Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 181 • Strona 9 z 19
  • 126 / / 0
Brałem kilka miesięcy escitalopram, po odstawieniu przez kilka tygodni miałem bardzo mocne wahania nastroju, problemy z zaśnięciem (raz nie spałem zupełnie, a kolejnej doby kilkanaście godzin) oraz przede wszystkim silne rozdrażnienie. Nie wiem, czy zdecydowałbym się jeszcze raz na leczenie tym lekiem. Przestałem go brać ponieważ, lekarka postawiła mi warunki, że jeśli chcę kontynuować terapię to powinienem udać się do psychoterapeuty/psychologa i odstawić palenie mj (pierwszy punkt próbowałem wypełnić, ale trafiłem na wyjątkowo irytującego mądralę, a ganja rzucać nie mam zamiaru). Po odstawieniu leku, zacząłem niepokojąco duże ciśnienie mieć na alkohol (codziennie chociaż pare piw, żeby się zmulić i normalnie zasnąć). Nie sądziłem, że odstawienie SSRI może być tak kłopotliwe, zwłaszcza że nie brałem go długo i miałem niskie dawki.
Uwaga! Użytkownik Jezus z bagien nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 39 / 2 / 0
O tym wlasnie jest ten watek.
Czyli citalorpam tez moze byc uciazliwy... hmm...
Przeczytaj wczesniejsze w pisy., caly watek.
Jednak trzeba stale pracowac nad rozwiazywaniem swoich problemow i rozwojem.
Powodzenia!
Uwaga! Użytkownik pan Szwejk nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 190 / 4 / 0
ŹLE na Was to działa, po wybranym wspólnie z dobrym lekarzem SSRI macie dojść do stanu pełnego różnych emocji o szerokim spektrum odczuwanych przy dużej dozie wewnętrznego spokoju i luzu, kreatywności i zadowolenia (wiem co mówię, sam jestem w tym pełną gębą, odechciewa się narkotyków, po co ryzykować popsuciem piękna otaczającego świata?), a nie odwrotnie, weźcie odstawcie te drugi bo już macie taki syf po nich w głowie, że nawet serotonina działa odwrotnie! ;)
Ej. Może to ten buddyzm tak na mnie działa....? :)
  • 83 / 1 / 0
ineskapl pisze:
A czy ktoś ma jakiś sposób na zatrzymanie tej nieustającej gonitwy myśli??? Przecież to nie jest normalne. Czy to oznacza, że bez leku nie da się żyć normalnie??? Pieprzę taki żywot!!!
U mnie to samo przy odstawianiu SSRI. Zstanawiałam się nad czymś zastępczym a ostatecznie ... dalej funkcjonuję na lekach.

Na 5 dni zeszłam do 25/dzień. I emocjonalną dziwką byłam, na przemian z ciężkimi żalami.

Aktualna dawka 50-75 dziennie, doszłam najwięcej do 225 (początki terapii, tj. 3 miesiąc na antydepresantach, teraz już 3 rok mija)
Uwaga! Użytkownik krasnal666 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 190 / 4 / 0
Zeżarłem dzisiaj 450mg bupropionu, przy czym ostatnią 150 wciągnąłem nosem, kop jest tak przyjemny, że czuję, że to może wciągać!
  • 410 / 23 / 0
Ehh.. Dzis zlamalem sie i lyknalem 20 mg Citronilu. Chyba za szybko odstawilem (biore od wrzesnia ub.r.) - w tydzien zjechalem z 40 mg do 0. 2-3 dni po odstawieniu bylo jeszcze OK, ale nastepne kilka dni to jakby wytracanie energii, no i dzis dopadla mnie strzyga, po raz pierwszy od bardzo dawna dostalem jakichs stanow lekowych. We wtorek zaczynam nowa prace, nie chce ryzykowac, wiec przycpalem kochane SSRI.

Wow, wystarczylo zaledwie kilka dni, zeby zaczal niknac solidny pancerz SSRI-owego wyjebania na wszystko, czyli to, za co SSRI kocham i co sprawia, ze moge normalnie funkcjonowac, a moze nawet lepiej, bo ten chemiczny dystans bardzo pomaga w zyciowych sytuacjach (poki co, bo moze kiedys bede go przeklinal, fok it - carpe diem).

Wiadomo, ze objawy sa zaostrzone, bo odstawka byla za szybka. Podejde do niej jeszcze raz, rozloze ja na miesiac czasu nawet, przysuplementuje 5-HTP, bedzie dobrze. Ale clue sprawy lezy gdzie indziej - obawiam sie, zaden inny lek z innej grupy niz SSRI nie da mi takiego luzu jak eseserak wlasnie :/ I tu jest pies pogrzebany. Wiec chyba kurwa mam do wyboru: albo luz i wyjebka, albo szczupla sylwetka i sprawnosc seksualna, ktora w dluzszej perspektywie i tak na chuja sie zda biorac pod uwage ewentualny nawrot depresji.

Probowalem paro i citalopramu (fluo i esci tez, ale krotko), ale pod wzgledem ubocznych to jeden hooy wiec nie wiem, czy jest sens bawic sie w pozostale SSRI, zwlaszcza ze wszystkie maja prawie ten sam sposob dzialania i tylko moca inhibicji sie roznia (chyba) :/ TLPD i NaSSA odpadaja. Kwadratura kola.. Od niedawna biore trazodon, zwieksze dawke, za jakis miesiac powiedzmy zrobie pod kontrola lekarza odstawke. Zobaczymy, czy da rade pociagnac temat, chociaz to slaby lek. Zreszta nawet jak pociagnie, to chyba juz nie bedzie ta sama faza :/ A to juz chyba jest uzaleznienie psychiczne :/ Ehh.. SSRIs I have known and loved ;)
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 572 / 47 / 0
Zeby zdiagnozowac uzaleznienie to musza byc spelnione pewne warunki miedzy innymi wystepowanie glodu, zazywanie pomimo znanej szkodliwosci, utrata kontroli nad iloscia etc.
Przy lekach antydepresyjnych jest raczej dyskomfort przy odstawianiu, wiekszosc nie stymuluje osrodka nagordy i nie powoduje checi ladowania na okraglo.
To troche jakby porownac zolpidem do mianseryny, po jednym i drugim chce sie spac ale nie slyszalem jeszcze zeby ktos sie obudzil rano i stwierdzil ze wjebal cala paczke mianseryny, gadal pol nocy z obcymi ludzmi przez neta i byl w miedzyczasie w innym miescie.
Za to po zolpi :D
  • 2652 / 379 / 0
Brałam przez dość długi okres (pare lat temu) antydepresanty i nie było momentu żebym poczuła jakiekolwiek objawy uzależnienia, nie było też żadnych problemów z odstawieniem. Brałam środki z grupy SSRI.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 410 / 23 / 0
kaczor1978 pisze:
Zeby zdiagnozowac uzaleznienie to musza byc spelnione pewne warunki miedzy innymi wystepowanie glodu, zazywanie pomimo znanej szkodliwosci, utrata kontroli nad iloscia etc.
Przy lekach antydepresyjnych jest raczej dyskomfort przy odstawianiu, wiekszosc nie stymuluje osrodka nagordy i nie powoduje checi ladowania na okraglo.
To troche jakby porownac zolpidem do mianseryny, po jednym i drugim chce sie spac ale nie slyszalem jeszcze zeby ktos sie obudzil rano i stwierdzil ze wjebal cala paczke mianseryny, gadal pol nocy z obcymi ludzmi przez neta i byl w miedzyczasie w innym miescie.
Za to po zolpi :D
Ja mysle ze uzaleznienie od tego typu lekow polega na czyms innym.. W sensie ze te prochy moga z czasem trwale namieszac w mozgu. Np. sztucznie podwyzszajac poziom serotoniny rozleniwiasz mozg i przestaje on wytwarzac tyle serotoniny co bez prochow (choc wiadomo ze przyczyna brania lekow byl za niski jej poziom, taka troche kwadratura kola). Jak odstawiasz to po jakims czasie ostry zjazd a i jak to przetrwasz to pozniej i tak zyje sie trudniej niz na prochach. Tak wiec rozpatrujac to w kategorii uzaleznien - fizyczne - nie, ale psychiczne jak najbardziej.
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 572 / 47 / 0
krism pisze:
kaczor1978 pisze:
Zeby zdiagnozowac uzaleznienie to musza byc spelnione pewne warunki miedzy innymi wystepowanie glodu, zazywanie pomimo znanej szkodliwosci, utrata kontroli nad iloscia etc.
Przy lekach antydepresyjnych jest raczej dyskomfort przy odstawianiu, wiekszosc nie stymuluje osrodka nagordy i nie powoduje checi ladowania na okraglo.
To troche jakby porownac zolpidem do mianseryny, po jednym i drugim chce sie spac ale nie slyszalem jeszcze zeby ktos sie obudzil rano i stwierdzil ze wjebal cala paczke mianseryny, gadal pol nocy z obcymi ludzmi przez neta i byl w miedzyczasie w innym miescie.
Za to po zolpi :D
Ja mysle ze uzaleznienie od tego typu lekow polega na czyms innym.. W sensie ze te prochy moga z czasem trwale namieszac w mozgu. Np. sztucznie podwyzszajac poziom serotoniny rozleniwiasz mozg i przestaje on wytwarzac tyle serotoniny co bez prochow (choc wiadomo ze przyczyna brania lekow byl za niski jej poziom, taka troche kwadratura kola). Jak odstawiasz to po jakims czasie ostry zjazd a i jak to przetrwasz to pozniej i tak zyje sie trudniej niz na prochach. Tak wiec rozpatrujac to w kategorii uzaleznien - fizyczne - nie, ale psychiczne jak najbardziej.
Z moich doswiadczen wynika ze nie jest to takie proste, na przyklad po odstawieniu wenlafaksyny nie dostalem zadnego dola tylko 2 letniej hipomanii.
I prawidlowo leczona depresja dlugo nie powraca tez to wiem po sobie, wiec nie jest to dzialanie dorazne i tymczasowe.
Mysle ze mechanizmy depresji sa duzo bardzije skomplikoane niz model serotoninowy ktory wciskaja nam koncerny.
generalnie zycie bez lekow i drugow jest duzo lepsze niz z nimi, ale czasami jak jest do wyboru rozjebac sie autem zeby przerwac bol istnienia czy lykac leki przez kilka miesiecy to jzu wole te jebane leki.
ODPOWIEDZ
Posty: 181 • Strona 9 z 19
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.