Wróciłem do benzo, 2mg klona dziennie. Póki co lipa.

@nerwuska92
Brałem kiedyś benzodiazepiny tak jak Ty, przez około 2-3 miesiące w dawce 2 x 0,5mg/24h. Zmniejszałem dawkę, tak samo jak Ty i nie było żadnej tragedii. Odstawianie wenlafaksyny, jeżeli ktoś jest podatny, zawsze wiąże się z nieprzyjemnymi efektami przez kilka dni, lub nawet tygodni, ale nie można tego równać z odstawianiem benzo, szczególnie po takim czasie i w takiej dawce. Posłuchaj rady lekarza i będzie dobrze. Chociaż jedyne co bym przemyślał, to ten pomysł z braniem co drugi dzień. Lepiej zejść na jeszcze niższą dawkę (np. alprazolam występuje w tabletkach 0,25, które można przedzielić na pół).

Ja mam dziwnie, bo nawet jeśli biorę leki o krótkim czasie półtrwania, to pierwsze objawy odstawienia pojawiają się czasem po dwóch, lub częściej dopiero po trzech dniach od ostatniej dawki i w zasadzie obejmują tylko problemy ze snem (duszności, koszmary, mioklonie etc.). Po obudzeniu się czuję się dobrze, nie mam żadnych objawów. Czy to może świadczyć o jeszcze niskim stopniu uzależnienia?

Witam
Jestem w trakcie odstawiania Clonazepamum.
Przez pierwsze 10 dni mam brać 1,5mg później mam brać po 1mg i za kolejne 10 dni zmniejszać dawkę o 10 %...
Czy mogę wziąć jednego dnia 1,5mg drugiego dnia 0,5 mg lub 1mg i później znowu 1/1,5 mg ?
Czy dopiero będę mógł zmniejszyć dawkę za te 10 dni co lekarz powiedział a narazie muszę utrzymać 1,5mg dziennie przez te 10 dni????
Chodzi o to że nie zawsze potrzebuje wziąć te 1,5mg klona niekiedy 0,5 lub 1 mg w zupełności wystarczy.
Jeśli ktoś wie prosiłbym o odpowiedź :) Z góry dziękuję

@NL1000, Moim zdaniem trzymaj się jak najniższych dawek i nie wskakuj na wyższe.

Witam , od +/- 2 lat biorę około 1,5 mg benzo (afobam ,alprox)alprazolamu dziennie wiem że to nie jest dużo ewentualnie czas brania jest spory , ostatnimi czasy ze stresu przed nową pracą zacząłem podjadać trochę wiecej , moja taktyka polegała na tym że dziennie łykałem sobie po kilka ćwiartek żeby sie nie uzależnić co prawdopodobnie było błędem , przypisał mi je psychiatra na ataki paniki 2 lata temu , moje obawy zaczeły się teraz gdyż od jakiegoś czasu łapią mnie dziwne bóle w klatce piersiowej , czy jest możliwe że łykaniem benzo rozwaliłem sobie żółądek i przełyk ? próbuje schodzić z dawki jak najszybciej i nie mogę złapać komfortu psychicznego bo myśle o tym że każda tabletka przybliża mnie do jakiegoś raka żołądka czy czegoś takiego , każde ściśniecie w klacie sprawia że automatycznie dostaje ataku i niepokoju , udało mi się zejść do 0.75 mg , z większości objawów odstawiennych zdaję sobie sprawę , raz tak przestraszyłem się bólu w klacie że zadzwoniłem po pogotowie dali mi leki przeciw bólowe naszprycowali hydroksyzyną iv i puścili , próbuje znaleźć przyczyne charakterystycznego bólu w klatce piersiowej czy jest to jeden z objawów abstynencji ? od 2 tygodni czuje sie jakby ten dzień miał być moim ostatnim , nie chce iść na odwyk bo nie mogę sobie na to pozwolić , czy miał ktoś podobne problemy przy dłuższym użytkowaniu ? czy może problem leży zupełnie gdzie indziej ? czy ten ból jest spowodowany ciągłym stresem czy może powinineem iść szukać dalej , ekg miałem robione nic nie wykazało , gastroskopia wykazała że mam nadżerki żółądka ale to chyba nie jest nic takiego żeby odczuwać ciągły ból , juz sam nie wiem czy problem leży w psychice czy faktycznie coś mnie boli , zgłupiałem całkowicie , proszę o jakiekolwiek wskazówki

podajemy nazwę substancji a nie nazwy preparatów na forum - 04pain

Bóle w klatce to mogą być objawy nerwicowe i do odstawiennych też jak najbardziej się zaliczają.

@Shigowsky Prawdopodobnie nic ci nie jest. Miałem taki sam przypadek. Mocna redukacja alpry i znalazlem sie na SORze. Myślałem że mam zawał, rękami nie moglem ruszać. Jakieś prądy po nerwach szły. Właśnie bóle w klatce. Ciśnienie mi skoczyło. Atak paniki. Poprostu myślałem ze to już koniec zemną. Badania ekg itd. nic nie pokazały złego.Dostałem zaszczyk, nic nie pomogło. Dopiero jak dostałem kroplówke relanium, jak ręką odjął. Pielegniarki były w szoku wogle że nie zasnąłąłem. Powinienem leżeć jak zabity. Wyszedłem z pogotowia, wsiadłem w auto i pojechałem(!) do domu jak by nic się nie stało. Także redukcja w malych ilosciach, albo pod kontrola lekarza

Ja nie wiem czy morfiniści takie akcje przechodzą co benzojady.

Badania sobie rób jak najbardziej np. na krew. Może wizyta u psychologa/psychiatry też nie zaszkodzi.

Do psychologa chodzę byłem już na 3 sesjach , psychiatra rozpisał mi odstawianie tego aczkolwiek ból w klatce pojawiał się nawet jak brałem normalnie , i teraz nie wiem czego to może być przyczyna , zacząłem schodzić z alpry jak najszybciej przed obawą że zniszczyłem sobie żołądek i przełyk przez te ilości tabletek dziennie , zacząłem sobie nakrecać że każda kolejna alpra przyczynia sie do mojej smierci bo dobijam przełyk i to powoduje ból w klatce , czy spotkał się ktoś z taką sytuacją ? z drugiej strony czytam o ludziach co biorą po 20 lat i żyją , myśle żeby zrobić zdjęcie klatki piersiowej czy jest sens ? i czy jest możliwe rozwalenie sobie bebechów po moim okresie brania ?
ps. dziękuje za odpowiedzi

Oczywiście, że nie, niby czym miałbyś sobie rozwalić? Ludzie jadą latami na gramach sulfogwojakolu i większość nie ma dużych problemów, a ty boisz się samych wypełniaczy? Może to byś po prostu zgaga, może od kręgosłupa jakieś nerwobóle, u mnie objawy nerwicowe też się tak zaczynały, nawet może być od hipoglikemii.