Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
22 lipca 2021Tekneek pisze: Witam jak najmniej boleśnie zejść z alpry biore jakoś 2-3 mg od jakoś 3 tygodni do tego czasem jakie parę piwek wypije, mam diazepam w zapasie jakoś 17 tabletek (10 mg) które można na pół dzielić ?
diazepam w 2 dawkach- rano i wieczorem po 10mg, wiem, wiem, po co dzielić dawki skoro okres półtrwania to nawet do 200 h. A no po to, że okres odczuwalnego działania to już tylko 4-6 godz., dlatego lekarze przepisują diazepam nawet w 3 dawkach na dzień. ( nie ma tu znaczenia, czy alprę brałeś rano czy na sen)
1-2 dni - 1mg alpry + 20mg diazepam ,
3-4 dni - 0,5mg alpry + 20mg diazepam
5-6 dni - 0,25mg alpry + 20mg diazepam
7 dzień - 20 mg diazepam
8 dzień- 15mg diazepam
9 dzień-10 mg diazepam
10 dzień- 5 mg diazepam,
+ 2-4 dni po 2,5mg diazepam
Lub wersja krótsza, która w tym wypadku powinna być wystarczająca (ale Ty zapytałeś jak najmniej boleśnie zejść z alpry, więc raczej polecam opcję 1):
1 dzień - 1mg alpry + 20mg diazepam ,
2 dzień - 0,5mg alpry + 20mg diazepam
3 dzień - 0,25mg alpry + 20mg diazepam
4 dzień - 20 mg diazepam
5 dzień -15mg diazepam
6 dzień - 10 mg diazepam
7 dzień -5mg diazepam
+ 2-4 dni po 2,5mg diazepam
W obu przypadkach jak zostanie Ci coś diazepamu to nie zaszkodzi pociągnąć go 2-4 dni dłużej w dawce 2,5mg/dzień. Piszesz, że masz tabletki 10mg to możesz je podzielić na 4 części (nożykiem do tapet lub kupić przecinarkę do tabletek w aptece-koszt około 4-6 zł), czyli po 2,5mg.
Jakby czasem po zakończeniu brania diazepamu był problem ze spaniem to możesz się śmiało w tym wypadku poratować 2-3 piwkami. Powinno być bezproblemowo.
Z fartem,
Piszę teoretycznie (dla CIEBIE I INNYCH), bo twoje pytanie było 3 tygodnie temu. 3 tygodnie brania alpry nie wymaga żadnego taperowania i odstawienia. Na tym etapie jedynie powiększysz stopień zależności fizycznej i tylko pogorszysz sprawę. Odstawiasz od ręki i to wszystko. Pytanie jest natomiast inne - dlaczego tę alprę trzeba było brać? Co z chorobą podstawową? Odstawienie spowoduje, że kłopoty jakie były przed wzięciem powrócą. Pamiętaj, że to nie będzie wina skręta po alprze, a właśnie pogłębienie i nasilenie się kłopotów pierwotnych.
diazepam zostaw sobie na inne, gorsze czasy, kiedy będzie naprawdę potrzebny.
Dlatego też o to się martw. Musisz zastąpić alprę innymi lekami, które zmniejszą chorobę pierwotną. Tym się martw.
@Buzzer
Rozpiska logiczna, ale zwróć uwagę, że 3 tygodniowe branie (nie jest to żaden cykl, a zwykły terapeutyczny model brania wg zaleceń) zmieniłeś w cykl właśnie. PO 3 tygodniach zespołu odstawiennego najpewniej nie będzie (na 99%) ale po 6 tygodniach już na pewno w jakimś stopniu będzie.
Aha i najważniejsze. Jej post był z 22 lipca. Myślę, że jej stan kliniczny się zdecydowanie zmienił
Zgoda, że to już prawdopodobnie nie aktualne ale może potomnym się przyda.
Nie zgodzę się z tym co napisałeś (nie twierdzę, że się nie mylę), z kilku powodów (prawda i tak leży jak zwykle gdzieś po środku):
1. alpra to nie rolki, a i do klonów jej daleko jak chodzi o możliwość wystąpienia nieprzyjemności nawet po krótkim stosowaniu. Cały wątek przeczytałem 2-3 razy i wielokrotnie spotkałem się postami osób, które były zaskoczone, że po niewinnym braniu alpry w wysokich dawkach (2-3mg na początek to już bardzo wysoka dawka) nawet przez 10-14 dni przez następny tydzień doznały ostrych objawów odstawiennych i z tego tytułu szukały pomocy na forum.
2. Skoro @Tekneek zadał/a konkretne pytanie to uznałem, że już były problemy z zaprzestaniem brania benzo i nie jest to pierwszy kontakt z nimi (raczej nikt nie kupuje 17szt rolek, a raczej zostały z wcześniejszych kontaktów z nimi, nie nazwę tego ciągami).
3. Dawka lecznicza alpry na początek to nawet 0,25-0,5mg i taka dawka już działa (tu o objawach odstawiennych nie ma mowy), a nie 2-3mg + piwa, tu już jak najbardziej może być nieciekawie.
O dziwo lepiej czuje się na 2 mg niż na 3mg nie wiem od czego to zależne , czy poprosi etap tych 3mg był dla mnie taki trudny w sensie schodzenie do 3mg
Wizytę mam za 2 tyg i lekarz chce mi znowu uciąć dawkę o 1 tabletkę
Ciekawa jestem czy dam radę i wogole
Ale generalnie benzozercy jak macie sile to działajcie ja okolo 4 miesiące temu na ponad 6mg różnie było nie widziałam już dla siebie innej drogi jak odwyk lub trumna taka paranoja była na głowie
A obecnie nie zapędzając się i nie zapeszajac z całej odstawki i reedukcji jeden z lepszych tygodni psychicznych
Jakoś spokojnie wtf
Miałam dużo potknięć , nawet ostatnio zabrakło mi benzo i od ponad roku byłam 2 dni na czysto do wizyty u lekarza , sponiewieralo mnie strasznie
Powodzenia wszystkim
Nie wiem jak sobie już radzić z zejściem z benzo.
Ciąg 4lata , w tamtym roku zeszłem stopniowo do zera ale redukcja trwała to kilka miesięcy.
Niestety powróciłem
Półroczny ciąg na 3 mg klona
I tym razem nie potrafię zejść .
W 21 dni zeszłem to mnie moglem się ruszać przez 2 miechy
Bardzo dziwne stany.
Głowę mi rozrywało , jakieś błyski przed oczami itp.
Jestem na 10 mg diazepamu w tej chwili.
Ogarniam rzeczywistośc na tyle zeby wyjsc do ludzi.
Ale codzienne sprawy to jakaś masakra.
A tu jeszcze do zera jest trochę
Naprawdę strasznie mocno organizm przyzwyczajony.
Zero koncentracji. Odmóżdżenie totalne. I ta niechec jakiejkolwiek aktywizacji w ciągu dnia.
Dochodzi do tego że muszę się zmuszac jeść.
Wychodzi na to że każdy ciąg następny to o wiele trudniej jest zejść.
Wręcz graniczy w końcu z niemożliwością
Stany lękowe coraz mniejsze ale jednak to gehenna
Minęło pół roku. Wiem, ostrzegaliście. Na początku (kilka dni) brałem 2mg alprazolamu na sen, potem przyzwyczaiłem się do 3x 0.5 dziennie. Nie wiem w jakim celu. To chyba najgłupszy przykład wjebania się w benzo.
No i trawa, codziennie od rana do wieczora 2-3g. Tak mnie zahibernowało, że od miesiąca nie pracuję (musiałem wziąć urlop), nie potrafię na niczym się skupić i niczego zrobić. Jeszcze fajki, 20-30 dziennie + 2 lub 3 kawy.
Lato przeleciało mi siedząc w domu przed kompem, przerzucając się co chwila na inne tematy, totalna bezproduktywność, bezsilność i ciągłe odkładanie "wzięcia się za siebie" na jutro. Jakiś czas temu odwaliłem taką akcję, że kupiłem (przez neta, bo praktycznie nie wychodzę z domu) 30 gaci i skarpet bo nie chciało mi się zrobić prania, wstyd pisać.
Do tego cała masa niezałatwionych spraw, za niektóre ostro beknę. O tym na razie nie myślę, bo najpierw wygrzebać muszę się z marazmu który mnie opanował i całkowicie zablokował.
Zmieniłem magika, dostałem namiary na profesjonalistę, który za 30 minutową wizytę ściągną prawie 4 stówy :(. Powiedziałem mu mniej więcej to co napisałem wyżej, tylko bardziej szczegółowo i szczerze.
Dostałem namiar na panią od psychoterapi i w poniedziałek umawiam się na wizytę.
Oprócz alprazolamu biorę brintellix (wortioksetyna) (SSRI) 10mg rano od maja.
Zestaw leków który stosuję od wczoraj:
rano:
- wortioksetyna 10mg
- bupropion 75mg (pół tabletki Welbox o zmodyfikowanym uwalnianiu)
- pregabalina 75mg (po tygodniu 150mg i brak dawki wieczornej)
wieczorem:
- pregabalina 75mg przez tydzień
- kwetiapina 25mg (maksymalnie 150mg, ale dziś po 25mg spałem normalnie)
I teraz najlepsze: zupełnie nie wiem jak mam odstawiać tę alprę 3 x 0.5mg dziennie, po prostu albo magik mi nie powiedział, albo zapomniałem co jest bardzo prawdopodobne. Dzwonić tam w poniedziałek i pytać? :D
Dziś zmniejszyłem dawkę do 1mg (1x0.5 i 2x0.25) i zaraz lecę spać.
Od jutra odstawiam trawę, nie całkowicie, bo wiem, że to się nie uda, ale chcę się pozbyć nawyku jarania od rana i palić wieczorem, a jeśli się uda to całkowicie zaprzestać.
Najgorsze są papierosy do tego w tak dużej ilości. Tego nałogu najbardziej się wstydzę i nienawidzę.
Napiszcie co sądzicie o tym zestawie leków które dostałem i powiedzcie czy czeka mnie piekło, czy szybko schodzić z alpry, czy rozłożyć to na kilka tyg?
Sam miło polecam psychoterapię, ale to temat rzeka, a praca w niej potężna.
Sobie dałem dwa lata na terapeutkę i z perspektywy czasu wiem, że każdy miesiąc wstecz był wskazówką na dziś. Jak patrzę na to, to czasami mi głupio, że takim debilem w myśleniu byłem.
Także daj sobie czas, dużo czasu i w chwili zwątpienia idź dalej.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.