pierwszy tydzień 2x1 rano i po południu
kolejny tydzień 1x1 rano
potem spróbuj odstawić

Po tylu latach to nie będzie zbyt gwałtowne odstawienie? Myślałem jeszcze że jak zejdę do dawki 25mg to potem mogę jeszcze przez jakiś czas brać mniejsze dawki np 10mg.

Czy baclofen a sirdulad to takie samo będzie działanie?
Dzisiaj zupełnie przypadkiem z kolegą z pracy się zgadałam ws kręgosłupa, bo ma to samo co ja, tyle że ja w szyi a on w lędźwiach i on bierze sirdulad, a mnie przepisują baclofen. Myślę czy jest jakaś różnica, bo z ulotki wynika że działanie takie samo, natomiast różnica w cenie na korzyśc baclofenu, a mam zboczenie, że droższy=lepszy, więc sirdulad jest tym "lepszym"?

To w ogóle zupełnie inny lek, reakcje są indywidualne.

myślę że będzie w porządku, musisz sam zobaczyć jak się będziesz czuł. jak będzie średnio to poleć dwa tygodnie na 25mg a potem kolejne dwa na 12,5
mechanizm działania inny ale działanie takie samo. droższy nie znaczy lepszy, sirdalud jest po prostu nowszym lekiem z mniejszą ilością d. niepożądanych, wypisywany przez nowe pokolenia lekarzy. ci starszej daty dalej wpisują baclofen.

"Moc" wynika jedynie z podniesionego poziomu dopaminy. Po prostu człowiek ma ochotę na większą aktywność. Tak naprawdę to po baklofenie spada siła a trening w ogóle mija się z celem. Nie da się rozwijać mięcha świadomie zmniejszając napięcie w mięśniach. Może aero ale to też wątpię bo pojawia się właśnie to dziwne puchniecie.
Teoretycznie baklofen odwadnia ( owszem do kibla lata się często) a mam wrażenie, że właśnie działa odwrotnie i powoduje retencję wody. Stąd też taki niedojebany ryj.

Rekreacyjnie w chuj lepsze to niż benzosy,
co do uzależnienia od baklo to nie wiem.. bo zawsze leciało z benzo i innymi świństwami, ale myśle że na równi

150mg to typowa rekreacyjna dawka, powyżej przeważnie urwany film, najebka podobna do alko, ale dość specyficzna

Baklofen to środek zacny, a i owszem, ale zdradliwy. Mało się mówi o jego dość silnych właściwościach uzależniających. Przeżyłem dotkliwego skręta zaledwie po 2 tygodniach ciągu (dawki ok 150 mg/d). Co do działania, to jest ono w zasadzie podobne do fenibutu, choć bardziej zaznaczony jest pierwiastek stymulujący, zapewne ze względu na agonizm TAAR1, no i tak jak przy fenibucie włącza mi się gadka, staje się niezwykle miły i towarzyski. To co po baklo/pheni lubię najbardziej to pobyt w plenerze i długie spacery z psem, robienie czegoś w kuchni, a często też rozkminiam jakieś problemy naukowe np. z dziedziny chemii. Po prostu mam full pozytywnej energii, a z drugiej strony jestem wyciszony. I to połączenie jest zajebiste. Ciężko powiedzieć, który ze środków bardziej mi się podoba. Baklo jest oczywiście trudniejsze do zdobycia i dużo łatwiej z nim przeholować, a wtedy można narobić przypału. Ja po baklo szedłem do supermarketu po piwo i wychodząc reklamówka wyleciała mi z rąk, po paru minutach poszedłem do drugiego i to samo :D Poza tym bywają męczące koszmary senne - często mam wrażenie że jestem przez kogoś duszony. Zaletą jest na pewno niewielka tolerka (jeżeli w ogóle). No i ostrzegam przed skrętem, bo jest mocno nieprzyjemny i ciężki do zaleczenia nawet dużymi dawkami pregabaliny. Występuje niepokój, osłabienie, omamy wzrokowe i słuchowe, poczucie odrealnienia i ciągnie się to ok tygodnia, z tym że derealizacja/depersonalizacja puszcza mi po 3-4 dniach najpóźniej. Na bóle mięśniowe z odbicia stosuje antka, 2 tabletki co ok 4 godziny. Oczywiście jakiekolwiek opiaty nie pomagają na skręta. Zamaskować częściowo jego objawy potrafi na jakiś czas trampek, kilkakrotnie próbowałem w dawce nawet 100 mg - najlepiej retard. Sądzę, że jedynym rozsądnym wyjściem jest stopniowa redukcja dawek i zastępowanie baklo pregabaliną.

No rozluźnia mięśnie i na dodatek pieści gaba-b a gaba-a alpra co daje nam god mode. No ale jak kolega wyżej piszę odstawka jest męcząca.

Doświadczyłem też urwanych filmów po przeholowaniu z dawkami oraz nagłych upadków. Idę sobie i nagle padam ryjem na glebę. Co ciekawe skręty po fenibucie wyglądają podobnie, ale te objawy są zdecydowanie mniej nasilone, nawet po dłuższych ciągach i lepiej poddają się leczeniu pregabaliną, może to dlatego że fenibut ma większe powinowactwo do VDCC niż baklofen. Na poskrętową anhedonię bardzo pomogła mi z kolei selegilina 10 mg do policzka - od razu człowiek odżywa.