Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7314 • Strona 642 z 732
  • 88 / 27 / 0
@misspill Co do diazepamu być może masz rację, jak i DexPL. Na razie skupiam się na tym co mam w tabelce i tym co do niej dołożył psychiatra. Jak będzie źle to będzie zmiana taktyki. Na dzień dzisiejszy trzeba założyć, że taktyka jest dobra. Czas pokaże. Po prostu założyła pewnie (i się nie dziwie), że z klona wlecę w diazepam i zacznię się never ending story.

Największy lęk mam i tak przed tym co będzie gdy skończę z klonem... Chcę to rzucić ale to trochę taki strach przed nieznanym, przed tym, że nie wiem co mnie czeka na końcu tego wszystkiego.
Ale powiedziało się A trzeba powiedzieć B. Od poniedziałku start 1 tygodnia.
  • 516 / 167 / 0
Co do rolek to tak jak piszesz, pewnie psychiatra wzięła pod uwagę uzależnienie behawioralne - od fazy - i słusznie założyła, że a) możesz się wjebać w rolki b) subiektywnie faza po klonie trwa dłużej, niż po diazepamie, choć ten drugi ładniej i dłużej się kumuluje w organizmie. Także tu bym się jej nie czepiał, a jak do tego przepisała Ci baklofen na odstawienie to w ogóle bajka, rzadko się zdarza w PL (jeśli jesteś w PL).
Jak będzie słabo na końcu to trzeba z nią pogadać i może te rolki dorzuci.
Jednego nie rozumiem, czemu nie załatwisz sobie klonów połówek skoro i tak odstawiasz z asystą lekarza, to kosztuje pare zł przecież?

A @misspill akurat Bromazepam to w jakichś badaniach widziałem, że ma niby podobną skuteczność w odstawieniu jak rolki. No ja akurat w to nie wierzę, ale faktycznie łatwiej to odstawić, niż lorazepam w ciągu. Wciąż chujowo, bo na mnie akurat bromek działa przeciwdepresyjnie, więc na zejściu jest depresja, dla odmiany na lorku derealizacja. %-D

Ale mam ostatnio taką refleksję, którą postanowiłem się podzielić, że samo odstawienie benzo, innych gaba-modulatorów czy czegokolwiek jeszcze to jest mały chuj.

Od 20 lat walę rzeczy na gaba, od kilkunastu opioidy (nie doszedłem do tych „mocnych”), benzo od ładnych kilku lat, jakichś psychodelików czy innych zabawek po drodze dawno temu nawet nie wspominam, i samo zejście z czegokolwiek to jest pryszcz. Choćby się psychozy dostawało, idzie sobie przetłumaczyć, że to stan przejściowy i jakoś wytrzymać. Odstawienie benzo trwa długo, ale organizm i tak potrafi się dość szybko doprowadzić do ładu. A to i alkohol to najcięższe do odstawiania gówno, opio można walić naście lat na sportowo i się nie wjebać fizycznie (nie próbujcie tego w domu) jeśli nie ma się fiksacji akurat na tej grupie substancji. Stymulantów nigdy nie lubiłem, bo mam z natury nadpobudliwy umysł i tylko mnie wkurwia ten dodatkowy napęd. Ale raczej nie są to top trudne w odstawieniu dragi.

Problem jest w psychice - jak zrobić, żeby z jednego się nie wjebać w drugie? Jak przeżyć tygodnie, miesiące, lata a trzeźwo bez uciekania w inne pojebane uzależnienia? Już abstrahując od innych dragów. Toksyczne relacje, seks z kurwami, makiawelizm, pracoholizm, bycie narcystycznym zjebem, który uciekając od poczucia winy wszystkich „nawraca”, skrajna dewocja, no kurwa nie znam nikogo „normalnego”, kto by odstawił.
Sporo z nas jest zaraz po 30-tce (nie mówię o świeżynkach) - i co, zostaje nam do końca życia tylko „redukcja szkód”?
Ja zawsze prędzej, czy później, wracam do gaba jako ulubionej grupie, z tego mi najtrudniej wyjść. Czy to będzie alkohol, czy lorek, czy baklofen to jest jeden chuj. Tu można tylko „redukować szkody” - ale komu, mnie czy społeczeństwu? Benzo lepsze niż alko, baklo lepsze niż benzo, może to jest jakaś droga? A na końcu „oświecenie”, do kościółka, robota w korporacji i nawracać świat. :korposzczur:

Chyba sam sobie odpowiedziałem tym wywodem - powolna redukcja, potem zamiana jednego na drugie (z tym, że większość z nas wjebuje się we wszystko po drodze, to taki szczegół). Na końcu wybrać uzależnienie czysto behawioralne, które utylitarnie najmniej szkodzi jednostce / społeczeństwu / obu (wybrać wg preferencji).

Także kolego, któremu odpowiadałem na początku posta - fajnie, że dostałeś baklo i lepiej sobie redukuj to wszystko na luzie i powoli, jednocześnie szukając innego zajęcia i może uczęszczając na tę słynną „TERAPIE”. To ostatnie akurat bywa całkiem spoko, można to potraktować jako fajną przygodę, taki trip do wnętrza bez psychodelików. Tylko uważać trzeba na terapeutów, co sami powinni a nie chcą się „terapeutyzować”.
Kurwa. Miałem napisać, czy rolki lepsze od klona, a wyszło z tego jakieś pokolenie Ikea / manifest hyperreala.
Pozdrawiam.
  • 2845 / 284 / 0
3 miesiące nie biorę benzo \o/
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 260 / 49 / 0
@starysteve mądrego to i dobrze poczytać. Ja od siebie dodam tylko, że w ramach wspomnianej redukcji szkód poza rozwagą, złotym środkiem, po prostu umiarem dla mnie odskocznią, wybawieniem wręcz od ciągów, weekendów na maksymalnej przegince, klinowania, maskowania psychicznej rozsypki Xanaxem ZAWSZE i to naprawdę ZAWSZE była praca i sport. I tu chciałbym się odnieść do tego poukładania w głowie na swoim przykładzie, tj. jak kurewsko ciężko jest to zrobić kiedy zostajesz pozbawiony podstawowych oręży, którymi przywykłeś torować sobie drogę wyjścia na prostą. W moim przypadku jest to uraz mięśnia czworogłowego uda, po całkowitym zerwaniu, rehabilitacja i leżenie. Analogicznie dla niektórych może to być utrata wsparcia, dziewczyny, rodziny, kurwa nawet barmanki jak Ci zamyka bar, bo i tak się zdarza (zdarza). Co chcę powiedzieć w tym swoim winno-kodeinowo-benzo bełkocie. Tak thats is all in your head, ale uwierz, że bez wyuczonych sposobów radzenia sobie z problemami twarda bania, w tym sensie również psycha to chuj sama w sobie. Dla mnie nie ma opcji, żeby teraz zapierdalać cały dzień na konsoli, ogladac hbogo i czytać książki. Nie mogąc śmigać i to w perspektywie na jakiś kwartał w bani kłębi się tylko jedna myśl - wygasić wszystkie pozostałe, czytaj zaś wjebać się w ciąg klon-alpra, gdzie ostatni miał koniec w październiku.

Piszę to jako równie wielki zwolennik depresantów z identycznym podejściem do stymulantów jak również psychodelików. Pozdrawiam.
Uwaga! Użytkownik sedambromek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 88 / 27 / 0
@starysteve nie załatwiłem 0,5mg bo po prostu o tym zapomniałem, nie było moim celem żebranie receptę na klona. Ale już to odkręcam bo dzielić to na 8 części to trzeba być zegarmistrzem.

Mnie ciekawi fakt jak po pierwszej odstawce rocznego ciągu, działało na mnie alko. Urwane filmy, nieprzemyślane pojebane akcje, agresja, rozwalanie rzeczy. Czyli ogólnie sytuacje które powinny dziać się po mixie benzo z alko. A tu wychodzi, że klon mnie uspokajał na alkoholu i nie mówię tu o czteropaku czy ćwiartce bo szły czasami duże ilości.
Miał ktoś podobnie?

Dlatego piszę, że nie martwi mnie tyle sam fakt schodzenia z dawek a wyjście na 0 z benzo i co się stanie po tym. Takie dziwne uczucie. Chce z tym skończyć i cieszyć się tym dniem a jednocześnie boję się co dalej może się wydarzyć. Dlatego tym razem odstawiam to z pomocą psychiatry. Możliwe, że już podjęła pierwszą dobrą decyzje nie faszerując mnie od startu diazepamem i nie jest dla mnie maszynką od wypisywania recept. To mi się spodobało w tej wizycie.
  • 410 / 31 / 0
Co do tej agresji itp. po mixie alko benzo to mam tak samo. Wrzucam benzo jak kończę pić żeby nie mieć schiz itp. Benzo mnie uspokaja po alko i to po bardzo dużych ilościach.
Ogólnie lecę kolejny rok dzień w dzień na alprze, od długiego czasu to odstawiam. Zszedłem już do 3mg wieczorem i teraz zaczął się chyba ten ciężki etap, bo cięcie jakiejkolwiek ilości to masakra. A zaczynałem z 6-9mg w zależności od dnia. Dojście to 3 było wbrew pozorom w miarę łatwe, czego się nie spodziewałem.
Teraz mam niby podkład z rolek i obcinam alprę, ale zastanawiam się nad detoxem, bo to co się dzieje, jak odstawię o 0,5 albo 1 to jest jakaś masakra. I znów wracam do 3mg, bo jak tnę to nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.
  • 389 / 28 / 0
Lepiej się nie zastanawiaj nad detoxem tylko to zrób, najlepiej teraz, i zaraz po przeczytaniu tego posta. Szkoda dostać porządnego skręta po benzo.
Uwaga! Użytkownik vzpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 88 / 27 / 0
@PolitoxyJunkie To widzę nie jestem sam, na którego ten mix działa w "inny" sposób. A co do odstawki to z tego co piszesz w innych tematach zjadasz mase mg innych substancji a do tego wciąż jest alko. Może tutaj tkwi problem? Wyrocznią nie jestem, ale ja swój zaplanowałem tak, że najpierw po odstawiałem wszystko, żeby został mi sam klon i teraz z niego będę schodzić.

I ja bym rozpisał schodzenie na mniejsze dawki bo 0,5mg czy 1mg to wg. mnie o wiele za dużo. Ja mam rozpisanego klona na 0,25 co tydzień wg. tabeli dexa ale raz już po rocznym ciągu schodziłem i też 0,25 hulało i przeszedłem łagodnie także mi takie proporcje odpowiadają.
  • 180 / 51 / 0
Stosowal ktos olej cbd w ramach odstawki czy tez w ogole substytucji benzo?
Te legitne dzialaja podobno na pododobne problemy (stres, leki, bezsennosc), a nawet jest polecany przy odstawce dragow.
  • 1070 / 133 / 0
@up słabe gówno. Przy odstawce benzo to chyba tylko na zasadzie placebo.
ODPOWIEDZ
Posty: 7314 • Strona 642 z 732
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.