Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
Wczoraj wrzuta nitrazepamu na wieczór, dzisiaj wieczorem zaostrzenie napięcia, lęków i ogólnego rozbicia emocjonalnego. Po wrzuceniu 20mg nitrazepamu odczułem mocne złagodzenie tych skutków, wręcz do zera. Niestety posiadam najwięcej alprazolamu, którym ciężko będzie przeprowadzić jakąkolwiek sensowną redukcję dawek, większość benzo o długim t1/2 się kończy.
Czy mógłby ktoś doradzić sensowną redukcję, żeby w miarę bezpiecznie zjechać do zera? Wiem, że pregabalina w tle pogorszyła sytuację, bo sensowniej byłoby zacząć wrzucać po całkowitym zejściu z benzo. Liczę na porady bo wiem, że wiele osób ma duże doświadczenie w schodzeniu z benzo.
06 kwietnia 201904pain pisze: Jadę parę miesięcy 300mg pregabaliny/dzień, do tego biorę ostatnio benzo w ciągu (alprazolam, nitrazepam, zopiklon, klonazepam, lorazepam, estazolam).
Ja bym.spróbował odstawić pregabę sprawdzając przy okazji czy nie jesteś i w nią wjebany. Po odstawce ciąłbym pomału benzo a gdy pojawiłyby się uboki w końcówce - wtedy dodałbym pregabę. Do tego czasu wyresetuje ci się na nią tolerka.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Udało mi sie zjechać z 5 tabletek do 2. Usiłowałam brać 1,5 ale wtedy już proces zasypiania wydłuża się z godziny do 2,3.
Ostatnio walczyłam z potężnym atakiem bólu kręgosłupa i nawet te 2 mnie nie uśpiły, więc wróciłam znowu do 3- wierzcie mi że ból kręgosłupa potrafi tak dać w kość, że już wtedy jest wszystko jedno byle przestało boleć!!
Potem znowu do 2,5 (teraz biorę 2,5), ale zauważyłam że estazolam potrafi mnie niesamowicie ululać jak dołoże do zolpidemu nawet małą ilość. Myślę że nawet pół tabl by mnie uśpiło i te 2 zolpidemy.
Tylko ...czy lepiej byłoby redukować zolpidem dokładając estazolam w minimalnych ilościach, czy nie kombinować z estazolamem i wytrwale siedzieć na tych 2-2,5 zolpidemach i pomalutku redukować?
Jakby udało mi się zejść do 1 tabl to już mogłabym odetchnąć , tylko jak to zrobić?
po redukcji mam nie tylko problem zasnąc, ale budzę się co pół godziny, rano wstaję niewyspana, jak zombiee, a w ciągu dnia mam bóle mięśni, które mijają jak ręką odjął jak wieczorem zapodam sobie zolpidem... Więc mniemam, że to objawy odstawienne.
W związku z poważnym zwyrodnieniem kręgosłupa szyjnego miewam też ograniczoną ruchomość szyi, jakby spastyczność, przykurcz ruchowy czy jak to nazwać- nie mogę skręcić głowy. No i teraz pytanie za 100 pkt. Czy to na pewno kwestia mojego kręgosłupa, czy raczej efekt zredukowania zolpidemu ?
Czy lepiej byłoby odstawiać powoli ale brac codziennie, czy brac te 2 szt co drugi dzień?
Nie wiem... Mój psychiatra nie bardzo wie jak mi pomóc, bo zeszłam z 5 szt, przepisał kwetiapinę, tisercin, ale ten drugi działa na mnie źle- na drugi dzień mam doła i jestem kompletnie do niczego. Więc biorę tą kwetiapinę w ilości 25 mg na noc. NIECO pomaga, ale ...no właśnie, co dalejj ?
Jak zejść całkiem albo zredukować do 1 ale żeby pospać?
Dołożyć estazolam i zredukować zolpidem, czy jak ?
POMOCY:::(
08 kwietnia 2019Jamedris pisze: @WaldiPL cześć, o wiele większy problem byłby, gdybyś zamiast klorazepatu zażywał klonazepam. :) Na szczęście zażywałeś umiarkowane dawki, można podciągnąć je pod skalę leczniczą i mimo "stażu" nie powinno być problemu z redukcją, czy nawet odstawieniem. Dla bezpieczeństwa przyjęłabym system właśnie co x dni tabletka piątka, i te dni sobie stopniowo rozszerzać, jak dojdziesz to jednej tabletki na np. siedem dni i poczujesz dyskomfort, to wrzuciłabym Relanium, ale nie 5mg, tylko 2.5mg (i dalej pójdzie już gładko, bo diazepam bardzo długo zostaje w organizmie) co pozwoli Ci się wyspać, a apetyt... Na to nie mam genialnego środka, ale może te apetizery dla dzieci dostępne OTC? Serio. Powodzenia, i nie bój się, bo ludzie tutaj schodzili z o wiele większych, popieprzonych dawek, a Twój styl schodzenia i zażywania wydaje się być poukładany i sensowny, BTW podziwiam za stałość substancji i dawki. ;) Jako benzożerca, poniekąd. Zastanawiam się, czy na czas odstawiania nie zmniejszyłabym dawki Trittico, bo nie jestem fanką tego leku i na mnie ubocznie działał podobnie, ale może to zbieg okoliczności, a może warto przy tym pomajstrować i zobaczyć; to jedyne jeszcze, co bym ewentualnie zmieniła.
09 kwietnia 2019WaldiPL pisze:Schodziłaś może kiedyś z benzo? Jak wyglądała u Ciebie sytuacja? Chciałbym coś dołączyć do Escitalopramu na sen ale nie trittico, bo jest okropne :(08 kwietnia 2019Jamedris pisze: @WaldiPL cześć, o wiele większy problem byłby, gdybyś zamiast klorazepatu zażywał klonazepam. :) Na szczęście zażywałeś umiarkowane dawki, można podciągnąć je pod skalę leczniczą i mimo "stażu" nie powinno być problemu z redukcją, czy nawet odstawieniem. Dla bezpieczeństwa przyjęłabym system właśnie co x dni tabletka piątka, i te dni sobie stopniowo rozszerzać, jak dojdziesz to jednej tabletki na np. siedem dni i poczujesz dyskomfort, to wrzuciłabym Relanium, ale nie 5mg, tylko 2.5mg (i dalej pójdzie już gładko, bo diazepam bardzo długo zostaje w organizmie) co pozwoli Ci się wyspać, a apetyt... Na to nie mam genialnego środka, ale może te apetizery dla dzieci dostępne OTC? Serio. Powodzenia, i nie bój się, bo ludzie tutaj schodzili z o wiele większych, popieprzonych dawek, a Twój styl schodzenia i zażywania wydaje się być poukładany i sensowny, BTW podziwiam za stałość substancji i dawki. ;) Jako benzożerca, poniekąd. Zastanawiam się, czy na czas odstawiania nie zmniejszyłabym dawki Trittico, bo nie jestem fanką tego leku i na mnie ubocznie działał podobnie, ale może to zbieg okoliczności, a może warto przy tym pomajstrować i zobaczyć; to jedyne jeszcze, co bym ewentualnie zmieniła.
Schodziłam, ale największym głupstwem jest schodzenie cold-turkey albo za szybko, pisałam wielokrotnie o mojej metodzie redukowania dawek benzo i gdzieś tam w postach na pewno znajdziesz, bo nie chcę pisać teraz elaboratów, zwłaszcza że u Ciebie problem nie jest jakiś dramatyczny w ogromnym stopniu, ale oczywiście dla każdego jego dramat jest tym najważniejszym. A więc - powoli, ustalić sobie jedną zasadę że jeśli czujesz się naprawdę niekomfortowo (trudno tu rozróżnić jazdy umysłu, a rzeczywisty dyskomfort organizmu) to nie podnosisz dawki, tylko zostajesz NIECO dłużej na tej swojej osiągniętej, i jak będzie trochę lepiej to dalej redukujesz STAŁYM tempem. Ważne, by nie ruszać z kopyta na początku bo "a, czuję się okej" - owszem, bo jeszcze masz benzo w organizmie - ani na końcu, bo "a, to już się nie będę tyle pierdolić z jedną ósmą tabletki" - właśnie na końcu najłatwiej zaliczyć poślizg. To chyba dwie najważniejsze rady dodatkowo do tego, co napisałam na górze i poza wspomaganiem organizmu witaminami i magnezem niepotrzebne jest nic więcej poza silną wolą, tym silniejsza, im bliżej końcówki.
Obecnie biorę 2-4mg klonazepamu stabilnie na dzień, w większości 2mg/dzień bo niestety muszę przez nabytą polekowo epilepsję w jej najgorszej postaci, tej w której nie telepiesz się, a mięśnie wyprężają się, nie możesz oddychać, tracisz akcję serca i "zatrzymujesz się"; byłam płaską linią ze dwa razy, ataków nie liczyłam, ale wiele razy byłam w karetce. Najgorsze są ataki publiczne, bo czasem miewam aurę, a czasem kompletnie znikąd uderzają i nie ma żadnego drogowskazu typu "widzę poblask od świateł, zaraz będzie źle" albo "czuję ucisk tu i tam, zaraz będzie źle", do tej pory często (nawet na klonazepamie) zdarzają mi się pomniejsze ataki np. we śnie, z którego wstaję z kawałkami miazgi zębowej na języku, bo zaciskam zęby ze straszną siłą podczas ataku i potrafi mnie to wybudzić, ale co z tego, skoro nie mogę się poruszyć i muszę cierpliwie czekać na koniec. klonazepam na pewno pomaga i w dawce leczniczej będę na nim, podejrzewam, przez większość życia, natomiast po takich doświadczeniach kompletnie nie ma mowy o odczuwaniu jakiegokolwiek działania rekreacyjnego.
Powodzenia. :)
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.