- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Pierwszy mix dwóch benzodiazepin zastosowałem podczas niefortunnej pomyłki sproszkowanych sortów... w jednej torebce był hexen, w drugiej - 4-CEC. Były to wówczas nowe substancje i chciałem spróbować tego "nowego klefa", który podobno sniffem działa tylko w wysokich dawkach.
Los chciał, że przez pomyłkę wciągnąłem linię ok. 300mg hexenu. I od razu po wciągnięciu wiedziałem, że mogę tego nie przeżyć. Jadłem klonazepam garściami (wtedy "garściami" znaczyło dla mnie 6mg na raz ;) ), mieszając go z relanium 5mg. Bardzo fajnie mnie uspokoiło i dzięki temu mixowi prawdopodobnie nadal żyję. Błogostan i ulga jaką poczułem po tym mixie zachęcił mnie do spróbowania go w innych okolicznościach... nie takich, że ratuję swoje życie.
Było idealnie. Stwierdziłem, że jak do 2mg klonazepamu dorzuci się 10mg diazepamu to wychodzi z tego po prostu benzo idealne! Trochę czasu myślałem, że tak faktycznie jest, jednakże uzależnienie postępowało i w niedalekiej przyszłości od momentu który opisuje, relanium przestało na mnie działać w ogóle.
alprazolam + klonazepam. Mix osoby już konkretnie wjebanej. To już etap, gdzie inne benzodiazepiny mnie nie interesowały. Tylko klony i alpra, bo reszta jest za słaba. Efekt... no chyba się spodziewacie, prawda? Urwany film, odpierdalanie rzeczy, których się nie pamięta. Taki benzo-standard. Jako ketoniarz odniosę się także do mixu ze stymulantami. Zaobserwowałem, że w zależności od tego na czym w danym momencie życia byłem (alpra czy klony), to tylko to, czego nie zażywam codziennie uspokajało mnie podczas za grubego, stimowego lotu. Kiedy jadłem codziennie alprę, to nie było szans żeby mi pomogła zminimalizować za mocne działanie. Analogicznie z klonami.
Ciekawostka: mimo wieloletniego wjebania, diazepam ZAWSZE się sprawdzał w sytuacjach gdy stymulant wjechał mocniej niż bym sobie tego życzył.
Mixu benzodiazepin (obojętnie jakich) z alkoholem nie ma sensu opisywać, bo to jest każdemu znane. Odczuwałem jednak pewne różnice...
Po klonazepamie nie miałem trybu "god mode" i chęci wypicia całego alkoholu jaki jest do wypicia xD Za to po alprze już TAK... Konsekwencją mieszania alprazolamu z alkoholem były urwane filmy z kilku dni (np. nie pamiętałem 3 dni z rzędu - schodzę do piwnicy, łykam kolejną alprę, idę na fajkę i ostatnie co pamiętam to że ciężko mi się wracało. Odzyskuję świadomość za 3 dni, leżąc w swoim domu rodzinnym i zbierając opierdol od matki, że codziennie tylko chlam jak jebany menel, totalnie nie wiedząc o co chodzi).
Przy konkretnym wjebaniu w benzo musiałem podjąć decyzję, by odpuścić sobie prospołeczną alprę na rzecz klonazepamu. Czemu? Otóż na pewnym etapie alprazolam działał na mnie po prostu tak krótko, że odczuwałem bardzo często tzw. "syndrom znikających tabletek". No po prostu diabeł ogonem przykrył! Ja tego nie zjadłem, nie ma opcji ;) I w ten oto sposób miałem dni, gdzie w ciągu doby zdarzało mi się zjeść 15mg alpry. Brzmiało to wtedy dla mnie mega hardkorowo, bo nie wiedziałem, że za 4 lata przed melanżem z własnej, nieprzymuszonej woli zażyję dokładnie tyle samo, by nabrać pewności siebie (wiecie, przebywanie wśród ludzi, straszne doświadczenie ;) ). Co ciekawe - waliłem wóde oporowo do samego końca, aż mnie wyganiali z imprezy, zostałem ostatni. Przeżyłem, nic mi się nie stało. Ale to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy.
Z powodu zbyt krótkiego odczuwania działania alprazolamu podjąłem decyzję - muszę jechać na klonach, bo klonów po prostu jem mniej i sa tańsze. Ekonomicznie wychodzę na tym zdecydowanie lepiej. Obecnie jestem w takim momencie życia, że zjedzenie 6-8 klonów dziennie to standard, a jak nie poprawię wieczorkiem piwkiem/dwoma, to niestety o spaniu mogę zapomnieć...
Kolejny mix, kurewsko niebezpieczny !!! UWAŻAJCIE:
Pierdolony baclofen i klonazepam. I alkohol, to istotne. Nagle po prostu zachciało mi się spać, czułem że sen będzie długi i błogi. Rozsądnie jest wykorzystać taką sytuację, gdy cierpi się na bezsenność i nerwico-kurwicę spowodowaną poryciem ketonowo-benzodiazepinowym. Wszystko fajnie, tylko złapał mnie taki paraliż senny jak nigdy! Nie mogłem się ruszyć, złapać oddechu, myślałem że zejdę z tego świata. Chyba jednak wziałem za mało tego baclofenu żeby się przekręcić. W każdym razie - NIE POLECAM.
LSD + obojętnie jaka benzodiazepina = dla mnie bez sensu. Kwas jest za mocny, nic tego skurwysyństwa nie zbije. Moze jak ktoś nie jest uzależniony, to taki jeden albo dwa potężne klony 2mg mu pomogą. Mi niestety po wzięciu kwasa nic już nie pomoże ;d
marihuana + benzodiazepiny: spoko, polecam. Obojętnie jakie benzo i obojętnie jaka trawa, zawsze działa synergicznie i przyjemnie.
Dysocjanty + benzo: bez sensu, dysocjanty działają na mnie chujowo - czuję tylko puste, serotoninowe pierdolnięcie. Jak powszechnie wiadomo benzo z serotoniną zbyt wiele wspólnego nie ma, więc mix bezsensowny.
No i świeża sytuacja, bo mam teraz kryzys w postaci benzo-deficytu :/ Zatem co w rączki wpadnie to się łyka, byle nie bolało... przynajmniej nie tak bardzo.
estazolam na mnie nie działał ani trochę. Raz jednak wziąłem go po 3 klonazepamach i bardzo przyjemnie ułożył mnie do snu.
estazolam + alprazolam: alprazolam totalnie dominuje nad estazolamem, którego w ogole nie czuć.
estazolam + klonazepam + alprazolam: niestety, mam za mało tabletek żeby to wszystko pomieszać i żeby poczuć tego działanie. Popiję browarkiem i dam znać czy ma to sens.
^
Post dla użytkowników wjebanych w benzo na ostro, tylko i wyłącznie.
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
Zkładam ze zaraz po mocnym krysztale i wyżej wymienionym mixie zmiotło by do łóżka.
Samo benzo tak mnis nigdy nie uśpiło.
Ogólnie mówiąc: taka dawka tizanidyny działa mega usypiająco już nawet bez benzo. Dziwi mnie tylko to ze nie jest przepisywana na bezsenność.
Do dziś wybieram numer Grzesia, chociaż leży w grobie
Znów umarło kilka osób, ja tylko czekam na swą kolej
My tylko czekamy w kolejce"
Jak można, tak bezmyślnie wpierdalać te proszki.... Co Tobą kierowało?
nie możesz dopuścić, aby nagle zabrakło ci leku oraz doprowadzić do znacznego spadku stężenia substancji w organizmie. postaraj się jakoś to ogarnąć, bo skutki nagłego zaniechania podaży tego leku, mogą cię przerosnąć. ekstremalny niepokój, depresja, zawroty głowy, bezsenność - to te lżejsze objawy, które przy krótszych ciągach na niskich dawkach są jedynymi, zazwyczaj.
u ciebie mogło by dojść do ciągłego drżenia kończyn, powtarzających się napadów padaczkowych, utrata świadomości wraz z objawami psychotycznymi - omamy, paranoje, agresja. mówiąc krótko - delirium tremens.
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
I thought I was someone else, someone good
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.