Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
Ja się na metodzie Ashton dosyć boleśnie przejechałem zastępując już okruchy klonów ekwiwalentem diazepamu.
Natomiast na metodzie o której piszesz, czyli - robimy podkład z rolek i ścinamy główne benzo dopiero w okolichach 7,5mg diazepamu zacząłem odczuwać zmiany nastroju.
Ucinałem po 0,5 mg klona co tydzień na podkładzie 15 mg diazepamu i po odcięciu klona - czego obawiałem się najbardziej - diazepem mnie o dziwo aktywizował, zamiast zamulać.
Oczywiście wszystko to kwestia bardzo osobnicza i jak już nie raz wspominałem zbyt dużo zmiennych, ale od świąt minęło sporo dni i stężenie raczej ci na tyle opadło, że już dawno byś odczuł jego zmianę. Poza tym diazepam mocno się kumuluje poprzez swoje aktywne metabolity i nie tak łatwo go zbić. Ale mogę się mylić. Jeżeli coś poczujesz w kościach i masz możliwość, to nie łap od razu za klony tylko, polecam diphergan 25-50mg, hydroksyzyna 50-100mg, karbamazpina 400 mg, propanolol 20mg i prześpij się z tym. Następnego dnia powinno być lepiej.
Dzieki za porade z tym podkładem bo to dobra alternatywa - modyfikowany ashton. Oby sie sprawdził, w sumie mi sie nie śpieszy z zejściem, bardziej mam ciśnienie na zejście do samego diazepamu bo ten jest bardziej wybaczalny przy ucinkach.
A chujkow co zbanowali na dobre Flubromazepam to powinno CT z 20mg alprazolamu pokarać. Gdzie nie czytam lepszego materialu na odstawke benzo-benzo nie wynaleziono.
Niby pomysł jest ale wiara że się uda jest taka sobie. Gdybym jeszcze sam mieszkał i bez obowiązków to tak ale jak wrócić do stanu 'przed', gdy trzeba funkcjonować, to kurwa będzie cud.Mimo iż uważam że psychę mam mocną a od tego dużo zależy, to jednak boje się tego jak chooj.
ps. gdyby mi ktoś powiedział że w wieku +30 wpierdole się w takie bagno to bym go wyśmiał a jednak...i to mnie najbardziej wkurwia. Gdybym się wjebał jeszcze z jakiś powodów to inaczej bym to odbierał, ale wjebałem się ot tak.
Bardzo dobrze kumam pośpiech i chęć pozbycia się, jak najszybciej tego bagażu benzo, ale sam wiesz, że on może skończyć się fatalnie. U mnie, chyba już to wspominałem, zakończył się, tym że ponownie wskoczyłem na o wiele wyższą dawkę klonów, jak i opierdoliłem przez cały dzień i noc w formie palonej dwa plastry fenta 75, co i tak było za dużo, bo o 5-6 rano przywitali mnie panowie ratownicy ze słowami - dzień dobry, witamy i zaproponowali przejażdżkę na SOR.
Także Ashton Ashtonem, ale sam wiesz, że najlepiej ciąć główne benzo słuchając swojego organizmu. Jeżeli mogę ci coś zasugerować, to przed tym jak będziesz odstawiał klona, to tydzień przed podnieś sobie o jakieś 5-10mg diazepam. Powinno ci to podwyższyć nastrój na jakiś czas. Pewnie ci się on ponownie zjebie w okolicach 5mg, ale może warto rozważyć włączenie wtedy pregabaliny w wysokości 300mg walonej w formie prochu, nie kapsułki, która odda ci aktywizację i trochę podniesie nastrój. Ile będziesz na tej pregabie ? Góra 4 miesiące. a zejście z 300-600mg pregaby branej przez taki czas jest w porównaniu do tego z czym się teraz zmagasz banalnie proste. Oczywiście jak ci po odcięciu diazepamu stężenie będzie maleś pojawi się rozedrganie i inne odstawienne, ale tutaj nieoceniony jest propanolol, diphergan, hydro.
Po szpitalnym detoksie nie wierzę w ekwiwalenty. Przed pójściem na detoks byłem po 9 letnim ciągu na herze, metadonie, w końcówce dodatkowo fencie i oksy(łącznie 19 lat na mocnych opio, ale z przerwą wcześniej na ok 3 letnią przerwę w ćpaniu) + rocznym ciągu na 6-8 mg kolonów dziennie, mając w szufladzie ok kilkuset innych benzo od diazepamu po midazolam, tak że mogłem sobie żonglować, tym jak umilić sobie dzień. Przed detoksem udało mi się ustabilizować na jakichś 60-70 mg diazepamu, a żarłem clorazepat po namowie psychy i sam dokładałem sobie codzienne strzały z broma, bo potrzebowałem aktywizacji. Dlaczego wspomniałem o opio ? Bo miałem strasznie zorany łeb, ale o tym za chwile.
Po wejściu na detoks zmierzono mi stężenie i mój prowadzący powiedział, że jest grubo, bo się okazało, że miałem większe niż dziewczyna co żarła przez 1.5 roku ok 10mg klona dziennie. Dlaczego? Bo clorazepat ma jako jeden z nielicznych, aktywne bardzo długo działające metabolity, przez co się ogromnie kumuluje w organiźmie + podkręciły je strzały z broma.
Po pomiarach prowadzący powiedział - przez następne 3 dni pana ućpamy i potem zaczniemy schodzić. I pierwszego dnia zostałem nafaszerowany karbą, hydroksyzyną, zwiększono mi od razu antydepa i z benzo dostałem 45 mg diazepamu. Przyznasz że nawet w szpitalu, gdzie ci nie grozi przebodźcowanie zejście o te 15-25 mg w dól, gdy się o tym myśli napawa strachem. Przez następne 2 dni dostałem łącznie 45 mg diazepamu i 2,5 mg lorazepamu i wiesz co. Chodziłem upierdolony. Po kolejnych 6ciu dniach wyzerowali mnie z benzo tak pięknie, że miałem jedynie lekkie efekty odstawienne. Przed wjebaniem się w benzo po wojarzach na opio i sportowo klonach, gdy próbowałem się sam zdetoksować, to przez 3 dni wyłem, bo tak miałem strzaskany łeb i wróciłem z takim impetem do ćpania, że dodatkowo w ruch poszły i benzosy. A tu, serio, nic mi nie dodali prócz jeszcze na końcówce propanolol, bo diphergan już wcześniej żarłem.
Jak mniemam flubromazpema to RC, dlaczego niby jest on takie nioceniony przy odstawkach ?
@qwertz
Co do zmiany otoczenia pełna zgoda, jednak mam odmienne zdanie odnośnie broma. Wielu użytkowników w tym także ja, nawet po kilkudniowych ciągach, nie będąc jeszcze w fazie uzależnienia od benzosów doznawało po bromie bardzo mocno depresyjnych efektów odstawiennych. Także nie wyobrażam sobie depresji, która by mnie miała przyjemność toczyć.
@gbu
dlaczego jesteś w tak strasznej dupie ?
Takie rolki w wersji Lamborghini.
No bo jestem nieźle wpierdolony w alprę, od kilku lat a wiadomo co się z tym wiążę.
Flubromazpem jest dobry bo ma bardzo długi half-life i fajne działanie. Jak jeszcze byłem na stałej dawce 2mg, to zamieniłem to z dnia na dzień na na zepam. 2 dni duże dawki, gdzie czułem się fajnie ale nie ućpany a potem mniejsze brane gdzieś co 3 dni. Przez miesiąc czułem się po prostu normalnie, nie dotykając w ogóle alpry. Niestety skończyły mi się tabsy a flubromazpem zniknął z rynku...Nawet na DM go nie uświadczysz....bardzo dziwne.
Tak więc alpry zero a z zepamu myślę że w miarę spokojnie bym sobie zszedł, nie śpiesząc się. Do tego zepam nie upierdala, czujesz się po prostu jakbyś niczego nie brał.
Zresztą pamiętam że dużo osób bardzo chwaliło to RC.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.