W pełni się zgadzam ,sam mam z nimi spore doświadczenia i chyba już nie działają i dobrze, wiele by pisać .Powiem tylko że w razie bad tripa i psychozy po ayi dupki proponowały mi pierdoloną melisse , nawet nie mieli cholernego benzo, żenada . Cytuję to trudny proces i musisz go przejść naturalnie. Po jednej ceremonii dostałem myśli samobójcze i strach że zwariuje a oni na to że grzyby mnie uleczą , naiwny byłem i poszłem na to , udało sie i było ok ale było o krok od próby czegoś głupiego. Pomijam ten cały new ageowy buddyjski klimat i to naiwne neo hipssowskie podejście. Wiem tylko że wiele osób miało rożne problemy po tych doświadczeniach . Ech dla mnie osobiście to wali trochę sektą i indoktrynacją za niezłą opłatą od naiwnych . W razie kłopotów po ceremoniach zostajesz zostawiony sam sobie za to z głupimi radami żebyś nie brał żadnej chemii itp .

Miales szczescie jesli poszllo OK i dobrze sie czules po nastepnym razie. Cieszy ze nie musiales przechodzic przez to co ja.
Meczylem sie przez pare lat a i tak nie czuje sie rewelacyjnie teraz. Ciagle ataki paniki, lęki, flashbacki.
Niestety jeszcze dzialaja, choc z checia doloze wszelkich staran by nie dlugo.
I tak, jedyne co mowili to ''ciezki process''.

Teraz wiem, ze oni nie maja zielonego pojecia z czym maja doczynienia (zreszta tak jak ja kiedy jezdzilem ta te ''spotkania"), uciakaja od jakiejkoliwek odpowiedzialnosci w momencie kiedy tylko cos idzie nie tak, zreszta nie mieliby pojecia nawet jak pomoc bo oprocz przeczytania paru ksiazek o buddyzmie i zawieszaniu na sobie koralikow, zlozeniu oltarzyku i mowieniu o milosci, ci ludzie nie maja jakiegokolwiek pojecia o psychologii i tym jak pracowac z ludzmi przechodzacymi przez ciezkie stany emocjonalne i trudnymi stanami ktore wywoluja psychodeliki (mimo ze mowia inaczej, ale to pozostawiam do wlasnej oceny, bo wiem ze tak jak mnie by to nie przekonalo wtedy tak i niektorych czytajacych nie przekona moja czy Dukkena wpis).
Kryterium przyjecia na taki weekend sa po prostu pieniadze, jesli je masz, to spoko, cokolwiek sie z Toba dzieje, przez cokolwiek przechodzisz, cudowna medycyna Cie uleczy.

Hipokryzja i szczytem cynizmu jest mowienie o milosci, jednosci i "rozwoju" a pozniej zostawienie kogos z takim balaganem w glowie, ze jedyne co przychodzi do glowy to samobojstwo bo nie widzi sie innego wyjscia zeby to zatrzymac.

O ile psychodeliki w kontekscie terapii pod okiem DOSWIADCZONYCH psychologow ktorzy wiedza co robia moga byc pomocne, to ci ludzie, psylo, medycyna duszy, ayahuasca.info, nydek i inni samozwanczy ''lekarze duszy'' i kazdy z obozow w czechach czy w Holandii, to po prostu niebiezpieczni ludzie, ktorzy nie maja pojecia co robia, mimo ze chca wygladac na takich.

Dla tych ktorzy mieli podobne doswiadczenia i w racjonalny sposob chcialiby porozmawiac o tym co przezyli, przez co moze jeszcze przechodza, zostawiam adress email do kontaktu.
Piszcie, tak jak dla mnie dzielenie sie tym okropnym doswiadczeniem, moze podzialac teraputycznie.
Byc moze bedziemy w stanie w jakis sposob pomoc sobie nawzajem.

kontakt: psychodeliccrisis@gmail.com

Czyli co, dowiedziałem się kogo uniakać, ale czy ktoś ma jakieś pozytywne doświadczenia i może polecić kierunek poszukiwań?

Proponuje obejrzeć tą relacje , to opowieść gościa który uczestniczył w wielu ceremoniach i jak to na niego wpłynęło .
https://www.youtube.com/watch?v=gEBUHQ0 ... ture=share

Ja bylem ostatnio na zorganizowanej ceremonii z kolumbijskim szamanem .
Trzeba przyznac , ze w porownaniu do palenia czystego DMT to jest zupelnie inna bajka , mistycyzm over 9000 !

Mógłbyś dać namiary jakieś na tego Kolumbijskiego speca :V

Czy mógłby ktoś podać jakieś namiary na jakiegoś szamana ? Chciałbym spróbować takiej ceremonii

@AzazelPazuzu nie moge wprost ale slyszalem , ze dzieje sie to nieopodal stolicy ...

Ja będąc w Peru widziałem osoby po sesjach w dżungli u szamanów... mnie to wystarczy... trzeba mieć poryty łeb by samowolnie na to iść...

Jak w Polsce to raczej San Pedro czyli meskalina.