Łączysz? Doradź!
patrz: Reguły działu i Spis treści
Regulamin forum
  1. Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
  2. Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
  3. Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
ODPOWIEDZ
Posty: 627 • Strona 58 z 63
  • 4633 / 767 / 0
Laikowi połowę mniejszą dawka to urwie film.
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 101 / 7 / 0
15 października 2022statyczny pisze:
Jako osoba wjebana przez wiele lat w benzo (naprzemiennie od 8 lat alprazolam i klonazepam), zdarzyło mi się kilka razy coś tam pomieszać, to się wypowiem.

Pierwszy mix dwóch benzodiazepin zastosowałem podczas niefortunnej pomyłki sproszkowanych sortów... w jednej torebce był hexen, w drugiej - 4-CEC. Były to wówczas nowe substancje i chciałem spróbować tego "nowego klefa", który podobno sniffem działa tylko w wysokich dawkach.

Los chciał, że przez pomyłkę wciągnąłem linię ok. 300mg hexenu. I od razu po wciągnięciu wiedziałem, że mogę tego nie przeżyć. Jadłem klonazepam garściami (wtedy "garściami" znaczyło dla mnie 6mg na raz ;) ), mieszając go z relanium 5mg. Bardzo fajnie mnie uspokoiło i dzięki temu mixowi prawdopodobnie nadal żyję. Błogostan i ulga jaką poczułem po tym mixie zachęcił mnie do spróbowania go w innych okolicznościach... nie takich, że ratuję swoje życie.

Było idealnie. Stwierdziłem, że jak do 2mg klonazepamu dorzuci się 10mg diazepamu to wychodzi z tego po prostu benzo idealne! Trochę czasu myślałem, że tak faktycznie jest, jednakże uzależnienie postępowało i w niedalekiej przyszłości od momentu który opisuje, relanium przestało na mnie działać w ogóle.

alprazolam + klonazepam. Mix osoby już konkretnie wjebanej. To już etap, gdzie inne benzodiazepiny mnie nie interesowały. Tylko klony i alpra, bo reszta jest za słaba. Efekt... no chyba się spodziewacie, prawda? Urwany film, odpierdalanie rzeczy, których się nie pamięta. Taki benzo-standard. Jako ketoniarz odniosę się także do mixu ze stymulantami. Zaobserwowałem, że w zależności od tego na czym w danym momencie życia byłem (alpra czy klony), to tylko to, czego nie zażywam codziennie uspokajało mnie podczas za grubego, stimowego lotu. Kiedy jadłem codziennie alprę, to nie było szans żeby mi pomogła zminimalizować za mocne działanie. Analogicznie z klonami.
Ciekawostka: mimo wieloletniego wjebania, diazepam ZAWSZE się sprawdzał w sytuacjach gdy stymulant wjechał mocniej niż bym sobie tego życzył.

Mixu benzodiazepin (obojętnie jakich) z alkoholem nie ma sensu opisywać, bo to jest każdemu znane. Odczuwałem jednak pewne różnice...
Po klonazepamie nie miałem trybu "god mode" i chęci wypicia całego alkoholu jaki jest do wypicia xD Za to po alprze już TAK... Konsekwencją mieszania alprazolamu z alkoholem były urwane filmy z kilku dni (np. nie pamiętałem 3 dni z rzędu - schodzę do piwnicy, łykam kolejną alprę, idę na fajkę i ostatnie co pamiętam to że ciężko mi się wracało. Odzyskuję świadomość za 3 dni, leżąc w swoim domu rodzinnym i zbierając opierdol od matki, że codziennie tylko chlam jak jebany menel, totalnie nie wiedząc o co chodzi).

Przy konkretnym wjebaniu w benzo musiałem podjąć decyzję, by odpuścić sobie prospołeczną alprę na rzecz klonazepamu. Czemu? Otóż na pewnym etapie alprazolam działał na mnie po prostu tak krótko, że odczuwałem bardzo często tzw. "syndrom znikających tabletek". No po prostu diabeł ogonem przykrył! Ja tego nie zjadłem, nie ma opcji ;) I w ten oto sposób miałem dni, gdzie w ciągu doby zdarzało mi się zjeść 15mg alpry. Brzmiało to wtedy dla mnie mega hardkorowo, bo nie wiedziałem, że za 4 lata przed melanżem z własnej, nieprzymuszonej woli zażyję dokładnie tyle samo, by nabrać pewności siebie (wiecie, przebywanie wśród ludzi, straszne doświadczenie ;) ). Co ciekawe - waliłem wóde oporowo do samego końca, aż mnie wyganiali z imprezy, zostałem ostatni. Przeżyłem, nic mi się nie stało. Ale to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy.
Z powodu zbyt krótkiego odczuwania działania alprazolamu podjąłem decyzję - muszę jechać na klonach, bo klonów po prostu jem mniej i sa tańsze. Ekonomicznie wychodzę na tym zdecydowanie lepiej. Obecnie jestem w takim momencie życia, że zjedzenie 6-8 klonów dziennie to standard, a jak nie poprawię wieczorkiem piwkiem/dwoma, to niestety o spaniu mogę zapomnieć...

Kolejny mix, kurewsko niebezpieczny !!! UWAŻAJCIE:
Pierdolony baclofen i klonazepam. I alkohol, to istotne. Nagle po prostu zachciało mi się spać, czułem że sen będzie długi i błogi. Rozsądnie jest wykorzystać taką sytuację, gdy cierpi się na bezsenność i nerwico-kurwicę spowodowaną poryciem ketonowo-benzodiazepinowym. Wszystko fajnie, tylko złapał mnie taki paraliż senny jak nigdy! Nie mogłem się ruszyć, złapać oddechu, myślałem że zejdę z tego świata. Chyba jednak wziałem za mało tego baclofenu żeby się przekręcić. W każdym razie - NIE POLECAM.

LSD + obojętnie jaka benzodiazepina = dla mnie bez sensu. Kwas jest za mocny, nic tego skurwysyństwa nie zbije. Moze jak ktoś nie jest uzależniony, to taki jeden albo dwa potężne klony 2mg mu pomogą. Mi niestety po wzięciu kwasa nic już nie pomoże ;d

marihuana + benzodiazepiny: spoko, polecam. Obojętnie jakie benzo i obojętnie jaka trawa, zawsze działa synergicznie i przyjemnie.

Dysocjanty + benzo: bez sensu, dysocjanty działają na mnie chujowo - czuję tylko puste, serotoninowe pierdolnięcie. Jak powszechnie wiadomo benzo z serotoniną zbyt wiele wspólnego nie ma, więc mix bezsensowny.

No i świeża sytuacja, bo mam teraz kryzys w postaci benzo-deficytu :/ Zatem co w rączki wpadnie to się łyka, byle nie bolało... przynajmniej nie tak bardzo.
estazolam na mnie nie działał ani trochę. Raz jednak wziąłem go po 3 klonazepamach i bardzo przyjemnie ułożył mnie do snu.

estazolam + alprazolam: alprazolam totalnie dominuje nad estazolamem, którego w ogole nie czuć.

estazolam + klonazepam + alprazolam: niestety, mam za mało tabletek żeby to wszystko pomieszać i żeby poczuć tego działanie. Popiję browarkiem i dam znać czy ma to sens.

^
Post dla użytkowników wjebanych w benzo na ostro, tylko i wyłącznie.
Powiem Ci że ja nie mixowałem benzo z dopami itp ale często mixowałem różne benzo chyba prawie wszystkie. Dużo osób pisze że alpra ostro uoierdala. Ja potrafiłem jednego dnia zjeść nawet 10mg i do tego parę piwek ( fakt wcześniej już przez kilka dni tolerka wyrobioną) i nie miałem żadnego zgonu tylko chillout i nadmierna pewność siebie. Może dlatego że ja wale pod język i jest wtedy zupełnie inne działanie. Ogólnie nie polecam mieszać benzo z alko bo za bardzo jest się Hej do przodu i głupie rzeczy można robić.
Nie raz mi benzo też uratowało moment kiedy byłem za mocno nawciągany były to klony które na chwilę obecną działają na mnie najsłabiej ze wszystkich benzo mimo że to ponoć najmocniejsze ze wszystkich . Ale nie raz na padake to dostawałem , bawiłem się też tym benzo i działanie całkowicie ustało.
Ja polecam teraz Alpre + estazolam albo diazepam które mają podobne działanie. Jedyne benzo które mogło by mnie jeszcze urobic to dormicum bo to jest jak dla mnie największy kot że wszystkich benzo. Lorafen Próbowałem też parę razy i jest całkiem spoko. Sedam czyli Bromazepam to cukierki dla dzieci.
Prawdopodobnie wyrobiłem sobie tolerke na benzodiazepiny przez kilka lat brania z przerwami ale nie miałem nigdy takich problemów odstawiennych jak delirium itp.
Bardziej po alkoholu którym może też wyrobiłem sobie tolerke bo działa na ten sam receptor w mózgu.
  • 389 / 94 / 4
30 grudnia 2022LaLiga40 pisze:
Naprawdę nie rozumiem czemu tak przesadzacie z mocą tych benzo. Mój kolega co nigdy nie brał benzo, dostał 2x po 15 dormicum i twierdził że pół nocy się męczył żeby zasnąć. To zależy od człowieka i co każdy może sobie dopasować.
Właśnie dlatego "przesadzamy", że jak sam zauważyłeś każdy jest inny i są tacy ludzie, dla których zjedzenie 1.5 mg alpry i 3 mg esta może się już skończyć zerwanym filmem i odwaleniem czegoś problematycznego. Lepiej polecić komuś zbyt małą dawkę niż zbyt dużą.
Jeżeli chodzi o inne benzo to od siebie polecić jeszcze midazolam i rolki. Ewentualnie bromka, aczkolwiek nie wiem czy nie wyda ci się zbyt słaby jeżeli masz już doświadczenie z mocniejszymi benzo. Początkowo bardzo go lubiłem ale po ekscesach z mocarzami rc-benzo pokroju klonazolamu już mi tak nie podchodzi.
Just a perfect day, you made me forget myself
I thought I was someone else, someone good
  • 4633 / 767 / 0
Tak, masz tolerke wyjebana w kosmos i już się nie porobisz benzo tak jakbyś chciał a tylko będziesz gonił za króliczkiem którego nie złapiesz. A gdy skończą Ci się benzo to będziesz miał skręta takiego że tak jak ostatnio będziesz umierał. Btw to w którymś temacie pisałeś że już nie masz skręta, nic dziwnego skoro ciągle jesteś nabenzowany a to klonem a to mixami.
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 111 / 11 / 0
Ogólnie mam pytanie takie: czy to prawda że łączenie benzo+inne benzo jest bezpieczniejsze niz np laczenie benzo+pregabalina, benzo+baklofen, benzo+fenibut? Bo mam kilka roznych depresantow ale mam jakies wrazenie ze laczenie lekow z roznych grup moze sie zle skonczyc. Ogolnie bralem kilka razy alpra+klon, alpra+lorafen etc i nic wielkiego sie nie dzialo. Wydaje mi sie, ze laczenie substancji z tej samej grupy nie powinno byc niebezpieczne, bo dzialaja one podobnie, po prostu kumuluja sie dawki i jak sie nie przedawkuje mocno to nie powinno byc problemow? A laczenie grup depresantow ktore dzialaja inaczej ciezko mi ocenic, musialbym byc jakims medykiem, odpowiedzi tez trudno znalezc.
Uwaga! Użytkownik Trep nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 389 / 94 / 4
Zasadniczo idziesz w dobrym kierunku. Benzodiazepiny mają efekt sufitowy, tzn. powyżej pewnej granicy zwiększanie dawki nie powoduje zwiększania intensywności działania. Dzięki temu ciężko jest umrzeć w wyniku przedawkowania samych benzo, bo ten efekt powoduje, że wysokie dawki przestają działać od pewnego momentu, i działanie depresyjne na ośrodkowy układ nerwowy przestaje rosnąć na takim etapie, że nie doszło jeszcze do depresji oddechowej. Działanie wszystkich benzodiazepin opiera się o ten sam mechanizm. Same z siebie nie potrafią otworzyć kanału jonowego - do tego potrzebne jest GABA, którego w pewnym momencie zabraknie.

Jeżeli dodamy jakiś inny środek działający depresyjnie na OUN to efekt sufitowy przestaje występować i może dojść do zgonu przez zatrzymanie oddechu. Ponadto w przypadku depresantów efekty bardzo często wzajemnie się potęgują, przez co efekt sumy działań dwóch substancji może być większy niż suma dwóch efektów.
Just a perfect day, you made me forget myself
I thought I was someone else, someone good
  • 1 / / 0
Nieprzeczytany post autor: martyr713 »
Siema, gdzies słyszałem ze grejpfrut przedłuża działanie benzo i stad moje pytanie czy chodzi konkretnie o owoc czy po wzięciu benzo i wypiciu jakiegoś nektaru czy soku grejfrutowego ze sklepu działanie tez się przedłuży?
  • 101 / 7 / 0
Naprawdę nie ściemniam, ale od czwartku zjadłem całe opakowanie alproxu i estazolamu plus 2x 6pak żywca. Jakoś żyje ale bomba była na maxa
  • 550 / 137 / 0
25 stycznia 2023martyr713 pisze:
Siema, gdzies słyszałem ze grejpfrut przedłuża działanie benzo i stad moje pytanie czy chodzi konkretnie o owoc czy po wzięciu benzo i wypiciu jakiegoś nektaru czy soku grejfrutowego ze sklepu działanie tez się przedłuży?
Nie przedłuża, a jedynie wzrasta Ci stężenie niektórych leków, które są me­tabolizowane przez rodzinę enzy­mów cytochromu P-450.
  • 389 / 94 / 4
@martyr713
Czas półtrwania leków (czyli czas po którym stężenie leku we krwi zmniejszy się o połowę) pozostaje bez zmian, ale zwiększa się ich stężenie we krwi. Można użyć skrótu myślowego, że działanie jest przedłużone. Jeżeli cytochrom P-450 (odpowiedzialny za rozkład danej benzodiazepiny) jest inhibitowany, to maksymalne stężenie leku osiągnięte w osoczu pacjenta będzie wyższe niż zazwyczaj, co przy stałym okresie połowicznego rozpadu benzo sprawi, że całkowite usunięcie leku z krwi zajmie więcej czasu, niż w sytuacji gdy nie podamy grejpfruta.

Efekt ten dotyczy jednak wyłączenie benzodiazepin w istotnym stopniu metabolizowanych przez enzym CYP3A4 np. alprazolamu, diazepamu czy midazolamu. Wpływ grejpfruta nie będzie za to widoczny w przypadku np. klonazepamu czy lorazepamu, bo za ich metabolizm odpowiadają inne enzymy. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to istnieją dwie hipotezy co do tego, które z obecnych w grejpfrucie substancji odpowiadają za efekt inhibicji cytochromu P-450 3A4. Są to flawanoidy (np. naryngenina) lub furanokumaryny (np. bergamotyna). Ich zawartość w soku/owocu, a co za tym idzie efektywność działania "wzmacniającego" benzo, może być zróżnicowana w zależności od warunków wzrostu owocu, jego odmiany czy stopnia przetworzenia soku. Wydaje mi się, że najbardziej obiecującym źródłem tych związków jest świeżo wyciskany sok z czerwonego grejpfruta, ale głowy sobie nie dam uciąć. Można to natomiast sprawdzić, bo istnieją dostępne w internecie badania porównujące zawartość wzmiankowanych substancji w różnych owocach/sokach dostępnych na rynku.

Grejpfrut/sok najlepiej jest wypić ok 4 godziny przed przyjęciem leku, jeżeli chcemy uzyskać jak największą inhibicję CYP3A4 (żródło: https://nutritionj.biomedcentral.com/ar ... -2891-6-33)
Just a perfect day, you made me forget myself
I thought I was someone else, someone good
ODPOWIEDZ
Posty: 627 • Strona 58 z 63
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.