Witam brałem benzodiazepiny konkretnie alprazolam przez 4 miesiace, codziennie w dawce 0,5 mg, 5 listopada nagle odstawiłem, mam pytanie ile czasu może psycha dochodzić do siebie, ile czasu może utrzymywać się lęk?

Nashville - stawiałbym na max te dwa tygodnie, aczkolwiek to mała dawka, więc może mniej czasu.

A teraz czas na mnie: !! POSZKUJE DIETETYKA !!

Problem: Powrót do rzeczywistości.
Aktualna dzienna dawka benzo to 7.5-10mg lorka.
Ostatnia przerwa trwała od 15 października do 30 października lub 3-go listopada (byłem 100% cysty przez ten czas bo byłem pod ścisłą kontrola. Po tej przerwie wskoczyłem na 5mg ale było to mało (tak wiem tolerancja nie spadła przez ten okres) doszedłem tez więc szybko do dawki 7.5-10mg aż do dzisiaj.
Cel: do 6-go stycznia zejść do zera, bo 7 stycznia muszę wrócić do pracy (wiem, ze to nie możliwe, bo efekty odstawienne zostaną jakiś czas ze mną)
Oczekiwania: Potrzebuje pomocy jak najbardziej bezbolesnie zejść z tego wykorzystując reszki materiału, który mi został.
Na dzin dzisiejszy tj.
18x2.5 lorka
13x2 Rivotrilu (tych lepszych klonów)
24x40 Oxy

Zerowanie chciałbym zacząć od jutra rana już.
Jeśli mam za mało materiału do wyzerowania - to oczywiście nie jest problemem załatwić czegoś więcej. Podejrzewam ze do 7-go stycznia i tak nie zejdę do zera, dlatego tez wspominam o tym.

Najbardziej pomocny człowiek zostanie nagrodzony, ponieważ bardzo mi zależy na tym tym razem.

btw. Wczoraj spróbowałem nie brać wgl lorka, ale ciężko przeżyłem ten dzień - a to raptem jeden dzień.
Tolerka na Oxy aktualnie 120-140mg żebym był zrobiony, ale funkcjonował normalnie. Z tym ze Oxy nie jem codziennie.

Podziel to na 6 z tego otrzymasz jakiś tam wynik i dokup 6pak tatry bo piwko dobre na oczyszczenie jelit.

A tak na serio to czemu wy nie wydacie tej 100-200zł na wróżkę psychuszkę która ma jakieś tam ogarnięcie w temacie tylko metodą prób i błędów unikacie skręta? Ewentualnie ufacie komuś kto akurat jest zbenzynowany i rozpiszę wam taktykę niczym Jerzy Engel na mecz z Koreą Płd.

No offence. Wasze życie.

Jak dla mnie to samym problemem jest mobilizacja właśnie, bo łatwo napisać posta na hajpa a ciężej tłumaczyć się przed kimś w oczy co się właśnie odpierdala. W każdym razem taka "wróżka" też może coś spierdolić nie znając się na temacie i wtedy jednak jak dla mnie już nie wiadomo co lepsze.

To, co napisał Maczek to prawda.
Z resztą, to trzeba iść do konkretnego psychiatry który się tym zajmuje, bo większość w ogóle o żadnym ćpańsku nie chce słyszeć, nawet jeśli to oni danej osobie otworzyli drogę do niego.
Nierzadko tutaj idzie dostać o wiele lepsze, rzetelniejsze i prawdziwsze informacje i rady aniżeli u szamana.

I jeden i drugi ma racje. Maczek dobrze też określił to co ja chciałem powiedzieć czyli zebranie pójście i opowiedzenie o problemie. A tak to "izi walnę posta siedząc wygodnie w fotelu na pewno zaraz ktoś ładnie mi wszystko rozpiszę".

Oczywiście pisząc o pójściu do psychiatry nie miałem na myśli pierwszego lepszego z googli tylko zrobić jakiś research już przed przygotowaniem się do odstawki. Czasami wiadomo, nie zawsze możemy to zaplanować.

Ale to jest jak z robieniem sobie zapasów. Musimy je mieć jedząc benzo. Warto też mieć sprawdzony albo polecony telefon pod ręką.

Przyjaciółka bierze 1mg Xanaxu dziennie od ponad roku - nie żeby 'ćpać' tylko w celach terapeutycznych (a to, że wiadomo, że benzo to gówno a nie leczenie to inna kwestia, ale ja nie byłem jej tego w stanie wytłumaczyć bardzo długo...)
Od trzech dni nie bierze i ma mega, ale to mega lęki, nie wie co ze sobą zrobić, dziś to już bała się z domu wyjść. Problem w tym, że do psychiatry chodzi z NFZ no i to raczej przepisywacz recept niż prawdziwy psychiatra, a do dobrego nie chce iść :/ Następną wizytę ma w lutym, więc cały miesiąc jeszcze przed.
Czy 1mg to faktcznie jest taka dawka, której nie można odstawić od razu?
Czy dzielenie tabsa przez tydzień na .5, a potem tydzień .25 (.25 akurat mam w domu) będzie w miarę ok?
Dziś dałem jej pregabaline 150 bo nawet jak mówiłem, że jak już tyle ten xanax bierze, to teraz nie może tak o odstawić, to nie chciała go wziąć pomimo tych lęków

Pregi nie chce, bo pewnie się już boi leków. Jak się chce męczyć to tydzień-dwa i najgorsze minie. Potem mogą być lęki i depresja z odbicia. Tylko takie schodzenie cold turkey nie jest zbyt zdrowe dla mózgu, który się gotuję.

1mg przez rok wystarczy żeby mieć benzo skręta. Nie powinna do takiej sytuacji dopuscic zeby zostać bez leku. Z takiej dawki się schodzi

Niedopuszczalna sytuacja. Należy zadzwonić na teleporadę i uzyskać receptę, najlepiej na diazepam (Relanium).