Z tym lekiem na B to uważaj, jak coś to doraźnie i dopiero jak zejdziesz z benzo. To prawdziwy szatan jak się z nim nieumiejętnie obchodzi, przekonałem się na swoim nie na cudzym przykładzie.

Miałem na myśli, ze jak będziesz miała dzień ze strasznym parciem na benzo to możesz raz na czas zarzucić baclofen. Ale on też różnie działa, naprawdę trzeba się samemu przekonać, bo trochę ciężko to opisać. Mnie aktywizuje dopóki się nie położę, wtedy moment i mocny sen. Ogólnie chce się coś robić.

He 58 dzień bez benzo, 10 dni o których nie chcę pamiętać, dzisiaj miałem dobry nastrój przez 1,5 godziny po kawce, ogarnąlem sobie hydroksyzyne i propranolol, doszły do tego lęki przed zaśnięciem i śmiercią, a lęki że można w każdej chwili umrzeć są mega przejebane, to naprawdę żmudny okres i naprawdę trzeba wielkiej cierpliwości by wytrwać i lajtowego życia, oraz bata, bo bezdomności już bym nie podniósł, ogółem to bardzo trzeźwe podejście do życia, przezorność w krokach i nakręcanie się lękiem, ktoś kiedyś pisał że myśli zwłaszcza w nocy są bardzo uciąźliwe, (potwierdzam) były przez ponad 1,5 miecha, co zjebałem w życiu, z kim sobie życia nie ułożyłem, albo tworzenie sytuacji w jakiej bym się znalazł i co wtedy bym robił, ogromne libido, co jest na plus, niedługo chyba znowu zacznę ćwiczyć, i poszukam sobie kobiety bo już 2 lata samotności mi styknie, tylko te pierdolone lęki muszę pokonać, hydroksyzyna jest za słaba ale cóż nastrój już jest lepszy, przedewszytkim odnowić kontakty bo kurła to nie rzutuje dobrze na przyszłość, a być samemu na stare lata to tragedia

Radzę uważać na baklofen ostro podtruwa, wieloktornie po nim lądowałem w szpitalu podłączony do respiratora i rurką w nosie, zmieszany z klonami powodował że stawałem się wariatem bez hamulców , bez lęków, a to może bardzo źle się skończyć, jak mi koleś poiwiedział że 125 mg jest to stan zajebisty to zacząłem sie nim bawić oczywiście z klonami, tyle że moje dawki dochodziły do 650mg!!!

up, stary 650mg balk z klonami ? i Ty sie dziwisz ? Ja pierd...le i piszesz że trzeba uważać na ten lek ? :) zrobiłeś mi dzień

Ja zjadłem raz ponad 500 mg, ale w domu i było fajnie. Sprzątanie, gotowanie, podlewanie kwiatów, czyszczenia akwariów..no i trochę odbijanie się od ścian. Jedynym przypałem było, że przelałem agawę i dość mocno wypłynęło na podłogę. Zero snu, całą noc coś robiłem i to pożytecznego, akurat miałem remont więc zajęć miałem w chuj i jak już mnie całkiem pojebał ten baclofen to się wziąłem za wywożenie gruzu ze starej elewacji bo do tego się nadawałem. Rano kawa, alprox ze 3 mg, pół godziny trzęsiawy i dalej było si.

Innym razem też zjadłem sporą ilość mieszając z klonami. Nie będę opowiadał efektów, daruję sobie trip raport. Nie polecam.

To w odniesieniu do tematu mixowania klonów z baclo. Coś na podobę mixu klonów z pół litra wódki. Tylko chyba gorzej.

Jak leki to nie alkohol!

No chyba, że 2-3 piwka do paczki rolek jak ja teraz :-)))

Duża robotę robi ta pregabalina (przy schodzeniu z dawek )muszę przyznać , mimo iż nie sądziłam ze może być tak skuteczna w małej dawcę . No ale lekko nie jest

A czy ktoś z was tez miał takie jazdy ze przy odstawce , czuł się w chuj brzydki haha mimo iż wiem ze nie jestem (podobno)ale jak lecę pierwsze miesiące Na benzo to jestem bogini piękności kurła w swoim mniemaniu XD A moje mniemanie o sobie jest wyżej niż niebo

Nikt nie powiedział, że będzie. Podmienisz na rolki plus pregabalina i dasz radę. Cóż po wyzerowaniu i tak będzie chujowo, to wiadome, ale skoro jak sama piszesz, nie zamierzasz całkowicie rzucać, a jedynie odpocząć, zbić tolerkę to ''nie ma co się trzęść'', tak samo jak wtedy gdy jesteś w porządku :-)

klony biorę od 98roku. Zapisała mi lekarka na bezsenność. Brałem jak mi kazała. 1mg czyli pół tabletki 2mg. Zadziałał super. Tak brałem około 8miesięcy. Postanowiłem odstawić. Kiedy nie wziąłem na noc na drugi dzień czułem się fatalnie. Męczyłem si 5dni i pękłem. Wróciłem do klonów. Już po pierwszej dawce poczułem się normalnie. Potem brałem coraz więcej. Doszedłem do 5tabletek. Pięć lat temu poszedłem do szpitala na odstawienie. Tam mi zmiejszali co trzy dni o 0.5mg co trzeci dzień dokładając depakine. Zmiejszyli mi do dwóch tabletek. Potem przy próbie zmniejszeniu dostawałem padaki. No i wypisali mnie. Lekarz powiedział że mam za jakiś czas wrócić na dalsze odstawianie. W moim przypadku nie czułem się źle przy schodzeniu z dawek. Ale do zera nie udało się zejść. W zeszłym roku byłem powtórnie. No i znowu to samo. Padaczka za padaczką. Teraz biorę te dwie tabletki. Chcę zejść do zera. Czy do końca życia jestem skazany na klony? Próbowali powoli zejść jeszcze z rolkami i innymi lekami. Lekarz stwierdził że mam uszkodzony układ nerwowy. Oj nie miałem pojęcia w co się pakuję. Zrobię jeszcze jedno podejście w innym szpitalu

https://hyperreal.info/info/benzodiazep ... -odstawiac

Heh mija 61 dzień bez benzo jest dużo lepiej dzisiaj się w miarę czułem osłabiłem kawę i 1 łyżeczkę bo kofeina to zabójstwo, na odwyku od benzo :D
Palę paczkę mniej bez benzo, co by się zgadzało z opisem, jadę na hydroksyzynie 75 mg/doba i 40 mg prapranolulu, bez beta blokerów bym dostał zawału:)
Jest dużo lepiej objawy takie ja natrętne myśli w nocy i sen też powoli wraca do normy, śpię po już po 5-6 godzin hehe, więcej odwagi a to już na duży plus, trzeźwe aż za bardzo spojrzenie na świat, myślę że jeszcze dużo cierpliowości trza.
Pregabalinę jadłem a raczej w nocha ją dawałem ostro na beret siadała powyżej 2 gram na dzień a po niej nie mogłem poprawnie zdań i wyrazów pisać:D czułem sie bardzo otępiały, naprawdę da się rzucić te cholerne benzo.
Ola76 :)
Lekko nie będzie, ja już swoje piekło przeszedłem od mega leków, widzenia piekła, duchów, demonów, problemy zdrowotne, bólu jelit, brzucha, problemy trawienne, palenie i pieczenie wewnątrz, anhedonii, mocno obniżonego nastroju,bezsenności, utrata apetytu na początku i spadanie wagi, nadrażliwości na dźwięki i wiele innych bardzo negatwynch odczuć.
Cieszę się bo widzę progress, że kilka objawów ustąpiło, ale każdy jest indywidualny i to musi czekać, naszczęście niema tego co koleś mi mówił też wjebany w klony, że możemy mieć przepalone Gaba i takie schujałe uczucie pozostanie do końca życia, bo jakby tak było to żarłbym do śmierci.
Teraz kurła widzę ile osób i rzeczy w życiu straciłem, masakra, ale takie życie niestety:)

Pozdrawiam i życzę wytrwałości jak i cierpliwości :)