@Titusan
Spróbuj kiedyś z bombkami, jeśli jeszcze będziesz chciał do tego wracać (zaraz po ekstrakcji zawijasz dodatkowo w skrawek chusteczki, wsadzasz do ust i popijasz byle czym - zero smaku), jest to szybsza metoda, nie musisz bawić się w suszenie i inne akrobacje, mniejsze ryzyko utraty, siłą rzeczy, jakiejś części proszku. Nie każdemu się to musi podobać, ale na pewno jest to mniej ekstremalne od picia herbaty z benzą. Swoją drogą podziwiam, bo ja na taką miksturę nawet nie potrafiłabym spojrzeć.
Tak jak powiedzieli wyżej, zalewaj i mieszaj nawet z liptonem, ważne, żeby ciecz była zimna, to wszystko.

@DuchPL

3 Plateau na benzydaminie ? Niezle niezle

Jak już tak sie rozwinął temat to zapytam czy ktoś z was też widział takie czerwono-zielone "siateczki energii" lecące ze ściany w waszą stronę? Kiedyś zdecydowałem sie jedną z nich zlapać i okazało sie to możliwe! mogłem się nimi bawić w dłoniach,rozciągać i robić tego typu rzeczy albo wypuścić z reki i wtedy odlatywały (sic) i od tego czasu zawsze to robiłem,dużą część tripa się zawsze nimi bawiłem.Wygladały niesamowicie realistycznie i bardzo ładnie w dodatku zachowywały się według praw fizyki kiedy się nimi bawiłem.Koleś leży i bawi się czymś niewidzialnym w powietrzu haha :D

@Atropolamine
Czasem jak spojrzę dłużej w przestrzeń to rzeczywiście pojawia się takie falujące powietrze, czasem to wygląda jak deszcz, albo śnieg w trakcie silnego wiatru. Albo jeszcze jaśniej, porusza się dość dynamicznie, w różnych kierunkach, w moim też. O to chodzi mniej więcej?

Było to już jakiś czas temu - kiedy postanowiłem sprawdzić jaki to ma potencjał - nigdy tego nie powtórzyłem, po prostu nie nawidzę tego stanu PO ... jelita jakby chcą się zakleić, ogólny wkurw, bezsenność 2 dniowa, problemy z widzeniem i jeszcze pare by się znalazło. Mój organizm reaguje na to bardzo specyficznie... wolę ketony ;)

Natomiast co do głosów w pewnym momencie usłyszałem śpiew, na bank był to śpiew młodej dziewczynki, ale był tak kurewsko piękny, że się można było w tej nucie rozpłynąć...
W czasie tego "koncertu anielskiego" KTOŚ mi czytał kurwa ...Koran! Na bank był to Arabski...Nie wiem skąd wiem, że był to Koran ( ) wiem, że był to język bliskiego wschodu. Co dziwne "wydawało mi się", że go rozumiem. Jakby zaczynałem rozumieć działanie świata.

Dziwne, że to pamiętam, a nie pamiętam... co "niby rozumiałem" z tego czytania... kompletna pustka.

Opierając się o własne doświadczenia. 7 lat temu ważyłem 72 kg.
Działanie benzydaminy podzielił bym na:

1 plateau - 1-2 saszetki - stymulacja - Nic wielkiego się nie dzieje, jakieś rozmywanie się obrazu mozliwe, możliwe też jakieś nic nie znaczące głosy
2 plateau - 3-4 saszetki - stymulacja połączona z lekkimi efektami wizualnymi, słychać dziwne głosy, włączają się lekkie niewyraźne halucynacje.
3 plateau - 5 saszetek - stymulacja połączona z miłą psychodelą, efekty wizualne bardzo widoczne, halucynacje także są wyraźniejsze, głosy są tak wyraźne, że można w nie uwierzyć totalnie. Otwieranie drzwi / płacz dziecka / COŚ chodzące po domu itp...
4 plateau ??? - aż boję się pomyśleć... prawdopodobnie przekraczasz bramy piekła, nie polecam!

Może mieć to duże znaczenie - a wiem, że wielu ogarnia temat w ciszy ... w tle leci u mnie zawsze psychodelic trance

Tak od siebie dodam, że biorąc tę substancję wydaje mi się, że zwracasz na siebie CZYJĄŚ uwagę - i nie jest to wg. mnie ta dobra strona Matrixa

Niepewien co do koloru, ale nie wiem jakiego innego. Dokładnie tak, nawet po 500mg (to był w sumie pierwszy efekt który zauważyłem przy pierwszym spożyciu). Nasilone na skraju pola widzenia.

Zapewne tak

Fuzja + usunięcie zbędnego cytatu / D5

@Annihilator

Z tego co pamiętam w szczycie działania były czerwono-zielone z kolei kiedy działanie słabło zostawał tylko czerwony i z czasem zaczynały wyglądać coraz mniej rzeczywiście.Podczas peaka wyglądają tak realistycznie, pięknie i zachowują się według praw fizyki, dosłownie jak jakąś prawdziwa rzecz z alternatywnego świata.Kiedys pojawiły się też po dimenhydrynacie ale były mętne,nie tak wyraziste nie umywające się do benzydaminy.

Walnąłem cipacza jakieś 4/5 razy w dużych ilościach w ciągu tygodnia czy może dwóch, oczy snieżyło mi jakiś tydzień i poza tym wszystko okej. Czy teraz, po 3/4 miesiącach jeśli walne ilości i w częstotliwości podobnej jak poprzednio jest duża szansa że stanie mi się coś gorszego czy raczej już skończy się podobnie jak poprzednim razem?

I miałem jeszcze jedno pytanie bo przeszedłem całe forum i nie widziałem, czy jeśli się straci wzrok po tym to czy jest to operowalne i jeśli tak to w jakim koszcie?

Ja pierdole... Ty pytasz poważnie!

Serio - az tak Cię wkręciła ta substancja? ona serio BARDZO NIEKORZYSTNIE wpływa na oczy...
mi najgorsza rzecz jaka sie przytrafiła... to po dobrym przypierdoleniu substancji, przez 2 dni NIE POTRAFIŁEM NIC PRZECZYTAĆ tak miałem rozmazany obraz. I to z odległości kilku centymetrów. Juz nie mówię, że prowadzenie samochodu - to był scenariusz na dobry film s-f. Bo każdy znak wyglądał jak nie to - co niby być miało...
- ta substancja bardzo ryje mój organizm a do tego doszły te oczy - przestałem sie tym bawic.

Oczywiście wszystko wróciło do normy ( a ja zaczynałem dawki od 4 saszet dochodzac czasami do 6ciu podbijając to ZAWSZE alko min 4 pak ). Strzelam, że można stracić wzrok po tym... lub przynajmniej jakość widzenia na całe życie.

Rozmazanie widoku po deliriantach jest częste ale szybko mija.Gorsze jest "snierzenie obrazu" albo powidoki czy zwiększenie liczby męt ciała szklistego,ktore zostają na dłużej/zawsze.