Organiczne związki chemiczne oddziałujące na receptory kannabinoidowe w mózgu.
Więcej informacji: Kannabinoidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 76 • Strona 4 z 8
  • 492 / 15 / 25
Hehe zwykła historia ot co ;-) Jak bym nie miał tak przeżartego mózgu to bym coś więcej napisał, niestety te najciekawsze się szybko wymazują wraz z kolejnymi lufami.. W ogóle po kanna najciekawsze i najbardziej niewytłumaczalne ekscesy się zdarzają.

Pamiętam jak parę miesięcy temu wracałem od ziomka z kwadratu spizgany jak ta lala komunikacją miejską. Ostatni nocny autobus, mało wiary a w kielni resztka prochu jakiegoś AMB. Siedziałem na pętli w busie i czekałem na odjazd, kierowca wylazł na szlugsa to myślę, że nikt nie zauważy jak na tylnym siedzeniu skopce co nieco sobie. Niestety nie miałem podkładu to zrobiłem wbitkę czystego prochu i przyznam szczerze, że chyba nawet połowy nie dałem rady skarać :-(

I za chuj nie wiem co mi się ubzdurało, że nie siedzę w autobusie tylko na dworze, na przystanku i czekam dopiero na ten autobus. Ze spuszczoną głową raczej nie pokwapiłem się rozejrzeć chociaż na boki tylko bez namysłu (bo przecież byłem na przystanku %-D ) zajebałem srogiego pawika prosto przed siebie. "Ooo już mi lepieee.. Co jest kurwa ?!". Pechowo akurat kierowca wbijał do autobusu i całą perypetie bacznie obserwował.

Ale ruszył, pojechał. Szkoda, że zamiast na chawir zajechał prosto pod komendę. Trochę lipy było o dewastacje mienia publicznego no i lufencje w kieszeni bo woreczek z prochem dzięki bogu zdążyłem połknąć. I to kurwa bez popity, jak na zakonnika przystało :-D
I nagle czas zaczyna płynąć wolno jakoś w slowm'ie
Robi się chłodniej, czekam na to kiedy mnie pierdolnie
I jest goręcej serce bije mocniej w piersi...
To po tym koksie, goście robią sobie selfie :cool:
  • 1322 / 17 / 0
Ja przez kanna ani soru nie zaliczyłem, ani kontaktu z psami, nawet telepy przy innych nie zaliczyłem, bo jak juz wtajemniczalem innych to miałem tolerke w chuj, że mnie nic nie robiło, a oni zamieniali się w astronautów. Akcje typu "mam przed oczami trójkąty! Kwadraty!" Typowe pojebanie, wiecie %-D co ze mnie za zakonnik w pyte...
Jego przyjaciel miał ksywe "Diabeł".
  • 125 / 11 / 0
Przypomina mi się parę zdarzeń. Raz z koleżanką postanowiłyśmy wybrać się na SPA do Kameleona, żeby wygrzać się na saunach i do tego zapalić. Wszystko byłoby super i pięknie gdyby nas nie pokarało. Po wejściu do sauny znalazłam się w epicentrum burzy odczuć. Momentalnie zrobiło mi się niedobrze, a że pokarało do tego stopnia że wszystko co działo się wokół mnie straciło znaczenie, jakby nigdy nic puściłam pawia na całą saunę, tyle dobrze, że byłam jedyną osobą która przebywała w środku. Jak już doszłam do siebie szybko wzięłam zimny prysznic i przypomniałam sobie o An - panika, gdzie jest? Zaczęłam jej szukać, co się okazało leżała nago na leżakach przy jacuzzi. Był to środek tygodnia, na całym obiekcie znajdowała się tylko jeszcze jedna osoba, jakiś Pan w podeszłym wieku, nie zareagował na nasze wybryki, więc skończyło się w miarę łagodnie, wyszłyśmy jakby nigdy nic :gun:

Innym razem rano wyszłam po fajki i spotkałam pod sklepem idącego do roboty kumpla. Akurat miałam przy sobie fora, więc zapaliliśmy. Pokarało go do tego stopnia, że poszedł do domu bo zapomniał co miał zrobić i nie pamiętał gdzie wgl pracuje kiedy mu o tym przypomniałam. Jak z nim później rozmawiałam, to ogarnął się po jakiejś godzinie spania w swoim łóżku nie pamiętając tym razem... Dlaczego nie poszedł tego dnia do pracy :-p

Zdarzyło mi się kilkukrotnie odbierać znajomych ze Szpitala na Orzepowicach w Rybniku po przećpaniu kanna. Nie powiem ciekawe rzeczy zaobserwować tam można :D
Co mi się wryło w pamięć to chłopak, który wyrwał sobie cewnik, pasy, kroplówkę krzyknął z uśmiechem na twarzy, że idzie do (tu padło imię dila) po abc i uciekł.
Czasami czuję się jak w ukrytej kamerze. :*)

Raz też spotkałam na osiedlu leżącego na trawniku znajomego jedzącego jakieś kolorowe pigułki. Chłopak miał bombę większą niż k2. Gdy zapytałam co tutaj robi, powiedział, że wabi CBŚ a potem coś mu się przestawiło na opowieść, że cytuję "ze starożytnego Egiptu płyną do niego narkotyki" bo się z nimi dogadał. Nie powiem czasem go było czasem posłuchać i się trochę pośmiać, pozytywny chłopaczek to był, a tak poprzestawiane w głowie, że samo słuchanie go mogło porobić :nuts:
Nie ważne jak mocno uderzasz,
liczy się jak wiele jesteś w stanie przyjąć.
  • 1322 / 17 / 0
WidzęWięcej pisze:
Pokarało go do tego stopnia, że poszedł do domu bo zapomniał co miał zrobić i nie pamiętał gdzie wgl pracuje
Kiedyś te klasyczne WTF?! sprawiały mi ogromną frajdę. Zapalilem, całe otoczenie zmieniało się dla mnie, wszystkie kolory były inne, światło padało znacznie inaczej, a ja w kółko pytałem siebie "Co jest?! Co jest?!" %-D z czasem przestawalo mi być do śmiechu gdy tak się działo [emoji2]
Jego przyjaciel miał ksywe "Diabeł".
  • 125 / 11 / 0
Dokładnie to to była maczana na AM2201 kolega tamtego czasu palił więcej ode mnie, nie wiem czemu aż tak go skarało :p
Nie ważne jak mocno uderzasz,
liczy się jak wiele jesteś w stanie przyjąć.
  • 483 / 67 / 0
Jechałem na wykłady do Gliwic.
Byłem już spóźniony, zjarany i ciągle było mi mało 5F-AKB48.
Dojechałem na miejsce. Gdy wyszedłem z auta, pojawiły się wątpliwości: 8 godzin fizyki? A na co, a po co? W worku jest dużo... jadę spowrotem!
Po ujechaniu 40-50km, znalazłem się na łące. Fajna łąka, blisko domu, spokojne miejsce, znane z dzieciństwa – jeździłem tu motorynką.
W akumulatorze prąd, w głośnikach muza, ćpać mam co. Jednak, po paru godzinach, potrzebowałem urozmaicenia. Pomyślałem sobie, że czepne se gruche. Nie wiem jak tam Wy, ja lubię widzieć coś gołego, a nic, akurtnie, nie miałem na podorędziu...
Przypomniało mi się, że jednak coś się znajdzie. Przecież mam, na sobie, białe, seksowne skarpetki. Tak, to były one – stopki! <3
"No, no, będę pod to walił" – pomyślałem. Dla lepszych efektów wizualnych, postanowiłem rozebrać się od pasa w dół... Sytuacja była po temu doskonała – stałem obok mocno uczęszczanej drogi, dlatego odsunąłem fotel, nogi do góry, pod sufit. Tak lubię, publicznie!
Muza gra, fap maraton – trwa.
Nagle kątem oka dostrzegam jakiś ruch... Szlag! Policja! Wjeżdżają największą lodówą, jaką na komendzie mieli, są 5m obok...
"ja pierdole" – myślę – "co teraz?!"
Albo schować ćpanie, albo zachować resztki godności...
Zdecydowałem, że się ubiorę, jebać kanna, przecież z kutasem na wierzchu mnie nie wezmą, jeszcze do szpitala trafię! Na szczęście, policjanci wiedzieli, że coś się odpierdala – wyszli bardzo dostojnie, elegancko. Nie ubrałem się do końca, ale siusiaka schowałem, uff, nie ma czasu, już tu stoi, jebany...
Kręcę kołowrotkiem, szyba zjeżdża:
– dzień dobry, co Pan tu robi?
– p-przebierałem się, jadę ze studiów... (w ałcie syf jak na menelni, sreberka, butelki, ciuchy rozjebane po aucie)
– proszę dowód, prawo jazdy
Zauważyli, że jestem pojebany. To mi ocaliło worek. Nie kazali wysiadać, zaglądali przez szybę. Kazali się, tylko!, oddalić (może nie wolno walić publcznie? dziwne...).
Tego samego dnia spisał mnie inny patrol, też w aucie...


Dla równowagi:
Gliwice, auto, niedaleko placu Krakowskiego. Zaparkowałem równolegle do chodnika, obok mieszkalnych kamienic.
Nie lubię ćpać w mieście. Był to ten sam, lub kolejny, worek kannabinoidu, po historii powyżej.
Akurat się obudziłem z kannabinoidowego snu. Szukam sreberka z kanną.
Palę. Coś mocno smakujesz, 5F-AKB48? Wiedziałem, że przesadziłem, zapomniałem, ile było posypane...
Zrzygałem się (alleluja!) przed siebie. Szkoda auta, co nie? Wiem o tym, dlatego z automatu otworzyłem drzwi i bez precedensu spawie na chodnik.
Jak już się wyrzygałem do końca, wciąż na srogiej bombie, patrzę i widzę: stoi taka porządna, polska matka z 3ma dziećmi, jedno w wózeczku... Nie mogła przejść, no jasne, przecież zagrodziłem przejście...
Powiedziałem coś w stylu: "hhrhrh" i zamknąłem drzwi. Na zamek. Jeszcze mi mogła przyjebać za zniszczenie psychiki swoim młodym.
Należalo wypierdalać w podskokach, ale dałem sobie 10 minut na ogarnięcie czapy. Na tolerce, tyle wystarczyło.
możecie mnie z(a)b(i)ć
Przez przypadki?
Szpondzicie?
Szpońcicie
Szpondździcie
Szpondzijcię
szeszele
Szpoń ć i dziel(l) :heart:
demiurgia
posuń się Iwan
J/O(n)?
MiCHoł
m.i.on
energia, praca, materia, czas
tylko dobre rzeczy, misia, Odyseuszu, o mi?
  • 72 / 11 / 0
GalaktycznyKorsarz pisze:
Przypomniało mi się, że jednak coś się znajdzie. Przecież mam, na sobie, białe, seksowne skarpetki. Tak, to były one – stopki! <3
"No, no, będę pod to walił" – pomyślałem.
Ja pierdolę %-D Zostałeś moim idolem.
Uwaga! Użytkownik Baxter nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 483 / 67 / 0
Walenie konia, uratowało mi worek.
Wygrałem tom partje %-D
możecie mnie z(a)b(i)ć
Przez przypadki?
Szpondzicie?
Szpońcicie
Szpondździcie
Szpondzijcię
szeszele
Szpoń ć i dziel(l) :heart:
demiurgia
posuń się Iwan
J/O(n)?
MiCHoł
m.i.on
energia, praca, materia, czas
tylko dobre rzeczy, misia, Odyseuszu, o mi?
  • 125 / 11 / 0
Przypomniałeś mi tym jak w poniedziałek odbierałam auto z parkingu policyjnego :wall:

Jakieś 2 tygodnie temu mijała 2 rocznica związku, więc pojechaliśmy do Wisły na parę dni. Pamiętam jak w recepcji kilkukrotnie wspominano, by nie palić w pokojach...
Cóż. Po wejściu do pokoju hotelowego pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po rzuceniu walizki było wyciągnięcie lufki, zapalniczka w dłoń i już leżeliśmy zajebani na łóżku po podróży. Ostatniego dnia, nie dość że mój facet prawie spalił pół materaca i prześcieradło to jeszcze na odchodne zarzygał pół pokoju...
Gdy już dojechaliśmy do naszego miasta zatrzymaliśmy auto na parkingu by zapalić przed sklepem. W pewnym momencie stuk puk... I panowie w niebieskich mundurkach stali przy aucie. Z racji iż na widoku leżało pełno worów z maczaną zaraz przeszukanie-suka-komenda. Zabrali moje ostatnie 20 worów, spisali zeznania, pod sam koniec pies schował maczankę do biurka i wyszedł coś wydrukować, bo jego drukarka współpracy odmówiła ku mojemu szczęściu. Szybko wyjęłam z jego biurka moje worki i chciałam upchnąć jak zawsze w staniku, ale... KURWA! Jeszcze czekała mnie rewizja. I co teraz? Co począć? W domu ani grama już, bo przed wyjazdem szczury jeszcze wpadły.
Nagle w głowie myśl... A co mi tam, nie zmarnuje się. I zaczęłam wkładać samarki do... uwaga uwaga... tak cipki. :*)
Trochę czasu to trwało i nie zdążyłam upchać w cipce wszystkich, gdy usłyszałam otwierające się drzwi i kilka torebek zostało w majtkach.
Ale zaraz myślę co mnie się nie uda? Zaraz coś wymyślę. Przyszły 2 inne psy, a ja wstałam i chodziłam chwilę w kółko po czym oparłam się o stojącą tam szafę na dokumenty.
Wsadziłam sobie od tyłu rękę w legginsy i zaczęłam powoli stojąc przodem do nich oparta o szafę upychać do cipki samarki które zostały mi w majtkach. Policjanci to zauważyli, ale chyba po prostu myśleli, że grzebię sobie w dupie, bo rękę wsadziłam przecież od tyłu.
Gdy wyszliśmy z komisariatu po wszystkim czułam się jak jakiś jebany Jack Norris %-D
Oczywiście po dotarciu do domu, szybko wszystko wyjęłam, a dalsza część tej historii niech już zostanie spowita gęstym dymem :-p
Nie ważne jak mocno uderzasz,
liczy się jak wiele jesteś w stanie przyjąć.
  • 3355 / 678 / 9
GalaktycznyKorsarz pisze:
Walenie konia, uratowało mi worek.
Wygrałem tom partje %-D
Pewnie jebało kutachem aż psy się zmarszczyły. Akcja na skunksa.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
ODPOWIEDZ
Posty: 76 • Strona 4 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.