24 grudnia 2020igla83 pisze: Zgadza się, tylko zastanawiam się skąd u mnie te objawy identyczne jak przy odstawianiu lekkiego opiatu kodeiny? uczucie zimna, katar, czyli te wspomniane grypopodobne, po alkoholu mam coś przeciwnego, jest mi gorąco, poce się.
Chociaż hm, alkohol też odwadnia. Z drugiej strony pije się go więcej i może minąć więcej czasu, kiedy zaczniemy odczuwać wyziębienie organizmu
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
22 grudnia 2020latajacaowca pisze: Potrzebuje chyba jakiejś pomocy. Biorę baclo codziennie od 2 lat w dawce 50mg, raz na miesiac 75mg. Najlepsze jest to że tolerka mi na to nie rośnie. Ostatnio nawet łączyłem z pregabaliną, efekt wyśmienity.
ALE
chciałbym to w końcu odstawić, mam dostęp do wszelakich leków, jakieś pomysły, żeby lajtowo zejść z tego? Pracuję codziennie i nie chciałbym żeby dopadła mnie konkretna zwała. Benzo brane garsciami udało mi się odstawić cold turkey, to bylo hmm mocarne przeżycie, ale teraz przez baclo nie mogę miesiąc przeleżeć w łóżku :/
Naprawdę proszę o jakieś konkretne rady, bo czuje że grubo się wjebałem.
Jak w dzień mocno trzęsie mimo stosowania Pregabaliny ja dawałem dodatkowo Propranolol 2-3 razy dziennie po 40 mg.
Normalnie przy sprawnie funkcjonujacych nerkach jak pijemy dużo wody mocz jest niemal bezbarwny i klarowny (oczywiscie jak np. nie lykamy b-complex).
Każda substancja którą wprowadzasz do organizmu wali po jakiś organach. Po nerkach, mózgu, wątrobie, jelitach i.t.d. A alkohol to chyba rekordzista, bo wpływa na pogorszenie pracy praktycznie każdego organu, a jednak miliony polaków pije. Do wszystkiego trzeba podejść z głową, tzn. używać w odpowiednich dawkach i z określoną częstotliwością.
Baclofen to oczywiście lek oddzialywujacy na receptory GABA. Więc w teorii powinien powodować rozluźnienie, poprawę nastroju, ospałość itp. Tak?
To czy ktoś mi może wytłumaczyć, jak to jest możliwe, że ja po dawce 50mg-120mg (50mg to dla mnie takie minimum żeby poczuć działanie, 120mg nie przekraczam bo nie mam potrzeby) czuje się pobudzony? Wpadam w coś co przypomina hipomanie, normalnie naspeedowany jestem jak za gowniaza po kresce białka, tylko że tak jakby luźniej?? gadać mi się z ludźmi chce, za co się nie wezmę to sprawia mi przyjemność, uśmiechnięty jestem i ogólna poprawa nastroju +200 naprawdę. No i często problem z zaśnięciem mam jeśli wrzucę tą dawkę później niż 13/14 po południu.
Dodam tylko, że zarzucam to sobie rekreacyjne kilka razy w tygodniu, a czasem kilka razy na miesiąc. Oprócz tego to tylko jaram prawie codziennie, MDMA i 2cb kilka razy do roku. Alkoholu i innych zabawek nie ruszam bo nie lubię.
Przejrzałem duża ilość postów (wiadomo nie wszystkie) w tym temacie i nie mogę znaleźć konkretnej odpowiedzi.
Byłbym mega wdzięczny za jakieś konkretne info dlaczego mnie to speeduje zamiast "relaksować ". Nie żebym się skarżył, po prostu ciekawy jestem.
Pozdro
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.