Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 23 z 55
  • 180 / 7 / 0
Pierwsza część posta fuko idealnie odnosi się do mnie.
To jest masakra, nigdy nie wiem, w jaki sposób zmieni się moje myślenie za 5 minut. Snuję plany, ekscytuję się nimi, wydaje mi się, że zrobię to, to i tamto, a za chwilę wszystko leci w dół na łeb na szyję i nie robię nic. Zastanawiam się, która strona mnie jest prawdziwa: ta pozytywna, hipisowska Halluciluna, która jeździ na psytransy i ubiera się na kolorowo - taka chciałabym być w pełni... czy ta moja mroczna strona, kiedy włącza mi się agresja, autoagresja itp. i tak naprawdę zdaję sobie sprawę, że nikogo przy mnie nie ma.
Ostatnio rozmyślałam nad tym, jak to jest z pomocą ludzką. Ludzie robią tak, jak im wygodnie. Pomagają ci tak, jak im jest wygodnie i dopóki jest im ciepło w dupę. Potem zostawiają na pastwę losu. Ja jestem osobą, która pomoże zawsze gdy ktoś tego potrzebuje. Przykład: siedzę w domu chora, zakatarzona, zakaszlana 38 stopni gorączki. Dzwoni do mnie koleżanka, że coś tam się stało w domu z rodzicami i uciekła z domu. W 5 minut się ubrałam, mówię do matki, że wsiadamy w samochód i do niej pojechałam. Tylko cholernie ciężka jest świadomość, że nikt nie zrobiłby tego samego dla mnie.
Jeszcze się odniosę do postu ambiwalencji, przynajmniej do początkowej części, bo jest w nim wiele racji. Też czuję się, jakby było we mnie wiele osób. Również przez innych jestem tak postrzegana. Dopoki czegoś, brzydko mówiąc, nie odpierdolę, ludzie uważają mnie za cichą, miłą, spokojną i dziwią się, skąd mam tyle orzeczeń. Myślą, że to bezpodstawne. Z kolei ludzie, którzy byli przy moim ataku, uważają mnie za psychiczną i czuję, że woleliby, żebym nie była obecna w ich życiu. Co do samej siebie, raz chciałabym być uśmiechnięta, przebojowa, rozgadana, innym razem mówić tylko wtedy, kiedy coś naprawdę mądrego przyjdzie mi do głowy, kreować się na oświeconą, jeszcze innym razem mam ochotę kląć, wyzywać wszystkich dookoła i zachowywać się jak ostatni za przeproszeniem osiedlowy pustak. I to nie jest tak, że celowo wyznaczam sobie jakąś rolę, którą chcę grać, tylko tak się w danej chwili rzeczywiście czuję.
- Wielcy artyści zawsze dużo ćpają.
- Hurrra będę wielką artystką!!!
Z psytrance od 2012 roku.

Jestem odklejona. :heart:
  • 1956 / 227 / 0
Też nie wyznaczam sobie żadnych ról, takie wyznaczanie i tak zawsze kończyło się skrajnym odchyleniem w przeciwną stronę. Również nie wiem która moja strona jest bardziej prawdziwa. Czy ten dobry, spokojny i pragmatyczny Serotonin który lubi mieć wszystko ułożone na swoim miejscu, czy ten popierdolony który ma wszystko w dupie i gardzi całym światem.

"Jak osiągasz sukces sam to wszyscy chcą go opić, a jak toniesz w gównie, patrzą jak się topisz"
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 180 / 7 / 0
Akurat żadna z moich stron nie lubi mieć niczego ułożone, dusza artystyczna. :D
Moje zaburzenia ustały na jakiś czas, gdy trafiłam na kulturę psychodeliczną/imprezy psytrance. Doświadczenia, które miałam, pokazały mi, że wcale nie muszę się miotać, a moje życie nie musi być wiecznym cierpieniem. Ale niestety sytuacja zewnętrzna, ciągła presja, brak wsparcia, wieczne pociski itp. zrobiły swoje... żaden człowiek nawet najbardziej 'zdrowy psychicznie' by tego nie wytrzymał.
Najchętniej wymazałabym tą mroczną stronę i zostawiła pozytywną ale tak się nie da. Głupio się wygląda w kolorowych ubraniach i z pociętymi rękami. -.-
- Wielcy artyści zawsze dużo ćpają.
- Hurrra będę wielką artystką!!!
Z psytrance od 2012 roku.

Jestem odklejona. :heart:
  • 788 / 18 / 0
Halluciluna pisze:

Jeszcze się odniosę do postu ambiwalencji, przynajmniej do początkowej części, bo jest w nim wiele racji. Też czuję się, jakby było we mnie wiele osób. Również przez innych jestem tak postrzegana.
(...)
Co do samej siebie, raz chciałabym być uśmiechnięta, przebojowa, rozgadana, innym razem mówić tylko wtedy, kiedy coś naprawdę mądrego przyjdzie mi do głowy, kreować się na oświeconą, jeszcze innym razem mam ochotę kląć, wyzywać wszystkich dookoła i zachowywać się jak ostatni za przeproszeniem osiedlowy pustak. I to nie jest tak, że celowo wyznaczam sobie jakąś rolę, którą chcę grać, tylko tak się w danej chwili rzeczywiście czuję.
Trafiłaś w sedno. Zastanawiam się, z czego to wynika. Bo bywa i tak, że 'rozstrojona' jestem do tego stopnia, iż nie wiem nawet na ile, której mojej twarzy jest we mnie najwięcej.
Albo zupełnie inaczej, lubię kreować różne wersje samej siebie. Może to trochę tak, że jedna wersja to za mało i szybko mi się nudzi. Lubię pokazywać różne odsłony. A czasem one robią to, wbrew mnie samej.

" Jesteśmy tym, kogo udajemy
i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy "
Vonnegut, 'Matka noc'
Uwaga! Użytkownik ambiwalencja nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1889 / 71 / 3
Mam stwierdzonego bordera i to szczerze mówiąc robi z człowieka jeden wielki paradoks. Czegoś chcesz, a pięć minut później zrobisz wszystko żeby tego uniknąć. Ciężkie do życia, bo trudno podjąć nawet najprostsze wybory, wszystkiego się żałuje i o wszystkie zła obwinia siebie.
Jeśli możesz przekazać jedną wiadomość ludziom zażywającym narkotyki, powiedz im żeby brali mniejsze dawki.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.

~Michael Linnel
Odpisuję tylko na GG i e-mail.
  • 180 / 7 / 0
parodiaczlowieka pisze:
o wszystkie zła obwinia siebie.
Siebie albo całe otoczenie. W zależności od tego, co ci mózg nawkręca.
- Wielcy artyści zawsze dużo ćpają.
- Hurrra będę wielką artystką!!!
Z psytrance od 2012 roku.

Jestem odklejona. :heart:
  • 1889 / 71 / 3
A i owszem, najczęściej siebie.
Jeśli możesz przekazać jedną wiadomość ludziom zażywającym narkotyki, powiedz im żeby brali mniejsze dawki.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.

~Michael Linnel
Odpisuję tylko na GG i e-mail.
  • 180 / 7 / 0
Czyli ty jesteś acting-in, ja mam bardziej acting out, po prostu dostaję kurwicy i bez kija nie podchodź.
- Wielcy artyści zawsze dużo ćpają.
- Hurrra będę wielką artystką!!!
Z psytrance od 2012 roku.

Jestem odklejona. :heart:
  • 184 / 1 / 0
To zdechnij, poważnie.
  • 839 / 67 / 0
Jak czytam, że borderline to choroba naszych czasów to aż jest mi wstyd, że takie spedalenie u mnie zdiagnozowano. I jak czytam ten wątek i wszystkie w nim zawarte smęty. Oczywiście, że border w życiu nie pomaga, ale powiedzcie mi - borderline to coś, co tylko w psychice siedzi, prawda? Nie ma to wiele wspólnego z zaburzeniami w organizmie w sensie fizyczynym.* Nie jest to depresja pourazowa, ani tego typu sprawy, boredline to coś, na co mamy wpływ? Możemy tego nie mieć, jeśli nie chcemy? Tylko dlaczego chcemy to mieć? Żeby móc się tłumaczyć ze swojej nieporadności życiowej, móc powiedzieć "odpierdolcie się ode mnie, mam border"? Czy moja filozofia sięga za daleko? :cheesy:
*przypuszczenie, dlatego zadaję pytanie, niech ktoś kompetentny się wypowie.
Mam pod oczami cienie życia
I wargi mi spierzchły od suszy
w duszy.

47828580/missiv@protonmail.com - napisz mi coś miłego
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 23 z 55
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.