Dyskusja na temat rodziny roślin (Solanaceae) z rzędu psiankowców.
ODPOWIEDZ
Posty: 79 • Strona 5 z 8
  • 236 / 1 / 0
Czyli jak dobrze zrzumiałem wszytskie posty to datura Metel jest mniej toksyczna od Bieluńa?
Czy jednak źle zrozumiałem i datura metel to to samo co bieluń? :scared:
:-)
  • 1387 / 2 / 0
Z całym szacunkiem - co rozumiesz przez "zatrucie"?
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 589 / 1 / 0
datura to bieluń, metel to gatunek. Jest mniej toksyczny od dziędzierzawy, choć to kwestia umowna.
Zatrucie jest efektem bezmózgiego naćpania się, objawiające się takim to zatruciem, iż że szacunek zyskuje się taki, jaki się okazało. Inaczej, to pewna forma dostrojenia się, na określone wibracje. Ćpun dla halunów będzie ćpunem na halunach. Got it?
Uwaga! Użytkownik leamas jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1387 / 2 / 0
Nie do końca. Analogie do innych związków? Można zatruć się grzybami, albo innym psychodelikiem? I jak rozróżnić wtedy zatrucie od normalnego tripa? A może tripy są efektem zatruciem dla zwykłego użytkownika?

Potrafisz wyjaśnić coś rzeczowo, bez wywyższającego się tonu oraz gmatwania wszystkiego żeby podtrzymać w innych to odczucie? Bo pytam nie zaczepnie, tylko z najnormalniejszego pragnienia zrozumienia i wiedzy. Sprostasz wyzwaniu wytłumaczenia mi tego, czy wyjdziesz z założenia że jak nie rozumiem Twoich niejasnych odpowiedzi to mam się pierdolić?

Dalej pytam nie zaczepnie, tylko prosto i jasno mówię co myślę. No offence.
Ostatnio zmieniony 13 lutego 2011 przez pindyjski, łącznie zmieniany 1 raz.
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 589 / 1 / 0
Nie ma porównania. Tripy, czy jak to tam określacie, nie istnieją w tym miejscu.

Nie mam najmniejszego zamiaru niczego wyjaśniać z bardzo prostego powodu - nie ma komu, no offence.
Chcesz zrozumieć? W czym problem? Jaka jest różnica między teorią a praktyką? Ano taka, że można gadać i gadać - to jest teoria, można też samemu się postarać - to jest praktyka. Jeśli starczy odwagi oczywiście. Chcesz żebym potrzymałem za rękę i poprowadził przez cały proces, czasem kilkudniowy? Teoretycznie mógłbym ale praktycznie wirtualnie nie mam zamiaru, to zbyt niebezpieczne dla ułomnej niejednokrotnie psychiki. To nie do Ciebie, żeby nie było, jedynie zobrazować chciałem.
Uwaga! Użytkownik leamas jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5435 / 1041 / 43
leming opisz jak wyglądała ta faza po spaleniu. Głównie czytałem TR o bieluniu i wyglądały jak urwane filmy z przerwanymi opisami. Czy to zależy od dawki ? jak wygląda bieluniowy haj , czy da się ogarnąć banie ? Są cevy ?

i jeszcze jedno , do czego porównujecie faze po daturze ? benzydamina ? Kwas ? Grzyby ? Muchomor ? Substancje wziewne (kleje itp ) ?
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 1387 / 2 / 0
leamas pisze:
Jaka jest różnica między teorią a praktyką?
Nie zadałem takiego pytania. Nie śpieszy mi się z doświadczeniem. Może kiedyś, jak nie będę miał nic do stracenia.

Pytałem się jak rozumiesz słowo "zatrucie". Pytam się jako osoba zainteresowana biologią, nie metafizyką. Jaki wpływ substancji na organizm nazywasz "zatruciem"? Czy blokowanie działania acetylocholiny to zatrucie, a zstępowanie do piekła to doświadczenie pożądane (przez niektórych, nie czepiaj się łaskawie)?
leamas pisze:
Nie mam najmniejszego zamiaru niczego wyjaśniać z bardzo prostego powodu - nie ma komu, no offence.
Dlaczego uważasz, że jestem zbyt mały, żebyś mógł mi łaskawie wytłumaczyć coś o co pytam? Zwracam się do Ciebie jako jedynej, znanej mi, kompetentnej osoby w tym temacie, a przynajmniej sprawiającej takie wrażenie. Jaki jest powód skąpienia przez Ciebie wiedzy?
Ostatnio zmieniony 13 lutego 2011 przez pindyjski, łącznie zmieniany 1 raz.
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 589 / 1 / 0
Nie da się porównać.

Nic do stracenia, hehe. Ciekawe podejście.

A to trzeba było tak od razu. Zatrucie tutaj to wszystkie niepożądane fizyczne elementy, takie jak podwyższona temperatura, wysokie ciśnienie. Występują zawsze ale w pewnym sensie można je kontrolować, nie stanowią wtedy zagrożenia dla życia. Kiedy takie zagrożenie się pojawia, mowa jest o zatruciu.

Nigdzie nie napisałem, że jesteś zbyt mały. I niczego nie skąpię, inaczej bym to nazwał ale tego nie zrobię, na tym to właśnie polega. Mam jednak nadzieję, że chociaż pojęcie zatrucia jest już mniej mgliste. Co do objawów psychicznych, takich jak CEV, OEV, OOBE, LD, niezamierzone bilokacje, przesuwające się przedmioty czy inne podobne - nie są one zatruciem, to efekt właściwego działania, takiego, po którym zwykle ląduje się na toksykologii, jeśli ktoś się zorientuje oczywiście.
Uwaga! Użytkownik leamas jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1387 / 2 / 0
Uwaga, próbuję rozszyfrować.
leamas pisze:
A to trzeba było tak od razu. Zatrucie tutaj to wszystkie niepożądane fizyczne elementy, takie jak podwyższona temperatura, wysokie ciśnienie. Występują zawsze ale w pewnym sensie można je kontrolować, nie stanowią wtedy zagrożenia dla życia. Kiedy takie zagrożenie się pojawia, mowa jest o zatruciu.
Nie, nie, to nie są silne halucynacje, to tylko taka podróż, z której możesz nie wrócić. Jest to jednak uzależnione od tego czy ją odbędziesz w ogóle, większość przygód to zwykłe zatrucia.

Czyli: większość osób które zjada bieluń kończy na wysuszeniu śluzówek, podwyższonej temperaturze, wysokim ciśnieniu.I na halucynacjach, ale jednak efekty zatrucia przewyższają wszystko. Tak czy nie?
leamas pisze:
A to trzeba było tak od razu
Każdy rozumie jak chce, no niestety... Albo rozumie, tylko udaje jakby nie rozumiał. Sam często tak robię, niezła zabawa. :D
leamas pisze:
I niczego nie skąpię, inaczej bym to nazwał ale tego nie zrobię, na tym to właśnie polega.
Wiem, ale coś musiałem powiedzieć, żebyś raczył mi odpowiedzieć tak jak chcę i tak jak mogę zrozumieć.
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 589 / 1 / 0
Tak jest. Uzupełnię jeszcze, halucynacje w tych wszystkich przypadkach też można niby podciągnąć pod zatrucie, bo osoba ich nie rozumie, zaczyna się bać, panikować. Naturalnie żadna z nich nie jest bez znaczenia ale przy niewłaściwym dostrojeniu zaczynają żyć własnym życiem i potrzebne jest płukanie, czy co tam się dostaje.

Lepiej?
Uwaga! Użytkownik leamas jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 79 • Strona 5 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.