Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 3 z 55
  • 869 / 15 / 0
najpierw anoreksja, więc w zasadzie zostałam zmuszona do odwiedzenia psychologa, ponieważ nieletnia byłam;]
potem już poszłam sama przez bulimię, depresję, ogólnie rzecz ujmując, tak jak Dolcze, nie wytrzymywałam ze sobą. Diagnozę dostałam po miesięcznym pobycie w szpitalu specjalizującym się w leczeniu zab. osobowości:D, przez co wnioskuję, że nie jest wypisana po to, żeby cokolwiek widniało na wypisie, tylko raczej rzetelna.

a HPD pod względem objawów, faktycznie przenika się z BPD (podobno 75% się pokrywa). Zresztą z narcystycznym zaburzeniem osobowości także. Między zaburzeniami z grupy B (dramatyczno-niekonsekwentnych hehe) granice są płynne i się przenikają.
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 1027 / 5 / 0
Ja diagnozę o borderline dostałam u psychiatry.
Tak samo, nie wytrzymywałam ze sobą, potrafiłam w chwili złości wziąć nóż i pochlastać sobie ręce, od czego do teraz noszę znamię na nadgarstkach, zrobić komuś awanturę z byle jakiego powodu. Osoba z zewnątrz powiedziałaby że to normalne, ale to nie jest naturalna kłótnia.
  • 953 / 4 / 0
mnie na taki napad dopierdalania się do każdego o oddychanie pomagało spalenie paru fajek pod rząd.
najgorsze jest to, że z równowagi potrafi wyprowadzić mnie mały szczegół, który akurat nie poszedł tak, jak planowałam. mogę to oczywiście tłumić, ostatnio robiłam tak przez pół roku. wybuch, jaki zorganizowałam po tym był niemalże mentalną eksplozją bomby wodorowej -.-
musisz przekroczyć granicę tylko po to, by pamiętać, gdzie leży.
  • 1027 / 5 / 0
Mnie nawet wypalenie fajki nie pomaga, ostatnio zauważyłam że benzo tym bardziej. Wkurwiam się o mały szczegół, w gdy ktoś go notorycznie powtarza przeobraża się w apokalipse. Osoby postronne nie widzą po mnie że coś jest nie tak, za to znajomi już konkretnie. Tego ustrojstwa chyba już się nie da pozbyć. :/
  • 953 / 4 / 0
BO BENZO NIE DZIAŁA NA BORDERLINE, nauczcie się tego wreszcie -.-
stabilizatory nastroju - tak. benzo - nie.
musisz przekroczyć granicę tylko po to, by pamiętać, gdzie leży.
  • 959 / 91 / 0
dolcze pisze:
mnie na taki napad dopierdalania się do każdego o oddychanie pomagało spalenie paru fajek pod rząd.
najgorsze jest to, że z równowagi potrafi wyprowadzić mnie mały szczegół, który akurat nie poszedł tak, jak planowałam. mogę to oczywiście tłumić, ostatnio robiłam tak przez pół roku. wybuch, jaki zorganizowałam po tym był niemalże mentalną eksplozją bomby wodorowej -.-
To są takie wybuchy wściekłości i działania bez myślenia o skutkach? O to chodzi?
  • 869 / 15 / 0
o matko, złość to jest emocja, której się boję i z którą sobie nie radzę totalnie. Między innymi po to, żeby ją kontrolować (tak myślałam), zaczęłam coraz częściej sięgać po narkotyki.

impulsywna reakcja spowodowana nagłym wybuchem wściekłości to nic przy sytuacji, w której dzieje się coś, co sprawia, że czuję, że się we mnie gotuję, że ta złość narasta, a ja nie potrafię sama się uspokoić.
Zazwyczaj muszę odreagować to od razu, no i wtedy jedzieeemy! z narkotykami albo jedzeniem. Chciałabym nabyć zdolność do samouspokajania, żeby pozostać na poziomie irytacji, nie pozwolić jej ewoluować we wściekłość. Irytację czy poddenerwowanie w miarę łatwo zatrzymać i przeżyć zdrowo, np. narzekając na to jakie życie jest chujowe :D ,natomiast wyższe levele tych emocji to już niestety nie na moje zdolności kontrolowania siebie samej.

Mam też czasem takie okropne stany, że wkręcę sobie np. że jestem zerem, które zasługuje jedynie na to, żeby cierpieć i że nikt mnie nie szanuje, bo jestem nikim :listen: . Wtedy odpierdalam niejednokrotnie chore rzeczy pod wpływem tak jakby... hmmmm... ABSOLUTNEJ utraty wglądu. Samoświadomość wtedy nie istnieje, liczy się tylko to, żeby się zniszczyć. a potem pozostają żal, płacz, wyrzuty sumienia, pustka i depresja, bo znów coś zjebałam.

Nie czaję, co to w ogóle ma być, jakaś quasi-psychoza? Może powinnam brać leki przeciwpsychotyczne, bo nie kontroluję się w wyżej opisanych stanach, praktycznie wcale i aż się na 'trzeźwo' zaczynam bać o to, że zrobię sobie coś poważnego. :-(

Ciąg stymulantowy, w którym obecnie jestem, podtrzymywały wieeeelokrotnie takie akcje. Normalnie: jest fajnie, jutro nie biorę; wkręta: nie zasługujesz na to, żeby żyć, jesteś nikim, zniszcz się!

i n i k t ,absolutnie, mnie nie powstrzyma wtedy, bo przestaję być sobą, to nie jestem ja...
Ostatnio zmieniony 06 listopada 2012 przez ohYeah, łącznie zmieniany 3 razy.
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 959 / 91 / 0
To raczej nie psychoza.To emocje.
  • 1027 / 5 / 0
Benzo nie pomagają na borderline ale na nyktofobie już tak. A ja mam oba zaburzenia, i one się ze sobą straszliwie gryzą. Więc co w tej sytuacji? Z SSRI nie próbuję się bawić nawet, bo w większy dół wpaść nie mogę. Najważniejsze jest to że opanowałam już w wielkim stopniu auto-agresję, bo to szkodziło najbardziej. Jednak myśli o ''zakończeniu żywota'' czasem się pojawiają..
Dwa dni temu bliska mi osoba zjadła karygodnie dużą jak na osobę bez tolerancji ilość klonów. Ile ja się wtedy najeździłam po pogotowiach.. Masakra. Uderzyło mi to tak w serce i psychikę że myślałam że tak wygląda koniec.
  • 953 / 4 / 0
sem pisze:
To są takie wybuchy wściekłości i działania bez myślenia o skutkach? O to chodzi?
nie do końca.
wiem doskonale jakie będą skutki i jestem w pełni świadoma swoich zachowań, tylko nie chcę ich powstrzymywać.
bo mogę je powstrzymać, udawało mi się to przez pół roku prawie.
musisz przekroczyć granicę tylko po to, by pamiętać, gdzie leży.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 3 z 55
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.