Więcej informacji: Kannabinoidy w Narkopedii [H]yperreala
Będę wrzucać co ciekawsze historie (i przybliżony całokształt zjebania), jednak czuję obawę przed ujawnieniem wielu z przygód. Cóż - były przejebane.
Na początek byle co, ogólnie, lecz w ramach 'harm reduction'.
Miałem taki okres, że karanie było numer uno i dużo się wtedy dowiedziałem od gorszego końca.
Bardzo często grzałem lufe/folię/inny metalowy przyrząd nad świeczkami: ozdobne, bezdymne, mamine - no, byle ogień był!
Świece kopcą gdy ograniczymy płomień np. od góry - zbyt nisko trzymamy blache z stuffem (brak tlenu do spalania). Robią się dwie rzeczy: dym, który debil wciągnie do płuc i osad, który jest częściowo sadzą (większość), a częściowo woskiem/parafiną/ innym składnikiem świeczki - osiada nam na naszym sprzęcie, taki kopeć.
Dym z świec, to mało mnie martwi. Bardziej przejebana wydaje się waporyzacja parafiny . Dlaczego (nosz kurwa)? Zwarzywiony, zajebany w opór, ledwo czujący ręce - nieraz ostatnia lufka mi spadła i zamoczyła sobie w wosku. Jaki to jest ból na ciągu...Tego chujstwa koszulką nie wytrzesz do końca. Nieraz zamoczyła się folia. Z braku innego sprzętu pod ręką, i "musu", jarałem na czym miałem.
Sporo wosku się nawdychałem; czułem go nawet na zębach (może temu się nie popsuły :-D ale też i nie wyprościły). Kilkutygodniowy kaszel potwierdza, że wosk do płuc nie pasuje, bo przy oddychaniu łaskotało. Nie po to te znicze projektowali. Dziś jest lajt, ale pamiętając o tym, jak się jarało z metalowego chujstwa z zawartością plastików, gumy i tego, jebanego, wosku, zacząłem się chwilowo martwić, czy ten syf kiedyś wylezie do końca (hehe).
Jeszcze inna, dyskusyjna kwestia, to te aluminiowe sreberka. Zaleca się je opalić - wtedy ten niezdrowy tlenek aluminium się wypali - będzie dobrze.
Otóż nie zawsze.
Fluorowe kanna, jak wiadomo, wypalają dziury w aluminium, na wylot. Pytanie brzmi: co się wtedy dzieje? Bo jeśli aluminium się waporyzuje razem z kanna, to pozdrawiam Płuca. To już te śladowe ilości tlenku aluminium, które likwidujemy opaleniem, można sobie darować. Wszystkie 5F- karacze wypalają dziury szybciej, niż się kanna zdąży odparować, w pełni, z blachy - w miejscu kropli mamy dziurę, widać tylko "szkielet": cieniutką siateczkę, jakby pozostałośc po sieci krystalicznej metalu. To się aż żarzy, jakby się jakiś proch (strzelniczy!) palił. Błysk i ni ma, felgi zajebane. Mam nadzieję, że fluorowy kannabinoid jest tylko katalizatorem spalania, i nie wapujemy aluminium w postaci tlenku, czy jakiegoś innego związku.
W praktyce, nic nie pobije Maczany. Nie przedawkujesz. Nie zniszczysz sobie (jednak) płuc, bo zrobisz odpowiednie stężenie. Wychodzi ekonomiczniej, bo spalisz się na hita - nie budujesz tolerancji notorycznym dopalaniem (bo ciągle "słabawo"), które, gdy będziesz niecierpliwy przy prochu, może się skończyć srogą karą i wizytą na SORze (już mi się nie chce zapierdalać ze szpitala w laczkach, autostopem, poza tym, bez ubezpieczenia, to pozdro).
Co słychać, Jaruś?
Przez przypadki?
Szpondzicie?
Szpońcicie
Szpondździcie
Szpondzijcię
szeszele
Szpoń ć i dziel(l)
demiurgia
posuń się Iwan
J/O(n)?
MiCHoł
m.i.on
energia, praca, materia, czas
tylko dobre rzeczy, misia, Odyseuszu, o mi?
Zrobiłem kiedyś maczane na wodzie perfumowanej. Nie mój to był pomysł, kolega chciał stestować am2201, ale bał się prochu. Maczana poszła, doschła, jednak palić - nie paliliśmy tego, okropnie śmierdziało, bo to dobry perfum był. Ale gdy skończył mi się proch, byłem zmuszony skorzystać - zjarałem to wpisdu, mimo smrodu z gęby
Innym razem, były, tak zwane, "Dni 'pewnej wioski'". Spotkałem się z paroma kumplami, kupiliśmy browary, ja miałem maczane na amce, i poszliśmy nad taki stawek, gdzie w młodości kąpaliśmy się, nago, z sąsiadem (któremu, nota bene, mama zabroniła do mnie przychodzić, bo by się ćpać nauczył - do dziś nie przyszedł choć miał talent). Dziś stawek jest zarośnięty mułem, zgnitymi ślimakami i jebie truchłem. Było dość zimno - mieliśmy bluzy. Jednak wesołemu Tomkowi, po drugim wiadrze zrobiło się zbyt ciepło, wjebał się w to szambo i spokój - jest dobrze. Wyszedł - co nie było łatwe, gdy mułu jest do metra, a wody z pół; wytarł się w trawie, ubrał i poszłiśmy w ludzi.
Innym razem, nad tym samym Stawkiem, jarałem wiadra z maczany na am. Ściągam hita z ziemii (no, woda w wiadrze była z kijankami ze stawku :-D ), podnoszę się i zauważam myśliwych, tuż obok. Wylewam młode żaby z wodą, wiadro do plecaka, podchodzę, zagajam: czy to gładkolufowa dwururka, śrutówka? " Tak, tak, niech pan odejdzie ze 100 metrów, odławiamy ptactwo".
O stawkach mam dużo. Stawek to świetna sprawa, w ogóle ćpanie w plenerze - jest cudowne. Nie to, co duże miasta, ciągły kłopot z miejscówką, nie moża się skupić na pracy ;]
Przez przypadki?
Szpondzicie?
Szpońcicie
Szpondździcie
Szpondzijcię
szeszele
Szpoń ć i dziel(l)
demiurgia
posuń się Iwan
J/O(n)?
MiCHoł
m.i.on
energia, praca, materia, czas
tylko dobre rzeczy, misia, Odyseuszu, o mi?
GalaktycznyKorsarz pisze:Jeszcze inna, dyskusyjna kwestia, to te aluminiowe sreberka. Zaleca się je opalić - wtedy ten niezdrowy tlenek aluminium się wypali - będzie dobrze.
Otóż nie zawsze.
Fluorowe kanna, jak wiadomo, wypalają dziury w aluminium, na wylot.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.
~Michael Linnel Odpisuję tylko na GG i e-mail.
mialem fart, ze sie obudzilem albo nie bylem na benzo, bym sie zjaral zywcem przez sen bo ten stol mam zaraz obok lozka. od tego czasu juz zawsze podchodzac do ciagu mialem zapas zapalniczek i zapalek, gdyz zrazilem sie do trzymania odpalonych swiec w zakonnej komnacie. :-D
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.