Może dlatego, że człowiek to tylko kawał mięcha, i prawda ujawnia się po BDF ;]

Macie okrutne jazdy w takim razie ;] Ja po ważkach na zejściu mam co najwyżej ochote na spanie albo coś na sen. Mięso to tylko w sklepie na półkach. Ale jak się na nie patrzyłem to rzeczywiście mieszane uczucia miałem

A tak poza tym właśnie działa dragon ;]

Mięsno-trupie wizje pasują pod objawy "opętania" lub "osaczenia"; Belzebub jak nic.

Biorac takie srodki trzeba sie liczyc z wplywami z 'zewnatrz'.
Czy to faktycznie wplywy z zewnatrz to juz kwestia swiatopogladu, wierzen.
Generalnie sliska sprawa.
Czasem spotkasz wplyw naklaniajacy cie do stania sie owca a czasem wrecz przeciwnie.
Wyrosna kly i bedziesz mial wielka chec na brodzenie w krwi wrogow.
Operacje na otwartej duszy nie sa bezpieczne, trzeba uwazac.

Co do jedzenia miesa natomiast.
Zadna parada homoseksualistow nie przekona mnie wsadzania kutasa w odbyty innych samcow.
Zaden wegetarianin nie odwiedzie mnie od jedzenia miesa ktore mi smakuje.
Nie mowie ze geje sa zli, ze owo wsadzanie kutasa w przedstawicieli tej samej plci oddala ich od zbawienia, oswiecenia czy szkodzi higienie psychicznej.
Po prostu dopoki nie czujesz ze powninienes zaczac rznac chlopow czy przestac jesc mieso to tego nie rob bo sobie zaszkodzisz.
Wzgledy ideologiczne zostana zepchniete na boczny tor z powodu dyskomfortu jaki wywola pulsujaca parowa w twym dupsku.O ideologii jak sami widzicie mowy byc nie moze, to kwestia zaspokajania potrzeb.
Pytanie czy mamy prawo zaspokajac je kosztem innych gatunkow.Mysle ze tak, porzadek rzeczy to nie jakies tam pierdu pierdu tylko porzadek rzeczy;)Spozywanie przez czlowieka miesa innych ludzi jest ponoc bardzo szkodliwe wiec z powodow czysto pragmatycznych odpada.Inna sprawa ze gdyby nawet praktyki takie byly skurwysynsko pozyteczne dla zjadajacych to wiedza o tym byla by skrzetnie ukrywana z wiadomych wzgledow.

No ale troszeczke zesmy sie rozbrykali.Wracamy do tematu.

nigdy nie byłem zainteresowany ważką. możliwe, że ktoś i wyniesie coś wartościowego z przejażdżki, ale jestem przekonany, że za stworzeniem tego środka nie stoi nic pozytywnego. wielu używek nie tknąłbym właśnie z tego powodu.

Przecież to kwestia psychiki :) Parę minut temu prawie puściłem pawiana przez okno i wcale mięcha nie widzę żadnego. Może jakbym w lustro zerknął, ale nie zerkam, wole ekran

Święte słowa - DF to straszna chujówka. Choć mam i zysk z DF: od czasu jego wzięcia mam CEVy po trawie...

ja stawiam na Latającego Potwora Spaghetti - sam wygląda jak kupa żył, mięśni i pulpecików we krwi ;] porysowało Cię, jak nic, w USA dostał byś rentę <lol>

DF to chÓjnia, w działaniu jest bardzo "śliski", łatwo z dobrego tripa wpaść w bad tripa, a w drugą stronę ni chÓchÓ.

No i znam kilak przypadków "urwanego filmu" po DFie, tzn. pamięta się trip do pewnego momentu, a potem po prostu się budzisz. Sam tak nie miałem, bo wiem jak siebie obsługiwać w innych stanach świadomości, ale parę osób ma noc zabawy (lub horroru... ) wyciętą z życiorysu. DF to moim zdaniem syf.

Święte słowa - DF to straszna chujówka. Choć mam i zysk z DF]

...

hehe, w sumie mi chodziło o inne ścierwo, MajkiMajk podchwycił co miałem na myśli. Ale że DF ogólnie jest raczej ciulowy to też prawda.

znam przypadek osoby, ktora złapała bad tripa, przez 2 tygodnie od zazycia nie wychodzila z mieszkania, stronila od ludzi, nie zdołała doprowadzić sie sama do pozadku, obecnie siedzi w zakladzie psychiatrycznym.
btw. zakład dla tej osoby to jak dugi dom, serio, hehe, takze luz

znam tez osobe, ok 30 lat, ktorej pierwszym zazytym psychodelikiem był dragon, zjadła 3 kartony ;] , zyje i ma sie dobrze, dalej - kolejny znajomy dostał nieświadomke z 3 dropsów, nastepnie został poczęstowny 3 kartonami (potępiam takie zachowanie w chuj) z zapewnieniem, ze to bardzo nieduza ilosc a cała faza trwa góra 2-3 godziny, zgubił się na 2 doby i jak później stwierdził - był w piekle, żyje i ma się dobrze.


ps. kartony były bardzo mocne