intensywność - można się zjarać od samego przebywania przy niej. Coś niesamowitego... Jestem 100% pewny, że już go kiedyś kilka razy czułem (w końcu Passion #1 to absolutny klasyk). Zapach zdecydowanie odziedziczony po P1. Młoda z kolei pachnie bardziej "klasycznie" i skunk'owo.

O młodą się nie boję, bo jest sprytnie skitrana i ma pełen dostęp do słońca oraz wiatru - praktycznie zero ograniczenia.

Przygotowałem dla nich 0.4 L herbatki z bana + 0.3 L odstanej wody z kranu + 2/3 dawki nawozu mineralnego. Dla starej jest to już chyba ostatni raz, a młoda łyknie jeszcze ze 3 -4 razy. Zaprzestaję też stosowania tych bananów, bo to jednak niesprawdzony w uprawie konopi patent. Niby widzę progres w kwitnieniu dzień po dniu, ale podejrzewam, że bez herbatek byłby taki sam : )

Ciekawe, czy "polish strain hunters" zaczęli już polowanie na odmiany... Wydaje mi się, że gdyby ktoś kiedyś natrafił na któregoś krzaka (szczególnie starą), to już go nie było. Jestem zatem dobrej myśli i już planuję, jak oporządzę zbiór. Jeśli się uda, będzie zapas na 2 lata :)

Ze starej zamierzam ściąć wszystkie grube pałki i zostawić jedynie fragment głównej łodygi z popcornami oraz 2-ma mniejszymi gałązkami. Wszystkie oszronione odpadki zabieram ze sobą i będę próbował robić #.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 441 / 92 / 0
Ta maczuga z przedostatniego zdjęcia wygląda apetycznie :pacman:

A ten mniejszy egzemplarz z powodu późnego wysiewu to troche jak taki automacik wygląda hehe
  • 12007 / 2344 / 0
Ta maczuga to najdłuższa, ale i najchudsza z tych grubych pałek (są jeszcze 3, które większość doświadczonych growerów by wycięła jako sucker branch'a, ale były już na tyle zaawansowane, że zostawiłem). Ma długość prawie mojej ręki (na fotce widać tylko samą górę).

Poza głównym szczytem, który jest zdecydowanie najgrubszy i najdłuższy, bardzo apetycznie wygląda pałka ze zdjęcia 4 od góry. Ma może 25 cm długości, ale jest super gruba i "napompowana" : )

Kilka pałek ma jeszcze różowe pręciki, ale powoli zanikają. Szkoda trochę, bo mega fajnie wyglądałoby palenie z różem, zamiast brązem. Ciekawy jestem, czemu pojawiły się tylko na początku i tylko pewien % nabrał takiej barwy.

Młoda jest mała (jej masa to jakieś 1/3, czy nawet 1/4 starej) nie tylko z uwagi na wyjście z ziemi w okolicy 1 lipca, ale też małą donicę (12 L) i regularne zgniatanie łodyg pod koniec wegetacji. Gdyby pozwolić jej rosnąć tak, jak natura chce, wyszedłby taki 1.2 m krzew. FIM + LST + supercropping spowodowały, że rośnie niemal jak w warunkach indoorowych. Ma ok 50-60 cm wzrostu i prawie tyle samo średnicy (patrząc z góry wygląda jak koło).
Ilość szronu, który do tej pory naprodukowała jest imponujący. Mała, ale wariatka - podejrzewam, że mocą może przewyższyć starą, jeśli uda jej się dojść (a powinno).

Planuję kosę starej za ok tydzień. Zastanawiam się, czy mogę zrobić jeszcze coś, by poprawić jej moc / zbiór. Dziś wyrwę jej z 5 wiatraków i zasymuluję atak roślinożercy (wg. internetowych teorii, krzak wydziela więcej THC jako mechanizm obronny) i odsłonię trochę popcornów przy głównej łodydze. Zastanawiam się, czy nie wlać jej wody z melasą - podobno kwiatki są bardziej pękate od cukrów. Z drugiej strony traktowałem ją ostatnio herbatką z banana, w której było pełno fruktozy więc może da to podobny efekt.
  • 12007 / 2344 / 0
Pogoda dziś podobna do ostatnich dni. 22 C i lekkie chmury na zmianę ze słońcem. Wrzesień ma być w moich stronach bardzo OK i młoda powinna spokojnie dojść do końca miesiąca.

Wlałem im dziś małą ilość 1 dniowej lury spod skórki z banana wymieszanej z odstaną kranówką. Starej lałem cokolwiek chyba już ostatni (albo przedostatni) raz. Kosa jest już kwestią dni, a nie tygodni, a w nocy ma spaść sporo deszczu więc trochę ziemię wypłucze.
Przejrzałem jeszcze raz bardzo dokładnie każdy top i wydłubałem z tego wczorajszego resztkę brązowego. Szkoda, że nie miałem pęsety, bo palcami bardzo ciężko coś zdziałać - zbita masa lepka jak klej. Łącznie wydłubałem może 1 nabicie do lufki więc strata materiału jest śmieszna - 10 x więcej poucinałem sucker branch'y. Bardziej martwi mnie sam fakt pojawienia się tego czegoś (nie jestem pewny na 100%, czy to pleśń - nie było żadnego nalotu). Ubytek w topie został potraktowany odrobiną Topsin'u. Dobrze, że jestem tam codziennie i mogę reagować.
Cokolwiek to było, musiało się pojawić kilka dni przed opryskiem więc zdążyłem rzutem na taśmę. Bardziej od złodziei (i policji oczywiście) boję się właśnie pleśni.

Młoda ma już ok 30% liści dotkniętych niedoborem (cały czas obstawiam Azot, ale chyba zacznę to rozkminiać na nowo), ale co to za dojrzewający krzak bez niedoboru Azotu...
Jak oglądam filmy z harvest'u na YT, to tam większość wiatraków jest właściwie uschniętych / żółtych / purpurowych... Póki kwiatki puchną i oblewają się żywicą, nie ma co chyba dodawać na siłę więcej Azotu.

Jak zbiorę oba krzaki (a przynajmniej starą), to opiszę kilka zabawnych historii związanych ze spotem. Póki co nie zaryzykuję, bo jakiś tubylec mógłby odgadnąć jego lokalizację, a tego na kilka dni przed kosą bym sobie nie darował.
Chciałbym mieć to już wysuszone i w słoikach - wietrzyć tylko i powoli testować. Niby tak blisko, a jeszcze tak daleko... Patrząc na topy widać jeszcze sporo białych włosków więc 15-ty wydaje się być adekwatny - powinna być wtedy ready.
Zetnę wszystkie grube pałki i zostawię same popcorny i kilka sucker branchy, których nie wyciąłem, bo mają potencjał na stanie się ładnymi topkami.

Po ogarnięciu spraw spotowych udałem się w las celem nazbierania jeżyn. Jeżyn już nie było, ale plątając się w okolicy zeszłorocznego spota odkryłem ruiny (fundamenty) drewnianej chatki. Tuż obok coś, czego się nie spodziewałem. Kilka drzew (tak drzew - nie krzewów) winorośli!!! Akurat dojrzały i trafiłem perfekcyjnie. Są to moje ulubione, małe, fioletowe, kwaskowate - takie "przydomowe". To jak się rozrosły, świadczy o tym, że musiały zostać posadzone baaardzo dawno temu. Objadłem się tak, że kilka godzin później na boisku prawie puściłem pawia, ale dawno tak dobrych nie jadłem. Sklepowe (szczególnie te różowe) nie mają do nich w ogóle podjazdu. Jutro nazbieram tego w ch*j dużo i zamierzam robić wino : )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 413 / 26 / 0
Dasz zdjęcie tej ruiny i winorośli?
Akurat wino z tych winogron nie jest zbyt dobre.W porównaniu z winem z malin czy jeżyn.
  • 12007 / 2344 / 0
^
Zastanowię się - ta okolica jest dość charakterystyczna i nie chciałbym jej zdradzić - zawsze jest taka opcja, że jakiś lokalny strain hunter ogląda moją relację...
Będę tam jeszcze jutro więc zrobię fotki, ale nie obiecuję, że opublikuję od razu : )
Nie znam się na robieniu wina, ale dla mnie istnieje tylko to z winogron. Malinowego mogę spróbować (jeśli jest domowej roboty), ale wolę bardziej kwaśne i gorzkie alkohole. Te są takie "klasyczne", fioletowe i kwaśne - pyszne. Winorośl obrosła kilka wysokich drzew - musiała zostać zaszczepiona może jeszcze przed II wojną... Nigdy nie widziałem tak rozrośniętej i obficie owocującej. Dziś uciąłem całą reklamówkę kiści, a to tylko te, które zwisały nisko. Objadłem się tak bardzo, że dziś na koszu prawie zwymiotowałem : D Najlepiej smakują tuż po zerwaniu.
Zamiast wina będzie jednak dżem - podobno całkiem dobry (a dżemy uwielbiam).

W nocy dość długo padał lekki deszcz więc tym razem uzbroiłem się w szkło powiększające i pęsetę - by wydłubać resztki po (chyba) zapleśniałym kawałeczku kwiatka. Obszedłem się z tym jak lekarz z rakiem - czyli wydłubałem też trochę zdrowej tkanki. Było tego tak mało, że nawet nie zabierałem... w miejscu ubytku puściłem kropelkę topsin'u. Odkryłem też i wyeliminowałem jedną z przyczyn powstania tego "ogniska" - 2 wiatraki przysłaniały (na zmianę) tego topa, kiedy słońce nie zdążyło jeszcze wysuszyć całej rośliny.
Od 9 wyszło słońce i zrobiło się bardzo ciepło (25 C w cieniu). Do tego wieje silny, suchy wiatr, który bardzo szybko wysuszył starą (mimo, że jest otoczona niezbyt gęstymi krzakami). Do przyszłego piątku ma być ładnie, a od soboty załamanie pogody (3 dniowe).
Ścinać starą (w 90%) planuję 15, ale być może będę musiał zrobić to właśnie w piątek.
Większość trichomów na głównym szczycie jest już mętnych, ale bursztynu wciąć brak. Jest jeszcze sporo białych pręcików, ale przy dobrej pogodzie do piątku jeszcze wiele może się zmienić.
Zastanawiam się cały czas nad opcją podlania jej wodą z melasą, albo miodem. Niektórzy twierdzą, że dodaje słodkiego posmaku topom... brzmi trochę jak jakiś nonsens przekazywany dalej, ale wciąż szukam wiarygodnych informacji.
Przejrzałem też fotki w necie krzaków Passion 1 oraz Early Skunk i doszedłem do wniosku, że kwiatki formują się identycznie, jak P1 (fotka). Młoda natomiast bardziej przypomina Early Skunk'a - może dlatego tak szybko jej idzie kwitnienie...? Świetnie się składa, że są tak od siebie różne - niemal jak 2 różne odmiany.

Młoda zdaje się mieć przyspieszony metabolizm, bo kwitnie jak szalona produkując ogrom szronu! Krzaczek jest mały i zasuwa prawie jak automat - ma obecnie 69 dni. Co kilka tygodni przekręcałem doniczkę, by wyrównać szanse dla każdej gałązki - tu nie ma sucker branch'y i każdy top jest w miarę równy.

Tym razem postarałem się zrobić fotki przy skrajnie różnym oświetleniu by jak najlepiej pokazać fazę rozwoju krzaków. Przy okazji wdrapałem się na małe drzewko (po cieniutkich gałązkach) i oberwałem kilka z nich, które potencjalnie mogły rzucać cień w okolicy 15, kiedy to jeszcze jest mocne słońce. Jak na warunki z ograniczonym oświetleniem krzak wyszedł bardzo dobry : ) Zbiór z niego przewyższy kilkukrotnie zeszłoroczny - ze wszystkich krzaczków.
Nie dzielę jeszcze skóry na niedźwiedziu, ale powoli rozglądam się za dobrymi słoikami. Wybiorę chyba kilka 1 L w tradycyjnym kształcie oraz kilka mniejszych - 0.5 - 0.7 L. Chwilowo interesowałem się wodnym curingiem, ale odpuściłem, jak zobaczyłem różnicę w wyglądzie oraz opinie, że smak jest taki sobie. Wolę trzymać się tego, co znam...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Ściąłem dziś 2 pałki, do których od kilku dni dobierała się pleśń. Właśnie dyndają w przewiewnym, zaciemnionym pomieszczeniu w temperaturze ok 21 C (niemal idealnie).
Miałem klasyczny couch lock od samego przebywania w tym pomieszczeniu, albo AH x DP nagle zmieniła mocno profil działania : )

Jutro, lub we środę ścinam resztę pałek, bo dopatrzyłem się już pierwszych bursztynowych trichomów. Popcorny zostawię na jakiś tydzień, by dojrzały.

Wlałem im dziś łącznie 1.2 L czystej wody - stara łyknęła ochoczo swoją dole. Młodej ziemia w donicy strasznie się zbiła i woda wsiąka po ok 10 sekundach.
Krzak bardzo szybko robi postępy więc nawet nie zastanawiam się, co z tym robić.
Donice na outdoor to jednak nie dla mnie (albo nie umiem się z nimi prawidłowo obchodzić).

Jak już stara będzie dyndać w kawałkach u mnie, poczuję wieeelką ulgę. Do młodej będę stawiał się już co drugi dzień, bo ten sezon zapowiada się na bardzo udany, mimo majowej wtopy i stracie wszystkich sadzonek. Szykuje się zapas na 2 lata : )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś ścinam kolejną porcję - jeszcze nie wiem, ile dokładnie. Najbardziej dojrzała jest główna pała, ale obawiam się nieco pozbawić krzaka głowy (choć pewnie nic się nie stanie). Szacuję, że tylko z niej może wyjść 50-60 g suchego materiału. Jest długa, jak moja ręka i na samym dole niemal tak gruba, jak moja łydka (a mam napuchnięte od koszykówki :))

Zapach od wczoraj odrobinę zelżał, ale wciąż mocno daje po nosie.

Po obejrzenia 100 filmików dotyczących curing'u, tylko utwierdziłem się w przekonaniu, żeby zostawić listki cukrowe (tylko końcówki przycinam, bo na większości cukru nie ma) z 3 powodów:
1. Powodują wolniejsze schnięcie, co pozytywnie odbija się na finalnym "produkcie"
2. Chronią trichomy na kielichach (kwiat konopi to zbitek kielichów z 2 pręcikami + maleńkie listki cukrowe). Każdy kontakt materiału z czymś, to strata jakiegoś promila z nich i lepiej, by odpadały z listków.
3. Mimo, że nie smakują tak dobrze, jak kielichy, kopią. Na tym konkretnym krzaku jest ich tylko mały % w stosunku do "mięsistego". AH x DP była w porównaniu z nią dużo bardziej liściasta i mniej mięsista.

Po drodze kupię torbę termiczną i do domu będę chyba wracał kanałami, bo zapach będzie z 10 m w moim promieniu. Rzeką jestem wstanie dojść do głównej ulicy i mam jakieś 400 m... grzecznie przez pasy, nie rzucać się w oczy... będzie nerwowo. Nie chciałbym trafić do jednego z artykułów na głównej jako złapany z torbą pełną zioła...
ODPOWIEDZ
Posty: 263 • Strona 22 z 27
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.