Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
Poczekaj kilka miesięcy - do pól roku.To spadnie tolerka i również szybko wróci do poprzedniego stanu.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Wczoraj jak wracałem od dziewczyny która siedzi w psychiatryku, coś mnie wstrząsnęło, przeryczałem całą drogę jak bóbr. I powiedziałem sobie wczoraj koniec.
Dzisiaj już zdycham :(
Pregabalina w dawce 450 mg ledwo pomaga.
Ale nie będę schodził stopniowo. (dawki nie były wyśrubowane, przeważnie 2-3 krotnie wyższe od zalecanych)
Mam ucisk w klatce piersiowej jak by mnie ktoś nadepnął, duszności, lęki wraz wraz z całymi historiami w mojej głowie, że mnie chce ktoś załatwić, do tego poty i bóle rąk i nóg. Nie umie spać.
Pytanie, po ilu dniach to mija ? I w którym dniu jest najgorzej ?
Bo tak jeszcze na benzo nie poleciałem.
Biorę teraz pregabalinę, karbamazepinę, sertralinę.
Ale nadchodzi pora na kolejną próbę zejścia z benzo. 3 lata temu zacząłem pierwszy swój ciąg na eti i flubromazepamie - trwał rok. Wtedy w zejściu pomogła mi wtedy paroksetyna 20mg i pregaba 2x 75mg i dodatkowo dużo zawdzięczam psychoterapeucie, który potrafił do mnie dotrzeć, a gdy miewałem głody to nawet wstrząsnąć. Można powiedzieć, że układał mi w głowie na nowo priorytety . W tym czasie miałem około 10 miesięcy abstynencji od benzyn, ale nie unikałem w tym czasie alkoholu, który był pity co najmniej raz w tygodniu (na kacu czułem się strasznie, ale przeżywałem).
Powolny kryzys zaczynałem mieć od początku roku akademickiego wracając, aby zdać 5ty rok po raz trzeci z rzędu. Początek był dobry, bo wierząc, że rzuciłem benzo jestem silniejszy psychiczne.
OTÓŻ nie, zaczęła się bezsenność. Ja w tym momencie po przerobieniu wielu niebenzodiazepinowych leków nasennych postanowiłem iść do rodzinnego po zoplpidem. zolpidem oczywiście pomógł, ale po 2óch tygodniach zaczęły się objawy odstawienne. Po tym uczuciu objawów, spotkałem się raz z psychoterapeutą. On mnie przekreślił i kazał iść na 3 miesięczny odwyk, bo po prostu nie umiem żyć w społeczeństwie bez leków. Ja oczywiście już pewny siebie, że poznałem schematy i mechanizmy uzależnienia od benzo stwierdziłem, że antydepresanty nie są mi potrzebne i postanowiłem leczyć się sam, czyli kupiłem zapas eti i flubro, aby brać doraźnie(tak, wierzyłem, że będę brał doraźne).
Oczywiście nie brałem doraźnie. aż w końcu stwierdziłem, że w sumie mogę brać sobie to benzo do usranej śmierci, bo mi pomaga. Niestety, w marcu postanowiłem potestować wszystkie RC benzo. Traf chciał, że zakochałem się we flualprze, która dawała mega humor, działała antydepresyjnie, po prostu pozbyłem się wszystkich moich najczarniejszych lęków. Od tamtego czasu jestem w ciągu na flualprze. Może z miesięczną przerwą w listopadzie gdzie miałem pierwszą próbę odstawienia flualpry. Z pomocą jak zwykle przyszłą pregabalina 2x150, trazodon, doraźnie alpra, potem diazepam i cloranxen co kilka dni.
Na dzień obecny od grudnia biorę flualprę dzień w dzień. Łykam jak cukierki, działanie jest mizerne. Dochodzę do 6mg dziennie. Mam mega dużo problemów finansowych, które wzięły się przez flualprę. Nie chciało mi się za dużo pracować przez flualprę, bo wolałem leżeć albo spotykać się ze znajomymi (pracę mam przed kompem i pracuje na własny rachunek, ile przepracuje, tyle zarobię).
Mój ostatni mini detox był spowodowany przerwą w działaniu vendorów i wynosił dokładnie 5 dni. Przy życiu uratowała mnie tylko pregabalina w podzielonej dawce 900mg. Ale dzięki tym kilku wymuszonym dniom bez benzo dałem sobie sprawę, że flualpra jest do rzucenia, a kiedy jestem pod jej wpływem to mój mózg nie pracuje tak jak powinien (w moim fachu czystość umysłu i szybkie wyciąganiu wniosków jest bardzo ważne).
Także poradźcie jak ułożyć zejście z tego gówna.
Na pewno muszę wrzucić jakiegoś antydepa. Posiadam z dawnej kuracji wenlafaksynę, dużo paroksetyny, paczkę escitalopramu.
Ciepię na zaburzenia lękowe, więc chyba najlepszą opcją byłaby paroksetyna. Także to jest mój faworyt. Posiadam obecnie w chuj fluapry, więc zastanawiam się nad 20mg przez 7dni i po tym od razu wskoczyć na 40mg.
Na początku moich problemów z lękami brałem wenlafaksynę 150mg + mirtazapinę 30mg -mix wydawał mi się mega spoko, ale już wtedy co drugi dzień ładowałem Flubromazepam, do tego weekendowo piłem alko i wciągałem fetę, więc nie potrafię ocenić tej kuracji. Na pewno na początku brania wenlafaksyny byłem bardzo energiczny. Dopiero po pół roku brania wenli zacząłem dokładać dragi i alko, bo w sumie wydawało mi się, że wyzdrowiałem.
Esci jeszcze nie próbowałem.
Co do reszty mojego asortymentu to posiadam: pregabalinę, trazodon (obecnie stosuje na sen), tegretol cr 200 (wykupione, ale po przeczytaniu skutków ubocznych i wyjęciu 2tygodni życia odpuściłem sobie).
To co mi do głowy przychodzi to od jutra:
- rano 20mg paro; 150pregabaliny, fualpra zależnie od samopoczucia po paro 1-2mg
- popołudnie: 150pregabaliny 1mg, flulpra 1mg
- wieczór: trazodon 150mg, pregabalina 150mg
tak czy inaczej odstawiam dormicum bo zniszczylam sie nim ropnie i inne pierdoly - pregabalina + majka p.r.
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
Podstawa to pregabalina, mam zamiar zrobić test już na redukcji i sprawdzić reakcję z większą obcinką dawki. Pregaba ze wzgledu na schemat dzialania (dyskusyjnie) nie wplywa jednak na ilosc gaba ani styrane receptory gabaa za to kwas walproinowy: ,,wybiórczo zwiększa stężenie GABA w synapsach w OUN oraz zmniejsza zużycie GABA przez komórki glejowe i zakończenia nerwowe poprzez hamowanie aminotransferazy GABA i dehydrogenazy semialdehydowej. Lek wpływa także na neuroprzekaźniki pobudzające oraz może działać bezpośrednio na kanały sodowe i potasowe w błonach komórkowych neuronów. Modyfikuje przekaźnictwo sodowe, opóźnia reaktywację kanałów sodowych, blokuje wyładowania i zmniejsza pobudliwość błony neuronu."
Więc mam takie pytanie (bo wiedza ma jest szczątkowa) - skoro pregaba jakby ,,chroni"przez dekarboksylazę glutaminową to może dodanie kwasu walproinowego w końcówce redukcji oraz po będzie dobrym pomysłem? Np. zejscie na tych dwóch środkach z niskich dawek teoretycznie nie będzie się gryzło?
Bo rozwazam tez sciecie pregaba, zero pregaba plus lamotrygina (kiedys mnie karba ,,fajnie" wyciagnela z wakacyjnego popijania), tyle ze kwas + lamo to juz sie gryzie i trzeba umiejetnie dawkowac a wole nie mieszac ani lykac garci innych paro, cito i czego tam jeszcze.
Która metoda wydaje sie szczególnie doświadczonym hajpowiczom lepsza/przetestowana?
Grunt to dobry plan, po 20 latach odstawilem kawe (a pilem po 6 demonow dziennie taka praca) i fajki. Punkt startowy jest, mam troche czasu, będę wdzięczny za sugestie. Nie ukrywam, że dużo zależy od powodzenia tego planu (praca, szanse rozwoju, rodzina).
(Wybaczcie jesli wkurwiam typowych rozrywkowcow co przeszli w chuj odstawek jak i innych politoksy, dla mnie jestescie lepsza kopalnia wiedzy i doswiadczen niz inne fora pelne ,,zażyłam 3 tabletki relanium, czy jestem uzależniona?").
26 stycznia 2019BladziuchnyStrach pisze: Która metoda wydaje sie szczególnie doświadczonym hajpowiczom lepsza/przetestowana?
Ja zażywałem klonazepam 5,5 r. do tego inne benzodiazepiny i kiedy uświadomiłem sobie własną porażkę, redukowałem w przyśpieszonym tempie, potem odstawka ( od 15.05 2018).
Przechodziłem niemal wszystkie objawy odstawienne.
Udało się, poza bezsennością, wszystko wrociło do formy.
Nie ma sensu robić z tego dramatu, trzeba zacisnąć zęby i pocierpieć- to cena do wolności i trzezwości umysłowej.
Jeśli ktoś nie daje rady- są lekarze, szpitale, detoks.
Więc nad czym się tu rozwodzić?
Albo ktoś dąży do wolności albo dalej będzie sam siebie oszukiwał.
Bilans jest chyba prosty...
Coś za coś.
Ale ja biorę na inną chorobę ciągle inne leki, m in. przeciwdepresyjne.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.