Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 47 • Strona 4 z 5
  • 4594 / 719 / 0
No pierwsze razy po zolpi sa.magiczne. Dobrze ze mam je jeszcze przed soba ;-)
Te haluny to cos innego niz byty i odczuwanie wewnetrzne.
Po 4cmc tez mialem takie rozne haluny typu rura i laska na niej tanczaca. Ziomki rozjenane na kanapie a to byly ciuchy rozwalone. Latarnie jako ludzie.
Czules jakis wewnetrzny niepokoj? Probowales sie bawic tymi halunami ? Tj. zmieniax je w cos innego. Zawsze mnie ciekawilo czy na zolpi to mozliwe i zeby to spamietac mozna sobie taka wiadomosc spisac na powiadomienie etc bo amnezja ponoc sroga.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 56 / 2 / 0
Wspaniały temat, niezwykle mnie cieszy w polskich narkonetach pojawiają się takie inicjatywy.

Ja, jak tylko czas pozwoli, to wypełnię ankieta, a tutaj zamieszczę kilka przykładów, najważniejszych spotkań z odrębnymi Inteligentnymi Bytami.
Moje zainteresowania teoretyczno-praktyczne trwają już ładnych kilkanaście lat, ale wciąż najbardziej żywe i wyraźne jawią mi się pierwsze takie spotkania.

Około 2007 roku po zażyciu sporej ilości nasion Argyreia nervosa przeżyłem swój pierwszy, tak mocny trip na tego rodzaju substancjach.
Nie będę opisywał tu stricte podrózy a moment spotkania z Bytem.
Gdy o świcie wyszedłem z domku letniskowego przy lesie i chodziłem boso po działce czując fasynującą, wszechogarniającą komunię z Przyrodą, Ziemią, tuż przy domku zobaczyłem Jeża który ciągnął za sobą martwą myszkę. Zastygliśmy w bezruchu i przez długi okres czasu patrzyliśmy sobie w oczy (tak, patrzyliśmy sobie w oczy). Poczułem, że jestem malutkim trybikiem w Ziemskiej menażerii, jeż, niejako oddelegowany jako posłaniec Przyrody, przekazał mi, że muszę nabrać szacunku do Ziemi i jej owoców, że korzystanie z takich środków nie może być pustą rozrywką, to było moje pierwsze spotkanie z Duchem Ziemi który pokazał swoje drapieżne i groźne oblicze ( w niczym nie przypominało to róznego rodzaju bezpiecznej komunii z Matką Ziemią na grzybach psylocybinowych), to spotkanie miało mi uzmysłowić jak bezwzględna jest Natura i że domaga się ona należytego jej szacunku.

Inne z doświadczeń to gówniarskie wypicie wywaru z 10 sporych Amanitek, mniej więcej w podobnym okresie życia. Tu już dostałem porządne lanie. Całość Podróży spędziłem u Wrót, których nie mogłem przekroczyć a pilnował ich olbrzymi, stary Grzyb z cechami ludzkiego wyglądu - miał czoło zmarszczone w geście gniewu, odczuwałem głęboką niechęć, złość i chęć ukarania mnie za całkowity brak szacunku i korzystanie z magicznych środków dla najebania się, a nie nauki i dostępu do mądrości. Leżałem bezwolny, dostając negatywną energię i komunikat, żebym więcej się tu nie pokazywał, w bonusie dostałem wizje Piekła - Byłem czarnym punktem w nieskończenie wielkiej i nieskończenie czarnej przestrzeni - niee posiadałęm ciała, nie widziałem niczego, byłem tylko punktem posiadającym świadomość swojego istnienia i tego, że będzie tak już zawsze. Po tym doświadczeniu do amanity Muscaria odważyłem się wrócić dopiero w 2018 roku, już z należytym szacunkiem i w podobnie życzliwy sposób zostałem potraktowany. Od tego czasu co jakiś czas chętnie spotykam się z życzliwą mi już Amanitką.

Najciekawsza sprawa jest z syntetycznym DMT.
Podjąłem kilka prób waporyzacji i jedna z nich poskutkowała spotkaniem twarzą w twarz z duchem tej substancji - wirującyb, wibrującym bożkiem z ironicznie wykrzywionymi ustami - który, gdy rzuciłem się na niego z pytaniami "Jak żyć, co teraz zrobić", dostałem po oczach obrazem tego jak żyję - nie szanuję swojego zdrowia, wykorzystuje innych, ćpam i tenże duch DMT skwitował to słowami: "WEŹ NIE PIERDOL" i odszedł. Ha, ha.
Jakiś czas później znów spróbowałem skontaktować się właśnie w ten sposób i juz nikt się ze mną nie patyczkował - pomimo olbrzymiej przyjętej dawki jedynym efektem była wizja mężczyzny w ubraniu z liści, przypominającym jakiegoś Maja któy rzuca we mnie oszczepem. Potem przez 15 minut modliłęm siętylko, żeby nie dostać jakiegoś wylewu czy zawału od ciśnienia jakie miałem.
Temat niebywale interesujący.
Autorze ankiety, prosiłbym Cię o skontaktowanie się ze mną, jeśli to czytasz.
  • 8104 / 897 / 0
MXE ( nie pamiętam jaka dawka ).Trzymałem proch pod językiem paręnaście minut podczas prysznicu. Później połknąłem.Zaczęło wchodzić, typowa dysocjacja.Wiedziałem że będzie mega.Myk do łóżka.Ubrałem się jak do tripu przystało czyli spodnie od pidżamy ( to mniej ważne ), ale najważniejsza była czapka mikołaja i koszulka w motylki i tak do łóżka ze słuchawkami i muza psy-trance. :psycho:
Wtapiałem się w łóżko, bylem jednością z całym światem, aż tu nagle pojawiły się obce byty ( kosmici ).Na początku przywitali się ze mną, później czułem jak mnie przytulają i przekazują dobra energie.Wszystko to miałem na zamkniętych oczach, ale czułem fizycznie przytulanie.
W końcu schowali mi tabakę ( zgubiłem sam %-D ), chyba mnie chcieli odciągnąć od nikotyny.
Pożegnałem się i rano dowaliłem resztkę MXE i chodziłem po miesicie i się zachwycałem pięknością miasta.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 1 / / 0
Raz po sztucznym kanna w postaci plasteliny mialem bardzo dziwnego tripa. Ogólnie to nie wiedziałem że to nie był hasz, więc z chęcią haszykowego upierdolenia ściągnąłem sporą chmurę. Po minucie wiedziałem że coś jest nie tak, później zacząłem czuć jak coś intensywnie mnie wciąga w swój czerwony wirujący tunel (krzyczałem wtedy intensywnie, darłem wręcz morde). Jeb, ciemność, nagle jeb, jestem na placu szkolnym, siedzę ze znajomymi, ale coś mi nie gra... Świadomość mi mówi że przed chwilą siedziałem u zioma i JEB, siedzę u ziomka, ale u innego, wokół białe ściany a my gadamy, normalna akcja... Po czym znowu konsternacja - najpierw bylem u ziomka, przed chwilą szkolny, teraz u innego ziomka. "Co jest kurwa grane?!" - jak zadałem to pytanie na głos, jeb, ciemność, głęboka nieskończona czerń. Czułem strach i czyjąś obecność, jednocześnie też poczucie winy, ale również czułem choćbym coś zrozumial. Albo może i nie, może bardziej chocbym coś zadeklarował, obiecywał... Przeprowadziłem z "tym czyms" najpoważniejszą rozmowę w moim życiu, w totalnej ciemności ale nie wiem o czym. Po chwili wstałem tam gdzie paliłem to coś. Miałem zakwasy w każdej możliwej części ciała, wszystko mnie napierdalalo, każdy mięsień, mimo tego że od bucha minęło 1-1,5h. Od tego czasu nie mam snów, albo nie potrafię ich zapamiętać, mam wrażenie że stoje w miejscu, nie potrafię osiągnąć tego czego chce, a czasem nawet powiedzieć czego chce...
  • 1195 / 216 / 32
@pokolenie Ł.K. @PsychedelicResearch
Są gdzieś wyniki tych badań?
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 2585 / 28 / 0
Siema.
Nazywam się Dawid i spotkalem jakaś istotę po DXM.
Złożoną z jakiegoś błyszczącego kurzu, o kształcie płaszczki.
Unosiła się chwilę nade mną, potem zniknęła w szafie odlatując i tyle ja widziałem.

Potem był jakiś mężczyzna.
Bóg?
Czy kto?
Powiedział mi że jestwm cherubem jakimś.
I się potem po dekadzie potwierdziło.
Podobno nie zdaje sobie sprawy ze swojej energii i charyzma ze mnie.
Pierdolenie.

Mówili też że będę cierpiał bardziej niż Chrystus, więc nic zabawnego.
Wszyscy, których dosięgnie krwawa łapa fałszywego Mesjasza będziemy mieć przejebane.
Ehh...

Potem dowiaduje sie ze jestem sławnym Małpim królem, który jest avatarem Shivy.
Ehhh....

Pierdolenie.
45 Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. 46 Mówił do nich: «Napisane jest: Mój DOM będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»9.
  • 962 / 338 / 0
Były różne byty po różnych substancjach, chociaż nie można ich traktować jako samodzielne indywiduum, czasem nawet po dobrej sativie CEV przyjmowały postać dziwnych elfów, które rzucały we mnie oczami w 3D.
Głównie to sam staję się takim bytem, czy to przy dysocjantach, czy psychodelikach. Jestem bytem "który jest", bez konkretnej tożsamości, istniejący od zawsze na zawsze, zmęczony już iluzją życia w bilionach organizmów i udawania, grania ich ról. Dobija wtedy mechaniczny aspekt działania Wszechświata, który polega na konsumpcji i wydalaniu, nawet nieożywione formy po prostu powstają się i rozpadają, zarówno w mikro- jak i makroskali.
Jedynie DMT sprawia wrażenie, jakby ten inny świat doświadczany podczas intoksykacji był rzeczywiście prawdziwy i istniejący niezależnie od tego, czy go odwiedzamy. Chociaż no jeszcze szałwi czy muchomora nie spróbowałem, a podejrzewam, że tam mogłoby być podobnie.
Gdzie można coś więcej się dowiedzieć do czego te informacje mają posłużyć?
  • 1 / / 0
Ja po LSD spotkałem słowo, które było odrębnym i niezależnym bytem. Jego postać materializowała się właśnie w postaci słów języka pisanego. Problem był w tym, że nie potrafiłem tych słów odszyfrować, ale jakiś tam przekaz był.
  • 0 / / 0
27 maja 2018pokolenie Ł.K. pisze:
Zachęcamy do się udzielania
Cześć. Coś słabiutko sie te ćpunki udzielają w badaniu. Oni potrafią tylko zajebać i siedzieć zćpani na tylnym siedzeniu. Nie dowiesz sie niczego ciekawego od takich downiaków.

Rok temu po wciągnięciu 5-u gram chemicznej amfetaminy (Ścierwo - Bardzo dobrze wykonane ✓)
Moje serce przestało bić na 7 sekund.

*Odrazu po obudzeniu sie wylukałem w duckduckgo co się stało. Takie coś wyszukać można tylko po tym jak sie zdarzy.
•To co się widzi podczas takiego filmu nie dzieje sie przez cały czas, tylko w momencie wybudzania. Ciekawe.

Więc tak. Już ledwo mogłem sie ruszać. Oczy same mi sie zamknęły. Krew w żyłach to chyba stanęła w miejscu.

Przeleciałem ogromną część kosmosu, czułem jego chłód, czułem szybkość z jaką lece, czułem nieskończoność. Kojarzysz jak Lucy sie teleportowała przez czas i wszystko było rozmyte? Właśnie tak to wyglądało.
Tylko, że to był rozmyty tylko jeden obraz. Widziałem kilka takich naraz.

To jest raczej wytłumaczalne.

Później znalazłem sie na jakiejś planecie. (Bardzo dobre transition, nieskończoność FPS, nie jakaś nagła teleportacja.)

To była bardzo mała planeta. Ogromny ocean, ja byłem na brzegu.
To nie była plaża, to była sawanna. Zaczynała sie odrazu od oceanu, ląd był za to suchy.

Wokół były pojedyncze źdźbła długiej i ostrej trawy.
I... Drzewa których owoce się świeciły, były większe od kokosa. Nie jadłem, ale nie wyglądały smacznie, raczej halucynogennie.

Bo jedyna fauna jaka to jadła to niebieskie ludki (Typowo: Podobne do człowieka, długie te, krótkie te, brak widocznych narządów rozrodczych.)
Mimo, że byli bardzo podobni do człowieka to zachowywali się jak jakieś leniwce. Chodzili bez celu. Gorzej od zwierząt.
Oczywiście czułem klimat całej planety i coś jeszcze. Ciepło pod stopami, jakbym czuł rdzeń planety.

Odrazu po tym przeniosło mnie do Pola Astralnego.
Kolory które tam widziałem są niewytłumaczalne, nie można ich sobie wyobrazić, ale je widziałem.

Kolor pola astralnego...
O CHOLERA. Chłopie! Właśnie wpisałem do neta "Kolor pola astralnego" (Bo trudno było wytłumaczyć.) Patrze a tam Abstrakcyjny Projekt Astralnego Pola Energii (Grafika)
To są dokładnie te kolory. Zmieniają sie w zależności od miejsca w którym przebywasz w polu astralnym. Ja doszedłem do złotego.

W polu astralnym to wiadomo co było. Widziałem dokładnie to co pisali na internecie. Niektóre byty astralne były straszne.
Ale najbardziej sie przestraszyłem kiedy mnie zauważyli przez przejaw świadomości. Widziałem jak skręca w moją strone żeby sie na mnie spojrzeć. Akurat on. Nie każdy byt astralny był zainteresowany.
...Ogólnie to, to były dusze.

Gacie można było obsrać jak dusza sie zatrzymuje w miejscu, kiedy ciągle chodzi bez celu i chce ci spojrzeć w oczy.

Adrenalina mnie obudziła.

No tak to było.
  • 494 / 98 / 7
A no też się dziwię że tak słabo się tu udzielają ja miałem interakcje z bytami akurat tylko tylko po psychodelikach i substancjach o cechach psychodelików (MDMA, mj) wiele razy te istoty przekazywały mi ważne lekcje ale może kiedyś to dokładniej opiszę jak poukładam sobie w głowie chronologicznie jak to wyglądało bo ostatnio miałem przerwę od psychodelików która zakończy się jutro :D
ODPOWIEDZ
Posty: 47 • Strona 4 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.