U mnie właśnie alpra pomaga zasnąć.. stosowałem midazolam IV i w tabsach ( 75mg nawet ) i też była lipa ..

@serotoninowy ja jak się w nocy wybudza to juz pozniej nie moge za hu*a zasnąć

@michass90 benzodiazepiny tylko nasila problem, od tych lekow mozna sie co najwyzej nabawic lęków i bezsenności, bo na pewno nie wyleczyć z nich. Ja bym Ci proponował iść do jakiegoś sensownego psychiatry, jest troche leków które moga pomoc zwalczyc przyczyne bezsennosci, ale benzo na pewno nie sa jednym z nich. Rownie dobrze moglbys walić setkę przed snem.

jaką herbatę na sen dobrze wypić, schodzę z pseudoefedryny i już widze że będzie grubo

Kiedy miałem taki okres, że ćpałem na sportowo, raz na dłuższy czas spałem bardzo dobrze. Leciało wtedy mj, pregabalina, benzo i alko. Kiedy ćpałem w ciągach miałem duże problemy ze snem. Teraz, będąc od 3 tygodni trzeźwy całkowicie, mam problem ze snem. Zasypiam często w godzinach 2-4 i ciężko mi się potem zwlec z łóżka.

Mi alpra na początku jedynie pomagała zasnąć, teraz na sen nie działa, chyba że wezmę dawkę 2x większą od minimalnej skutecznej a uważam to za bezsens i staram się tego unikać. Jeśli naprawdę bardzo, bardzo chcę spać to zjadam z 25-50mg hydroksyzyny (kontrowersyjna sprawa, mnie osobiście bardzo usypia a znam wielu na których nie działa wcale). Jak się tak najem hydro to jeszcze następnego dnia trochę drzemię i kolejnej nocy też szybciej zasypiam. Ale to błędne koło, wiadomo, potem wracam do punktu wyjścia.
Kiedyś pregabalina też pomagała zasnąć, już nie pomaga.
A po kilkudniowym ciągu na alprze, pierwszego dnia przerwy od niej w nocy nie śpię wcale.
W ogóle sen to u mnie od zawsze bardzo chaotyczny temat. Od kilku dni nie jem benzo, jedynie pregaba w dawkach terapeutycznych i SSRI i śpi mi się jakoś wyjątkowo dobrze.
Aczkolwiek bardzo, bardzo rzadko zdarza mi się obudzić i czuć się wypoczętą, niezależnie od tego o której zasypiam i ile godzin śpię, oraz czy/jakie/ile leków biorę - z tym jest największy problem.

Mam odwieczne problemy ze snem przy czym raz jest lepiej a raz gorzej a obecnie jest tragicznie:( lekarz zapisał mi nowy lek agomelatyne i póki co wg mnie jest gowniany. Ktoś to brał i może powiedzieć po jakim czasie działał i czy jak biorę dwa tygodnie jest w ogóle szansa ze jeszcze zadziała? Wczesniej brałam mianseryne ( deprxolet) i to chyba było jedyne co dawało w miarę rezultaty ale mega po tym przytyłam a nie chce być gruba krowa. Potem triticco którego nienawidzę i po którym czuje się tragicznie i teraz ta agomelatyna która chyba nie działa. Zastanawiam się czy jest sens w ogóle kontynuować, może za mało minęło... ogólnie mam tak ze wszystkie leki musze brać w duych dawkach zeby działały, biorę 50 mg może za mało. Dziś spalam jakieś może max 3 h przy czym budziłam się co 30 min. Zastanawiam się czy to jeszcze nie skutki odstawienia triticco bo co mnie zdziwiło lekarz dość gwałtownie z niego zszedł. Jedyne co widzę to trochę lepszy nastrój choć po 2 h snu to już tez nie za bardzo. Codziennie marze o tym zeby wziąć zolpikon ale kurde nie chce się uzależnić. Może coś można do tego dołożyć zeby było lepiej bo już mam załamanie. A jeszcze jak rodzina radzi żebym przeszła się na spacer to szlak mnie trafia. Z góry dzieki za wyminę doświadczeń

@Arabella841 Ja jestem już na tygodniowym ciągu na alprze i nadal potrafi mnie zmulić niewiadomo kiedy do snu i budze sie z kompem na rękach. Ale ja niestosuje alpry nasennie, od tego mam mirtazapinke :)

Pozdrawiam

@rooney wiesz, że mnie też zaczęła znowu usypiać? Jak pisałam tamten post to tak nie było. Może przez to, że zrobiłam przerwę spadła delikatnie tolerka czy coś. A może też spadły nerwy.

U mnie problemy ze snem zaczęły się kilka lat temu jak były początki mojego leczenia ogromny ból który nie pozwalał zasnąć płakałem jak dziecko w nocy z bolu w głos dosłownie i nic później zaczelem dostawać różne leki po których nialem niby zasnąć ale nic mi nie pomagało i tak zleciało 5lat ! Czujecie to 5lat bez snu praktycznie mnie byle co mega męczyło dopiero w listopadzie 2019r przelamamlem się po mega ciężkim okresie i zasnelem 1raz po jakos 5latach na dłużej niż godzina czy 2 spałem około 11godzin i jak obudziłem się to nie dowiedzierzałem w to co się dzieje otworzyłem oczy zaczelem sie dotykać czy ja napewno zyje itp .. teraz dalej są problemy ale może nie taka skala ...

No i chuj, alpra znów przestała usypiać. Niezły mam z nią rollercoaster pod tym względem.
Uznałam, że najlepiej jest zapodać jakąś mini dawkę alpry w połączeniu z mini dawką (np. 10mg) hydroksyzyny - to połączenie sprawia, że śpię dobrze, długo, bez przerw, ale rano nie czuję się tak bardzo jak zombiak.