Tylko narkotyki to sztuczne substancje, stworzone przez człowieka, żeby leczyć a ludzie je zaczęli wykorzystać do cpania... Jak ktoś robi z cpania sens życia, to może faktycznie tak jest...

Mnie to nie obchodzi co kto ze swoim zdrowiem robi, jego wybór, Bóg(pewnie nie wierzysz, ale i tak to napisze) nas osądźi sprawiedliwie... ale jak masz pieniądze to możesz zrobić z nich pożytek...

Dają szczęście? Ale za jaką cenę... Często zdrowia, czasem życia...

Zupelnie nie zrozumiales o co mi chodzilo.
Kiedy ktos na koncu zdania stawia kultowa- , to tresc zazwyczaj jest ironiczna.

Niektore substancje zostaly stworzone stricte do cpania, vide Shulgin.

Uczucie szczescia i inne zawdziecznamy rowniez chemii, dostajemy kopa serotoniny czy dopaminy. Drago to droga na skroty do nagrody, na ktora musimy sobie normalnie zapracowac.

Dlaczego sadzisz, ze nie wierze? Bynajmniej. Ale to nie temat o mojej wierze.

Przy kokainie w rozsądnych jednorazowych ilościach, człowiek łapie powera i chęci, dlatego jest w stanie ogarnąć więcej rzeczy i wątków na raz, zachowując czystość umysłu.
Mało kto jest w stanie wytrzymać pracę po 14-15h dziennie przez np miesiąc.
Podobno ciągi kokainowe które trwają po miesiąc to nic specjalnego w wyższych sferach. Później 2 tyg wyluzowania i małej regeneracji i zabawę zaczynają od początku.

Tylko nie każdy, dąży do tego żeby pracować 15h, nie każdy chce mieć luksusy, bo zresztą po co? Na co mi willa, drogie auto, pieniądze? jak i tak skończymy tak samo... Pieniądze nam nie pomogą

Bo mogą...
Zresztą jak wszędzie, jeżeli są na to pieniądze, możliwości, dojścia i otoczenie też ćpa to jest duże prawdopodobieństwo że się będzie ćpać, bogaci ludzie mają to wszystko, mają też sporo na głowie i potrzebują też czegoś żeby się wyluzować, a każdy wie że alkohol nie jest taki super. Poza tym jakbyś miał dostęp do zajebistego jakościowo koksu, a twoje fundusze byłyby wręcz nieograniczone, do tego sporo twoich znajomych by brało koke, to nie spróbowałbyś? A jak byś spróbował to byś nie poleciał w ciąg? Nie uwierzę w przeczącą odpowiedź...

Poza tym, nie oszukujmy się, ćpanie jest fajne, a jak ma się tyle pieniędzy i ludzi czuwających nad tobą(lekarze, PRowcy itd.), to nie tak łatwo zniszczyć sobie nimi życie, więc można sobie na nie pozwolić.

Właśnie znając mnie, to bym się wjebal szybciej niż większość...

A poza tym, moi koledzy cpają fete i miałem nie jedna okazję, wziąć a jej nigdy w nosie nie miałem...

Pieniądze szczęścia nie dają (udowodnione naukowo!) ale wolałbym mieć depresje i jeździć ferrari niż mieć depresje i jeździć polonezem;) :-D

Bo to jak się człowiek czuje zależy m.in. od chemii jego mózgu, a nie tylko od czynników zewnętrznych. Wyobraź sobie że od urodzenia czujesz się bez zewnętrznego powodu tak jak na złym, tryptaminowym tripie, albo najgorszym zjeździe po stymulantach. Niby nikt Cię nie bije, niby masz bogatą rodzinę, jesteś piękny, ale czujesz się strasznie. W takim stanie nawet leżąc na atłasowych pościelach w luksusowym salonie będziesz cierpiał. I odwrotna sytuacja - rodzisz się brzydki, w biedniejszej rodzinie, ale za to masz od urodzenia manię. Wtedy nawet pleśń na ścianie w Twoim starym, biednym mieszkaniu będzie wywoływać u Ciebie dreszcze rozkoszy.

Inna sprawa - jak masz dobrze, to przeważnie chcesz mieć jeszcze lepiej.

Brzydka ma tylko mniejsze szanse zapłacenia dupą za działkę. Z resztą się zgadzam

A dlaczego ćpają biedni?

Czasem jest to forma relaksu po stresującej pracy, czasem wspomagają się w pracy, czasem coś jeszcze innego. To nie jest zależne chyba od stanu naszego konta ale tego, kto jakie ma podejście i jaki prowadzi styl życia, a także wielu innych, różnych czynników...