ODPOWIEDZ
Posty: 122 • Strona 6 z 13
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś pogoda niewiele lepsza. 23 C i słońce na przemian z deszczem.
Byłem dziś na spocie zrobić inspekcję i niestety 1 sztuka padła ofiarą najprawdopodobniej sarny, które tam skaczą (ch*j wie po co właściwie). Najprawdopodobniej nieświadomie wskoczyła, bo zrobiłem coś w rodzaju ogrodzenia, które przeskoczyła.
Szczęśliwie padło na roślinkę, która rozwijała się najsłabiej (albo miała inne tempo niż pozostałe).
Muszę coś jednak na to poradzić, Póki co zabezpieczę donice dużymi kamieniami, które niestety trzeba będzie tam zawlec z dość daleka, a trzeba ich całkiem sporo... Ewentualnie mógłbym je wkopać ile się da, ale to z kolei spowoduje wolniejsze wysychanie ziemi, co przy obecnej pogodnie może źle się odbić na ich rozwoju.

W jej miejsce przesadziłem oskubaną nieco z liści najmłodszą sztukę z najmniejszej donicy.
Miałem zamiar przesadzać inną, ale nie znalazłem dogodnej donicy. Przesadzę w poniedziałek.

Roślinki podrosły, ale też nieco się wyciągnęły. Pogoda ma się poprawić, ale dopiero za jakiś czas. Niestety niektóre wykazują oznaki przelania, a padać ma codziennie przez najbliższe dni : (
Z toppingiem / FIM poczekam jednak na 5 piętro. Wtedy też zrobię LST (czyli zapewne we środę / czwartek).

Najstarszy no name chyba stał się już konopnym warzywem, bo nie wykazuje żadnych oznak rozwoju. Tzn coś tam rośnie, ale wygląda jak jakiś land race z problemami. Dostał dziś dobrą dawkę nawozu, ale to raczej niewiele zmieni.

Za to drugi no name idzie bardzo dobrze. Zupełnie inna odmiana i inny krzak. Dziś zrobiłem mu kolejny FIM (tym razem niemal topping - zostawiłem dosłownie ślad pędu) i nagiąłem drugim wiązaniem do tego samego patyka główny szczyt, bo urósł z 15 cm.
Dostała dziś ok 500 ml wody z rzeki z 3/4 nakrętki nawozu "uniwersalnego" 6-3-3 oraz 1 nakrętką Biohumusa.

Nowy telefon robi dziwne fotki. Zieleń nie jest do końca taka, jak widzą moje oczy na spocie. Bardzo blado wypada i rośliny wyglądają, jak zagłodzone.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś pogoda całkiem sensowa. 26 C i głównie słońce, choć teraz zbiera się na burzę.

Zataszczyłem na spot siatkę dużych kamieni, którymi zabezpieczyłem donice z każdej strony.
Jutro będę przesadzał 1 sztukę i dla testu kupię zdecydowanie większy pojemnik i porównam efekty.
Mam do dyspozycji 5 L ziemi pH 5.-5-6-5 oraz 4 L ziemi z kokosem pH 6-7. Zrobię mieszankę i dokupię jeszcze 5 L.
Wydłubałem też kilka dodatkowych dziurek po bokach na dole, żeby nieco przyspieszyć wysychanie ziemi. Muszę je na dniach nakarmić, ale symboliczną ilością, bo ta ziemia nigdy nie wyschnie.

Po wszystkim udałem się do lasu celem nazbierania malin i jagód. Nagromadziłem tego już sporo, bo to przy okazji każdej wizyty korzystam z okazji (bardzo relaksujące zajęcie - tylko nie dla ciała).
Pierogi z jagodami mogę jeść co drugi dzień nawet. Dziś na gastro miałem koktajl z jagodami i malinami - zajebista sprawa. Czekam też na te winogrona, co znalazłem w zeszłym roku : D Ale to dopiero koniec sierpnia / początek września.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś pogoda 9 / 10. 28 C w cieniu i od rana słońce. Tylko wiatru trochę brakuje, ale dam radę z tym żyć. Teraz zbiera się na burzę i pewnie popada.

W drodze na spot zahaczyłem o supermarket i kupiłem donicę. Jest większa o ok 3 L od poprzednich i w kolorze nadziei ; )
Nazbierałem dużych kamyków nad rzeką i zajebałem kilka garści takiego żwiru z parkingu pod innym marketem : D
Zrobiłem z 6-7 dziurek w dnie i przygotowałem mieszankę ziemi z tymi kamyczkami i styropianem. Ziemi użyłem 5 L tej, w której krzak rośnie oraz ok 3 L ziemi z kokosem i nieco wyższym pH (6.5 - 7).
Samo przesadzanie poszło bardzo dobrze - bryła się nie rozleciała i idealnie dopasowałem wysokość. Donicę podlałem wodą z 1.5 nakrętki Biohumasa (na 1.5 L).
2 o bodaj 2 doby starsze sztuki też dostały jeść.

Niestety ślimaki zjadły mi większość jednej roślinki tak, że został 1 listek - ten pojedynczy. Roślinka pewnie padnie, ale zostawiłem póki co.
Na szczęście padło na najmniej rozwiniętą sztukę.

Najmniejszemu obecnie osobnikowi zrobiłem eksperymentalne LST. Użyłem kawałka drutu uformowanego w haczyk i wbitego w ziemię. Nigdy nie naginałem tak wcześnie i dlatego eksperymentalne.

Moja największa no name wygląda coraz lepiej. Treningi działają i robi się coraz bardziej "rozkrzaczona". Wszystkich dużym odrostom zrobiłem super cropping ustawiając je w przeciwne strony. W ten sposób środek będzie miał dużo słońca i lepiej się rozwinie.
Kupiłem taki aplikator z odżywką do roślin zielonych (do regeneracji). Są tam jakieś witaminy itp, ale brak szczegółów.

Za kilka dni robię 2 x topping oraz FIM 3 sztuk w donicach. Teraz ma być dobra pogoda więc 5-6 piętro powinno być już niedługo. Od razu też zrobię LST - dziurka w donicy i mocowanie sznurkiem konopnym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś pogoda 7 / 10. 25 C i słońce na przemian z chmurami. Był też niewielki deszcz, ale trwał niedługo.

W nocy ślimaki zrobiły sobie ucztę na moich krzakach. Dojadły do zera roślinkę, którą napoczęły wczoraj oraz nieco oskubały jedną z 3 dużych sztuk. Na szczęście skończyło się na stracie może 15 % i na pewno się wyliże.
Zrobiłem jej dziś FIM (niemal topping) i nagiąłem niemal do poziomu. Będzie to mój krzak mocno eksperymentalny.

2 Najlepsze sztuki doniczkowe są na szczęście póki co nietknięte (nie licząc jakiś pojedynczych, maleńkich ubytków) i za jakiś tydzień będą już nie do zajechania (przez ślimaki).
Jutro planuję wkopać w ziemię poziomo plastikową butelkę z dziurą od góry i wypełnić jakiś tanim piwem. Niech robią libacje i toną w podłym trunku. Obawiam się jednak, żeby zapach nie zwabił grubszej zwierzyny, bo wtedy może być grubiej. Coś trzeba jednak robić...
2 kolejne dni mają być bezdeszczowe więc małe wybawienie, bo ta ziemia prawie cały czas mokra... korzenie muszą mieć impuls do rozwoju, a jak mają cały czas wodę, to praktycznie stoją w miejscu. Dziś znowu zrobiłem po 2 dziurki w donicach na dole. Jak przyjdzie susza, to będę narzekał, ale wolę biegać co drugi dzień na spot, niż patrzeć na chorowite krzaki.
U 2 największych sztuk rozwija się już 5 piętro więc topping już niedługo.

Aplikator, który zaaplikowałem wczoraj no name'owi wchłonął się już w całości : D Zamiast urwać, to przeciąłem i pewnie odrobinę za wysoko. Mam nadzieję, że nic się nie stanie.
Zrobiłem jej też mocowanie na sznurku bocznych pędów z jednej strony. Na dniach zrobię z drugiej, jak nieco podrosną.

Generalnie dobrze, że wysadziłem 6 doniczek, bo strata jakiegoś % roślin na dzikim outdoorze jest niemal pewna.
Prognoza długoterminowa mówi, że cały sierpień ma być zajebisty. Czyli koniec wegetacji, stretching i początek kwitnienia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Nareszcie dzień bez kropli deszczu... w sumie dobre warunki. 23 C w cieniu i bezchmurne niebo. Do tego dość silny wiatr.

W drodze na spot zahaczyłem do żabki celem wybrania najtańszego strong lagera. Kupiłem Stern 6% za 2.30 zł.
Jak je powąchałem na spocie, to od razu zapomniałem o małym łyczku...
Zrobiłem w ziemi dziurę i wkopałem 1.5 L butelkę z otworem z góry. Wlałem ten niewątpliwie zacny trunek, który od razu się spienił i zaczął śmierdzieć. Mam nadzieję, że jutro zastanę tam z tuzin martwych ślimaków i tyle samo innego badziewia. Oby też nie zjawił się grubszy zwierz... Donice są wprawdzie wsparte kamieniami, ale to niczego nie gwarantuje. Chyba jutro zwiążę je ze sobą.

Dziś ubytków nie dostrzegłem już żadnych, a rośliny prezentowały się dobrze.

Ziemia u większego no name była już sucha na głębokość palca więc wlałem jej ok 900 ml wody z Biohumusem (2 nakrętki) i nawozem uniwersalnym 6-3-3 (1/2 nakrętki).
Donic nie ruszałem, bo ziemia jeszcze wilgotna.
Podejrzany o chamstwo dostał 600 ml z tej samej butli.

Większa no name idzie jak błyskawica. Gałązki, który były wczoraj za krótkie, by je skrępować sznurkiem, dziś pasowały. Biorąc pod uwagę, że będzie rósł jeszcze do 3 tygodni, powinien być całkiem imponujący krzaczek. Jestem niesamowicie ciekawy, co to za geny.

Prognoza zmienia się jak w kalejdoskopie. Najnowsza jest bardzo optymistyczna. Bardzo dobrze, bo póki co raczej trudny sezon w moich stronach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś pogoda bardzo podobna do wczorajszej. Od rana słońce gdzieś do 12. Potem lekki filtr w postaci białych chmurek i tak na zmianę. Temperatura pokojowa.

Wziąłem na spot z piwnicy 1 dość mocno przeterminowane piwo, którego nie planowałem już pić (bishops finger z datą do 2015). Uzupełniłem wkopaną pułapkę na ślimaki. Płyn zrobił się nieklarowny i nie było widać dokładnie zawartości, ale kilka sztuk (dużych) się złapało.

Zrobiłem FIM dwóm największym doniczkowcom. Zostawiłem dosłownie nic - pół milimetra. Jeśli to normalnie odrośnie, to trochę się wk....ę, bo w tym roku jeszcze mi w 100% FIM nie wyszedł.
Jakkolwiek wyjdzie, na pewno wyjdzie na lepsze - that's for sure.
Jutro zaczynam też LST - chyba mocowanie do patyka i ch...

Większa no name zaczęła dziś pachnieć inaczej, niż dotychczas (czyli tak standardowo - konopnie). Zapach stał się bardziej rześki, kwiatowy / cytrynowy i jeśli dobrze rozpoznaję, przypomina nieco drzewo sandałowe. Jest piękny w każdym razie. Nie tak mocny, jak zeszłorocznego P1, ale zdecydowanie ładniejszy.
Krzak wygląda na mostly sativę więc dojście może być problematyczne. To może być jakieś Acapulco Gold, które w najlepszym przypadku dojdzie w połowie października... Taki urok uprawiania no name'ów.

Dziś nic nie było podlewane - ziemia w donicach musi jeszcze trochą podeschnąć i wtedy dziewczyny dostaną już pełną dawkę biohumus'a. Były karmione jakoś w weekend więc wypadałoby dać im jutro.

Ten podejrzany na chamstwo krzaczek wygląda jakby trochę lepiej. On chyba już będzie karłem, bo nie wierzę, by nagle wystrzelił. Jest najstarszy z całego towarzystwa i przetrwał wylanie rzeki. Woda go raczej nie dosięgła, ale korzenie pewnie były w wodzie.

Po wszystkich nazbierałem pół litrowy słoik jagód i taki sam malin leśnych. Zajebiste jogurty wychodzą zmiksowane. Jeszcze wiśni dodaję, żeby skontrować słodycz i jest sztos normalnie. Nie wspominam nawet o pierogach, bo te są najlepsze na świecie (ze śmietaną i cukrem). Mam już ulepione i zamrożone na 5 porcji.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś do godziny 17 było słonecznie i bardzo ciepło. Potem przyszła burza i padało ze 40 minut.
Długoterminowa prognoza jest bardzo optymistyczna (aktualnie).

Dziś była akcja karmienia trzech doniczkowych oraz LST. Rośliny dostały po ok 400-450 ml wody z 3 nakrętkami Biohumusa i kilkoma kroplami mineralnego.

Sprawdzałem dziś podejrzanego o chamstwo i wymacałem ewidentnie cycki, a nie jajka...
Śmieszna roślinka - taka na 40 cm i prosta jak patyk. Albo doznała szoku, albo to jakieś dziwne geny.

Druga no name zap***la jak szalona po przedwczorajszym karmieniu. W słońcu wygląda dostojnie i z pazurem. Ten krzak może być dość duży zważywszy na to, że przed nim jeszcze potencjalnie jakieś +/- 2 tygodnie nabierania masy. Teraz wzrost jest chyba w szczycie i progres widać z dnia na dzień. Na podstawie fotek i zapachu obstawiam, że to może być (niestety) Jack Herer. Niestety, bo dochodzi zapewne późno.
Niestety sielankę przerwało nieoczekiwane zniknięcie pewnego elementu krajobrazu, który sam projektowałem. Logika podpowiada, że to nie człowiek, ale you newver know...

LST zrobiłem jeszcze w dobrym momencie, kiedy łodyga jest na tyle elastyczna, że można ją bez problemu niemal wypoziomować. Zrobiłem to bez większej finezji - tzn wbite patyki i mocowanie sznurkiem. Niestety trzeba będzie wymyślić inne rozwiązanie, albo zapomnieć o treningu metodą przekręcania doniczki co kilka dni (chyba, że razem z patykiem).

Ta najmniejsza sztuka stoi chyb w miejscu i najprawdopodobniej nic z niej już nie będzie.
Nie uśmiercę jej, bo to jednak ja ją powołałem do życia, ale będzie robić tylko za przynętę dla ślimaków.

Sprawdzałem pułapkę na ślimaki. Płyn zrobił się gęsty i wymacałem patykiem z 5 sztuk. Do tego w ch mrówek i innego badziewia.
Za po zielonej doniczce chodzą mi mrówki. Ewidentnie coś wynoszą - kto wie, czy nie skorupki jajek... Nie jest to inwazja - raptem tuzin sztuk. Bardzo mi spulchniły ziemię z wierzchu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Kolejny dzień dobrej pogody. Tym razem 8.5 / 10. Słonecznie i parno. Ok 13 zaczęło zbierać się na burzę ale rozeszło się po kościach i znowu jest lampa.

Wczoraj popadało mocno i dziś 2 potrenowane doniczkowce wyglądały niewyraźnie. Liście nieco oklapnięte, ale w ciągu 2 dni przeszły FIM, LST, pełną dawkę nawozu i ulewę.
Byłem tak trochę czasu i z czasem zaczęły wyglądać lepiej. Obstawiam, że najdalej pojutrze znowu mocno ruszą.
Krzak, który przeszedł to samo, ale do tego jeszcze miał mocne ubytki spowodowane atakiem ślimaków ma się znakomicie. Wygląda tak, jakby zbierał siły i lada moment miał eksplodować zielenią - każdy grołer zna ten wyraz liści : )

Cham, który wbrew moim podejrzeniom stał się panną ma już wyraźne preflowery.
Zastanawiam się, czy to automat, czy tak skarłowaciały sezon. Właściwie to wszystko jedno, bo zbiór z niej będzie symboliczny. Z drugiej strony może jeszcze wystrzelić trochę do góry - nic mnie już nie zdziwi.

Za to no name, którego mianowałem Jack'iem Hererem (bo mi go przypomina i pachnie bardzo podobnie do tego co pamiętam i opisów w necie. Wiem, że tak naprawdę to może być wszystko i zapewne jest to jakaś Easy Sativa :)) rozrasta się jak pojebany. Właściwie codziennie muszę coś naginać, zgniatać, podwiązywać... Nie ma jeszcze preflowerów więc na pewno przybędzie jeszcze sporo masy. Obstawiam, że krzak będzie nieco większy od zeszłorocznego Passion'a.
Nabrał kolorów po ostatnim karmieniu i wygląda bardzo dobrze. Póki co żadnych problemów. Czasem na fotkach rośliny wyglądają bardzo jasno, ale to efekt aparatu. Bardzo jaram się tym krzakiem, bo zapowiada się na jednego z moich "najlepszych" (wizualnie).

Nie mogę doczekać się aż doniczkowce rozwiną się na tyle, by dało się zgadywać odmiany. Tu zadanie będzie dużo łatwiejsze, bo pula odmian to tylko 5-6.
Na pewno jest tam jakaś charakterystyczna indica, bo sztuka w zielonej donicy ma tak szerokie palce, jakich jeszcze u swoich krzaków nie widziałem.
Właściwie to większość pestek jest indica - wyjątki to Amnesia Haze Fast Version / Big Devil XXL.

Naturalnie chciałbym, by każda z roślin okazała się być inna, ale zbiorę co spot da (jeśli da).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Dziś do ok 15:30 była lampa, ale aktualnie są na niebie chmury. Zbierało się na ogromną burzę, ale typowo dla mojego miasta rozeszło się po bokach.
Jest też bardzo ciepło - 27 C w cieniu. Deszcz pewnie przyjedzie wieczorem.
Jutro ma go być więcej (choć te prognozy opadów w ogóle się ostatnio nie sprawdzają), ale za to we wtorek upał i bezchmurne niebo.

Pierwszy z wizytowanych krzaków to cham, który stał się panną. Nie będę mu już poświęcał wiele czasu, bo on rozwija się w tempie ślimaczym (mimo, że zakwitł pierwszy).
Będzie to tylko główna pałeczka i ze 3 popcorny. Przeszedł najprawdopodobniej długotrwałe podtopienie i już nie doszedł do pełni sił. Ziemia może być zamulona / zapiaszczona... Jest dość blady i nawozy poprawiają kolor nieznacznie.

Kolejne są doniczkowce. 2 zszokowane krzaczki doszły już do siebie i dziś wyglądały dużo lepiej. Zagalopowałem się z tą pełną dawką nawozu dla niespełna miesięcznych roślin. Na szczęście tego samego dnia przeszła ulewa i wypłukało większość. Nie ma żadnych popaleń - tylko taki stan "przedpopaleniowy", czyli nieco wiotkie listki.

Na koniec wizytowana jest królowa spota, czyli tak naprawdę nie wiadomo co. To będzie lwia część całego (mam nadzieję) zbioru. W zasadzie to pewnie ze 2/3. Ciekawy jestem bardzo, co to może być. Przeglądam popularne Sativy outdoorowe i najbardziej pasuje mi Easy Sativa (choć jeszcze bardziej Jack Herer, ale to raczej nie jest zbyt popularna odmiana pod nasze niebo). Co by to nie było, pachnie pięknie. Są cytrusy, łąka, jakieś przyprawy lub egzotyczne drzewo. Na pewno wielu z Was zna ten zapach, bo jest dość często spotykany.
Panna miała dziś ziemię suchą jak pieprz na głębokość co najmniej dużego palca i wyglądała jakby nieco na spragnioną. Dostała 1.5 L wody z 3 nakrętkami Biohumus'a i 1/5 nakrętki chemola i już po 30 minutach wyglądała świetnie. 500 ml to kranówka z 2 szczyptami siarczanu magnezu (postanowiłem go suplementować raz na miesiąc), a reszta Potoczanka.

Jutro plan jest taki, by przymocować dziewczyny tak, by dało się łatwo manipulować donicą. Obejrzę jakieś filmy na YT i może coś podłapię.
Postanowiłem też jak najczęściej używać kranówki do karmienia. Jest w niej na pewno żelazo, którego krzaki potrzebują. Na dniach przygotuję sproszkowane skorupki jajek (Wapń) i najważniejsze pierwiastki powinny być w ziemi. Chyba, że znajdę Cal Mag w ogrodniczym, ale wątpię, bo asortyment jest ch**wy...

Po wszystkim zrobiłem długi spacer w lesie. Byłem między innymi w pobliżu spota sprzed 2 lat i mijałem OGROMNE, "dzikie" winogrona (pozostałość po zabudowaniu, z którego zostały fundamenty, a właściwie ich resztki). Są jeszcze zielone, ale jak dojrzeją, to będę rwał siatkami. Są tak zajebiste, że biją wszystkie sklepowe. Kwaskowe!!
Jak wróciłem do rzeki, to tylko ściągnąłem buty i koszulkę i wskoczyłem do wody. Byłem cały w pajęczynie, kleszczach, spocony, brudny (2 razy się wywróciłem).... ulga ogromna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 11996 / 2343 / 0
Kolejny dzień z dobrą pogodą. Tym razem do 11 było lekko zachmurzone niebo, ale rozeszło się i zrobiła się mega lampa. Jest też cieplej, a jutro ma być upał. 32 C. W ogóle do końca tygodnia (i mojego urlopu) pogoda ma być bardzo sprzyjająca.

Dziś zrobiłem dziurki w ściankach donic i przymocowałem sznurkiem krzaki. Patyki były tylko na krótką metę, bo to kłopotliwe. Mam zamiar przekręcać donice co jakiś czas, bo w zeszłym sezonie dało to świetny efekt w postaci okrąglutkiego z góry krzaka. Z każdej strony pałki były takie same.

Niestety w zielonej donicy cały czas pracuje kilka tuzinów mrówek. Nie wiem, co tam robią... gniazdo, albo czegoś szukają. Póki co szkód widocznych nie robią, ale trzeba będzie zareagować. Wybijać populację dzień po dniu. Jutro przygotuję tackę ze słodkim płynem, to się w ch*j się potopi.
Doniczkowce dostały dziś po ok 400 ml wody z rzeki z 1 nakrętką Biohumus'a (na 1.5 L wody).

No name idzie jak burza - jeden z najbardziej dynamicznych krzaków, jakie miałem. Dostał dziś 1 L wody z normalną dawką Biohumusa wzbogaconą o kilka (1/5 nakrętki) kropel chemola z NPK 6-3-3. Jutro dostanie 1 L wody z kranu, a potem 2 dni suche.
Będę starał się trzymać schematu: karmienie, woda, sucho, sucho, karmienie, woda, sucho, sucho... oczywiście pogoda doda swoje trzy grosze (albo i więcej).
Połamałem ją dziś nieco, a właściwie to tylko lekko pozgniatałem - w tym główną łodygę w miejscu, gdzie wyrastają poFIM'owe szyczty. Ciekawe na jakiej wysokości uda mi się ją zatrzymać. Póki co jest bardzo nisko - 40 - 50 cm.

Dziś obszedłem bardziej słoneczną, ale też i widoczną część spota. Jest tam gdzie ukryć niskiego krzaka i zastanawiam się, czy ich nie rozdzielić. Z drugiej strony jeśli ktoś znajdzie jednego, to jeśli się uprze, znajdzie wszystkie.

Jutro zabieram na spot lolka, piwo i po szybkiej inspekcji korzystam z upału. Woda w rzece jest tak przyjemnie ciepła (i czysta), że żal nie skorzystać. Mam już dość lasu, łąk, komarów, kleszczy, pajęczyn, cierni, innych badziewi, które się z tym wiążą.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ
Posty: 122 • Strona 6 z 13
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.