Dzięki za odpowiedzi, wezmę to pod uwagę, na pewno nie zamierzam na tym leciec do konca. Trawe jarałem latami od rana do wieczora, po odstawieniu też pół roku sie skupić nie umiałem i spać. feta też szła długimi miesiącami po 30 dni bez snu, alko podobnie, do tego krycha, a najlepiej wszsytko naraz i matrix :) Paradoksalnie najciężej było szlugi odstawić - paradoksalnie fete najałatwiej.
Cóż powiedzieć, zerwałem z dziewczyną(bez alko nie do wytrzymania byla), mam komornika i 2 kredyty w ktore sie przez swoje loty wyjebalem. NAprawiam przeszłość i
programuję teraz na dwie roboty, siłownia w miedzy czasie (pomaga doraznie).
Choć się z Wami zgadzam, że lepiej by to rzucić, to jednak obecnie - jest benzo, to robota idzie zajebiscie, sen i regeneracja zajebista. Jest progres. Brak benzo - brak efektow pracy, brak wyspania, duzo mniejsze zarobiki (dzis nic nie bralem, nic w pracy nie zrobilem - tak mam od odstawienia tamtch uzywek, chyba ze jakies benzo rusze). No to jakis priorytet trzebawybrac, obecnie wybralem.... dawke zmnieszylem bo poczatkowo 2 rzy tyle bralem. Narazie przynajmniej na ten najciezszy okres ogarne to polece na rolkach. Jak ktoś potrafi jakoś pomóc, proszę o priv. JAk sie wjebie, to trudno, wyszlem z innych wyjde i z tego.

Polecam znaleźć jakiegoś dobrego psychiatrę (takiego, który nie służy tylko do wypisywania recept na życzenie), opowiedzieć mu wszystko i on powinien dobrać odpowiedni lek.
Samoleczenie diazepamem to droga do uzależnienia - nie ma innej opcji. Wydaje mi się, że bagatelizujesz potencjał uzależniający benzodiazepin. Za jakiś czas rolki przestaną Ci wystarczać, lub stwierdzisz, że są mało opłacalne (bo są). Wtedy zostaje już tylko klonazepam. Myślenie zacznie Ci sprawiać problemy, pamięć płatać figle i generalnie będzie po Tobie ewidentnie widać, że jesteś pod wpływem czegoś.

[mention]jezus_chytrus[/mention] Jednak z tą iluzją trzeźwości to różnie bywa, ja np. po klonach czuję się kompletnie ścięta, jak po żadnych innych benzo. Ta iluzja trzeźwości bardziej pasuje mi do alpry.

TO JEST narazie TYLKO HIPOTEZA BADAWCZA: Jak przewlekłe podawanie benzodiazepin prowadzi do niewyjaśnionych chorób przewlekłych: hipoteza https://www.sciencedirect.com/science/a ... 7718303645

Niby uzależniony od benzo a w ogóle mnie nie ciągnie od ponad 3 dni i nie zapowiada się, ze wrócę do tej grupy leków.
P.S. Wiem, ze możecie mnie wyśmiewać jak mówie, ze po 3 dniach nie wrócę, ale czuje to w kościach, ze nie zapowiada się powrót. ;]

Biorę 4 mg clon i 2.mg alprox dziennie.. Co powiedzieć lekarzowi prywatnemu, żeby mi wypisywal?.. Ostatni mi powiedział tak :jest Pan uzależniony.. Ale proszę przyjść na wizyte

Jakim cudem brałeś benzo kilka lat i nagle z dnia na dzień piszesz że nie bierzesz od 3 dni? Przecież Ty łykałeś 2mg klona i 1mg lorka chyba dziennie więc jak to możliwe ?

[mention]serotoninowy[/mention]
Po prostu jestem chyba jakimś cyborgiem :D . Tak, brałem takie dawki jak wyżej pisałeś.Odstawiłem na zimno i jest ok, może to zaleta citalopramu, którego biorę.

Nie bagatelizuje sytacji, wiem ze diazepam moze prowadzic do uzalezniania. Chodzilem juz na rozne grupy i spotkania, do ronych lekarzy no i szczerzze mowiac wogole nie pomogli.
Sluchajcie, ja przestalem pic, cpac i jarac szlugi. Az mnie trzasla ale jakos dalem rade (nie pracowalem tez). Potem zerwanie z kobieta, komornik mi wlazl na dupe, ZUS, urzad skarbowy, sad dal wyrok bo adresy pomyli, stres popsul moje hormony, problemy w pracy, potem weszly 2 kredyty zeby to uciagnac no i teraz praca na 2 etaty zeby z tego wyjsc i silownia miedzy nimi.

Tak se wytrzymuje wszsytko przez jakis czas, az mam tak dosc ze p***dole wszystko biore chorobowe i ide tydzien chlac zeby odpoczac. Psychicznie pomaga. Ja juz lekarzom dalem rok czasu, gowno pomogli, nawet depresji nie zdiagnozowali dobrze bo przyczyna byla podniesona przez stress prolaktyna. Sam do tego doszedlem badaniami krwi i tona przeczytanych informacji.

W najlepszym wypadku, ogarne to wszystko, odstawie diazepam i bedzie git. W najgorym pozalatwiam to wszystko na rolce a jak to ogarne to sie wjebie w benzo i zrobie sobie odwyk od niewiem to juz ktorej psychoaktywnej substancji. Wiekszosc ludzi nie daje rady - wiem, szlug tez wiekszosc nie daje rady rzucic a trudniej niz benzoz tego co czytalem. Teraz mam dwie opcje - codzienne alko wieczorem i szlugi,albo diazepam. Wybieram to drugie, bo mam prawo decydowac o sobie, a i konsekwencje ja poniose. Ide jutro do prywatnego psychiatry, moze wypisze, a jak nie to sie zacznie kombinowanie. Pare nocy nie przespie, to znajde inny sposob niz benzo, ale wole funkcjonowac normalnie a nie na wiecznym kacu czy zjzdach.

Tak se przegladam online i niemam pojecia komu zaufac, tony ofert, wszsytkie podejrzane.

Napewno citalopram pomaga, chociażby na lęki. Jak długo bierzesz cital i jaką dawkę? (w momencie gdy odstawiłeś benzo) to co brales to wedlug dr Ashton równowaznik 50mg diazepamu/ czyli 10 tabsów po 5mg.